Mój znajomy oficer Straży pożarnej z wejherowa /pomorskie/ przewodniczący Związku Zawodowego powstałego w celu przeciwstawienia się bezprawiu w Straży pożarnej w Wejherowie za sprowadzenie specjalnej komisji z Komendy Głównej z Warszawy został z zemsty zwolniony dyscyplinarnie ze służby z naruszeniem wszelkich przepisów. Postepowanie dyscyplinarne wobec niego przeprowadził jego komendant , który był w nim jednoosobowo adwokatem, prokuratorem, sędzią i katem. Z braku konkretnych swiadków po miesiącu czasu od wdrożenia postepowania dyscyplinarnego głównym swiadkiem stał się ...protokolant zeznań, którym był przewodniczący innego zwiazku zawodowego tj. Solidarności , uplasowany jednocześnie we władzach Okregowych i Krajowych Solidarności Pożarniczej. Wcześniej ten oficer wypisał się z Solidarności, ponieważ widział, iż ten Przewodniczący wykorzystuje związek do swoich celów. Zresztą ujawnił jego przestepstwa w służbie. Wracając do tematu, od kary o wydaleniu ze służby ten oficer mógł się odwołać jedynie do wyzszego przełożoinego, którym był Komendant wojewódzki w Gdańsku. Tak zrobił. I tutaj ten komendant wojewódzki jednoosobiowo kare podtrzymał nie wzywając nawet go na postępowanie odwoławcze. Zas komendant głowny wylał tego oficera ze służby. Zgodnie z konwencja europejską, ten oficer miał zagwarantowane prawo do zbadania jego sprawy przez niezawisły sąd w Polsce. Myślicie, że mógł to zrobić? Czytajcie dalej. Okazało się , że żaden sąd w Polsce do którego wnosił sprawę / Pracy, Naczelny Sąd Administracyjny/nie czuł się odpowiedni do zbadania tej sprawy. Ten oficer zreszta znał sie na prawie, ponieważ sam był ławnikiem w sądzie rejonowym w Gdyni /Wydział Pracy/. Skierował pisma do ministerstwa sprawiedliwości, itd. otrzymał odpowiedz, że w Polsce... zaden sąd się jego sprawą nie zajmie!!! W związku z tym ten oficer skierowała skargę do Europejskiej Komisji Praw Człowieka w Sztrasburgu ponieważ złamano jego prawo do zbadania jego sprawy przez niezawisły sąd w Polsce. I tutaj jest nastepny skandal. Czekał na rozpatrzenie sprawy przez 4 lata, a w międzyczasie przez rok czasu jego sprawa tam zaginęła. Wreszczie otrzymał wynik z 4-ro osobowej podkomisji, która orzekła, że Polska nie złamała wobec niego prawa. Jak się okazało w tej podkomisji brał udział sedzia z ...Polski, tj. strony, którą podał ów oficer do sztrasburga. Mało tego, nawet mu dokładnienie nie wytłumaczyli dlaczego, choć spełniał wszystkie warunki sztrasbusrkie, powoływano się po angielsku, że nie może się dowołać do sądu, cos w tym rodzaju, ponieważ jest mundurowy!!! To jest skandal na skalę europejską!!! Ciekawostką jest, że jak się okazuję każdy ma prawo do zbadania swojej sprawy przez niezależny sąd po wyczerpaniu całej drogi administracyjnej i to niezależnie od tego jaki wykonuje zawód, czy to cywilny, mundurowy, czy nawet agenta służb specjalnych. Tak, dowodem niech będzie przykład angielskiego agenta służ specjalnych, którego wylano ze służby bez mozliwości odwołania sie do sądu angielskiego. Wygrał sprawę w Sztrasburgu!!! I to wcześniej niż ten oficer pożarnictwa z Polski, którego bezpodstawnie i bezprawnie a wrecz z naruszeniem regulaminu skarge odrzucono! Pisząc dalej. Ten oficer nie dawał za wygrana i wiedząc, że nie ma juz możliwości odwołania się od decyzji w Sztrasburgu postanowił mimo wszystko nakreślić swoja sprawę dosłownie wszędzie poza Polską. Skierował pisma do ambasad krajów UE i cywilizowanych pozaeuropejskich, także do Rady, Komisji UE. Od tych ostatnich otrzymał odpowiedz, ze nic nie zrobia. W międzyczasie okazało się, że ten sedzia z Polski, który badał sprawę w sztrasburgu nijaki Jerzy Makarczyk niespodziewanie skrócił swoja kadencję w sztrasburgu i to przed czasem i przybył z powrotem do Polski, nie podając przyczyny. Ów oficer jako, że jest facetem bardzo dociekliwym i "ma nosa" od razu wiedział gdzie sie schował ten sedzia. Oczywiście znalazł go uplasowanego juz w Kancelarii Prezydenta Kwaśniewskiego na stanowisku doradcy m.inn. do spraw przestrzegania praw człowieka. Można pogratulować Kwasniewskiemu wspaniałego doradcy!
Troche odbiegłem od tematu, więc wracam. Te wszystkie slogany i formułki wypowiadane przez polityków, że Polska jest państwem prawa n ijak się mają do sptrawy tego oficera. Jak się okazuje w tej sprawie wystosował ok. 500 pism, listów !!! dosłownie wszędzie. Sądzicie, że ktoś mu w tym skutecznie pomógł? NIKT !!! Ci wszyscy parlamentarzyści, których ogladacie w TV NAWET PALCEM NIE KIWNĘLI W JEGO SPRAWIE. Tylko niektórzy mu odpowiedzieli, ze wobec niego dokonano bezprawia, ale nic na to nie poradzą!
Największym zaś skandalem jest to, że Ci wszyscy, których wcześniej ujawnił komisji jako dokonujaxcych przestępstw w służbie - nie poniesli jakiejkolwiek kary, a wręcz przeciwnie oni zostali awansowani!!! Z-ca komendanbta został teraz v-ce burmistrzem Redy miasta sąsiedniego. Komendant otrzymał awans na pułkownika i w glorii uda sie na emeryturę, a na jego miejsce przebiera nogami właśnie ten były protokolant z Solidarności, który ukończył zaocznie Szkołę chorażych i zaocznie studia najbardziej odpowiednie w pożarnictwie, czyli marketing . W tej jednostce zaś służą oficerowmie z tyt. mgr inż. pozarnictwa po Szkole Głównej Służby pożarniczej w Warszawie. NASTĘPNYYM SKANDALEM JEST TO, ZE ÓW OFICER PRÓBOWAŁ AZAINTERESOWAĆ LOKALNA PRASĘ, MAS MEDIA, RADNYCH MIASTA, POWIATU, ITD, przykładami przestepstw i nadużyć jakie miały miejsce w tej jednoistce. Ma skserowane ponad 200 stron. Sądzicie, że ktoś się zainteresował. Odpowiadam -NIKT. Prokuratura miejscowa umorzyła śledztwo uznając, że popełnione przez kierownictwo straży czyny nie są czynami karalnymi i nie uwzględniła odwołania tego oficera od swojego postanowienia uznając owego oficera jako osoby nieupoważnionej do odwołania!!! Takie stanowisko prokuratury wskazuje więc strażakom i innym osobom w służbie mundurowej do bezkarnego np dokonywania nastepujacych czynów w służbie: wykorzystywania samochodów słuzbowych, sprzętu służbowego, podwładnych do celów prywatnych, fałszowania dokumentacji służbowej, marnotrawienia skromnych pieniędzy podatników na cele prywatne, łamania praw strażaka w służbie, itd. Na zakończenie zaś pewnie jesteście ciekawi jak załatwiono owego oficera dyscyplinarnie. Otóż bardzo prosto. Próbowano go najpierw poprzez rozmowę, nie dało rady, zastraszono, nie dało rady, nałożono 3 razy więcej obowiązków słuzbowych z których skrupulatnie rozliczano, nie dano rady. Wówczas komendant wezwał go do siebie i zaproponiował mu stanowisko ...dowódcy jednostki rat-gaśn.uznając że dobrze wykonuje swoje obowiązki coś na 4 minus. Ow oficer odmówił, wówczas komendant postraszył go oceną kompleksową, nie dało rady, więc wystawił mu ocenę służbową negatywną w której określił, że po następnej ocenie może go zwolnić też ze służby!!! Jask się okazało ów oficer nie mógł się nawet odwołać od wystawionej oceny, ponieważ komendant wojewódzki mu odpisał , że odwołanie mu nie przysługuje. Wkurzył tym owego oficera i to juz poważnie, zaczął on więc pisać do kom,endyt głównej ministerstwa spraw wewnętrznych , posłów, komisji, ale nic nie wskórał, temat wracał z powrotem. W związku z tym, postanowił pósć na urlop, który wpisał na początku roku w rocznym planie urlopów Komendy na maj. Okazało się, że urlopu nie dostanie a był już termin, ponieważ komendant nie zatwierdził jeszcze rocznego planu urlopów, a był już czerwiec. Napisał wówczas ów oficer raport do komendanta, przez sekretariat z pieczęcią za potwierdzeniem, ze go to nie interesuje, ze komendant jeszcze nie zatwierdził i on żąda udania się na urlop. W tym czasiekierownictwo wpadło na pomysł aby wylać go ze służby w białych rekawiczkach. W służbie to się robi za pomocą psychologa z lekarskiej komisji MSWiA. A więc wysłali z urzędu tego oficera na komisję lekarską MSWiA w Gdańsku. Okazało się ,mżę facet nie jest taki głupi, ponieważ mimo usilnych starań komisji jest w pełni zdolny do służby. Tego było za wiele, więc po miesiącu ponownie wysyłają faceta na badania do komisji pod płaszczykiem orzeczenia, zcy będzie zdolny na stanowisku dxowódcy, mimo, że on mówi, że go to stanowisko nie interesuje, i nie wyraża zgody na awans!!!Znów więc staje przed psychologiem i psychiatrą i od razu wyczuwa wrogi do siebie stosunek, zostaje zasypany pytaniami, typyu : od kiedy ma urojenia, czy, każdego określa jako oszusta, czy często widzi przestepstwa w służbie. Tego było za wiele, WIĘC ZAGRAŁ Z PSYCHOLOGIEM W OTWARTE KARTY. Przedstawił wszystkie przestepstwa w służbie jakie stwierdził i powiedział, że go absolutnie stanowisko dowódcy nie interesuje, że się nie zgadza na awans, żę w ten sposób komendant chce go wylać ze służby, albo poprzez psychologa, albo określając jego zdolnoiść do pełnienia służby na tym stanowisku poprzez dwie negatywne oceny słuzbowe i skłucenie z załogą. Piowiedział, że nie chce mieć zdolności na stanowisko dowódcy, ale zdolność do służby na swoim dot. oficerskim stanowisku. Po tej rozmowie i testach otrzymał opinię zdolny do służby na dot. stanowisku ale nie wskazane przeniesienie na stanowisko dowódcy. W ten sposób sądził, że ma kłopot z głowy, mylił sie jednak. Macki zemsty były długie. Nie mogąc go nijak złamać, szykując ciągle na niego kwity składane do założonej jemu teczki doprowadzili go do pogorszenia stanu zdrowia, wykorzystując wspomniane nie udzielanie zgody na przysługujacy juz wcześniej urlop wypoczynkowy. Mimo, że zaczął juz pogarszać mu sie stan zdtrowia to ciagle go nękali dod. zadaniami poza godz. pracy administracyjnej przez co poszedł na zwolnienie lekarskie, nie mogac dostać urlopu. Gdy przyszedł, to oczywiśćie miał juz nadmiar pracy i wówczas z-ca komendanta mu powiedział, ze otrzyma urlop pod w3arunkiem, że wykona wszyskie zadania. Wziął się wieć facet do pracy i bedąc chiorym wykonał wszystkie zadania. otrzymał więc zgodę na spóżniony urlop i udał się do domu. W tym tez czasie napisał raport za pośrednictwem sekretariatu /pieczęć wpływu/, że zgodnie z instrukcja BHP dla straży, jego stan zdrowia uległ pogorszeniu i nie jest na siłach brac udział w akcjach. Zgodnie z takim raportem komendant powinien bezwzględnie odsunąc go od udziału w akcjach, a też skierowac na urlop zaległy. W tym zaś czasie gdy ów oficer udał się do domu to przyjechał pstrażak by mu zameldować, ze komendant pilnie go zwołuje z urlopu do służby. Wkórzył się więc i wypił akohol. Zbadano alkomatem 0,6 promila w wydychanym powietrzu. Na nic wyjaśnienia, że jest chory, że powinien być na zaległym urlopie, że z-ca wcześniej wyraził zgodę na urlop. Nic. Do wylania. Z perspektywy czasy wszsytko świadczy, że to była podpucha, jedyna metoda załatwienia faceta. Na zakończenie zaś pragnę wspomnieć. Stało sie to w jednostce w której ci co go oskarzali sami chlali alkohol w godz. służby , sami wysyłali strażaków na słuzbie po brakujacy i sami póżniej napisali , że karygodną jest rzeczą aby strażak pił alkohol w popmieszczeniach. Co za hipokryzja!!! Na pytanie pisemne owego oficera w jakich pomieszczeniach i z kim jak by to miało byc w godz. służby nie odpowiedzieli!!! A teraz na zakończenie: Ów oficer dostał informacje z biura poselskiego przewodniczacego parlamentarnej komisji ds MSWiA, że ujawnione przez niego przypadki czynów przestepczych mają swoje odzwierciedlenie w akcie oskarżenia skierowanym wobec jego byłych wysokich przełozonych z komendy głównej /m- inn. z-cy k-dta głównego/ za zdefrauidowanie 5 mld starych zł. A to co jest opisane wyżej właśnie działo się za owego z-cy komendanta głownego Państwowej Straży pożarnej - nadzorowanej przez ówczesnego v-ce ministra Spraw wewnetrznych i administracji Zbigniewa Sobotki z SLD!!! DZXIĘKUJĘ ZA PRZECZYTANIE. TAKA JEST POLSKA WŁAŚNIE A CI, KTÓRZY NA WYŚCIGI KŁAPIĄ DZIOBAMI W TV JAK TRZEBA TEN KRAJ NAPRAWIĆ , NAWET TYM SIĘ NIE ZAINTERESOWALI, BĄŻ ODPISALI, ZE NIE DOPATRUJA SIĘ BEZPRAWIA. TO SĄ CI, KTÓRZY JUŻ TERAZ WIDZĄ SIĘ W FOTELACH PREZYDENTA, PREMIERA, MINISTRÓW SPRAWIEDLIWOŚĆI, I TO JEST SKANDAL