strazak69,kiedy podejmowałem służbę nie przeszkadzało mi że będę pracował 216 godzin, że będę miał ograniczone prawa obywatelskie, że w każdej chwili moge być skoszarowany itd. ale wiedziałem, że przysługuje mi mieszkanie, dofinansowanie do remontu domu lub zakupu co potem skutecznie zmieniano, że przelicznik do emerytury wynosi 3% za rok, że możesz mieć 100% ostatnich zarobków max eme, co też potem zmieniono, że w razie nieszczęścia mam dostęp do dobrej resortowej służby zdrowia, że jeśli skończę studia mam szansę dostać pierwszy stopień oficerski, że....... dopisz sobie to co przez te kilkanaście lat się zmieniło
............ a dzisiaj?? Nie jest pewne, czy za pól roku na emeryturę będziemy mogli przejść po 15 latach służby, a co jeśli już zdrowie nie pozwoli: renta z ZUS-u i "cudowne" wyleczenie przez lekarza orzecznika i na ciecia gdzieś, bo gdzie indziej za stary albo już niesprawny. Kiedyś wystarczyło na służbie na 3 godziny gdzieś głowę przyłożyć i zamknąć powieki, by na drugi dzień móc dorobić do pensji dzisiaj ......... ja po służbie bez względu na to czy w nocy był spokój czy walczyłem do rana jestem po prostu wypluty, byc może wypaliłem się, być może zestarzałem,........ ale nic w naszej służbie nie jest pewne a ciągle musisz nadstawiać du.... bo góra ma w nosie, czy przy stanie zmiany 23 strażaków masz pełną obsadę pierwszego, czy nie i musisz rzeźbić. Martwimy się swoimi kłopotami ale martwimy się też za decydentów, bo jak oni wymyślą to pozostaje albo się bać, albo śmiać się i płakać.