Musimy sobie wreszcie "łopatologicznie" wytłumaczyć na czym polega liczenie godzin zgodnie z normatywem. Zbyt wiele emocji to budzi i większość z nas nie wie jak to robić lub mylnie to interpretuje.
Weźmy na przykład rok 2007 i rozliczenie dla JRG piowo2008.
Normatyw czasu służby na 2007r. wyniósł
2032 godziny (dla wyjaśnienia - normatywy podawane są na stronie
www.kgpsp.gov.pl ) .
Każdy z nas ma prawo do 26 dni urlopu wypoczynkowego i (załóżmy) 18 dni urlopu dodatkowego czyli (26 plus 18) razy 8 godzin (bo wymiar jednego dnia urlopu to osiem godzin). Czyli mamy
352 godziny urlopu.
Zgodnie z przepisami każdy z nas powinien w roku przepracować 2032-352 czyli
1680 godzin.
Czyli ok.
70 służb.
I teraz przenosząc to na jrg piowo2008:
60 ludzi to 4200 służb w roku (bo 60 ludzi razy 70 służb po odliczeniu urlopów).
Ilośc służb do obsadzenia w roku - 4015 służb (obsada minimalna 11 strażaków na zmianie * ilośc dni w roku).
Różnica to 185 służb (ok. 3 służby na strażaka) które mogą dać to że stan zmiany będzie wyższy niż minimalny.
WNIOSEK: jeżeli nikt nie pójdzie na zwolnienie albo delegację zawsze w ramach normatywu czasu pracy jest zapewniona obsada minimalna PB - i jeszcze czasami mamy więcej ludzi niż minimum! W przeciwnym razie trzeba zapełniać luki po "chorych" lub "delegatach" pozostałymi strażakami - stąd się biorą nadgodziny.
Wogóle nie ma to żadnego znaczenia i wpływu jeżeli chodzi o system pełnienia służby - czy pracujemy w systemie trzy- czy czterozmianowym każdy z nas ma tyle samo do "przesłużenia" jeżeli chodzi o normatyw czasu słuzby.
Chyba w najbardziej prosty sposób powyżej postarałem sie objaśnić istotę wyliczania czasu pracy - mogę się mylić - proszę doświadczonych dowódców JRG o naprostowanie mojego toku myślenia .