MIKOKiedyś przed...laty też zadawałem sobie to pytanie?
Czy też jak kończy się wiedza przyjmujecie podpalenie ?
Tyle, że w odwrotnym kierunku
Swego czasu chciałem, próbowałem przejść do Policji /chyba jeszcze MO/, ale moja wiedza i brak przynależności do...oraz pociotkowie na zach. była zdecydowanie przeciw mnie
Nadal uważam i stosuję obecnie na
SK zasadę , że nie do końca jasne, różne sytuacje /czyt. gł. pożary/ kwalifikuję - staram się. Jako nieustalone zgodnie z SWD. Często sami policjanci o to /nieformalnie/ później, po akcji proszą - o ile był ktoś z nich na miejscu. Niegroźnego nieraz na pozór zdarzenia. Uważam, że łatwiej im tak jest, ale wiem swoje.
Dla nich pożar np: w lesie to zwykle jakaś iskra, najlepiej szkło. Gdzieś tam... coś- zwarcie instalacji elektr., samozapłon itd... Próbują nieraz manipulować-wmawiać! W pewnym sensie rozumiem, ale czy o to tak do końca chodzi? Można przecież inaczej tylko-ech...brak słów.
Przyjedzie po jakimś czasie gr. dochodzeniowa i się zaczyna jak zwykle. Nieraz potrzeba opinii rzeczoznawcy /biegłego/ sądowego poż.
<Nieustalona> - to zwykle w poważniejszych sprawach dla nich, często dodatkowa praca, przed Prokuratorem, a tak często wystarczy kopia meldunku z zdarzenia, ewnt. przesłuchanie d-cy akcji /protokół/ i spr. się szybko zamknie.
Tak się to u mnie zwykle ma
Pozdr.