@ pożarnik92
U minie też od zawsze / czyli 12 lat/jeździmy w czwórkę , a czasami w szóstkę pod warunkiem, że jest to w godzinach pracy dowództwa, a po godzinach ich urzędowania w piatkę ,ale na dwa wozy.
A na OSP coraz rzadziej można liczyć, jest dobrze kiedy przyjedzie na wozie z OSP kierowca z jednym lub dwoma strażakami, ale przyzwyczajiliśmy się do tego i jakoś sobie radzimi - poprostu wszystkie działania traktujemy jako odstąpienie od zasad ogólnie przyjętych za bezpieczne, teraz nawet już kwitów się nie chce wypisywać z tego tytułu.
A robiąc symulacje, to takie same stany minimalne bedą nawet jak sie stworzy czawartą zmianę, gorzej będzie jak więcej niż jeden strażak pójdzie na KKP lub wyskoczy więcej niż jedno L4. Ale to nie nasze zmartwienie , to już rola władz wyższych./ wtedy płacenie nadgodzin za dodatkowe służby miało by sens/ Podniesienie stanów minimalnych i zwiększenie obsad na wozach owszem tak , ale niech za to płacą stawkę z grupy ściągniętego strażaka, a nie jakąś wyimaginowaną kwotę ,która zadowoli co najwyżej mł.ratownika i stażystę.
Każdy z nas chętnie pozostanie w służbie pod warunkiem, gdy dostanie za te godziny godziwą zapłatę.
Pozdrawiam tak samo myślących jak nasza zmiana.