Autor Wątek: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego  (Przeczytany 371996 razy)

Offline lang

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.460
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #225 dnia: Wrzesień 02, 2008, 19:41:24 »
Alabama, mała mieścinka. Na środku ulicy leży murzyn z 15 kulami w
brzuchu i 5 w głowie. Podchodzi szeryf, pochyla się i mówi: "Jasny
gwint, już 20 lat odkąd jestem tu szeryfem ale tak brutalnego
samobójstwa jeszcze nie widziałem"

Ktoś zapytał młodego księdza - a ty jesteś za celibatem, przeciwko,
czy żeby było tak, jak jest teraz?...

„Najpierw Cię ignorują. Potem śmieją się z Ciebie. Później z Tobą walczą. Później wygrywasz” Mahatma Gandhi

próby zamiany zastygłego betonu w szarą masę zdolną do absorpcji są z góry skazane na niepowodzenie

Offline firek998

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 479
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #226 dnia: Wrzesień 03, 2008, 09:14:54 »
Przychodzi pchła do Biura Zakwaterowania i robi awanturę.
- Złe warunki mieszkaniowe, bród, smród i ubóstwo.
Urzędniczka pyta:
- A gdzie pani mieszka?
Pchła: - W brodzie Czesława Niemena.
Urzędniczka:
- Hmmm, no cóż w takim razie zmienimy pani lokal, dostanie pani lokal zastępczy pod pachą u Maryli Rodowicz.
Po tygodniu pchła wraca.
- To jakiś żart, co pani mi dała, przecież to nie porozumienie, ona w ogóle się nie myje, brudno, smród, po prostu porażka.
Urzędniczka widzi że nie pchła jest rozżalona więc mówi:
- W takim razie proponuję pani elegancki apartament we włosach łonowych u Piaska.
Pchła szczęśliwa.
Minął tydzień, dwa, trzy, miesiąc, pchły nie widać, urzędniczka myśli sobie ufff pewnie zadowolona.
W tym momencie w drzwiach staje pchła i krzyczy.
- Skandal, to jakieś żarty.
Urzędniczka: - Co? Nie podobało się pani.
Pchła: - Nie no wręcz przeciwnie było super. Codzienne kąpiele, czesanie, masaże, sauna, basen, koncerty spotkania towarzyskie, imprezy.
Urzędniczka: - to co się panie nie podobało?
Pchła: No bo po jednej z takich imprez znów wróciłam do brody Czesława Niemena.

Offline Raddemenes

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 760
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #227 dnia: Wrzesień 05, 2008, 15:37:47 »
Co myśli Ryszard Rembiszewski prezenter studia lotto gdy siedzi na sedesie?
- Komora losowania jest pusta, następuje zwolnienie blokady...

"Optymista sądzi, że świat stoi przed nim otworem...
Pesymista wie co to za otwór..."

Offline agnieszka112

  • przede wszystkim - robić swoje
  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 752
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #228 dnia: Wrzesień 05, 2008, 15:58:37 »
Sherlock Holmes wybrał się z Dr Watsonem do lasu. Biwak or something. W pewnym momencie w nocy Holmes budzi Watsona i pyta:
- Drogi Watsonie, czy śpisz?
- Nie..
- A co widzisz nad sobą, drogi Watsonie?
- Widzę miliony gwiazd drogi Sherlocku.
- I co ci to mówi, drogi Watsonie?
- Zależy jak na to spojrzeć: z astronomicznego punktu widzenia mówi mi to, że są miliony galaktyk z miliardami gwiazd; z astrologicznego punktu widzenia widzę, ze wchodzimy w znak Byka; z meteorologicznego punktu widzenia mówi mi to, że jest szansa na dobrą pogodę jutro; z futurystycznego punktu widzenia sadze, ze kiedyś ludzie będą łatać do gwiazd.... A cóż Tobie to mówi drogi Sherlocku?
- Mnie to mówi, drogi Watsonie, że ktoś nam zapier..... namiot!

Powódź w prowincjonalnym miasteczku. Ewakuacja ludności. Wojsko puka do kaplicy:
- Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi!
- Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boską.
Po trzech godzinach ksiądz siedzi na ostatnim piętrze parafii. Podpływają motorówką:
- Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi!
- Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boska.
Minęły kolejne godziny, ksiądz na szczycie dzwonnicy. Podpływają znowu.
- Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi!
- Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boska.
Piętnaście minut i ksiądz już z wyrzutami u Pana Boga.
- Panie Boże, no jak tak można? Swojego wiernego sługę zawieść? A tak wierzyłem w Opatrzność...
- Kretyn!!! Trzy razy po ciebie ludzi wysyłałem!!!

Mały Jasio chodzi do klasy matematycznej. Pewnego dnia nauczyciel wezwał go do odpowiedzi:
- Gdybym ci dał 500 złotych - mówi nauczyciel - a ty byś dał 100 zł Marysi, 100 zł Basi i 100 zł Zuzi, to co byś miał?
Rezolutny Jasio na to:
- Orgię.

- Dlaczego na polowaniu strzelał pan do swojego kolegi? - pyta sędzia na rozprawie.
- Wziąłem go za sarnę.
- A kiedy spostrzegł pan swoją pomyłkę?
- Kiedy sarna odpowiedziała ogniem...

Irish government asked a question to its citizens:
Is the Polish immigration a serious problem?
35% respondents said: Yes, it is a serious problem!
65% respondents said: Absolutnie k*rwa żaden!

Brunetka i blondynka znalazły trzy granaty ręczne i postanowiły, że lepiej będzie, jeśli zabiorą je na posterunek policji.
- A co, jeśli jeden nam wybuchnie, zanim tam dotrzemy? - pyta brunetka.
- Nie martw się - mówi blondynka - Skłamiemy i powiemy, że znalazłyśmy tylko dwa.

Druga w nocy. Wchodzi pijany facet do domu, ledwo się trzyma na nogach. Patrzy przed siebie i widzi żonę:
- Heniek, ile razy Ci mówiłam, że możesz wypić góra 2 piwa i o 22 masz być w domu?!
Na co pijany mąż:
- No maszszsz, znooowuuu miiii sieeeę poooomyyyyliłoooo.

I choćbym kroczył doliną śmierci, zła się nie ulęknę...


Offline Raddemenes

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 760
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #230 dnia: Wrzesień 10, 2008, 09:04:21 »
Mówi wnuk do dziadka:
- Kiedyś to mieliście źle. Nie było internetu, komórek, czatu ani gadu-gadu...
Jak ty w ogóle poznałeś babcię ???
- No jak nie było ? Wszystko to było - odpowiada dziadek.
- Ale jak to ?
- Babcia mieszkała w internacie, jak wracała ze szkoły to stałem na czatach, wychodziłem i z babcią gadu-gadu, a jakby nie komórka, to i ciebie i twojego ojca by nie było !

"Optymista sądzi, że świat stoi przed nim otworem...
Pesymista wie co to za otwór..."

Offline wolszczanin

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 265
    • OSP Nowy Targ

Offline agnieszka112

  • przede wszystkim - robić swoje
  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 752
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #232 dnia: Wrzesień 11, 2008, 11:59:49 »
Temat: Analiza fizykochemiczna
Przedmiot badań: Kobieta
Odkryta przez : Adama
Masa właściwa : 58
izotopy : powyżej 70
Występowanie : Nadwyżki ilościowe w obszarach zurbanizowanych.
Właściwości chemiczne:Wykazuje duże powinowactwo ze złotem (Au), srebrem (Ag), platyną (Pt), szlachetnymi i półszlachetnymi kamieniami i minerałami.Zdolna do absorbowania wielkich ilości drogich substancji.Może samorzutnie eksplodować, jeśli pozostawić ją samą w obecności mężczyzny.Generalnie odczyn kwaśny choć często spotykane egzemplarze zasadnicze, zwłaszcza w niektórych tematach.Nierozpuszczalna w cieczach.Jej atywność wzrasta po nasączeniu etanolem.Wytwarza duże ilości promieniowania po połączeniu z substancjami czekoladopochodnymi.Wyjątkowo słabo toleruje płyny stosowane ogólnie do zmywania naczyń.Przeciętnie co 29 dni zmienia się w substancję piorunującą, wybuchową i wyjątkowo łatwopalną, po kilku dniach powracając do stanu względnie dla niej normalnego.Własności fizyczne:Poddana długotrwałemu działaniu organoleptycznemu potrafi osiągać stan plazmatyczny kilkukrotnie w stosunkowo krótkim okresie czasu.Szczególnie atrakcyjne samorodki spotkać można na plażach ciepłych mórz.Ulega naciskowi tylko we właściwej płaszczyźnie krystalograficznej.Przypadkowe podrażnienie niektórych węzłów struktury (zależne od np. pogody na drugiej półkuli) powoduje silne wyładowania elektryczne połączone z grzmotem.Powierzchnia zwykle pokryta warstwą barwników, szczególnie grubą w przypadku okazów wiekowych.Wrze i zamarza bez wyraźnej przyczyny.Po potraktowaniu bukietem róż topi się w skrajnych przypadkach przechodząc do stanu lotnego.Gorzka jeśli używać jej niewłaściwie.Znajdowana pod różnymi postaciami: od czystego metalu do pospolitej rudy.Często wychodzi bokiem, szczególnie egzemplarze królewskie.Zastosowanie:Wysoce dekoracyjny element, szczególnie w samochodach sportowych.Silny reduktor pieniędzy.Pomocna przy wypoczynku.Doskonale potrafi zagospodarować urlop.Testy:Czysty egzemplarz przybiera odcień różowy, jeśli jest odkryty w naturalnej postaci.Zmienia barwę poprzez czerwoną, purpurową do zielonej jeśli jest w pobliżu lepszych izotopów.Wysoce niebezpieczna w niedoświadczonych rękach.Nie posiada jednego stabilnego stanu.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 11, 2008, 12:11:07 wysłana przez agusiaczek »

I choćbym kroczył doliną śmierci, zła się nie ulęknę...

Offline Raddemenes

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 760
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #233 dnia: Wrzesień 19, 2008, 12:24:15 »
Autentyk czyli Wspomnienia Taternika:
"Podczas jednego z obozów wspinaczkowych w Tatry pojechalismy w rejon
Morskiego Oka. Dotarliśmy pod ścianę.
Nasz instruktor (jako, ze byliśmy przygotowani na wyprawę pod każdym
względem) zaproponował, żebyśmy sobie strzelili po jednym "żeby nam się
ściana trochę położyła - będzie się lepiej wchodzić".
 
Towarzystwo nie namyślało się długo i zaczęli "kłaść ściany" dosyć
intensywnie, z czasem flaszki zaczęły topnieć jedna po drugiej i skończyło
się na kompletnym uboju.
Gdy grupa ocknęła się równo ze świtem zauważyli, ze brakuje wśród nich
prowodyra libacji - instruktora..."
 
 I tutaj następuje wersja GOPR-owców:
"Zapieprzamy gazikiem, wyjeżdzamy zza zakrętu a tu jakiś facet na
środku drogi idzie na czworaka, wbija haki w asfalt i asekuruje się
liną..."

"Optymista sądzi, że świat stoi przed nim otworem...
Pesymista wie co to za otwór..."

Offline wons

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 129
  • wrrrr...
    • http://www.osp-polczyn.nazwa.pl
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #234 dnia: Wrzesień 24, 2008, 17:47:39 »
http://www.pardon.pl/artykul/6174/w_sejmie_graja_i_tancuja_zobacz

Byłem tam  - była to konferencja naukowa o strażakach, którzy przyczynili się do zachowania polskości podczas zaborów i okupacji. Bardzo ciekawe wykłady. Śpiewał też Kameralny Chór Mieszany "Cantus"z OSP Połczyn-Zdrój.
Zapraszam na oficjalną stronę OSP Połczyn-Zdrój
Forum poszukiwaczy Historii... Historia, Przygoda,Pasja...

Offline Raddemenes

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 760

"Optymista sądzi, że świat stoi przed nim otworem...
Pesymista wie co to za otwór..."

Offline Michaszs

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.221
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #236 dnia: Wrzesień 27, 2008, 23:14:52 »
Św. Florianie módl się za nami gdy wezwani syreną do akcji wyjeżdżamy...

Offline Siedemsetter

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 656
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #237 dnia: Wrzesień 28, 2008, 10:07:36 »
ja również mam pewien filmik :D

Saddam i Osama bin Laden - Irackie Cartoon Network
http://pl.youtube.com/watch?v=QO1K3Qre9AY
"Cóż może być piękniejszego nad człowieka rycerskiego?..."

Offline wons

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 129
  • wrrrr...
    • http://www.osp-polczyn.nazwa.pl
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #238 dnia: Wrzesień 28, 2008, 12:24:39 »
Konferencja, temat: "kariera zawodowa, a wierność małżeńska",
referent wygłasza:
- Pierwsze miejsce jeśli chodzi o zdrady małżeńskie zajmują lekarze;
te nocne dyżury sprzyjają, kilka etatów naraz itd...
- Drugie miejsce.. to oczywiście artyści; ciągle nowe role, plany,
otoczenie.. ...no a trzecie miejsce; to właśnie ludzie tacy jak
Państwo - uczestnicy konferencji, szkoleń, jeżdżący w delegację no i...
Z sali odzywa się facet: protestuje! już od 20 lat wyjeżdżam i nigdy
mi się to nie zdarzyło!
Na to głos z końca sali, wstaje facet i krzyczy:
- I właśnie przez takich **ów jak ty mamy dopiero trzecie miejsce!!



Przychodzi mąż do domu patrzy, a tu żona podłogę myje z pupą wypiętą
do góry.
Długo nie myśląc, podbiega, łapie za tyłek, spódnice podwija, majtki
w dół i ognia.
Zrobił co chciał, a żona odwraca się do niego i mówi z politowaniem:
- Jesteś taki sam pojebany jak chłopaki w robocie.


Uczeń stoi przed tablica, rozwiązuje zadanie, ale meczy się
niemiłosiernie. Za bardzo mu to nie idzie, wiec co chwile pluje w
ręce i wciera ślinę we włosy. Nauczycielka patrzy ze zdziwieniem
pyta się go:
- Bogus! Dlaczego na Boga wcierasz ślinę we włosy?
- Wczoraj słyszałem jak mamusia mówi tatusiowi... pośliń główkę,
zobaczysz, ze od razu pójdzie ci lepiej...

Ideał mężczyzny: posiadacz 20-sto centymetrowego języka potrafiący
oddychać uszami.
Ideał kobiety: nimfomanka-niemowa z własnym sklepem monopolowym.
Zapraszam na oficjalną stronę OSP Połczyn-Zdrój
Forum poszukiwaczy Historii... Historia, Przygoda,Pasja...

Offline lang

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.460
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #239 dnia: Październik 04, 2008, 19:03:05 »
GRUNWALD  - 15 lipca 1410 roku.

Wstaje świt. W lesie budzi się polski obóz. Poranny posiłek, modlitwa. Jagiełło staje przed namiotem, powiadomiony o przybyciu posłów krzyżackich.

- Panie, Wielki Mistrz, Ulrich von Jungingen, proponuje, by zamiast toczyć tu krwawą bitwę i stracić kwiat rycerstwa, wyznaczyć jednego z każdej ze stron. Niech oni stoczą pojedynek, a który z nich zwycięży, tego strona uznana zostanie za zwycięską w całej bitwie.

Po chwili namysłu Jagiełło się zgodził. Posłowie odjechali, a Jagiełło podążył do namiotów rycerzy.

- Słuchaj Zawisza, zamiast bitwy będzie pojedynek - pójdziesz walczyć o wygraną bitwę ?
- No wiesz Władek, pojutrze tak. No może jutro... Ale dziś nie dam rady. Rozumiesz, imprezka była, daliśmy czadu no i ... Po prostu nie dam rady....

Król udał się więc do kolejnego rycerza:
- Powała, pójdziesz walczyć w pojedynku o wygraną bitwę ?
- Sorki Władek, wczoraj w sejmowym była imprezka u Zawiszy. Daliśmy czadu no i wiesz.... Pojutrze spoko, dziś nie dam po prostu rady....

Udał się więc Jagiełło do kolejnego namiotu:

- Zbyszko, pójdziesz walczyć o wygraną bitwę ?
- Królu złoty, nie dam rady. Była imprezka ..
- Tak, tak, wiem - u Zawiszy. Kto jeszcze tam był ?
- No chyba wszyscy...

- Zwołaj wojska, niech się ustawią w szeregu pod lasem.

Stanęło więc polskie wojsko pod lasem, naprzeciw król

- Słuchajcie, będzie pojedynek o wygraną bitwę. Czy ktoś z was jest w stanie stanąć do niego?

Siedzą rycerze w kulbakach, każdy łypie na drugiego, głowy pospuszczali. Nikt nie chce ... Nagle słychać:

- Ja ! Ja ! Ja chce !!! Ja pójdę!!!

Rozglądają się i widzą - stary dziad z brodą do pasa, ubrany w jakiś taki jutowy worek, łachmany.

- Rany Boskie, nie ma nikogo innego ????

No i nikogo innego nie było.

Dali więc dziadkowi długi dwuręczny miecz. Idzie dziadek przez pole, miecza nie dał rady dźwignąć więc ciągnie go za sobą .... Patrzą Polacy, a z przeciwnej strony wyjeżdża na koniu wielkim jak stodoła zakuty cały w lśniącą zbroję wielki jak dąb rycerz. Jagiełło chwyta się za głowę i jęczy, a Polacy wrzeszczą:
- Dziaaaadeeeeek !!! W nooooogiiiiii !!! W noooooogggiiiiiiiiiiiiiii!!
Rycerz niemiecki jednak już ruszył, dopadł dziadka który w ogóle nie zamierzał uciekać, podniósł sie tuman kurzu. Nic nie widać tylko jakieś takie jęki słychać. Po chwili wiatr oczyścił pole z pyłu. Patrzą Polacy, a tam koń bez nóg, krzyżak bez nóg, a dziadek stoi i trzęsącą sie ręką trzyma miecz na gardle Niemca. I mówi:

- Masz szczęście (...)<męski organie kopulacyjny>, ze krzyczeli "w nogi", bo bym ci łeb (...)<uciął>!!

„Najpierw Cię ignorują. Potem śmieją się z Ciebie. Później z Tobą walczą. Później wygrywasz” Mahatma Gandhi

próby zamiany zastygłego betonu w szarą masę zdolną do absorpcji są z góry skazane na niepowodzenie

kamila1309_76

  • Gość
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #240 dnia: Październik 08, 2008, 22:57:54 »
Antek, chłopak ze wsi, wziął ślub. Po miesiącu ojciec Antka pyta synową:
- No i jak wam się, Kaśka układa?
- Ano miesiąc po ślubie, a Antek mnie jeszcze nie tego...
- Jak to? Już ja z nim pogadam!
Jak zapowiedział, tak zrobił.
- Antek, czemu ty z Kaśką nie tego?
- Wiesz, ojciec... Nie wiem jak...
- Jak to nie wiesz? Zara Ci pokażę.
Zabrał Antka do stodoły, dał mu świecę i mówi:
- Masz i świeć.
Sam Kaśkę rzucił na siano i wydmuchał synową. Po wszystkim pyta Antka:
- Tera wiesz już jak?
Spotykają się znowu za jakiś czas i ojciec pyta synową:
- No i jak tera?
- Fantastycznie, cudownie, cała wieś mnie dmucha, a Antek ze świecą stoi i przyświeca.

Spotykają się trzy koleżanki i zaczęły sobie opowiadać, która jak lubi:
- Ja to lubię klasycznie - mówi pierwsza.
- A ja, to lubię faceta mieć z tyłu - mówi druga.
- No a ja, to lubię na rodeo - wyznaje trzecia.
- A jak to na rodeo? - pytają pozostałe dwie.
- A no normalnie - walę faceta na łóżko, siadam na niego, wkładam nogi pod uda i tak w połowie mówię że mam AIDS, i spróbujcie się wtedy utrzymać.

Dwaj kumple siedzą przy piwku w knajpce i rozmawiają.
- Wiesz, seks z moją żoną jest ostatnio coraz gorszy. Jeszcze trochę i chyba całkiem przestaniemy się kochać...
- Chłopie, gdyby moja żona nie spała z otwartymi ustami... To w ogóle zapomniałbym co to seks!

Wpada syn do domu i mówi do ojca:
- Tato, miałem swój pierwszy stosunek.
Ojciec uradowany:
- No to wspaniale synu. Siadaj tu, napij się, zapal cygaro...
- Zapalić - zapalę, wypić też wypiję, ale nie usiądę.

Rozmowa dwóch Bułgarów:
- Wiesz stary, jakie w Polsce to mają życie... Rano wstajesz, śniadanie, seks. Później kąpiel, drugie śniadanie i znowu numer. Do obiadu jeszcze parę razy, po obiedzie znowu seks i tak już do samej nocy.
- A skąd Ty to wiesz? Byłeś kiedyś w Polsce?
- Ja nie, ale moja siostra była.

Offline Raddemenes

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 760
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #241 dnia: Październik 10, 2008, 16:23:43 »

"Optymista sądzi, że świat stoi przed nim otworem...
Pesymista wie co to za otwór..."

Offline Michaszs

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.221
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #242 dnia: Październik 11, 2008, 09:26:02 »
Idzie pewien Arab z żoną po pustyni, mąż oczywiście siedzi na wielbłądzie, a żona dźwiga za nim toboły. Maszerują tak dobre 2 tygodnie i w pewnej chwili mąż mówi do żony:
- Żono ty moja, idź do domu i przynieś mi linijkę i ołówek.
- Ależ mężu... Po co ci to? Do domu jest 2 tygodnie drogi.
- Nie dyskutuj ze mną. Idź do domu po to, o co prosiłem.
Żona posłusznie powędrowała do domu, a po 4 tygodniach w końcu dotarła do męża i mówi:
- Tu masz, mężu mój, ołówek i linijkę, o które mnie prosiłeś.
- Dobrze, a teraz, żono moja, narysuj mi na plecach szachownicę.
- Szachownicę? Ale po co?
- Nie dyskutuj, tylko rysuj.
Żona znów posłusznie narysowała na jego plecach szachownicę i mąż ponownie powiedział:
- Bardzo dobrze. A teraz podrap mnie w B7.
Św. Florianie módl się za nami gdy wezwani syreną do akcji wyjeżdżamy...

Offline lang

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.460
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #243 dnia: Październik 12, 2008, 20:43:08 »
Na wiejskim weselu doszło do bijatyki. Wkrótce odbywa się proces sądowy.
Sędzia pyta jednego z gości obecnych na weselu:
- Niech pan opowie jak było.
- Tańczę sobie z panna młodą jeden taniec, drugi, trzeci, czwarty, piąty,
zaczynamy się dobrze bawić, a tu nagle pan młody podchodzi zdenerwowany i
mnie obraża. Odpaliłem mu, żeby się odwalił i tańczymy dalej...
Nagle pan młody wziął zamach nogą i...
jak nie kopnie pannę młodą między nogi!
Sędzia:
- Uuuu... To musiało boleć!
- Jeszcze jak, Wysoki Sądzie! Trzy palce mi połamał...
„Najpierw Cię ignorują. Potem śmieją się z Ciebie. Później z Tobą walczą. Później wygrywasz” Mahatma Gandhi

próby zamiany zastygłego betonu w szarą masę zdolną do absorpcji są z góry skazane na niepowodzenie

Offline mario

  • LORD OF THE RINGS
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.123
  • FIRE WALK WITH ME
    • najlepsza strona strażacka
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #244 dnia: Październik 12, 2008, 20:54:46 »
Dlaczego jaskiniowcy ciągnęli za sobą swoje kobiety za włosy a nie za nogi?
Bo jakby ciągnęli za nogi to by im się piasek wsypywał do ...... ;)


(sorry dziewczyny to tylko joke )

Offline dago

  • Lubię Cię
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.026
    • Ratowniczy Bank Wiedzy
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #245 dnia: Październik 12, 2008, 22:24:08 »
Lepiej robić i żałować, niż nie robić i żałować.

Offline Raddemenes

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 760
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #246 dnia: Październik 15, 2008, 15:42:21 »
Jasio wysłał list do swoich dziadków. Dziadek czyta list babci na głos:
Kochani dziadkowie, wczorej poszedłem pierwszy raz do szkoły i miałem godzine wychowawczą. Wychowawczyni powiedziała, że musimy zawsze mówić prawdę więc się Wam do czegoś przyznam. W te wakacje jak byłem u was to zszedłem do piwnicy nasrałem do słoja z kompotem i odstawiłem z powrotem na półke. Jasio"
Dziadek skończyl czytać, strzelił babkę w twarz i mówi:
- A mówiłem ci "Gówno"! Ale ty nie - "zcukrzyło sie, zcukrzyło sie!!!!

"Optymista sądzi, że świat stoi przed nim otworem...
Pesymista wie co to za otwór..."

Offline Raddemenes

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 760
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #247 dnia: Październik 16, 2008, 17:22:21 »
Do dziś pamiętam mój “pierwszy raz” z kondomem, miałem 16 lat albo coś około.
Poszedłem do sklepu kupić paczkę prezerwatyw. Za ladą stała przepiękna kobieta, która najprawdopodobniej wiedziała, że nie mam doświadczenia w “tych” kwestiach.
Podała mi paczkę prezerwatyw i zapytała, czy wiem, jak tego używać. Szczerze odparłem: nie. Tak więc otworzyła paczkę, wyjeła jednego i rozwinęła na kciuku, po czym poleciła sprawdzić, czy jest na miejscu i czy mocno się trzyma. Najprawdopodobniej musiałem wyglądać na osobę, która nie do końca zrozumiała to, co powiedziała, więc rozejrzała się
po sklepie, podeszła do drzwi i zamknęła je.
Chwyciła mnie za rękę i wciągnęła na zaplecze, gdzie zdjęła z siebie bluzkę.
Po chwili zdjęła też stanik.
Spojrzała na mnie i zapytała: Czy to Cię podnieca?
No cóż, byłem tak zaskoczony tym wszystkim, że tylko kiwnąłem głową.
Wtedy powiedziała, że czas nałożyć prezerwatywę. Kiedy ja nakładałem, ona zrzuciła spódniczkę, zdjęła majteczki i położyła się na stole.
No dawaj, powiedziała, nie mamy zbyt wiele czasu.
Tak więc położyłem się na niej. To było cudownie, szkoda, że nie wytrzymałem zbyt długo… PUF, i było po sprawie… Spojrzała się na mnie przerażona: “jesteś pewien, że nałożyłeś prezerwatywę?”
Odpowiedziałem tylko “no pewnie” i podniosłem kciuk, by jej pokazać  :)

"Optymista sądzi, że świat stoi przed nim otworem...
Pesymista wie co to za otwór..."

Offline lang

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.460
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #248 dnia: Październik 16, 2008, 20:11:34 »
kilka dowcipów "familijnych":

Mówi ojciec do syna:
- Synu, znalazłem ci wspaniałą kandydatkę na żonę!
- Ale tato... sam potrafię znaleźć sobie dziewczynę... kto to jest?
- To córka Kulczyka!
- Suuuper! Trzeba było tak od razu!
Ojciec udaje się do Kulczyka na rozmowę:
- Dzień dobry Panu! Wydaje mi się, że znalazłem doskonałego kandydata na męża Pańskiej córki!
- Wie Pan... ale ja nie szukam męża dla mojej córki...
- Ależ to wiceprezes Orlenu.
- Cudownie! To zmienia postać rzeczy!
Następnie ojciec udaje się do prezesa Orlenu:
- Witam Pana Panie prezesie! Przychodzę z dobrą nowiną - mam idealnego kandydata na wiceprezesa w Pańskiej firmie.
- No tak.. Ale ja nie szukam nikogo na tę posadę.
- Jest Pan pewien?! To zięć Kulczyka!
- Ooo! Chyba, że tak!

Król Lew postanowił wybudować na polanie dla swoich poddanych
schronienie, ale to wymagało szeregu zezwoleń, wniosków i podań.
Trzeba się było udać do Urzędu by ta sprawę załatwić, zwołał więc
miejscowa społeczność, by wybrała przedstawiciela. Zadecydowano
zatem, by był to niedźwiedź, bo duży, silny i wzbudza respekt.
Po ośmiu godzina wraca z urzędu. Lew się go pyta, co tam załatwił, a
on mówi, ze nic.
- Jak to nic? Ty taki wielki i nic?!
Wydelegowano więc lisa, chytry i przebiegły i sprytu ma dużo.
Wraca po ośmiu godzinach i tez nic.
Lew mówi:
- To może wiewiórkę? Taka delikatna, ładna, szybka i zgrabna...
Podobnie jak poprzednicy tez nic nie załatwiła.
- No to koniec naszych marzeń - orzekł Król Lew - a może ktoś na
ochotnika?
Zgłosił się osioł, wszyscy pękali ze śmiechu:
- Przecież Ty nic nie potrafisz załatwić!
Ale osioł się oparł i poszedł. Wraca pod dwóch godzinach uradowany,
z zezwoleniem w ręku, ogólne zdziwienie, królowi szczęka opadła.
Pytają się więc, jak to załatwił, a osioł na to:
- Gdzie otworzyłem drzwi, to ktoś z rodziny.


- Halo...- Cześć maleńka, tu tatuś, daj mi mamusię.
- Tatusiu... ale ona jest na górze, w sypialni, z wujkiem Frankiem!
(po dłuższej chwili milczenia) :
- Ależ córeczko, nie masz żadnego wujka Franka !
- Nieprawda! Mam! I jest teraz z mamusią w sypialni !
- Ok, no cóż....posłuchaj uważnie, chcę, żebyś coś dla mnie zrobiła. Dobrze?
- Dobrze, tatusiu.
- Idź teraz na górę do sypialni, zapukaj do drzwi i powiedz, że tata własnie parkuje przed domem..........
Kilka minut później :
- Już zrobiłam, o co prosiłeś.
- I co się stało?
- Mama bardzo się przestraszyła, wyskoczyła z łóżka bez ubrania i zaczęła biegać po pokoju i krzyczeć, a potem potknęła się o dywan i wypadła przez okno i leży nieżywa.
- O Boże!, a wujek Franek?
- On też wyskoczył z łóżka bez ubrania i krzyczał, i w końcu wyskoczył przez okno, to z drugiej strony i wskoczył do basenu.
Ale tatusiu, tam nie było wody... miałeś napełnić go w zeszłym tygodniu i zapomniałeś. No i wujek upadł na dno i też jest nieżywy.
Bardzo długa chwila ciszy, aż wreszcie :
- Hmmmm... basen mówisz? A czy to numer 555-6789?




„Najpierw Cię ignorują. Potem śmieją się z Ciebie. Później z Tobą walczą. Później wygrywasz” Mahatma Gandhi

próby zamiany zastygłego betonu w szarą masę zdolną do absorpcji są z góry skazane na niepowodzenie

Offline Raddemenes

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 760
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #249 dnia: Październik 17, 2008, 12:15:55 »
Wraca mąż z delegacji trochę wcześniej niż zawsze. Wchodzi do sypialni a tam w łóżku leży obcy > nagi facet. Pyta się go:
- Gdzie moja żona?
A on odpowiada przerażony:
- W łazience, bierze prysznic.
Mąż na to:
- Ja schowam się w szafie i zobaczę co żona zrobi, a ty bądź cicho!!!
Wraca żona w podomce i mówi do gościa w łóżku:
- Bierz mnie teraz, mocno, brutalnie aż się posikam...
A gość:
- Otwórz szafę, to się posrasz...

"Optymista sądzi, że świat stoi przed nim otworem...
Pesymista wie co to za otwór..."