Służba > Forum zawodowców

Nowe wizje ratownictwa medycznego w PSP

<< < (19/21) > >>

rafal.bula:
W SGSP w Warszawie tak jest i nie ma większej różnicy niż gdyby karetka stacjonowała gdzie indziej. No może poza wspólnym jedzeniem obiadów.

Levy:
Być może, w każdym bądź razie takie jest moje stanowisko w odniesieniu do tematu tego wątku.

Kasper:
SP to duży warsztat nie do ogarnięcia bez interdyscyplinarnego zespołu. Jak już wspomniałem wcześniej, specjalizacja jest naturalna gdy obszar działania jest zbyt rozległy.

W mojej ocenie, rozwiązanie z medykami w PB jest korzystne. Szczególnie jeśli koordynator woj. będzie opiniował instruktorów - jest szansa, że nie będą to ludzie z łapanki.

Nie podzielam zdania, że dowódca czy ktokolwiek w służbie bez wykształcenia kierunkowego (patrz osoby wymienione w Ust. o PRM)  może prowadzić doskonalenie zawodowe w zakresie KPP na poziomie dobrego instruktora (=zapewniając satysfakcjonujące efekty kształcenia). Szczególnie gdy szkolenie takie bezwzględnie musi być merytorycznie poprawne bez wkradnięcia się przekłamań, niewłaściwej interpretacji, wpływu wiedzy zdroworozsądkowej (TUTAJ 1; TUTAJ 2) itd.
Osoby bez wykształcenia kierunkowego mogą przemycić różne nieścisłości w przekazywane treści. Rezultatem niekontrolowanego przez osobę z odpowiednimi kompetencjami procesu doskonalenia mogą być m.in. niekorzystne nawyki typu zdejmowanie rękawiczek i wkładanie do kieszeni tudzież niewłaściwa interpretacja filmów na YouTube czy zdjęć z podręczników np. udrażnianie dr. odd. przez otwierania j. ustnej zamiast wysuwania żuchwy.

Dlaczego nie ma koordynatorów ratownictwa drogowego, chemicznego, wysokościowego, itd.?
Pamiętajmy, że realizacja KPP to bezpośrednie operowanie na organizmie człowieka. Na jego zdrowiu i życiu. Dlatego powołano koordynatorów ratownictwa medycznego - aby sprawowali nadzór nad szkoleniem i później nad realizacją KPP.

Stąd warto sobie wyszkolić pożarniczo medyka i wykorzystywać jego umiejętności w służbie. Nie znam powodów dlaczego nie?
Uważam za nieadekwatne argumenty podnoszące, że medyk to tylko medyk. Wiem co piszę, ponieważ osobiście wchodziłem do ognia, wycinałem ludzi z wraków, operowałem pneumatyką, układałem worki z piskiem, przeszukiwałem lasy, wyławiałem zwłoki, itd... I wiecie co? To właśnie medyka predysponuje się do zadań wiązanych albo ze zdrowiem, albo z bezpieczeństwem mikrobiologicznym. Niekiedy szczęśliwie się trafia ktoś mający pogląd na aspekty niedostrzegalne przez niemedyka. Np. Ktoś taki może przedstawić "chłopakom" dlaczego tygodniowych zwłok nie chwytać rękawicami bojowymi i dlaczego na te rękawice założyć latexy?

Koordynatorzy powiatowi - obawiam się wystąpienia dysonansu. W KP gdzie jest ok. 40 strażaków w jednej JRG i każda zmiana ma jednego medyka, myślę:  dadzą sobie radę... Cóż, będziemy czekać na pierwsze relacje, wszak nie można negatywnie podchodzić do nieprzepracowanego w boju tematu.

boloyung:
ignacy b, miałem odnieść się do twoich słów ale Kasper mnie wyprzedził i chyba całkowicie rozwiał wątpliwości.

--- Cytat: rafal.bula w Kwiecień 09, 2013, 18:36:46 ---W SGSP w Warszawie tak jest i nie ma większej różnicy niż gdyby karetka stacjonowała gdzie indziej. No może poza wspólnym jedzeniem obiadów.

--- Koniec cytatu ---
Natomiast w Nowej Hucie taka jedna karetka obsługiwała swego czasu ok 100000 mieszkańców, wyjeżdżając razem z PSP. Funkcjonowało to w tedy  i nadal funkcjonuje. Obsada: k-ca rat+lek+2x RM+ kompletne wyposażenie karetki, czyli większe możliwości działania niż z zestawem R1 czy R2. Nie wspominając o czasie dojazdu......Jeżeli coś jest sprawdzone dlaczego z tego nie skorzystać. Te same etaty z PR można wykorzystać w PSP i zwiększyć skuteczność działań no i zakres działań przede wszystkim.

ignacy b:
Nie należy mylić miejsca stacjonowania ZRM z przynależnością do firmy, formacji i systemu...

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej