Dzien dobry,
Czytając to wszystko włos mi się jeży na głowie. Czy niektórzy mężczyźni muszą być aż takimi troglodytami? Czy trzeba wyżywać się na innych aby udowodnić sobie swoją wartość? Czy macie Szanowni Panowie z jednostki bobola aż tak niskie mniemanie o sobie?
Szanowny Panie Blitzkrieg!
Odnoszę wrażenie, iż zapisal Pan się na forum tylko po to aby dokopać bobolowi. Jednak sądzę, że czyniąc to w takim pośpiechu zapomniał Pan o przeczytaniu regulaminu forum. Szczególnej uwadze polecam punkty 4 i 14.
Punkt 4. Każdy użytkownik tego forum, przez fakt skorzystania z możliwości wypowiedzenia się w tym miejscu, zobowiązuje się do nie publikowania fałszywych informacji lub niedopowiedzeń oraz sformułowań obraźliwych, nieprzyzwoitych, poniżających, wyrażających nienawiść, naruszających cudzą prywatność oraz gróźb i treści z innych względów prawnie niedopuszczalnych w miejscach publicznych.
Punkt 14 Bądź uprzejmy i staraj się pomóc innym. Jeśli nie masz nic wartościowego do dodania w danym temacie, nie pisz, i tak zostanie to skasowane przez moderatorów.
Pozdrawiam,
Froggy
PS. Wieśniactwo to, jak już ktoś wczesniej zauważył, stan umysłu bynajmniej nie warunkowany miejscem zamieszkania. Najlepsze (i najbardziej znane) przykłady mamy w Sejmie. To jak z kurewstwem - to nie zawód tylko charakter.