U mnie w komendzie osoby na etatach KSC wcale tak dużo nie biorą, tym bardziej, że są to cywile na etatach naczelnikowskich (w KW). W pewnym sensie jest to dobre (ucywilnianie), ale wiekszość stanowisk naczelniczych zostawiłbym strażakom, między innymi z powodów, o których mówił mario68. Ewentualnie starszy spec no max to z-ca n-ka, ale nie we wszystkich wydziałach oczywiście. O ile opera, prewa to tzw oczywiste oczywistosci, to księgowość można niemal całkiem ucywilnić, nieco kwat bo przetargi, zamówienia publiczne itp to też oddzielna bajka, no i srodki europejskie. Kadry można nieco, organizację, bhp raczej nie i wiadomo, szkoleniówka tez jakos nie bardzo. Jeśli podział ma być docelowo wzmocniony (nawet po przewinięciu się "pokolenia" strażaków, powiedzmy kilka lat) to ucywilnianie rozbudowanej machiny biurokratycznej jest koniecznością. Do niektórych rzeczy naprawdę nie trzeba wykształcenia pożarniczego, wystarczy bystrość, głowa na karku i nieco rozumu (mówię tu o "strażackich biurach"). Pozdro