U nas uchwała został już podjęta. Uchwalono kwotę 15zł za godzinę akcji. Uznaliśmy ze jest to stosunkowo "bezpieczna" kwota, ze względu na wahania średniej krajowej.
Szczerze mówiąc kwota 5zł/h wydaje mi się bardzo niska. Trzeba przecież pamiętać że za każdą godzina akcji kryją się inne godziny poświęcone na szkolenia, ćwiczenia, naprawy czy chociażby utrzymanie remizy i sprzętu w odpowiednim stanie. Tak więc naprawdę to płacąc za jedna godzinę de facto rekompensujemy stratę znacznie większej ilości czasu niż godzina.Wypada dodać że obecnie płaca minimalna wynosi ustawowo ok.6,50zł/h, a od nowego roku ma jeszcze wzrosnąć.
@ ttomipsp
Skoro pytasz o argumenty to zapytaj ile osób można zatrudnić za owa kwotę wypłaconą w ramach ekwiwalentów. Suma o której piszesz wystarczy obecnie na zatrudnienie jednej osoby na całym etacie przez niecałe 4 miesiące ( pensja minimalna + pochodne) lub przez cały rok na 1/3 etatu. Teraz trzeba zapytać czy taka osoba dałaby radę zrobić tą samą robotę którą wykonują ochotnicy.
U mnie w gminie czasami stosujemy takie porównania w rozmowach z radnymi - zawsze robi to na nich wrażenie. Pytamy ile zarabia sprzątaczka, stażystka w urzędzie czy osoba pracująca na pracach interwencyjnych i porównujemy to z ogólna kwota wypłacaną w ramach ekwiwalentów , a następnie pytamy z czyjej pracy mieszkańcy gminy mają większy pożytek.
Dodam ze u nas stosując ten przelicznik moglibyśmy obecnie utrzymać ponad 2 takie etaty.
@Siedemsetter
rezygnacja z ekwiwalentów w zamian za zakupy sprzętu wydaje mi się błędnym podejściem do sprawy. Przyczyna jest prozaiczna - w budżetach gmin pieniądze na sprzęt i ekwiwalenty są zapisywane w zupełnie innych miejscach. Teoretycznie możliwe jest ich przesunięcie, ale jeśli dobrowolnie się zrzekliście ekwiwalentów, to podejrzewam że w budżecie nie ma wogóle zapisanej takiej pozycji , więc nie ma co przesuwać. Lepszym rozwiązaniem wydaje mi się pobieranie owych ekwiwalentów, a następnie indywidualne wpłacanie ich do kasy OSP - w całości , okreslonych kwot, jakiejś części procentowej czy w jakikolwiek inny sposób przez was ustalony. Macie wtedy pieniądze do własnej dyspozycji i możecie kupić to co jest Wam naprawdę potrzebne.
A gmina ma przecież obowiązek kupowac sprzęt, więc podejrzewam że owe nomexy i rekawice i tak zostałyby zakupione.