DziendobryWieczór
Szanowny kolego strazak69 oraz inni szanowni czytacze.
Doskonale zdaję sobie sprawę, że w wielu jednostkach ratowniczo-gaśniczych jest w tej chwili bryndza. Doskonale sobie zdaję sprawę, że są "jogurciki" w których "normalnie"
na zmianie jest CZTERECH strażaków. I doskonale zdaję sobie sprawę, że jest to w wielu przypadkach koszmar i powoduje wiele niepotrzebnych stresów.
Doskonale sobie zdaję sprawę, że wielu dowódców (praktycznie wszyscy) jrg ich zastępców i dowódców zmian od sześciu miesięcy ma "kolorowy zawrót głowy" i kombinuje pomiędzy dobrem służby i odpowiedzialnością za bezpieczeństwo społeczeństwa a prawem strażaka do czterdziestogodzinnego tygodnia służby.
Ale mam pytanie do kolegów, czy Wy doskonale sobie zdajecie sprawę z tego, że Wasi przełożeni - Komendant Główny,komendanci wojewódzcy, komendanci powiatowi i miejscy nie wiedzieli o tym, że taki dzień przyjdzie w którym normy europejskie (i tych a nie amerykańskich się trzymajmy) nadejdą. Otóż doskonale wiedzieli, bo związki zawodowe - a szczególnie "Solidarność" trąbiła o tym od 1996 roku!!!!
.
Pan Minister Janik wiedział o tym od początku 2003roku !! I wiedział (bo dostał na piśmie), że potrzeba na to conajmniej 3.500 etatów (niektórzy pisali nawet o 7.000) I co zrobił w tym zakresie? A co zrobili poprzedni Komendanci Główni - pan T.Jankowski i P.Buk? Bo pan Z.Meres "dosilił" służbę ok. 2.000 etatów (tak!) - inna sprawa jak je wykorzystano. Otóż w latach 2001-2005 dostaliśmy ok.400 etatów (napisane prawidłowo - po czwórce dwa zera).Zgadnijcie, od kiedy przygotowywano kadrę kierowniczą do koniecznej (nieuniknionej) reorganizacji struktur centralnych i wojewódzkich, skoro Komendant Główny PSP - T.Jankowski o tym, że Polska należy do Unii Europejskiej, dowiedział się bodajże 2 sierpnia 2004r. (w trzy miesiące po fakcie) i to tylko dlatego, że na odprawie kadry kierowniczej PSP, Wiceprzewodniczący KSP NSZZ"Solidarność" omieszkał Go publicznie poinformować o tym tak mało znaczącym zdarzeniu. A kiedy została "poprawiona" ustawa o PSP w zakresie wpisania normatywu czasu służby ? - latem 2005r. - chociaż WSZYSTKIE związki nalegały na to by zapis ten funkcjonował najpóźniej od 1 stycznia 2004r. A porozumienie z Komendantem Głównym PSP z kwietnia 2003 roku(!) w którym zapisano czeroletnią "ścieżkę dojścia" tak by niebyło tego całego haosu. Skoro Wasi przełożeni o tym nie wiedzieli i nie informowali Was o tym, to mam wrażenie, że byłem na zupełnie innych odprawach kadry kierowniczej PSP przez całe cztery ostatnie lata.
Stąd też doskonale zdaję sobie sprawę, że jest wielu decydentów w PSP, włącznie ze służbami kadrowymi (zastrzegam, że nie mam zamiaru brać wszystkich jedną kreską i nie mam zamiaru uogólniać, bo nie dotyczy to całości), którzy "zostali zaskoczeni koniecznością nowego sposobu spojrzenia na całość" jak również, koniecznością wkonywania tego co do nich należy. Wobec tego doskonale sobie zdaję sprawę, że w wielu miejscach prości strażacy (generalnie z systemu zmianowego) nie mogą dostać rzetelnej odpowiedzi, a w zamian słyszą, że związki tak chciały.
Zdaję sobię sprawę z tego, że z powodu niefrasobliwości znacznej części kadry kierowniczej PSP, problemy zostały "przeniesione" za pomocą "spychotechniki" na zainteresowanych (czyli na system zmianowy) - w znacznej części, bo w wielu przypadkach komendanci (szczególnie powiatowi i miejscy), czujący "pismo nosem", już od początku 2005r. albo wcześniej, podjęło odpowiednie przedsięwzięcia, żeby nie mieć rączek w nocniku(!) I okazuje się, że także w małych miejscowościach(!).
Popisaliśmy o przesłości, napiszmy coś o przyszłości.
Moim zdanem, taki okres może potrwać do wakacji, natomiast od jesieni, powinny zacząć następować oznaki poprawy sytuacji. Wniosek opieram na kilku przesłankach:
- otrzymaliśmy dodatkowe etaty w budżecie państwa (ok.1100) na rok 2006;
- trwają przygotowania do reorganizacji struktur PSP (i to nie tylko werbalnie ale fizycznie), przygotowywane są zmiany regulaminów komend wojewódzkich w celu ogranczenia etatów w tych jednostkach;
- trwają prace nad reorganizacją Komendy Głównej PSP
To wszystko jeszcze trochę musi potrwać, bo jakby związki zgodziłyby się na wywalenie z dnia na dzień ok.1000 "gryzipiórków" (sorry ale nie mogłem się powstrzymać) to wtedy by się zaczęła nagoneczka na ZZ-ety
Wiele czynników będzie wpływać jak szybko system zmianowy a szczególnie "jogurty" poczują poprawę. WIELE będzie zależeć od działań na dole, od sposobu dzielenia przez KW a następnie sposobu wykorzystania przez KP(KM) otrzymywanych etatów. Jedynym sposobem na kontrolę tych procesów to jest społeczny dozór poprzez tak nielubiane tutaj związki zawodowe.
Ten dozór zresztą trwa, bo związki zawodowe - ich kierownictwa współpracują na bieżąco z KG i mają okazję bardzo merytorycznie wymieniać poglądy - po raz pierwszy od kilku lat(!). I nie będę opowiadał o czym gadamy, bo dobrze poinformowani i tak wiedzą, że o znaczących fuchach dla conajmniej dwóch szeryfów z "Solidarności" ale to inny temat na forum.
Podsumowując - bez przechwalania, ale z dużą dozy pokory, zdaję sobię sprawę z większości problemów, bo wbrew stawianym na tym forum zarzutom, że nie jeździmy i nie wiemy, to informuję, że jeździmy, po za tym mam tą wątpliwą przyjemność, zbierać informacje z całego Kraju nie z jednej jednostki.
Pozdrawiam
Robert Osmycki
P.s. jeśli chodzi o moją przygodę(historię) z pożarnictwem to powiem tak: z tego co wiem to mój Dziadek nie należał do Werhmachtu, chociaż znał perfekt niemiecki.