Autor Wątek: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego  (Przeczytany 380276 razy)

Offline Raddemenes

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 760
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #175 dnia: Czerwiec 16, 2008, 13:56:41 »
- Puk, puk!
- Kto tam?
- Ja do Jarka.
- A ja kombajn.

Wysiada z pociągu w nieznanym sobie mieście muzyk z kontrabasem.
Dłuższa chwile stara się zorientować, w która ma iść stronę.
W końcu pyta, podpierającego ścianę dworca kolejowego, pijaczka:
- Panie, jak się dostać do filharmonii?
- Ćwiczyć, kurwa, ćwiczyć!...

Dzwoni telefon:
- Kochanie, co wolisz: banany czy truskawki?
- Na bazarze jesteś, mój rycerzu?
- Nie, w aptece.

"Optymista sądzi, że świat stoi przed nim otworem...
Pesymista wie co to za otwór..."

Offline Raddemenes

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 760
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #176 dnia: Czerwiec 17, 2008, 13:11:55 »
Zima, Alpy, stok.
Facet rusza z gory, odbija sie kijkami i jedzie na bombe.
Nagle podskakuje na muldzie, obraca go, leci w powietrzu, koziolkuje, w tumanie sniegu wali z impetem prosto w drzewo...
Kijki w jedna, narty w druga, gosc totalnie rozwalony, zeby wybite, krew z nosa, nogi i rece poskrecane w dziwny sposob.
Otwiera nieprzytomne oczy, wciaga gleboko gorskie powietrze i mowi:
- No i ch***j, i tak lepiej niz w pracy!

"Optymista sądzi, że świat stoi przed nim otworem...
Pesymista wie co to za otwór..."

Offline laciok

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 571

Offline BRAVEHEART

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.355
  • hot hot hot...
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #178 dnia: Czerwiec 19, 2008, 07:23:21 »
Nauczyciel na lekcji pyta się uczniów:
-Czym dla was jest rarytas?
-Nowa sukienka - powiedziała Małgosia
-A dla mnie kanapka z szynką - powiedział Romek
-A dla mnie tyłeczek 16-latki - powiedział Jasiu
Nauczyciel z oburzeniem powiedział, że ma przyjść z tatą jutro do szkoły.
Nazajutrz Jasiu siada w ostatniej ławce bez taty.
-Jasiu, a gdzie ojciec??
-Tato kazał panu przekazać, że jeśli tyłeczek 16-letniej dziewczyny nie jest dla pana rarytasem, to jest pan pedał i mam się trzymać od pana z daleka.

Przychodzi Jasio do mamy i mówi:
-Mamo tata mnie dwa razy uderzył
-Za co ? - Pyta się mama
-Raz jak mu pokazałem świadectwo, a drugi raz jak mu pokazałem że to jego.

Offline wolszczanin

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 265
    • OSP Nowy Targ
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #179 dnia: Czerwiec 19, 2008, 07:35:23 »
Siedzą sobie dwa śledzie na drzewie. Jeden mówi:
- Ale bym był wielkim bogiem, Wielkim Bogiem Śledziowym gdybym mógł latać. Gdybym latał byłbym panem wszystkich śledzi.
Na to drugi:
- Eee...ja to bym był Wielkim Bogiem Śledziowym, Bogiem wszyskich śledzi na całym świecie, gdybym tylko latał to byłbym panem śledzi.
Siedzą tak przez jakiś czas, a tu patrzą....leci śledź.
- O ty nasz Wielki Bogu Śledziowy, Bogu wszystkich śledzi na całym świecie umiesz latać, więc czemu jesteś taki smutny?
- Wiecie co, ja to chciałbym mieć długie włosy...
- O ty nasz Wielki Bogu Śledziowy, Bogu wszystkich śledzi na całym świecie, po co ci długie włosy jak umiesz latać?
- Bo chciałbym je sobie za uszy zakładać.......


Stefan siedząc do późna w pracy zaczął wspominać stare hipisowskie czasy, kiedy to codziennie były nowe panienki, narkotyki. Postanowił po 20 latach nie palenia marihuany w końcu zapalić, przypomnieć sobie wspaniałe dobre czasy. Odwiedził dzielnicę, na której mieszkał za młodu, i sprawdził czy diler Heniek jeszcze żyje i sprzedaje. Okazało się, że Heniek całkiem jeszcze dobrze prosperuje.
- Witaj Heniu, nic się nie zmieniłeś...
- Stefan, kope lat...
- Potrzebuję jakieś fajne jointy, bo ze 20 lat nie paliłem, a chciałbym przypomnieć sobie jak to jest...
- Słuchaj Stefan, sprzedam Ci, ale pod jednym warunkiem... musisz ten towar palić samemu i najlepiej w zamkniętym pomieszczeniu.
- Dobra stary niech tak będzie - odparł Stefan i pożegnawszy się pomknął szybciorem do domu.
Wpada do chałupy, cisza jak makiem zasiał, stara chrapie jak niedźwiedź, dzieciaki tak samo, więc postanowił zamknąć się w kibelku. Usiadł na sedesie wypakował towar, nabił lufkę, zaciąga się... otwiera oczy, patrzy ciemno. Wypuszcza dym - jasno.
- Kurde, ale sprzęcicho się pozmieniało - pomyślał zdumiony Stefan.
Po szybkim namyśleniu, drugiego macha pociągnął. Otwiera oczy, ciemno... wypuszcza - jasno. Podjarany myśli sobie, że jeszcze raz nic nie zaszkodzi. Zaciąga się - ciemno, wypuszcza dym - jasno. W tym momencie piekielnie silne walenie do drzwi kibelka....
- Stefan co Ty tam robisz? - krzyczy strasznie wkurzona żona.
Stefan wszystko wrzucił do sedesu i spuścił wodę i poddenerwowany odpowiada:
- Golę się kochanie!
- Stefan, trzy dni?

 :wacko: :wacko: :wacko: :wacko:

Offline Raddemenes

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 760

"Optymista sądzi, że świat stoi przed nim otworem...
Pesymista wie co to za otwór..."

Offline agnieszka112

  • przede wszystkim - robić swoje
  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 752
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #181 dnia: Czerwiec 20, 2008, 13:48:25 »
W pewnej szkole uczył się Jasiu, który bardzo często przeklinał. Pewnego dnia do szkoły przyjechała komisja i postanowiła przeprowadzić lekcje z klasą Jasia. Kobieta z komisji pyta się:
- Dzieci powiedzcie jakieś słowo na, "k"
Nikt nie zgłasza się poza Jasiem.
Gdy babka z komisji wybrała go do odpowiedzi, wychowawczyni klasy zaczęła się denerwować
Jasiu odpowiada:
-Kamień
Wychowawczyni ulżyło
Wtem Jasiu dodał:
-Ale taaaaki k.....a wielki..

W II-iej klasie pani zadała dzieciom napisanie wypracowania, które będzie zawierać słowa "zapewne" i "gdyż". Jedna dziewczynka napisała:
- "Zapewne jutro będą goście, gdyż mama ugotowała dużo zupy".
Druga:
-"Zapewne jutro będzie ładna pogoda, gdyż w nocy było dużo gwiazd".
Teraz kolej na Jasia:
- "Idzie droga stara Marysiakowa i niesie pod pacha New York Times"a"...
- A gdzie "zapewne i gdyż?" pyta nauczycielka.
"Zapewne idzie srać, gdyż nie zna angielskiego..." - dokończyl Jasio

Jasiu mówi do ojca:
-Tato! Wzywają cię do szkoły!
-A co znowu zrobiłeś?
-Nic... Tylko stolik wysadziłem...
Po trzech dniach:
-Tato! Wzywają cię do szkoły!
-A co znowu zrobiłeś?
-Nic... Tylko ławkę wysadziłem...
Po tygodniu:
-Tato! Wzywają cię do szkoły!
-Nie pójdę już więcej do twojej szkoły!
-Słusznie. Po co chodzić po ruinach..

Pani na lekcji kichnęła. Jasiu krzyczy:
- Na szczęście.
- Jasiu, nie mówi się na szczęście, tylko na zdrowie
- Na szczęście to pani ryja nie urwało..

Dzwoni Jasiu do nauczycielki i mówi:
- Proszę zwolnić dziś Jasia z lekcji.
- A kto mówi?
- Moja mama.

Mały Jasio chodzi do klasy matematycznej. Pewnego dnia nauczyciel wezwał go do odpowiedzi:
- Gdybym ci dał 500 złotych - mówi nauczyciel - a ty byś dał 100 zł Marysi, 100 zł Basi i 100 zł Zuzi, to co byś miał?
Rezolutny Jasio na to:
- Orgię.

W pierwszej klasie podstawowej, podczas lekcji przyrody, pani się pyta dzieci:
- Jakie dźwięki wydaje krowa?.
Małgosia podnosi rękę:
- Muuuu, proszę pani.
- Bardzo dobrze Gosiu.
A jaki odgłos wydają koty?
Grześ podnosi rękę - Miauuu, proszę pani.
- Bardzo dobrze, Grzesiu Bardzo dobrze.
A jaki dźwięk wydają psy?
Jasiu podnosi rękę.
- No Jasiu powiedz - zachęca pani.
- Na ziemie skur***synu, ręce na głowę i szeroko nogi..

Jasiu wraca ze szkoły i mówi.
- Tato dostałem pały z polskiego, matematyki i religi.
- Dlaczego dostałeś jedynkę z polskiego?
- Bo napisałem wiewiórka przez "u" otwarte.
- A z matematyki?
- Bo nie wiedziałem ile to jest 2x2.
- No jak nie wiesz ile to jest 2x2?
-No odpowiedziałem 5.
- 5? 2x2 to jest 4.
- A ta ostatnią jedynkę..dlaczego dostałeś?
- Bo ksiądz mówił że Bóg jest wszędzie, a ja się zapytałem czy u Kowalskiego w piwnicy też jest.
- A on na to?
- Że jest, a ja mu odpowiedziałem...a c....j bo Kowalski piwnicy nie ma.

Wpada Jasiu do domu szczęśliwy jak po pół litra. Ojciec ogląda świadectwo i mówi:
- Durniu! Same pały, a ty się cieszysz?!
- Jeszcze tylko wpierdol i wakacje!!

Jasio pyta się pani
- Czy można karać ucznia za coś czego nie zrobił?
- Nie Jasiu
- To ja nie odrobiłem pracy domowej

Powiem wam teraz zagadkę i kto odpowie na nią prawidłowo będzie miał jutro wolny dzień - powiedziała pani do dzieci w klasie.
- Zagadka brzmi następująco: Kto powiedział, "Jeżeli chcecie aby Ameryka zrobiła coś dla was, musicie zrobić coś dla Ameryki"?
- John F. Kennedy - odpowiedział jeden z chłopców.
- Bardzo dobrze - pochwaliła nauczycielka - Możesz jutro nie przyjść do szkoły.
- Ale proszę pani ja jestem Żydem i moi rodzice na pewno nie pochwaliliby tego pomysłu.
- W takim razie dam szansę innemu dziecku i zadam jeszcze jedną zagadkę - powiedziała pani - kto powiedział: " Miałem marzenie..."?
- To był Martin Luther King - odpowiedział drugi chłopiec
- Brawo! Masz jutro wolny dzień.
- Ale proszę pani ja również jestem Żydem i moi rodzice także nie pochwalą tego.
Jasiu nie mógł już dłużej wytrzymać i krzyknął: - Pieprzeni Żydzi!
- Kto to powiedział?! - zawołała pani
- Adolf Hitler, do zobaczenia pojutrze! - odkrzyknął Jasiu.

nie używanie przekleństw obowiązuje również w tym temacie
« Ostatnia zmiana: Sierpień 19, 2008, 13:36:15 wysłana przez firewife »

I choćbym kroczył doliną śmierci, zła się nie ulęknę...

Offline wolszczanin

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 265
    • OSP Nowy Targ
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #182 dnia: Czerwiec 20, 2008, 15:06:37 »
Jest lekcja i są zagadki.Jaś zadaje pytanie:
- Idą trzy kobiety i jedzą lody. Pierwsza ssie, druga liże, trzecia gryzie (loda, oczywicie). Która z nich jest mężatką?
Pani na to:
- Jaś, ty świntuchu!
Jaś z kamiennym spokojem odpowiada:
- Niech się pani nie denerwuje, niech pani pomyśli.
Pani myśli, widać że przychodzi jej to z trudem. Wreszcie mówi:
- Ta, która gryzie?
A Jaś na to z wielką radością:
- Ta która ma obrączkę na palcu!

- Jasiu, czy twój ojciec nie pomaga ci jeszcze w odrabianiu lekcji?
- Nie, ta ostatnia dwója z matematyki zupełnie go załamała.


Na lekcji plastyki nauczycielka mówi do uczniów:
- Dzieci do wykonania tego rysunku potrzebny jest miękki ołówek. Takie ołówki oznaczone są napisem HB. Sprawdźcie czy takie posiadacie...Jasiu, co ty masz napisane na ołówku?
Jasio:
- Made in China.

Idzie Jasio z ojcem na spacer. Nagle ojciec potyka się i mówi pod nosem:"dupa".
"Co powiedziałeś tatusiu?"pyta Jasio. "Aaaa... powiedziałem.... duduś" odpowiada ojciec. "tatusiu, a co to jest duduś" pyta ciekawski bachor. "Aaa, wiesz synku duduś to takie zwierzątko"
"Tato, a jak on wygląda?"
"A, ma takie rączki i nóżki...."
"Tatusiu, a cojedzą dudusie?"
"Mmm. Jedzą warzywa owoce...."
"A tato, a czy dudusie mają dzieci?"
"Noo, tak"
"To znaczy, że dudusie się rozmnażają?"
"Tak"
"A jak się nazywają dzieci dudusia?"
"Eee...dudusiątka."
"A jak wyglądają dudusiątka?"
"Też mają rączki i nóżki.... tak samo jak dorosłe"
"A co jedzą dudusiątka?"
"Eeee..... mleczko piją..."
"Tato, a gdzie mieszkają dudusie?"
"DUPA!!!! POWIEDZIAŁEM DUPA!!!!!!!!

Jasiu mówi do kolegi:
- Moja siostra to ma szczęście.
- Dlaczego?
- Była na prywatce i tam grali w taką grę, że każdy chłopiec musiał pocałować dziewczynę lub dać jej tabliczkę czekolady.
- I co?
- Przyniosła dwanaście tabliczek...

Offline Sajmonowski

  • World Citizen. Son of Man. A Moving form of dust.
  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 679
  • Strażaku - ratuj się sam!
    • Grupa Szybkiego Reagowania
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #183 dnia: Czerwiec 21, 2008, 20:31:22 »
To może z nieco innej beczki.
Prawdziwe poczucie humoru ma ten, kto umie się pośmiać z siebie :)
Osobiście ubawiłem się podczas czytania, bo znam sprawę pisania meldunków w Ewidzie z autopsji ... ;)

Oryginalne fragmenty informacji ze zdarzeń (śmieszne lub ciekawe sformułowania):

Po przybyciu na miejsce zdarzenia stwierdzono kota znajdującego się na drzewie (wysokość ok. 11 metrów). Działania Ratownika polegały na dotarciu do wystraszonego kota przy użyciu drabiny SD-30 wsadzeniu go do worka i sprowadzeniu na ziemię. Wystraszone zwierzę przekazano właścicielce

Po dojechaniu na miejsce zdarzenia zastałem, leżące drzewo na jezdni.

Po przybyciu na miejsce zdarzenia stwierdzono, że w wyniku zwarcia instalcji elektrycznej doszło do iskszenia przewodów. Działania zastępu PSP polegały na zabezpieczeniu, oraz przekazaniu miejsca zdarzenia przybyłym pracownikom Zakładu Energetycznego, którzy usuneli powstałą awarię.

Po przybyciu na miejsce zdarzenia straży pożarnej stwierdzono, iż samochód osobowy znajduje się całkowicie poza drogą. Równolegle na przybył zespół pogotowia ratunkowego, którego ratownicy po przebadaniu osób podróżujących autem ( 4 osoby) nie stwierdził konieczności hospitalizowania któregokolwiek z nich.

Działania zastępu polegały na wypompowaniu wody przy użyciu pomp.

Działania straży pożarnej polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia i wyciągnięciu dzika dzięki stworzonej z linki ratowniczej uprzęży. Dzika wypuszczono na wolność, udał się w stronę lasu.

Działania zastępu polegały na wypompowaniu wody przy pomocy pompy.

Po dotarciu na miejsce zdarzenia stwierdzono, że na rzece YYY na wysokości miejscowości XXXXXXX w poprzek nurtu rzeki leży zwalone drzewo tamujące swobodny przepływ nurtu. W wyniku, czego nastąpiło spiętrzenie wody w górnym odcinku rzeki, co doprowadziło do wylanie wody na pobliskie pola.

Działania: zabezpieczono miejsce zdarzenia, oderwano jedna deskę z zadaszenia następnie przy użyciu ubrania ochronnego zdjęto gniazdo, wywieziono w ustronne miejsce i wypuszczono,

Na miejscu stwierdzono, że duży konar drzewa tarasuje jeden pas ruchu. Po dokładnych oględzinach, stwierdzono, że cały pień drzewa jest spróchniały i stanowi zagrożenie dla użytkowników drogi. Konar usunięto przy pomocy piły mechanicznej, udrażniając ruch kołowy. Na miejsce zdarzenia przyjechał przedstawiciel Zarządu Dróg Wojewódzkich i podjął decyzję o wycięciu drzewa przez ekipę zarządu. Działania Straży polegały na: usunięciu konaru tarasującego drogę, zabezpieczeniu terenu akcji do czasu całkowitego usunięcia drzewa (na czas usuwania drzewa wstrzymano ruch kołowy) oraz pomocy przy sprzątaniu drogi z liści i trocin.

Działania: zabezpieczono miejsce zdarzenia, przy użyciu drabiny przenosnej i ubrania ochronnego zdjęto gniazdo i  wywieziono je w ustronne miejsce.

Po przyjeździe karetki pogotowia przekazano poszkodowane kobiety obsadzie karteki skąd zostały zabrane do szpitala.

Działania zastęp polegały na przepchaniu przewodu kominowego i usunięcia roju przy pomocy bosaka.  :huh: :wacko:

Działania: zabezpieczono miejsce zdarzenia, przy użyciu ubrania ochronnego zdjęto gniazdo, wywieziono w ustronne miejsce i wypuszczono,

Po zabezpieczeniu miejsca zdarzenia i założeniu przez ratownika ubrania ochronnego, odcięto kokon do worka jutowego a miejsce występowania owadów spryskano środkiem owadobójczym.

Przybyła na miejsce zdarzenia jednostka OSP zastała kokon os pod dachem na wysokości około 12m. Nie była w stanie sięgnąć go dlatego poprosiła o pomoc drabinę z JRG Xyz.

Po przybyciu na miejsce zdarzenia stwierdziłem, że w mieszkaniu na III piętrze w pokoju dziecinnym znajduje się nietoperz. Nietoperza złapano w kapelusz pszczelarski a następnie wypuszczono na zewnątrz budynku.

Do akcji zadysponowany został zastęp na samochodzie GBA 2/25. (…) Działania ratowników ograniczyły się do przewietrzenia całego mieszkania (ratownicy działali w sprzęcie ODO) oraz pouczeniu właściciela o sposobie zabezpieczenia miejsca zdarzenia oraz technice stosowania tego typu urządzenia w przyszłości.

Po odsunięciu dwóch regałów znaleziono dwa pająki w gniazdach, które według przybyłych na miejsce lekarzy weterynarii iż nie można wykluczyć że, mogą być groźne dla człowieka.

Osoby uwięźione w nindzie uwolnione przez pracownika spółdzielni przed przybyciem zastępu PSP.

Zastęp wracając od zdarzenia na ulicy Warszawskiej natknoł sie na kolozję dwóch samochodów karetki pogotowia i samochodu osobowego, poszkodowanych nie było.

Po przybyciu na miejsce stwierdzono kokon szerszeni w budynku mieszkalnym. Działania zastępu polegały na zabezpieczeniu miejsca, usunięciu kokonu. Działania zakończono bez strat. Owady wypuszczono w lesie.  ^_^

podano 1 prąd wody w natarciu na palące się dwa fotele i stolik ,które stały na korytarzu i pożar ugaszono.

Uległo spaleniu:dwa stere fotele i stolik- bez strat  :huh:

Gniazdo szerszeni usunięto przy pomocy drabiny mechanicznej SD 30  :rolleyes:

Działania zastępu polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia i zerwaniu szerszeni do plastikowego worka.

Po przybyciu na miejsce zdarzenia i dokonaniu rozpoznania stwierdzono, że z drogi krajowej nr 7 zjechał na pobocze drogi samochód osobowy marki Fiat Diablo

Po dojeździe na miejsce zdarzenia stwierdzono, że na stodole w gnieździe znajduje się młody bocian z zniekształconą nogą  i nie może latać

Po dojeździe na miejsce zdarzenia stwierdzono, że na drzewie znajduje się kot, który nie może zejść.

Po przybyciu zastępu na miejsce zdarzenia stwierdzono, że na drodze powiatowej jest rozsypany groszek zielony w strączkach, który wypadł z nieustalonego pojazdu transportowego.

Po przybyciu na miejsce zdarzenia zauważono kota powieszonego za ogon na gałęzi drzewa.  :huh:

Po przybyciu na miejsce zdarzenia stwierdzono gniazdo szerszeni umiejscowione pod dachem szkoły. Działania zastępu polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia. Przy użyciu drabiny i szpadla  :wacko: usunięto gniazdo i wywieziono do lasu.

Palący się samochód wjechał na teren strażnicy.  ^_^ Po jego zauważeniu natychmiast przystąpiono do gaszenia komory silnika przy użyciu 2 gaśnic proszkowych dwu i sześcio kilogramowych. Pożar dogaszono podając prąd wody w natarciu z  szybkiego natarcia samochodu 303-22.
« Ostatnia zmiana: Lipiec 18, 2008, 19:26:04 wysłana przez Sajmonowski »
Zawsze ćwicz tak, jakby od tego zależało Twoje życie. Bo zależy!

www.cfbt.pl

Offline Fireman22

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 157
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #184 dnia: Czerwiec 21, 2008, 21:48:06 »
Strażak wrócił z pracy do domu i mówi do małżonki:
- Słuchaj, mamy wspaniały system u nas w remizie. Kiedy zadzwoni pierwszy dzwonek - ubieramy nasze kurtki. Kiedy zadzwoni dzwonek drugi - zjeżdżamy po rurze na dół. Dzwoni trzeci dzwonek i wszyscy już siedzimy w wozie. Od dzisiaj chcę, żeby w tym domu obowiązywała podobna zasada. Kiedy powiem do Ciebie "Dzwonek pierwszy" - masz się rozebrać. Kiedy powiem "dzwonek drugi" - masz wskoczyć do łóżka. Kiedy powiem - "dzwonek trzeci" - zaczynamy całonocne pieprzenie.
Następnej nocy mąż wraca do domu i woła:
- Dzwonek pierwszy.
Żona rozebrała się do naga.
- Dzwonek drugi - zawołał strażak i żona wskoczyła do łóżka.
- Dzwonek trzeci - i zaczęli uprawiać seks.
Po dwóch minutach żona woła:
- Dzwonek czwarty!
- Co to jest dzwonek czwarty? - pyta zdziwiony mąż.
- Więcej węża - odpowiada żona - jesteś cholernie daleko od ognia. ^_^ :wacko:
"jeśli czegoś pragniesz to jesteś w stanie osiągnąć wszystko"

Offline grzela

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 6.184
  • I smile like an angel, a heart like the devil.
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #185 dnia: Czerwiec 21, 2008, 22:01:43 »
Po całonocnym balowaniu,
rano budzi się pijaczek na ławce głównego deptaka w mieście.
Drapiąc się po głowie zastanawia się, gdzie jest!
Pyta się przechodzącego obok przechodnia.
Gdzie ja jestem?
Ten mu odpowiada w Łodzi.
W łodzi to ja wiem ale, na którym Morzu.

Offline Geddeon

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.427
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #186 dnia: Czerwiec 23, 2008, 00:17:05 »
- Tato, co to jest dyktatura?
- Dorośniesz, ożenisz się, to będziesz wiedział!

Offline gasior_grzeniu

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 32
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #187 dnia: Czerwiec 23, 2008, 14:15:14 »
- Tato, Tato a kto to jest homoseksualista?
- Idź do Mamy on ci powie...

Offline agnieszka112

  • przede wszystkim - robić swoje
  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 752
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #188 dnia: Czerwiec 24, 2008, 08:54:00 »
Do szkoły zaproszono fotografa i nauczyciel namawia dzieci, by każde kupiło odbitkę zdjęcia grupowego:
- Pomyślcie tylko, gdy już będziecie dorosłe, popatrzycie na fotografię i powiecie: "To Jennifer, teraz jest prawnikiem" albo "To jest Michael. Teraz jest lekarzem."
Na to cienki głosik z tyłu sali:
- A to jest nauczyciel. Teraz już nie żyje..

Generałowi urodził się wnuk, więc postanowił wysłać swego adiutanta do szpitala, aby się dowiedział czegoś więcej. Po powrocie generał pyta:
- I jak wygląda?!
Na to adiutant:
- Jest bardzo ładny... Podobny do Pana generała.
- Podać więcej szczegółów!
- Melduję, że niski, łysy i bez przerwy drze mordę.

II wojna światowa:
Dwóch polskich żołnierzy Janek i Kazik uciekający przed żołnierzami niemieckimi schowali się w starej stodole.
- ej Janek patrz tu nie ma gdzie się schować, co teraz zrobimy??!!!- powiedział przerażony Kazik.
- Założymy tą starą skóre krowy i się nie zaczają - odpowiedział uspokajająco Janek.
- obyś miał rację!!
Zrobili jak powiedzieli, Janek z tyło a Kazik z przodu. Wpadli Niemcy i zobaczyli krowę.
- ej Hans patrz jaka ta krowa wychudzona, Ci Polacy to nie dbają o zwierzęta i nas nazywają potworami.
Przynieśli siano i podstawili krowie przed łbem. - Janek oni przynieśli siano - szepnął Kazik.
- jedz bo się wyda- odpowiedział Janek.
I tak jedno, i drugie, i trzecie. Przynieśli wiadro wody.
- Janek oni przynieśli wiadro wody.
- pij bo się wyda
Kazik wypił jedno potem drugie i mówi do Janka.
- ej Janek ... - powiedział Kazik
- BO SIE WYDA- odpowiedział Janek
- ale oni byka prowadzą

Pewnego razu do wojska stacjonującego na pustyni przyjechał generał, no i pyta żołnierza jak tam jego życie seksualne, a on mówi:
- No, niby do miasta daleko, ale mamy taką starą wielbłądzicę, więc nie ma problemu.
Pyta drugiego, a on też odpowiada mu to samo, pyta trzeciego a ten znowu odpowiada mu to samo, w końcu generał kazał się zaprowadzić do tej wielbłądzicy. Wychodzi od niej po pół godziny i mówi: - No, ta wasza wielbłądzica jest stara, ale jeszcze może być.
- Jasne, że może być - do miasta zawsze można dojechać.

Ciemna noc, amerykański bombowiec leci na akcję. Cel: zrzucić spadochroniarzy na wyznaczony obszar na terytorium wroga. Samolot zatoczył krąg, zapala się czerwona lampka, następnie zielona grupa komandosów wyskoczyła nad celem. Z wyjątkiem jednego...
Dowódca: Skacz...
Tchórzliwy komandos: Nnnie...
Dowódca: Dlaczego nie?
Komandos: Bbbo się bbboje...
Dowódca: Skacz, bo pójdę po pilota!!!
Komandos: Ttto idź...
Po chwili dowódca wraca z pilotem, a ciemno jest jak w d..ie.
Skacz - mówi pilot - bo cię wyrzucimy siłą...
Komandos nadal odmawia opuszczenia samolotu: Nnnie, bbbo się bbboje...
W ciemności słychać kotłowaninę, w końcu udaje im się wypchnąć go z samolotu.
Zdyszani siedzą w ciemnym wnętrzu:
- Silny był - mówi dowódca.
- Nnno, chhhyba ccoś tttrenował...

Z pamiętnika partyzanta:
...poniedziałek - goniliśmy Niemców po lesie.
...wtorek - Niemcy gonili nas po lesie.
...środa - przyszedł leśniczy i wygonił nas z lasu..

Wchodzi pułkownik i widzi majora pochylonego nad papierzyskami.
- Co piszecie majorze?
- Dysertację? odpowiada zrywając się z krzesła major.
- Acha! Interesujące. A na jaki temat?
- Obieg wody w pisuarze.
- Jakoś tak mało ciekawie brzmi.
- A jak pan pułkownik by zaproponował?
- Na przykład? Możliwości transportu dwuwodorotlenku w naczyniach o powierzchni słabo perforowanej?
- Świetny tytuł panie pułkowniku ! - krzyczy uradowany major.
- Tak zatytułuję tę rozprawę. Dziękuję za radę.
Po wyjściu pułkownika major biegnie na piętro niżej do swojego przyjaciela kapitana, żeby pochwalić się nowymi ustaleniami i zastaje go tez coś piszącego.
- Cześć co piszesz?? pyta.
- Dysertację.
- Ooo!! Na jaki temat?
- Możliwość zastąpienia instrumentów muzycznych w kościele garnizonowym walorami głosowymi duchowieństwa.
- Widzę, że odwiedził cię pułkownik? domyśla się major.
- Tak, poradził mi zmienić tytuł mojej rozprawy naukowej.
- A jak ten tytuł brzmiał wcześniej?
- Po cholerę kapelanowi akordeon

Hans goni Żydów. Ci ostatni ukrywają się w studni. Hans przystaje przy niej i duma:
- A może pobiegli do lasu.
Echo ze studni:
- A może pobiegli do lasu, lasu.. Hans:
- A może są w studni.
Echo:
- A może są w studni, studni..
Hans:
- A może wrzucę tam granat.
Echo:
- A może pobiegli do lasu, lasu..

Szeregowemu Kowalskiemu zmarła matka. Kapitan zleca kapralowi, by w jakiś delikatny sposób przekazał smutną wieść żołnierzowi. Kapral robi zbiórkę plutonu.
- Szeregowi, którym zmarła matka... trzy kroki wystąp!
Wystąpiło kilku.
- Szeregowy Kowalski, dwa dni paki za niewykonanie rozkazu!


I choćbym kroczył doliną śmierci, zła się nie ulęknę...

Offline wolszczanin

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 265
    • OSP Nowy Targ
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #189 dnia: Czerwiec 26, 2008, 12:46:19 »
Z pamiętnika żołnierza:
- Poniedziałek. Idziemy na ćwiczenia. Spotkaliśmy dziewczynę, to ją w krzaki! To był dobry dzień...
- Wtorek. Idziemy na ćwiczenia. Spotkaliśmy chłopaka, to go w krzaki! To był dobry dzień...
- Środa. Dostałem przepustkę, idę na piwo. Spotkali mnie żołnierze idący na ćwiczenia. To był zły dzień...

Offline Sajmonowski

  • World Citizen. Son of Man. A Moving form of dust.
  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 679
  • Strażaku - ratuj się sam!
    • Grupa Szybkiego Reagowania
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #190 dnia: Lipiec 11, 2008, 07:50:42 »
... no to kolejna porcja, więcej wkrótce!!  :wacko:

Po przybyciu na miejsce zdarzenia i dokonaniu rozpoznania stwierdzono że , samochód osobowy marki Fiat Palio po uderzeniu w drzewo znajduje się w przydrożnym rowie w którym podróżowało pięć osób. Wszyscy podróżujący tym pojazdem są poszkodowani i znajdują się po za pojazdem.

Przy pomocy SD 37 ratownik wszedł do mieszkania, w pokoju spała matka dziecka, która otworzyła drzwi.

Zabezpieczenie miejsca zdarzenia. Ratownicy przy wykorzystaniu podnośnika hydraulicznego SH-18 oraz sprzętu burzącego usunęli reklamę z obiektu, którą przekazano zarządcy.

Po dojeździe na miejsce stwierdzono, iż na jezdni znajdują się części elementów koroserii samochodu osobowego, który wcześniej zderzył się z koniem... W pobliżu w rowie znajdowały się zwłoki konia. Działania zastępu polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia i uprzątnięciu jezdni z części karoserii za pomocą szczotek.

Po przybyciu na miejsce zdarzenia stwierdzono gniazda os w ilości 12 szt. które znajdowało sie w podbitce sufitu na poddaszu. Działania zastępu polegały na rozebraniu części sufitu i usunięciu gniazd.

MELDUNEK WSTĘPNY: Po przybyciu na miejsce zdarzenia stwierdzono wypadek samochodowy, sam. VW Golf znajdował się w przydrożnym rowie na głębokosci ok 6m oparty podwoziem o słup energetyczny. W samochodzie tym jechały trzy osoby, kierujący znajdował się w pojeździe opiekował sie nim lekarz a pozostałe dwie siedziały z boku auta i opiekował się nim personel pogotowia. Samochód dostawczy Fiat stał w poprzek jezdni tarasując jeden pas. Jechało nim szejśc osób. Kierowca stał przy aucie. Po przebadaniu przez lekarza nie potrzebował pomocy. ...  Zniszczeniu uległ lewy przód sam. Fiat ... Zużyto dwa bandaże elastyczne które zostały użyczone dla zespołu pogotowia.

Zastano pożar dachu w budynku wielorodzinnym, murowanym o konstrukcji dachu drewnianym krytym papą. Pożarem objętym był część dachu domu wielorodzinnego, w którym mieszkały cztery rodziny (13 osób w chwili zdarzenia). ... Działania zastępów polegały na podaniu jednego prądu wody w natarciu po klatce schodowej oraz drugiego po drabinie, na dach budynku, odłączeniu energii elektrycznej, wykonaniu otworów w dachu w celu zlokalizowania ogniska pożaru za pomocą pilarki spalinowej do cięcia drewna.

Rozpoznanie: Na terenie należącym do MOS w Xyz odbywa się festiwal średniowieczny.

Działania: zabezpieczenie estrady w trakcie występów zespołów kabaretowych.

Obiekt: mężczyzna z utratą przytomności. Na prośbę dyspozytorki Pogotowia Ratunkowego (ponieważ nie było karetki w powiecie, która pojechała do miejscowości xxxx na polecenie koordynatora wojewódzkiego działań medycznych) zadysponowano zastęp SP. Po przybyciu na miejsce zdarzenia stwierdzono mężczyzne przytomnego, siedzącego na ławce z objawami dusznośći. Działania SP polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia oraz podaniu tlenu. Mężczyzne przekazano Pogotowiu Ratunkowemu które przybyło na miejsce zdarzenia.

Po dojeździe na miejsce zdarzenia zastano samochód osobowy marki Daewoo Tico w poprzek drogi oraz dorożkę z zaprzęgiem dwóch koni na popoczu drogi. Z wywiadu ustalono, iż konie zostały spłoszone przez psy poczym wtargęły na jezdnię prosto pod samochód osobowy, kierująca owym samochodem doznała lekkich obrażeń którą zajmował się zespół karetki pogotowia następnie została przewieziona do szpitala na obserwację.

Na miejscu zastano gniazdo os umiejscowione w karmniku dla ptaków, na wysokości ok. 3m. pod okapem budynku. Osy wraz z karmnikiem usunięto.

Na miejscu zdarzenia stwierdzono, że na słupie energetycznym znajduje się gniazdo bocianie , z którego wypadł młody bocian zawisając  na sznurku.

Działania Straży Pożarnej polegały na uwolnieniu psa (terier), który zaklinował się między prętami płotu przy pomocy rozpieraczy hydraulicznych.

Przy użyciu siły fizycznej wyważono drzwi. Stwierdzono, iż w mieszkani nie ma poszkodowanych, a dym wydobywa się z kuchenki na paliwo fizyczne na której wykipiała gotująca się potrawa.
Zawsze ćwicz tak, jakby od tego zależało Twoje życie. Bo zależy!

www.cfbt.pl

Offline wolszczanin

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 265
    • OSP Nowy Targ
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #191 dnia: Lipiec 14, 2008, 16:44:24 »
Poszedł ksiądz na targ kupić coś do jedzenia, bo miał mieć w parafii wizytację biskupa i biskup miał zostać na kolację.
Podszedł do gościa z rybami i mówi:
- Oj, jaka piękna, duża ryba!
Sprzedawca na to:
- Pięknego skurwiela złapałem, co?
Ksiądz się obruszył:
- Panie, ja wszystko rozumiem - piękna duża ryba, ale żeby zaraz przy księdzu takie epitety wstyd!
Sprzedawca wyjaśnia:
- Ale proszę księdza - skurwiel to jest nazwa tej ryby, tak samo jak płotka, okoń czy pstrąg.
- Aaa no to w porządku. Poproszę tego skurwiela. Przygotuję go na kolację z biskupem.
Przychodzi ksiądz na parafię pokazuje rybę siostrze zakonnej.
Zakonnica:
- O jaka piękna duża ryba.
A ksiądz na to:
- Ładnego skurwiela kupiłem, co?
Zakonnica:
- Ale co ksiądz - takie słownictwo?
A ksiądz wyjaśnia, że to ta ryba się nazywa skurwiel - tak jak inne, płoć czy szczupak.
- Aaaa. to rozumiem.
Ksiądz polecił zakonnicy żeby ta przygotowała skurwiela na kolację z biskupem.
Stoi zakonnica w kuchni, skrobie rybę a tu wchodzi kucharka.
- O jaka piękna duża ryba - mówi kucharka.
Siostra na to:
- Piękny skurwiel, prawda?
- Ależ co siostra? Nie poznaję! - obrusza się kucharka.
A siostra, że ta ryba się nazywa skurwiel - tak jak inne się nazywają, karp czy lin.
Siostra kazała przygotować skurwiela na kolację z biskupem. Wieczorem przyjeżdża biskup, siada przy stole z księdzem i zakonnicą. Kucharka wnosi główne danie - rybę.
Ksiądz biskup:
- Jaka piękna, duża ryba!
Na to proboszcz:
To ja tego skurwiela znalazłem i kupiłem.
Odzywa się zakonnica:
- A ja tego skurwiela skrobałam.
Na to włącza się kucharka:
- A ja tego skurwiela usmażyłam i przyrządziłam.
Ksiądz biskup uśmiechnął się, wyjął z torby litr wódki i mówi:
- Kurwa, widzę, że tu sami swoi!

--------------------------------------
Blondynka u doktora:
- Niech mi pan pomoże! Trzmiel mnie użądlił!
- Spokojnie, zaraz posmarujemy maścią..
- A jak go pan doktor złapie? Przecież on już poleciał!
- Nie! Posmaruję to miejsce, gdzie panią użądlił!
- Aaaa! To było w parku, przy fontannie, na ławce pod drzewem.
- Kretynko! Posmaruję tą część ciała, w którą cię uciął!
- To trzeba było od razu tak mówić! W palec mnie użądlił. Boże, jak to boli!
- Który konkretnie?
- A skąd mam wiedzieć? Wszystkie trzmiele wyglądają podobnie...

-----------------------------------------
Czym się różni baba od psa, pies na obcego szczeka i do swojego się łasi, a baba odwrotnie.

-----------------------------------------
Na lekcji matematyki nauczyciel pyta dzieci:
- Nad rzekę poszło piętnastu chłopców. Pięciu z nich rodzice nie
pozwolili wchodzić do wody. Ilu się kąpało?
- Piętnastu, panie psorze! - wyrywa się Jaś.

------------------------------------------
Prezes spółki giełdowej wzywa sekretarke:
- Pani Halinko, jedziemy na weekend do Czech. Proszę się pakować.
Sekretarka po przyjściu do domu przekazuje nowinę mężowi:
- Kryspin, jadę z szefem w delegację. Biedactwo, będziesz musiał sobie jakoś poradzić sam.
Facio dzwoni do kochanki:
- Waleria, jest dobrze. Stara wyjeżdża na weekend, zabawimy się nieco.
Kochanka, nauczycielka matematyki w gimnazjum męskim dzwoni do swego ucznia:
- Kamilek, będę zajęta w weekend. Korepetycje odwołane.
Zadowolonu uczniak dzwoni do dziadka:
- Dziadziu, nie mam korków. Mogę do ciebie wpaść na weekend.
Dziadek, prezes spółki giełdowej dzwoni do sekretarki:
- Pani Halinko, wyjazd odwołany. Pojedziemy za tydzień.
Sekretarka dzwoni do męża:
- Kryspin, szef odwołał wyjazd.
Facet do kochanki:
- Waleria, chujnia. Stara zostaje w chacie.
Kochanka-nauczycielka do ucznia:
- Kamil, korepetycje o 10.00 rano w sobotę.
Uczeń do dziadka:
- Dziadziu, lekcje jednak będą. Nie mogę wpaśc do ciebie.
Dziadek-prezes do sekretarki:
- Pani Halinko, jednak w ten weekend wyjeżdżamy....

---------------------------------------------

Offline Backdraft;)

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 140
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #192 dnia: Lipiec 14, 2008, 23:41:06 »
<someone1> hej kochanie ;*
<someone1> jesteś aniu?
<aneczka> hej
<someone1> bo wiesz właśnie sobie tak myśle czy może byśmy nie powtórzyli tej wczorajszej nocy? :*
<aneczka> aha
<aneczka> a możesz mi przypomnieć gdzie dokładnie mieszkasz bo jakoś mi wyleciało z głowy?
<someone1> Ul.Słoneczna 34/12a
<someone1> to jak wpadniesz aniu? :]
<aneczka> czy ania wpadnie to nie wiem,ale ja jestem jej chłopakiem i obiecuje ci,że zaraz wpadne


<G> dopóki nie przeprosisz, nie będe z Tobą gadała
<lvs> przepraszam
<G> wysil się bardziej...
<lvs> Przepraszam


Rozmowa przez CB radio:
<kobieta> ma ktoś pożyczyć trochę paliwa bo mi się kończy?
<jakiś koleś> no spoko ja mam mogę trochę odlać, tylko nie mam węża
<kobieta> o spoko, podjedziemy na stacje kupimy i dlejesz
<jakiś koleś> kurde kobieto jak będziesz na stacji to chyba możesz zatankować
Kobieta zamilkła.


<px> co porabiasz?
<psuse> obrabiam ci dupę ;>
<px> dzięki kurwa...
<psuse> przecież sam chciałeś, żebym przerobił zdjęcie Twojej dziewczyny...
...walcze, biegne przed siebie... w sercu Czerwień i Biel...

Offline Sajmonowski

  • World Citizen. Son of Man. A Moving form of dust.
  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 679
  • Strażaku - ratuj się sam!
    • Grupa Szybkiego Reagowania
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #193 dnia: Lipiec 17, 2008, 11:01:55 »
... no to jeszcze raz:

Osobę zaginioną odnaleźli policjanci w dobrym stanie zdrowia.

Strażacy po przybyciu na miejsce zdarzenia zastali zaskrońca w pomieszczeniu łazienki, który na płytkach ceramicznych znosił jaja. Zaskrońca wraz z jajami   ^_^ zebrano do worka jutowego po czym w drodze powrotnej wywieziono do lasu i wypuszczono.

Próba wejścia do mieszkania przez balkon za pomocy drabiny SD 37 zakończona niepowodzeniem ze względu na brak dojazdu do budynku. Wezwano SlRT celem wyważenia drzwi wejściowych co uczyniono przy pomocy łomu podręcznego. Po otwarciu mieszkania w środku znajdowała się starsza kobieta leżąca na podłodze w przedpokoju, którą zajęły się służby medyczne będące na miejscu zdarzenia.

Dach obory zawalił się i paliło się siano składowane na poddaszu.

Po przyjeździe na miejsce zdarzenia stwierdzono, że w toalecie publicznej zatrzasnęła się kobieta. Działania Straży polegały na otwarciu drzwi za pomocą bosaka podręcznego i uwolnieniu kobiety.
   
Wystraszony przez psa mały kot uciekł na drzwo, miałczy i nie może zejść.

Zastęp po przybyciu na miejsce zdarzenia zastał młodego bociana spacerującego w zagrodzie u osób zgłaszających zdarzenie.

Otrzymano zlecenie od Policji otwarcia drzwi od garażu, w którym ukrywa się poszukiwany mężczyzna. Po dojeździe na miejsce zdarzenia mężczyzna sam wyszedł z garażu.

Na miejscu były dwie karetki pogotowia ratunkowego, których personel opatrywał poszkodowane osoby oraz radiowóz policji. Kolejne radiowozy sukcesywnie przybywały na miejsce zdarzenia.

Po dojeździe na miejsce zdarzenia zabezpieczono teren akcji. W rozpoznaniu ustalono ,że na drzewie na wysokości około 8 m metrów znajduje się kot. Obok przebiegała linia niskiego napięcia, która uniemożliwiła sprawienie drabiny oraz bezpieczne zdjęcie kota .Po kilku minutowej obserwacji kot samodzielnie zszedł z drzewa. Na miejsce zdażenia własnym środkiem lokomocji przybyło trzech strażaków z OSP Xyz

Po przybyciu na miejsce zdarzenia stwierdzono - uwięziony kot na drzewie (zaplątany w smycz).

Po dojeździe na miejsce zdarzenia stwierdzono, że w kanale po wadze ciągnikowej znajduje się pies i nie może samodzielnie wyjść. Strażacy po zabezpieczeniu i oświetleniu miejsca zdarzenia wyciągneli psa z kanału. Na miejsce przyjechał weterynasz, który przebadał wycięczonego psa i podał mu glukozę z wodą, następnie przekazał właścicielce zwierzęcia. Na miejsce zdarzenia miał przybył patrol policji w celu ustalenia właściciela terenu na którym miało miejsce zdarzenie oraz zabezpieczenie go przed ponownym ewentualnym wpadnięciem.

Do PSK w Yzxzx wpłynęła informacja, w której mężczyzna zgłosił, że w przewodzie kominowym budynku wielorodzinnego, w którym mieszka, znajduje się kot.  Zwierzę  z nieznanych przyczyn znalazło się w kominie, w części piwnicznej. Z braku drzwiczek lub innych otworów, mężczyzna samodzielnie, nie był w stanie uratować kota. Przybyły na miejsce zastęp OSP, przy pomocy piły do betonu oraz sprzętu wyburzeniowego wykonał otwór dzięki któremu udało się uratować  zwierzę.

Rozpoznanie- Policja na miejscu zdarzenia zabezpiecza studnię spustową stawu miejskiego. Na studni spustowej metalowa krata. Z wcześniejszych informacji jakie uzyskała Policja , dzieci bawiące się wokół studni zauważyły wystający z kraty zabezpieczającej studnię spustową, palec ludzki. Działania- zabezpieczenie miejsca zdarzenia, dopłynięcie ratownika łodzią M8 wraz z policjantem do kraty studni. Przy użyciu piły do cięcia metalu usunięto kratę ze studni. Wejście policjanta po drabinie przenośnej do studni, penetracja wnętrza. Stwierdzono brak w/w palca:wacko:

Działania zastępu polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia i usunięciu za pomocą pilarki do drewna lipy i odblokowaniu drogi. Zastęp zakończył działania i powrócił  do bazy.

Po przybyciu na miejsce zdarzenia zastępów z JRG okazało się, że w jeziorze pod lustrem wody widoczne są elementy jakiejś maszyny rolniczej (jak się później okazało przetrząsaczo-zgrabiarki). Zastęp SOp z zestawem łodzi dojechał do jeziora bez większych trudności natomiast zastęp GBARt 2/24 musiał poszukać dogodnego dojazdu do jeziora. Na miejscu znajdował się już patrol policji. Jeden z ratowników ubrany w ubranie niezatapialne na desce Hansa-Board przeprowadził rozpoznanie, po czym podpiął linę stalową do maszyny rolniczej i przy użyciu samochodu GBARt 2/24 została ona wyciągnięta na brzeg. Maszynę zabezpieczył patrol policji. Na miejscu znajdował się właściciel pobliskiego pola jednak wyciągnięta zgrabiarka nie należała do niego. Uratowano mienie; przetrząsaczo-zgrabiarka prawie kompletna - bez kół promienistych do zgrabiania.

Po dojechaniu na miejsce zdarzenia zastałem samochód osobowy na poboczu  drogi powiatowej 07135 w skutek uderzenia w przydrożene drzewo przednim lewym pasem smochodu. Pojazd znajdował się w pozycji na "kołach.

Zastęp OSP po przybyciu na miejsce zdarzenia zastał gniazdo os w przewodzie wentylacyjnym budynku mieszkalnego jednorodzinnego. Jedyny dostęp do tegoż kanału był od dachu ponieważ był to "ślepy" kanał bez dostępu z niższych kondygnacji. Strażacy po drabinie znajdującej się na budynku dostali się do wylotu komina i rozpylili środek owadobójczy do kanału po czym zatkali jego wylot. Na tym działania zakończono.

Bezdomny samodzielnie wyszedł na zewnątrz budynku i został przejęty przez Policję.

Usunięto gniazdo os, które znajdowało się w wykopie działobitni, na placu ćwiczeń Jednostki Wojskowej.

Rozpoznanie - W kombajnie do zboża znajduje sie gniazdo os

Działanie- Spryskano gniazdo os środkiem owadobujczym

Po przybyciu na miejsce zdarzenia stwierdziłem, że bocian który wypadł z gniazda siedzi w rowie.

I tu słowa poety  ^_^ : Po dojechaniu na miejsce zdarzenia stwierdzono, że w kuchni budynku jednorodzinnego, usytuowanej na pierwszym piętrze doszło do pożaru. Mieszkańcy samodzielnie, jeszcze przed naszym przyjazdem, przystąpili  do gaszenia pożaru. Praktycznie płomienie już były ugaszone. Nasze działania polegały na przewietrzeniu pomieszczenia, usunięciu na zewnątrz nadpalonych mebli i dokładnym ich przelaniu wodą, zamknięciu dopływu gazu do pomieszczenia. Jednocześnie udzieliliśmy pierwszej pomocy poszkodowanemu mieszkańcowi, opatrując mu kończynę górną, stosując opatrunek hydrożelowy. Na prośbę poszkodowanego oraz w oparciu o własną ocenę, stanu poszkodowanego, odstąpiliśmy od wezwania karetki pogotowia. Niejasność stwierdzenia przyczyny powstania pożaru skłoniła nas do wezwania policji na miejsce zdarzenia. W wyniku pożaru, zniszczeniu lub spaleniu uległy: meble kuchenne (szafki wiszące i stojące), kuchenka, okap, firanki, podłoga 2 m. kw., okopcone ściany. Po zakończeniu akcji, miejsce objęte działaniami ratowniczymi, w obecności policji, przekazaliśmy właścicielce, wypełniając stosowną dokumentację.
pięknie opisane!!  ^_^ ^_^
Zawsze ćwicz tak, jakby od tego zależało Twoje życie. Bo zależy!

www.cfbt.pl

Offline Raddemenes

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 760
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #194 dnia: Lipiec 17, 2008, 19:31:29 »
 forum Ci pomoże ;-))))))

                                                                           
  "Pomóżcie! Dzisiaj kupiłam samochód z komisu i nie wiem jakie paliwo mam

  wlać? Po czym poznać, czy to diesel czy benzyniak? Jeżdżę na oparach, a   
  nie mogę zatankować, bo nie wiem co wlać.                                 
                                                                           
  POMOC:)                                                                   
                                                                           
                                                                           
  - Przyświeć zapalniczką przy wlewie paliwa i zobacz sama! Potem wlej     
  ropę. Bo jeśli benzyniak to nie doczekasz "potem".                       
                                                                           
  - Nie ściemniaj koleżance. Słuchaj. Jeśli samochód jest koloru           
  niebieskiego lub zielonego lejemy ropę. Jeśli żółty to na gaz. Do reszty
  lejemy benzynę. I od razu wymień powietrze w kołach na letnie. W tym roku
  modne jest górskie.                                                       
                                                                           
  - Najlepiej nalej wody. Wtedy w serwisie udzielą ci wyczerpujących       
  informacji.                                                               
                                                                           
  - Jak samochód robi brum brum to jest benzyniak a jak kle kle to ropniak.
  A jeśli robi brum i kle - śmiało lej gaz" 

"Optymista sądzi, że świat stoi przed nim otworem...
Pesymista wie co to za otwór..."

Offline Butel

  • Administrator
  • *
  • Wiadomości: 7.694
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #195 dnia: Lipiec 17, 2008, 22:18:54 »
Pierwszy Pożyteczny "Łańcuszek Szczęścia"

Upij swoją żonę (możesz użyć klasycznych środków anestezjologicznych),

włóż ją do dużego kartonu, (nie zapomnij o wykonaniu otworów
wentylacyjnych)i prześlij ją pocztą do osoby znajdującej się na
pierwszym miejscu listy.

Wkrótce, twoje nazwisko znajdzie się na pierwszym miejscu listy i
otrzymasz pocztą 823542 kobiet.
Statystycznie, wśród tych kobiet znajdziesz przynajmniej:

- 0.5 Miss Świata

- 2.5 Modelki

- 463 Dzikie nimfomanki

- 3 234 Ładne nimfomanki

- 20 198 Kobiet mających wielokrotny orgazm

- 40 198 Kobiet biseksualnych.

To daje w sumie 64 294 kobiet bardziej napalonych, mających mniej
zahamowań, i atrakcyjniejszych od tej zrzędliwej zołzy, która wysłałeś.

A co najważniejsze, masz gwarancję, że paczka którą wysłałeś nie wróci
Do Ciebie!

NIE PRZERYWAJ TEGO ŁAŃCUSZKA!

Jeden gość, który wysłał tę wiadomość tylko do 5 zamiast do 9 osób
otrzymał z powrotem swoją własną paczkę, ciągle w tej samej niemodnej
sukni, rozczłapanych bamboszach i w lokówkach, ciągle miała ten sam atak
migreny i oskarżycielski wyraz twarzy. Tego samego dnia, międzynarodowa
supermodelka, z którą mieszkał od czasu wysłania swojej starej,
przeprowadziła się do jego najlepszego przyjaciela (akurat tego, do
którego nie wysłał on łańcuszka.

W czasie gdy piszę ten list, gość,który jest o sześć pozycji przede mną
otrzymał już 837 kobiet i znalazł się w szpitalu z powodu wyczerpania.

Przy drzwiach sali w której leży czekają na niego jeszcze 452 nie
rozpakowane paczki.

UWIERZ W TEN LIST!
To jest unikalna okazja, by uzyskać całkowicie satysfakcjonujące życie
erotyczne. Żadnych drogich kolacji, żadnych długich rozmów o pierdołach
którymi zainteresowane są tylko kobiety). Żadnych zobowiązań,
zrzędliwych teściowych i niemiłych niespodzianek w stylu małżeństwa. Nie
zwlekaj...

P.S. - Jeśli nie masz żony, możesz wysłać odkurzacz; jedna z kobiet,
którą ktoś inny wyśle będzie wiedziała jak go użyć.
Jest różnica czy zrobisz komuś ŁASKĘ czy LASKE     prof. Jerzy Bralczyk

Offline Raddemenes

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 760
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #196 dnia: Lipiec 18, 2008, 11:35:09 »
 Międzynarodowy wyścig kolarski. Peleton właśnie zbliża się do
> ostatniego odcinka wyścigu. Lecz nagle... Co to?! Ktoś, nie wiadomo
> dlaczego rozlał na tor beczkę oleju, teraz na zakręcie czeka na
> kolarzy duża śliska plama... Ależ się będzie działo! Wpadają pierwsi
> zawodnicy.
> Oto właśnie reprezentant Rosji z gromkim okrzykiem i gracją rzuconej
> cegły pędzi na spotkanie Matuszki Ziemi.
> Zaraz po nim Niemiec atakuje kierownicę roweru, bierze szturmem,
> przelatuje nad nią i po krótkiej powietrznej walce solidnie grzmoci o
> ziemię.
> Sekundy później Anglik ze stoickim spokojem, flegmatycznie zsuwa się z
> roweru i zajmuje pozycję horyzontalną pod kołami swego bicykla.
> Następnie Francuz, jak na prawdziwego kochanka przystało, chwilę
> balansuje wyprostowany po czym pada brzuchem na wyczekującą go tęsknie
> ulicę.
> Włoch zdążył tylko krzyknąć "Mamma mia!" i już leży rozpłaszczony na
> asfalcie jak dobra pizza na patelni.
> Amerykanin chwilę walczył próbując utrzymać się na siodełku
> wierzgającego roweru, jednak podobnie jak poprzednicy zostaje
> zmieciony z rumaka niczym kowboj na rodeo.
> Wszyscy dają pokaz prawdziwie sportowej determinacji, walki i
> fantazji, tylko Polak, wziął i zwyczajnie się wyje….ał...

"Optymista sądzi, że świat stoi przed nim otworem...
Pesymista wie co to za otwór..."

Offline agnieszka112

  • przede wszystkim - robić swoje
  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 752
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #197 dnia: Lipiec 18, 2008, 12:09:25 »
Po długim seksie młody chłopak wyciąga się na brzuchu, wyciąga papierosa ze spodni i szuka zapalniczki. Nie może znaleźć, więc pyta dziewczynę, czy ma jakąś.
- Może jakaś jest w górnej szufladzie ? odpowiedziała.
Otworzył szufladę w szafce przy łóżku i znalazł pudełko leżące wprost na oprawionej w ramki fotografii jakiegoś mężczyzny.
Oczywiście zmartwił się.
- To twój mąż? - zapytał nerwowo.
- Nie, głupku - odpowiedziała przytulając się do niego.
- Twój chłopak?
- Nie, skąd - odpowiedziała przygryzając jego ucho.
- No to kto? - zapytał zdezorientowany chłopak.
Dziewczyna odpowiedziała spokojnie:
- To ja przed operacją.


Młode małżenstwo u ginekologa dowiaduje się, że będą mieli dziecko. Młody żonkos pyta:
- Panie doktorze a jak z "tymi" sprawami w czasie ciąży można czy nie?
Lekarz:
- W pierwszym trymestrze można bez obaw, normalnie po bożemu, w drugim trymestrze proponuje na pieska - od tyłu bo bezpiecznie dla przyszłej mamusi, a w trzecim trymestrze to tylko i wyłącznie na wilka.
- A można wiedzieć panie doktorze jak to jest na wilka?
- Leżysz pan koło nory i wyjesz!


Pewnej nocy mały chłopiec przyłapał rodziców podczas seksu i zapytał:
- Tato, co robisz mamie?
Ojciec na to:
- Synku, wkładam malutkie dziecko w mamę.
Następnego dnia ojciec wraca z pracy i patrzy, a jego syn siedzi na ganku i płacze. Ojciec siada obok niego i pyta, co się stało. Chłopiec na to:
- Wiesz tato, wczoraj w nocy włożyłeś mojego malutkiego brata w mamę, a dziś rano przyszedł mleczarz i go zjadł.


Pijany facet po piątym piwie wychodzi do toalety. Jakieś 2 minuty po tym knajpą wstrząsa mrożący krew w żyłach krzyk dobywający się z kibelka. Za jakieś pieć minut znowu. W końcu barman nie wytrzymał i idzie sprawdzić, patrzy, siedzi tam ten facet, więc pyta go:
- Czemu się pan tak drze?
A facet:
- Panie, usiadłem na kibelku, zrobiłem, co trzeba, spuszczam wodę... i jak mnie coś nie ściśnie za jaja! Za chwilę znowu - ciagnę tę wajchę - i jak mnie nie ściśnie!
- Bo to nie kibel, idioto, tylko wiadro od mopa..

Poniżej przedstawiamy zadania maturalne z matematyki, istnieje 99% prawdopodobieństwo, że będą one na przyszłorocznej maturze - niestety zawsze jest ten jeden procent. Tak czy inaczej, warto je rozwiązać:

1. Robotnik wykonuje swoja prace w 4 dni i 5 godzin. Pijany robotnik tą sama prace w 7 dni i 8 godzin. Na budowie pracuje 7 robotników i 1 majster nadzorujący. Majster przychodzi trzeźwy na budowę co 3 dzień a do sklepu monopolowego jest 13 minut biegiem.
Oblicz zysk sklepu monopolowego, gdy budowany jest dom dwukondygnacyjny?

2. Jeden projekt 3 studentów wykonuje w 2 miesiące. 4 studentów w 2 miesiące i 1 tydzień, 5 studentów w 2 miesiące i 18 dni.
Oblicz ile musi się zrzucić 6 osobowa grupa studentów, aby kupić projekt i oddać go na 2 tygodnie przed końcem semestru?

3. Jasiek chodzi na imprezę co tydzień, Mariola co 16 dni. Znając okres cyklu miesiączkowego Marioli oblicz prawdopodobieństwo, że na wspólnej imprezie wpadną.
Oblicz prawdopodobieństwo, że będą to bliźniaki.
Pyt. dodatkowe (+3 punkty) ile będą wynosić alimenty po 6 latach?

4. Hiperpłaszczyzna rozpięta na ewaluowanej przestrzeni bazowej 25- wymiarowej posiada 17 ekstermów lokalnych. Niech k będzie dowolnym ciałem i zgodna z waluacją dyskretną dla hipotezy Jakobianowej. Domknięcie całkowite pierścienia izomorficznego definiuje wskaźniki sumacyjne. Ciała i pierścienie maja 1 różną od 0.
Ile będzie kosztować piwo Tyskie w Suwałkach na przełomie marca i grudnia?

5. Zadanie na ocenę celującą: Z ilu jajek robi się makaron 6 jajeczny uwzględniając 22% podatek VAT


Dlaczego zwolniłem swoją sekretarkę? - Posłuchaj! Dwa tygodnie temu były moje urodziny, ale jakby tego nikt nie zauważył. Miałem nadzieję, że rano przy śniadaniu żona złoży mi życzenia. Może nawet będzie miała jakiś prezent. Nie powiedziała nawet "cześć kochanie", nie mówiąc już o życzeniach. Pomyślałem, że chociaż dzieci będą pamiętały, - ale zjadły śniadanie, nie odzywając się ani słowem. Kiedy jechałem do pracy czułem się samotny i niedowartościowany. Jak tylko wszedłem do biura, sekretarka złożyła mi życzenia urodzinowe i od razu poczułem się dużo lepiej. Ktoś pamiętał. Pracowałem do drugiej. Około drugiej sekretarka weszła i powiedziała:
- Dzisiaj jest taki piękny dzień, w dodatku są pana urodziny, może zjemy gdzieś razem obiad? Zgodziłem się, - bo była to najmilsza rzecz, jaką od rana usłyszałem. Poszliśmy do cudownej restauracji, zjedliśmy obiad w przyjemnej atmosferze i wypiliśmy po lampce wina. W drodze powrotnej do biura sekretarka powiedziała:
- Dzisiaj jest taki piękny dzień - czy musimy wracać do biura?
- Właściwie to nie - stwierdziłem.
- No to chodźmy do mnie - zaproponowała.
U niej wypiliśmy jeszcze po lampce koniaku, porozmawialiśmy chwilę, a ona zaproponowała:
- Czy nie będziesz miał nic przeciwko temu, jeśli pójdę do sypialni przebrać się w coś wygodniejszego?
- Jasne - zgodziłem się bez wahania.
Poszła do sypialni, a po kilku minutach wyszła. niosąc tort urodzinowy, razem z moją żoną, dziećmi i teściową. Wszyscy śpiewali "Sto lat" a ja. k.....a, siedziałem na kanapie. w samych skarpetkach.


Egzamin na prawo jazdy. Egzaminator zadaje kursantowi pytanie:
- Ma pan skrzyżowanie równorzędne. Tu jest pan w samochodzie osobowym, tutaj tramwaj, a tu karetka na sygnale. Kto przejedzie pierwszy?
- Motocyklista - odpowiada pytany.
- Panie, co pan wygadujesz - warczy zły egzaminator - Toż przecież mówię, jest pan, tramwaj i karetka. Skąd wziął się motocyklista?
- A cholera ich wie, skąd oni się biorą.


Wraca Krystyna z zebrania feministek. Nastrój bojowy. Roman otwiera drzwi.
- K*rwa, koniec z męskimi rządami, k****sie j***ny - krzyczy od progu. - To ja jestem głową tego domu. Od tej pory będzie, jak ja...
Nie skończyła Krystyna, gdy Roman wyprowadził cios pięścią. Niedoszła feministka padła i leży. Nagle rozlega się dzwonek. W drzwiach staje sąsiad, Lucjan.
- Roman, co się stało? Słyszałem łomot...
- Aaaaa, nic takiego Lucek, wszystko OK.
- Więc czemu Krystyna leży jak nieżywa na podłodze?
- To głowa tego domu - leży, gdzie chce.


- Czym się różnią feministki od lesbijek? - Feministki walczą o to, by kobiety były górą, lesbijki o to, żeby były również na dole.
« Ostatnia zmiana: Sierpień 19, 2008, 13:47:37 wysłana przez firewife »

I choćbym kroczył doliną śmierci, zła się nie ulęknę...

barwa

  • Gość

Offline Raddemenes

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 760
Odp: Dowcipy - Oderwanie od szarości dnia codzennego
« Odpowiedź #199 dnia: Lipiec 18, 2008, 13:54:34 »
Stoją dwie gospodynie domowe przy pralce :   
- Basia , a Ty próbowałaś anal ?       
- Nie, ja jestem zadowolona z Dosi

 :mellow:

"Optymista sądzi, że świat stoi przed nim otworem...
Pesymista wie co to za otwór..."