Czy zapis §18 uniemożliwia takie działanie?
:
6 miesięcy będziesz pracował (26 tygodni) na służbach 24 godzinnych jednak z uwagi na potrzebę służby, czy jak tam zwał, będziesz korzystał z zapisu art. 35 ust. 9 . Czas służby strażaka może być przedłużony do 48 godzin tygodniowo, w okresie rozliczeniowym, o którym mowa w ust. 1, jeżeli jest to uzasadnione koniecznością zapewnienia ciągłości służby. I w związku z tym zapisem
Wydłużę komuś czas pracy do 48 godz/tydzień i przyjmę czas pracy w 6 miesięcy ze względu na wystąpienie konieczności wydłużenia czasu pracy, wówczas wyjdzie mi że przez 6 m-cy czyli 26 tygodni strażak przepracuje 1248 godzin
§ 8.1. projektowanego rozporządzenia stanowi, że można przedłużyć czas służby wynikający z art. 35 ust 1 ustawy nie więcej (należy tu chyba rozumieć jako na pewno) o 8 służb po 24 godziny co daje 192 godziny
Normatyw 26 tygodni * 40 godzin na tydzień = 1040 godzin na 6 miesięcy
Rozporządzenie w majestacie prawa pozwala przekroczyć określony normatyw pozwala na to zarówno cytowany § 8, pkt. 1; jak i zapis art. 35 ust. 9 ustawy.
Rozporządzenie pozwala wydłużyć czas pracy o 192 godziny w ciągu 6 miesięcy.
Ustawa pozwala do 48 godzin na tydzień.
Zatem normatyw + godziny które możemy wypracować „na górkę” razem to 1040+192=1232
Zatem normatyw płynący z możliwość pracy 48 godzin / tydzień daje 26*48=1248
Nie wynika z ustawy a i z rozporządzenia również nie wynika, że normatyw czasu pracy to 40 godzin w 6 miesięcznym okresie rozliczeniowym. Ustawa sama wprowadza zapis, że czas służby może być wydłużony w okresie rozliczeniowym a rozporządzenie mąci do końca.
--------------------------------------------------------------------------------------------------
Idąc dalej poczytajmy sobie o odbiorze czasu wolnego w zamian za wypracowane „nadgodziny”
Zwrócić należy uwagę na fakt zaistnienia § 10 rozporządzenia, które w projekcie stanowi, że czas wolny oddadzą strażakowi z uwzględnieniem art.35 ust 1 ustawy czyli, że niby z uwzględnieniem zapisu czasu służby 40 godzin na 6 miesięcy (wszystko co ponad normatyw 1040 godzin to nadgodziny do odbioru) z zastrzeżeniem jednak § 20 rozporządzenia, które to w tymże paragrafie stanowi, że w okresie rozliczeniowym pierwszy jaki będzie (lipiec - grudzień) oddanie czasu wypracowanych nadgodzin nastąpi z uwzględnieniem art. 35, ust 9 który to artykuł mówi, że w uzasadnionej konieczności (nikt nie wie co to jest uzasadniona konieczność ciągłości służby – choć wszyscy wiemy, że konieczność ciągłości służby istnieje i nie trzeba jej regulować, np. jest to brak etatów) możemy pracować 48 godz/tydz w okresie 6 miesięcy czyli jakie nadgodziny zostaną oddane?? Przecież normatyw ustanowiony art. 35, ust. 9 mówi wyraźnie 48 godzin na tydzień, tutaj się nie mówi że tak czy inaczej ktoś ma pracować tylko mówi się o tym, że ktoś otrzyma wolne z uwzględnieniem normy nie 35 ust 9
Według mnie możliwa jest sytuacja w której w okresie lipiec – grudzień 2005 nadgodziny będą stanowić różnicę pomiędzy czasem pracy jaki dopuszcza ze względu na zapewnienie ciągłości służby ustawa (1248), a określonymi godzinami wypracowanymi na podstawie rozporządzenia § 8, pkt. 1 (1232) w ten sposób licząc nadgodzin w pierwszym okresie lipiec-grudzień mamy tylko 16 nadgodzin.
Z Ustawy ani rozporządzenia nie wynika, że jest to nie możliwe. Akty określają tylko w sposób pewny okres rozliczeniowy (ustawa mówi że do 6 miesięcy, a rozporządzenie określa 6 miesięcy oraz podaje od jakiego do jakiego miesiąca okres obowiązuje). Jaki normatyw zostanie przyjęty w tym okresie zależy od komendanta, będzie miał ludzi przyjmie 40 godzin nie będzie go wydłużał lub nie będzie miał kim obsadzić służb (a nie będzie miał kim obsadzić tych służb) przez jakiś czas przyjmie że istnieje potrzeba zachowania ciągłości służby i będzie rozliczał wg 48 godzin i w takim przypadku PO CO TE ZMIANY?
W rozporządzeniu potrzebny jest kategoryczny zapis wskazujący jednoznacznie bez możliwości interpretowania, że obojętnie jaki normatyw tygodniowy przyjmie kierownik jednostki, czy jest potrzeba zachowania ciągłości służby (a wiadomo że zawsze jest) to i tak musi wyjść na średnią 40 godz/tydzień w przyjętym okresie 6 miesięcznym. Dlaczego nie można wprowadzić zapisu, że maksymalny czas pracy to 40 godzin / tydz. W okresie rozliczeniowym 6 miesięcy?
To wg mnie jest gwarancją sukcesu w temacie godzin. Taka sama polka jest z godzinami w planowanej długości służby jako 12 godzin.