Ten serial nie będzie lepszy, gra bohaterów może tak, z czasem jak będą się oswajać z obecnością kamery.
Serial już zapewne jest nakręcony w całości, a kolejne odcinki są w fazie montażu. Po pierwszych opiniach nie sądzę, aby wprowadzono jakieś zmiany, bo trzeba by było robić dokrętki a to dodatkowe koszty.
Montaż tragiczny, widać niskobudżetowość produkcji. Wypowiedzi strażaków w garażu, cięte są nawet w połowie zdania więc ekipa, aby zaoszczędzić na materiale, nie zgrywała całych kwestii od początku tylko, montowało po fragmencie, przy dynamicznej kamerze (kręcona z ręki i osobie opowiadającej pojawiają się niespodziewane skoki bohatera). Tak więc sama realizacja pozostawia wiele do życzenia.
Dynamizmu filmowi miała dodać praca kamery z ręki, tak jak to jest w przypadku reportażu, dynamiczne kadry, szybkie zmiany, niestety nawarstwiające się niedociągnięcia powodują efekt przeciwny od zamierzonego nadające sztuczności filmowi.
Zespół robiący ten film. Reżyser Krzysztof Łukasiewicz nakręcił kilka seriali jako II reżyser (
http://www.filmpolski.pl/fp/index.php/1125868), o pomysłodawcy serii nic ciekawego nie znalazłem widać, ze człowiek niewiele wspólnego ma ze strażą. Producentka Violetta Furmaniuk-Zaorska (
http://www.filmpolski.pl/fp/index.php/118601) do tej pory również nie popisałą się ambitnymi produkcjami. Jedynie nazwisko dziwnie znane z TVP. W mojej opinii jednak całość tej produkcji jest amatorszczyzną.
Kręciłem filmy działań ratowniczych i ćwiczeń bez scenariusza, to życie budowało scenariusz i wyszedł o wiele lepszy i bardziej dynamiczny film niż ten. Tu niestety właśnie scenariusz i wielowątkowość psują cały efekt.
Nie potrzebnie przedstawiane jest tło wydarzeń. W serialu na Dobre i na złe tłem akcji jest szpital i praca jego personelu. To co oni robią na ekranie jest mniej istotne dla widza, gdyż jego interesują rozterki bohaterów. Tak więc całą uwaga skupia się na emocjach tych drugich, nie mniej tło jest w mojej opinii dopracowane, chociaż zdarzają się śmieszne sytuacje, ale jak wspomniałem są one tłem.
W przypadku SEKCJI 998 mam wrażenie, że niedopracowanym tłem są właśnie bohaterowie- strażacy i ich praca, a głównym wątkiem są wydarzenia, które doprowadzają do ich akcji. Dla strażaka nie jest ważne, co i dlaczego się wydarzyło, jego zadaniem jest ratowanie ludzkiego życia, zdrowia i mienia.
Tymczasem w tej produkcji duży nacisk położono na całą otoczkę akcji, emocje strażaków, prywatne życie, spychając w tło ich pracę przez co serial stał się sztuczny. Bohaterowi stają się herosami „dream team’em” zdolnym do wszystkiego. Jest rewelacyjny kierowca, są dowódcy z doświadczeniem, jest dwóch młodych napalonych chłopaków chcących nieść pomoc, na zdjęciach pojawia się nawet kobieta. Nie dość, że są strażakami, to są dochodzeniowcami, sędziami, a później dopiero ratownikami.
Brałem udział w wielu akcjach, nigdy nie spotkałem się z takim podejściem do zadań postawionych, sztuczne dialogi, profesjonaliści działają w ciszy, nie biegają, rozumieją się bez słów, niestety takie coś nie jest atrakcyjne dla widza, przez co został wypaczony a wręcz ośmieszony obraz strażaka.
Z żalem wspominam serial dokumentalny TVN „NA RATUNEK” był on kręcony od momentu przyjęcia zgłoszenia do czasu zakończenia działań, strażacy, ratownicy popełniali błędy, ale kto ich nie popełnia. W ich rozmowach dało się wyczuć emocje i to, że biorą naprawdę czynny udział w akcji, nie jest to żaden pic na wodę fotomontaż. W SEKCJI 998 emocji brakuje, są sztuczne, są tylko i wyłącznie regułką, którą aktor-strażak musi w odpowiednim momencie powiedzieć. Trema, brak adrenaliny powoduje ze jest to beznamiętne recytowanie scenariusza.
Osobiście nie widzę szans na poprawę serialu jego fabuły, jego realizmu. W mojej opinii telewizja może zrekompensować straty poniesione przez straż tylko w jeden sposób. Zaprzestać emisji tego serialu i poczynić starania by przy współpracy z PSP wrócić do formuły programów typu NA RATUNEK, STRAŻACY, KOMENDA, DRGÓWKA, GLINY gdzie operator kamery pełni dyżur w JRG lub razem z oficerem operacyjny i towarzyszy strażakom przez całą służbę rejestrując zarówno codzienne czynności na jednostce jak też akcje. W rolę narratora-komentatora powinien wcielić się oficer PSP, a jest w straży w kim wybierać. Proces realizacji powinien być wspólny i od samego początku, aż do momentu emisji strażacy zawodowi powinni brać czynny udział.
W przypadku Sekcji 998 po raz kolejny potwierdziła się moja teza, że Polacy nie potrafią realizować filmów o służbach. Seriale policyjne strażackie pogotowane z etykietą MADE IN POLAND to gnioty. Nie pamiętam już tytułów wszystkich produkcji, do tej pory to POLSAT prowadził w rankingach głupoty, chociażby ostatnio serial FALA ZBRODNI.
Oglądając amerykańskie filmy BRYGADA RATUNKOWA, OSTRY DYŻUR, widz ma wrażenie, że to nie jest film tylko realne działania. Jest zasługa dokumentalistów resercherów i budżetu na produkcję. U nas realizuje się film tak, aby jedynymi kosztami były honoraria dla aktorów. Przykładem może być serial W11 gdzie w pierwszych odcinkach wykorzystywano atrapę karetki a ratownicy przenosili osoby poszkodowane na noszach brezentowych.
Dlaczego po bardzo dobrych realizacjach TVP: np. Ekstradycja, Oficer, Glina pojawia się taki gniot. Oglądając dwa wymienione wyżej seriale widz ma wrażenie realizmu, że tak naprawdę jest tymczasem Sekcji 998 nie idzie oglądać, bo już od pierwszej minuty serial jest sztuczny.
Współczuje strażakom, którzy wzięli udział w tym serialu, bo koledzy i przełożeniu nie pozostawią na nich suchej nitki a fama SEKCJI 998 będzie się ciągnęła za nimi przez długi okres czasu. Mam też nadzieję, że decydenci z komend wyciągną wnioski i zaczną współpracować oddolnie z mediami i przestaną bawić się produkcję takich głupot.
Wystosowałem maile z prośbą o zabranie stanowiska przez rzeczników prasowych KG PSP, KM PSP w Warszawie, Z-cy Komendanta SGSP w Warszawie, Rzecnzika prasowego TVP w Warszawie, KRRiT z chęcią poznałbym ich zdanie na temat serialu i wątków poruszanych w tej dyskusji i innych na innych portalach ratowniczych.
Odpowiedzi z PSP pewnie nie dostanę bo taka jest polityka medialne straży pożarnej, ale myślę, że wielu z Was jest ciekawych co tak naprawdę myśli st. bryg. Kazimierz Krzowski Komendant Główny PSP o tym serialu, biorąc pod uwagę, że na pierwszym miejscu TVP dziękuje mu za pomoc w realizacji.
Wyszedł mi spory elaborat jak na debiut w tym portalu. Nie mniej mam nadzieję, że nie zanudziłem.