BRYDZIU! - nie przejmuj się - bardzo dobrze to ująłeś!!
I masz rację, że syrena ogłaszająca takowy alarm, musi mieć dźwięk modulowany - ja mam również 1,5 km. do remizy i czasami nawet nie słyszę czy wogóle wyje czy też nie.
Wracając do tematu:dość często włączany jest u nas system selektywnego wywoływania przez PSK, więc tu nie ma problemu. Natomiast jak włączają syrenę w remizie - no to jak się komu uda -tzn. 3 sygnały są ale nie wszystkie jednakowe
Ale jest to jeszcze jakaś stara "dewotnia", która utarła się jeszcze z dawnych czasów, gdzie też każdy czekał na ilość sygnałów by osądzić czy warto biec czy nie(chodzi mi tu o coś takiego jak się ma co od ilości sygnałów, dla osądzenia czy jest to zbiórka czy pożar) . Na dzień dzisiejszy, wygląda już to dość poważniej - bo skończyło się już włączanie syreny na zbiórki,ćwiczenia,itp. Jak wyje syrena to wiadomo, że alarmowo, więc nikt się już nie zastanawia i biegnie ile sił w nogach
.
!!!Poniższy tekst odnosi się tylko do zdarzeń nie zagrażających życiu, zdrowiu i mieniu.!!!
Natomiast jeśli chodzi o porę nocną - to zawsze informacja o zdarzeniu jest przekazywana telefonicznie- w kolejności następującej:
1.Komendant(mieszka na remizie, dodatkowo kierowca)
2. Kierowca
- tę dwójkę powiadamia dyspozytor PSK
3. pozostali ratownicy
- ich powiadamia komendant.
Natomiast w porze nocnej kiedy jest pożar lub wypadek drogowy - to wiadomo syrena!!!
Bo ileż to musiałoby upłynąć czasu aby powiadomić wszystkich
Myslę, że to tyle.
Pozdrawiam