Witam
Nasygnałach - po raz kolejny się mylisz. Nie tylko nie wiesz jak wygladam lecz również nie wiesz kim jestem. Dla jasności - nie chodzi mi tu wcale o personalia.
1) Jeśli zwrot
"szanowni koledzy- prawdziwi strażacy (system 24/48 )!
"[/b] nie mówi wyraźnie, że
prawdziwi strażacy to jedynie ci z systemu zmianowego, to faktycznie "nie potrafię czytać ze zrozumieniem".
2)
"Strażacy których znam (łacznie ze mną)i którzy służą w tej co ja KP zaczynali w straży od nauki. Szkoda że ty nie!
"[/i] Nie bardzo wiem, jak się do tego odnieść i czy warto. Z tego co przeczytałem, chyba że znowu bez zrozumienia, uznajesz jedynie słuszną drogę do służby w straży przez jedynie słuszną szkołę. W tej kwestii mam zupełnie odmienne zdanie - zanim się zacznie kierować ludźmi należy nauczyć się szanować ich pracę. Niestety bez posmakowania tej pracy, odczucia na własnym grzbiecie trudów zwykłego strażaka - ratownika, moim zdaniem nic z tego. Faktem jest, że przed podjęciem służby nie skończyłem jedynie słusznej szkoły. Jak sądzę, zarówno kks jak i pozostałe kursy oraz szkoły w systemie skoszarowanym, przemiennym czy zaocznym, dla ciebie się nie liczą dlatego też nawet nie usiłuję tych zagadnień rozwijać. W każdym badź razie, poprzez swoją drogę w służbie nauczyłem się tego, czego ciebie jak widzę nie nauczono - szacunku dla każdego strażaka bez względu na staż, stopień, stanowisko czy system służby. I choć uważałem i uważam po dziś dzień, ze podział jest solą i sensem istnienia tej służby, to sam podział, bez całej tej otoczki administracyjnej i zaplecza logistycznego niewiele zdziała. Sprawność PSP jest wypadkową sprawności i współdziałania obu tych elementów.
3)
"Nosisz gwiazdki od niedawna (krawat chyba też)
". [/i]Mógłbym spytać, jakie to ma za znaczenie, lecz po co? Jakby przyszło co do czego, to pewnie okazałoby się, że dłużej niz ty swoje ... A to z krawatem ....,żenujące.
4)
"Mam wrażenie że jesteś jednym z tych którzy nie zastanowili sie o co proszą i zostało im to dane"
[/i] - wiesz, nawet fajne, tyle tylko ze nijak sie nie ma do mojej sytuacji. Nie prosiłem o przeniesienie do systemu codziennego a wręcz przeciwnie, popełniłem juz kilka raportów o powrót na podział. Może gdyby były skuteczne i czytałbym twoją wypowiedź z perspektywy podziału, nie zareagowałbym tak agresywnie.
5)
"musisz być diablo VIP skoro jesteś na wszystkich imprezach zmianowych"
[/i] - tym to mnie kolego rozbawiłeś do łez. I kto tu komu powinien zarzucać brak umiejetności czytania ze zrozumieniem? Przecież wyraźnie napisałem że po dziś dzień moja dawna zmiana mnie zaprasza, a nie że bywam na wszystkich imprezach. Jeśli już w mojej wypowiedzi doszukiwać sie drugiego dna, to raczej nie tego, że jestem jakimś VIPem czy innym pyszałkiem, lecz tego, że cały czas jestem tym samym człowiekiem który sznuje tych ludzi a oni mu odpłacają tym samym.
6)
"Jezyk jakim sie posługujesz to czysty "urban"
[/i]- normalnie jstem wniebowzięty, takich komplementów naprawdę sie nie spodziewałem. Nigdy nawet mi przez myśl nie przeszło, by porównywać się do jednej z najważniejszych osobistości szczęśliwie już minionego systemu, człowieka o niezaprzeczalnej inteligencji. No cóż, wypada podziekować za uznanie.
7)
"Piszesz że liczysz godziny i urlopy i"diabli cię biorą" - to może nasuwa ci sie jakieś rozwiązanie tego problemu." [/i]
Tak się składa, że przy obecnym stanie osobowym zmian służbowych i obowiązujacych stanach minimalnych nikt tego problemu nie rozwiąże. Możesz sobie układać klocki jak chcesz, robić symulacji ile chcesz, i jak już ci się będzie wydawało, że dasz radę przy normie 48 h tygodniowo, to któryś z chłopaków przyniesie zwolnienie lub pójdzie na szkolenie i dalej górka godzin rośnie....
O rozpisaniu 40 h tygodniowo nawet nie ma co myśleć ...
Najrozsądniejszym rozwiązaniem byłoby utrzymanie istniejących stanów minimalnych i uzupełnienie zmian o ilość osób pozwalającą na spełnienie wymogów dot. czasu pracy przez pozostających w służbie.
Takie rozwiązanie nie mieszałoby sprawdzonego systemu służby a jednocześnie załatwiałoby temat.
Niestety te rozwiązania należało przygotować półtora roku temu. Nawet jeśli kogoś teraz olśni, przeprowadzenie naborów i podstawowe przeszkolenie to kolejne pół roku a górka będzie rosła.
Jeśli w dalszym ciągu nasza KG i resort będą podchodziły do tematu tak jak podchodzą, sądzę że nieunikniona jest lawina pozwów cywilnych i skarg do instytucji europejskich, co ani PSP ani krajowi potrzebne nie jest.
To co się teraz dzieje odbieram jako próbę wytrzymałości materii i obawiam się, że jak materia sie zmęczy to próbkę diabli wezmą i już nikt tego nie poskłada. Chyba, że o to chodzi ?
Można kombinować z obniżeniem obsady minimalnej ale uważam to za bardzo niebezpieczne zarówno z punktu widzenia przyszłości PSP jak i bezpieczeństwa pożarowego.
Mam nadzieję, że po tej mojej przydługiej wypowiedzi odpuścisz wkładanie kija w mrowisko i generowanie niepotrzebnych konfliktów w sytuacji, gdy bardziej potrzeba jedności wszystkich strażaków niż kiedykolwiek. Wspomnisz moje słowa pół roku, no może rok po nadchodzących wyborach.
Pozdrawiam i bez urazy - faktycznie za bardzo ci dowaliłem, choć i ty mie też nie rozpieściłeś ... o czym wyżej.
Bardzo prosze o uzywanie funcji quote. dzieki niej wypowiedzi sa bardziej przejrzyste-bulon