Sam_go odpowiadam Ci po kolei na Twoje pytania:
ad.1. Jak na razie czas pełnienia służby uregulowany jest rozporządzeniem MinistraSWiA z dnia 29 grudnia 2005r.
W §2pkt3 jest napisane że czas trwania służby może wynosić 12 godzin w trzech przypadkach:
- dla podziału bojowego gdy jest to uzasadnione szczególnymi warunkami służby; UWAGA; pod warunkiem uzgodnienia z zakładową organizacją związkową
- dla stanowisk kierowania; UWAGA: bez szczególnego uzasadnienia i bez konieczności uzgodnienia z zakładową organizacją związkową
- trzeci przypadek jest tu mało ważny....
I teraz ja zadaje Tobie pytanie: jak to się stało że w pierwszym przypadku związki zawodowe zażyczyły sobie konieczności uzgodnienia z nimi wprowadzenia takiego systemu na PB a w drugim przypadku NIE!
Chyba nie będziesz próbował mi wmówić, że to strona służbowa dobrowolnie "skręciła na siebie bata" i sama wpisała do rozporządzenia konieczność takiego uzgodnienia!
ad.2. i 3. (razem) Regulamin organizacyjny komendy niewątpliwie jest sporządzany przez kierownictwo komendy ale jest on oparty o Ustawę i przepisy wykonawcze do ustawy. Zarówno regulamin komendy jak i przepisy w oparciu o które został on sporządzony powinny zostać zaopiniowane przez ZZ. Regulamin przez organizacje terenowe zaś rozporządzenia - zarządy krajowe. Tak, że grupy na stanowiskach wynikają bezpośrednio z regulaminu, który wynika z przepisów "okołoustawowych".
Zostaliśmy sprzedani czy nie? Więc jak tu nie mieć pretensji do ZZ?
Ja zdaję sobie sprawę, ze 12 godzin, to niewiele na myślenie, ale może warto pomyśleć samodzielnie
12 godzin to akurat dobry okres na myślenie - lepszy nawet niz 24 godziny bo wtedy co niektórych dopada "pomroczność jasna".
masz prawo obrazić się na przewodniczącego, ale nie na ZZ, i napewno nie masz prawa obrażać się na chłopaków ze zmiany
Nikt nie obraża się na kolegów z podziału bojowego, dlaczego tak sądzisz? Bo nie chcemy przekazywać im poczty związkowej? To właśnie świadczy, że bardzo ich lubimy i poważamy - po prostu chcemy ich uchronić od tego bełkotu. Nikt nie obraża się na przewodniczących ZZ - to są nasi koledzy z którymi współpracujemy, tylko niestety nawet oni przyznają fakt własnej bezsilności.