No u mnie w OSP nikt pijany na akcję nie jedzie. Jeszcze jakieś 10 lat temu była ekipa do wyjazdów osób starszych (35-50 lat), którzy prawie zawsze jechali wstawieni. Dla nich akcja była okazją do wypicia z kolegami. Obecnie na akcje jężdżą osoby głównie młode (19-35 lat), które po alkoholu do samochodu nie wsiadają. Więc wizerunek OSP - pijaków powoli odchodzi w niepamięć, przynajmniej u mnie w jednostce (należymy do KSRG). Jednak na wsi z alkoholem problem był, jest i będzie, jednak to i tak dobrze, że na wsi jest komu jechać, bo ostatnio oglądałem w Faktach, że w coraz większej liczbie jednostek OSP ze wsi brakuje ludzi do wyjazdów, mimo że jest sprzęt i samochody gaśnicze.
PS. Zawodowiec z ochotnikiem powinni żyć w symbiozie, więc te teksty o piwie wydają się według mnie zbędne. Pamiętajmy, że ochotników jest kilkanaście razy więcej niż zawodowców i bez naszej pomocy PSP by nie wyrobiło z interwencjami.