Autor Wątek: Dyspozytor PSP, ratownik medyczny instruował rodziców dziecka w NZK  (Przeczytany 32625 razy)

Offline Piotr_W

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 516
  • sierżant
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,11175709,Strazak_uratowal_dziecko_przez_telefon__AUDIO_.html?lokale=poznan

Pomijając pewne niedociągnięcia - dobrze, że staje się to powoli normą że dzięki dyspozytorowi pomoc przychodzi w pierwszych sekundach po przyjęciu zgłoszenia. To bardzo pozytywne zdarzenie.

Ale nie mogę nie być kąśliwy i zapytać kto tam do jasnej choinki był po drugiej stronie telefonu??? Dlaczego cywile zachowują się w taki sposób? Ta kobieta nawet adresu nie potrafiła podać.

Offline Sylwek

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 2.394
Odp: Dyspozytor PSP, ratownik medyczny instruował rodziców dziecka w NZK
« Odpowiedź #1 dnia: Luty 19, 2012, 10:11:59 »
Cytuj
- Moje dziecko nie żyje, nie oddycha - krzyczała do słuchawki kobieta. W piątek po godzinie 17 zadzwoniła do straży pożarnej. Dyspozytor okazał się ratownikiem medycznym i przez blisko dwadzieścia minut mówił, jak prowadzić akcję reanimacyjną.

[...]

Chwilę przed przyjazdem karetki dziecko odzyskało przytomność, wróciły czynności życiowe. Lekarze przewieźli je do Uniwersyteckiego Dziecięcego Szpitala Klinicznego. Na razie nie udało się nam dowiedzieć, w jakim jest stanie.

Źródło: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,11175709,Strazak_uratowal_dziecko_przez_telefon__AUDIO_.html

Myślę, że szczęście w nieszczęściu, że telefon odebrał strażak - ratownik medyczny a nie policjant albo cywil.

Może jednak warto przemyśleć sprawę obsad przyszłych CPRów?

Scalono 2 wątki.
« Ostatnia zmiana: Luty 19, 2012, 12:55:47 wysłana przez Sylwek »

Offline Fistach

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.339
Odp: Dyspozytor PSP, ratownik medyczny instruował rodziców dziecka w NZK
« Odpowiedź #2 dnia: Luty 19, 2012, 11:15:12 »
Cytuj
Dlaczego cywile zachowują się w taki sposób? Ta kobieta nawet adresu nie potrafiła podać.
Weź pod uwagę, że to dotyczyło jej dziecka. Co nie zmienia faktu że na 100% wiedziałaby co i jak gdyby to się zdarzyło na ulicy komuś innemu.

Offline Marcin1986

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 486
Odp: Dyspozytor PSP, ratownik medyczny instruował rodziców dziecka w NZK
« Odpowiedź #3 dnia: Luty 19, 2012, 12:31:19 »
niestety przez taką panikę mogła kobieta tylko pogorszyć całą sytuację, dobrze że dyspozytor dość opanowany i przekazał jej spokojnie co ma robić..brawo..

Offline Sylwek

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 2.394
Odp: Dyspozytor PSP, ratownik medyczny instruował rodziców dziecka w NZK
« Odpowiedź #4 dnia: Luty 19, 2012, 13:06:52 »
Piotr i Marcin chyba nie wiecie co piszecie o zachowaniu matki. Nikomu nie życzę przeżycia strachu o własne dziecko.
Naprawdę dajmy sobie spokój z próbą oceniania zachowania rodziców bo to bez sensu - każdy w mniejszym lub większym stopniu by podobnie reagował.

Dyspozytor zachował się super (mimo pewnie jakiś niedociągnięć, które na spokojnie może ktoś będzie potrafił znaleźć) - myślę, że możemy tu rozmawiać o tym, że takie zachowanie dyspozytora powinno być normą.
Moim zdaniem jeśli zgodnie z planami na CPRach telefony będą odbierać cywile przeszkoleni z obsługi programu do wprowadzania informacji o zdarzeniu to o taki instruktaż może być trudno.

Także radzenie sobie z paniką uczestników zdarzenia i umiejętność zebrania potrzebnych informacji należy do dyspozytora. Tylko czy np osoba cywilna na CPR będzie potrafiła zapytać, czy np w dane miejsce podjedzie konkretny podnośnik lub drabina? Czy będzie wiedziała jakie różnice pomiędzy parametrami i osiągami sprzętu na różnych jednostkach występują?

Dyspozytor to pierwszy ratownik - często od jego profesjonalizmu zależy powodzenie akcji.
« Ostatnia zmiana: Luty 19, 2012, 13:12:43 wysłana przez Sylwek »

Offline zeusss

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 866
  • Bogatemu to i byk się ocieli
Odp: Dyspozytor PSP, ratownik medyczny instruował rodziców dziecka w NZK
« Odpowiedź #5 dnia: Luty 19, 2012, 14:23:05 »
Ci cywile w CPR-ach, aby tam pracować muszą zdać egzamin, wcześniej przechodzą szkolenia również praktyczne z pierwszej pomocy. Ktoś to wszystko tak wymyślił i zatwierdził.
Ja z kolei słyszałem, że jak na 112 zadzwoni ktoś, kto będzie potrzebował pomocy medycznej, to operator w CPR nie będzie z nim w ogóle dyskutował tylko od razu przełączy rozmowę do dyspozytora PRM.

Offline remfire

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.049
Odp: Dyspozytor PSP, ratownik medyczny instruował rodziców dziecka w NZK
« Odpowiedź #6 dnia: Luty 19, 2012, 15:56:25 »
A ja z kolei słyszałem od dyspozytorek PR , któe były na spotkaniu/szkoleniu w sprawie CPR, że ich los nikogo nie interesuje.  Po powstaniu CPR wojewódzkiego będa tam zatrudnieni inni ludzie , a ich dotychczasowe stanowiska zostaną zlikwidowane, bo CPR przejmie odbieranie 112 i 999 ...  one same się smiały z tego , bo ten kto to im mówił chyba sam nie do końca zdawał sobie sprawe z tego co mówi ;)
Jednak to fakt że osoby zajmujące sie u nas odbieraniem  zgłoszeń i dysponowaniem sprzętu sa totalnie niedoceniani - i wcale nie mysle tu wyłącznie o stronie finansowej , ale  raczej o takim normalnym zdawaniu sobie sprawy z tego ile zależy  od dobrze przyjętego zgłoszenia. Wszyscy dostrzegaja potrzebe unowocześniania sprzętu ratowniczego, czy szkolenia ratowników, ale zapomina sie o tych od których zalezy początek każdej akcji, a następnie jej rozwój. Narzędzia ułatwiajace im pracę ( przyspieszające ) tez traktuje się bardzo często jako cos co tylko generuje koszty.   
 Ekcsytujemy się sekundami podczas podnoszenia słuchawki przy zgłoszeniu,  nie pamiętajac o tym że tak naprawdę ma to stosunkowo niewielki wpływ na końcowy rezultat  danej akcji.  To jednak temat rzeka , więc chyba nie miejsce na jego rozwijanie.
Chwała odbierajacemu to zgłoszenie, zasługuje na dużego plusa ;)

Offline Piotr_W

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 516
  • sierżant
Odp: Dyspozytor PSP, ratownik medyczny instruował rodziców dziecka w NZK
« Odpowiedź #7 dnia: Luty 19, 2012, 16:22:29 »
Piotr i Marcin chyba nie wiecie co piszecie o zachowaniu matki. Nikomu nie życzę przeżycia strachu o własne dziecko.

To ja ciebie zapytam @Sylwek: Masz dzieci? Ja mam. I wielu moich znajomych też. Raczej nikt nie zachowałby się w te sposób.

Nie po to robimy ciągle akcje uświadamiające o potrzebie znania choćby podstaw RKO.
Zawsze mówię, że rola rodzica to rola poważna i odpowiedzialna. Tylko mało ludzi o tym myśli. Kiedy robimy pokaz RKO ludzie z małymi dziećmi przechodzą spokojnie obok i nawet nie spojrzą. A mają jasno pokazywane jak ratować dziecko w razie sytuacji krytycznej. To samo z zachowaniem zimnej krwi.

Jeśli na forum strażackim napiszemy, że to normalne że matka wpada w tak wielką panikę i że nie trzeba tego naprawiać to zrobimy tylko ludziom krzywdę.
Ciągle należy uświadamiać społeczeństwo, że odpowiedniego zachowania można się nauczyć. Wystarczy odrobina pracy i oczywiście chęci.

Offline Marcin1986

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 486
Odp: Dyspozytor PSP, ratownik medyczny instruował rodziców dziecka w NZK
« Odpowiedź #8 dnia: Luty 19, 2012, 16:34:53 »
Sylwek nie oceniam matki, jednak moim zdaniem to jak się zachowała mogło doprowadzic do jeszcze większej tragedii, kobieta ma szczescie bo nawet numer na pogotowie źle wybrała :wall: a jakby się dodzwoniła np. na pogotowie energetyczne i tylko krzyczała...strach pomyśleć..

co do reszty podpisuję sie pod tym co napisał Piotr_W

Offline Sylwek

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 2.394
Odp: Dyspozytor PSP, ratownik medyczny instruował rodziców dziecka w NZK
« Odpowiedź #9 dnia: Luty 19, 2012, 18:07:28 »
Ci cywile w CPR-ach, aby tam pracować muszą zdać egzamin, wcześniej przechodzą szkolenia również praktyczne z pierwszej pomocy. Ktoś to wszystko tak wymyślił i zatwierdził.

Właśnie dlatego chciałem o tym pogadać. Czy Twoim/Waszym zdaniem jakiś kurs (BLS?) równy będzie szkole medycznej i doświadczeniu w akcjach ratowania życia?

Cytuj
Ja z kolei słyszałem, że jak na 112 zadzwoni ktoś, kto będzie potrzebował pomocy medycznej, to operator w CPR nie będzie z nim w ogóle dyskutował tylko od razu przełączy rozmowę do dyspozytora PRM.
Ok super ale wiadomo czy tych dyspozytorów wystarczy, żeby przyjmować zgłoszenia, instruować i dysponować? Poza tym takie przełączenie to czas.

To ja ciebie zapytam @Sylwek: Masz dzieci? Ja mam. I wielu moich znajomych też. Raczej nikt nie zachowałby się w te sposób.
Tak, mam dzieci mam też znajomych i dlatego podtrzymuję to co napisałem - trudno jest opanować emocje. Dzięki Bogu nigdy nie sprawdzałem ale myślę, że NZK u osoby bliskiej to co innego niż stłuczone kolano szczególnie dla osoby, która nigdy wcześniej się z czymś takim nie spotkała. 

Cytuj
Nie po to robimy ciągle akcje uświadamiające o potrzebie znania choćby podstaw RKO.
Zawsze mówię, że rola rodzica to rola poważna i odpowiedzialna. Tylko mało ludzi o tym myśli. Kiedy robimy pokaz RKO ludzie z małymi dziećmi przechodzą spokojnie obok i nawet nie spojrzą. A mają jasno pokazywane jak ratować dziecko w razie sytuacji krytycznej. To samo z zachowaniem zimnej krwi.
Niestety zgodzę się z Tobą, dlatego tym bardziej dyspozytor powinien wiedzieć jak pomóc. Ludzie myślą po fakcie (moja koleżanka z OSP po tym jak spotkała się z NZK u kogoś na ulicy i prowadziła RKO z instruktażem dyspozytorki pogotowia zapisała się do nas, żeby się nauczyć jak ratować). I co zrobisz? Powiesz a niech im dzieci umierają - sami sobie winni, czy, że dobrze by było gdyby dyspozytor umiał udzielić instruktażu?
Cytuj
Jeśli na forum strażackim napiszemy, że to normalne że matka wpada w tak wielką panikę i że nie trzeba tego naprawiać to zrobimy tylko ludziom krzywdę.
Ciągle należy uświadamiać społeczeństwo, że odpowiedniego zachowania można się nauczyć. Wystarczy odrobina pracy i oczywiście chęci.

A gdzie mamy pisać? Przecież to nie forum onetu - niech się dyspozytorzy podzielą spostrzeżeniami i doświadczeniami, niech starsi może coś poradzą młodszym jak uspokoić i zebrać informacje. A moze mi się tylko wydaje, że ludzie zgłaszający różne zdarzenia panikują i zapominają gdzie mieszkają? Może faktycznie nie ma problemu?

To że ciągle należy uświadamiać nie zmienia faktu, że ciągle będą się trafiać nieuświadomieni i spanikowani.

Sylwek nie oceniam matki, jednak moim zdaniem to jak się zachowała mogło doprowadzic do jeszcze większej tragedii, kobieta ma szczescie bo nawet numer na pogotowie źle wybrała :wall: a jakby się dodzwoniła np. na pogotowie energetyczne i tylko krzyczała...strach pomyśleć..

Skąd wiesz? Może dzwoniła na 112 gdzie odbiera go strażak? Może jej się ręce trzęsły i źle wybrała numer?

To nie jest forum matek z dziećmi tylko strażaków - patrzmy na to zdarzenie od strony strażaków i ratowników.

Offline azirafal

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 449
Odp: Dyspozytor PSP, ratownik medyczny instruował rodziców dziecka w NZK
« Odpowiedź #10 dnia: Luty 19, 2012, 19:10:21 »
Cytuj
Ja z kolei słyszałem, że jak na 112 zadzwoni ktoś, kto będzie potrzebował pomocy medycznej, to operator w CPR nie będzie z nim w ogóle dyskutował tylko od razu przełączy rozmowę do dyspozytora PRM.
... Ok super ale wiadomo czy tych dyspozytorów wystarczy, żeby przyjmować zgłoszenia, instruować i dysponować? Poza tym takie przełączenie to czas.

Niestety prawda też jest taka że w większości przypadków tam gdzie na biurko dyżurnym PSP zwaliło się 112 z wszystkich sieci taka rozmowa zostanie w 90% po prostu przełączona. Taki dyżurny nie dość że prowadzi swoje akcje do tego odbiera zgłoszenia za Policję (która notorycznie 997 nie odbiera), za PR, za Energetykę i Bóg wie kogo jeszcze po prostu. Obciążenie jest ogromne i po prostu człowiek ma dość robienia za telefonistę w imieniu innych i zaczyna traktować zgłoszenia na ten numer jako drugorzędne bo i tak PSP w 95% przypadków one nie dotyczą.
Do tego zapewniam wszystkich Kolegów że jeśli będę miał duża akcję to będę dbał o sowich ludzi i ich bezpieczeństwo a numer 112 zejdzie na dalszy plan.
Takie są przykre efekty partyzantki z numerem 112.

Cytuj
Ci cywile w CPR-ach, aby tam pracować muszą zdać egzamin, wcześniej przechodzą szkolenia również praktyczne z pierwszej pomocy. Ktoś to wszystko tak wymyślił i zatwierdził.
Tylko ten ktoś zapomniał że żeby móc pracować jako dyspozytor PR trzeba mieć min. 5 lat stażu na Karetce, do tego, przynajmniej u mnie wszyscy dyspozytorzy PR także w dalszym ciągu mają dyżury na Karetkach aby nie wypaść z obiegu. Taka specyfika pracy.
Zapomniał też że CPR to coś więcej jak cywile czy kto tam będzie przy telefonach, że to cały system.

Cytuj
Raczej nikt nie zachowałby się w te sposób.
Proszę Państwa żeby się ktoś kiedyś z nas nie zdziwił, sytuacje krytyczne to traumatyczne przeżycia i naprawdę nie zarzekajcie się że każdy postąpi racjonalnie. Strażak, Ratownik PR czyli ktoś kto ma z takimi sytuacjami styczność praktycznie na co dzień reaguje inaczej niż osoba która tylko przeszła nawet jakiś poważniejszy kurs i nigdy w takiej sytuacji się nie znalazła.
Co do adresu to cóż kłania się lokalizacja o czym niejednokrotnie pisaliśmy już w innych wątkach.

Cytuj
... myślę, że możemy tu rozmawiać o tym, że takie zachowanie dyspozytora powinno być normą
Aby takie zachowanie było normą Dyspozytorzy powinni robić to do czego są szkoleni, powinni być doceniani i nagradzani. Do tego powinniśmy skończyć z fikcją o CPR przy naszym obecnym poziomie technologicznym i teleinformatycznym. Ktoś nagłośnił ten feralny temat i sprawę numery 112, kiedyś po prostu ta Pani pewno by zadzwoniła na 999 i nie było by wielkiej sensacji.
Obecnie, notorycznie spotykam się ze zdziwieniem ludzi dzwoniących na 112 że jednak numery 997, 998 i 999 jak by nigdy nic w dalszym ciągu funkcjonują.
"Ktoś musi być ukarany za każde przestępstwo. Jeśli to sprawca, jest to szczęśliwy przypadek".
Lord Vetinari, Patrycjusz Ankh-Morpork

Offline sheldon

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.658
Odp: Dyspozytor PSP, ratownik medyczny instruował rodziców dziecka w NZK
« Odpowiedź #11 dnia: Luty 19, 2012, 19:18:40 »
112 jest i nadal będzie wielką krzywdą. Powtarzałem to masę razy i powiem raz jeszcze - kiedyś ludzie nie mieli problemów (inaczej: mieli o wiele mniejsze problemy) z zapamiętaniem numerów 999, 998, 997. Teraz na siłę robi się z nich idiotów i wmawia się, że nie zapamiętają tych numerów. Poza tym, w erze telefonów komórkowych z miliardem bajerów, domyślnie, te wprowadzane na rynek polski, powinny mieć zaprogramowane w książce numery do podstawowych służb - policja, pogotowie, straż.
Mam nadzieję, że ta sprawa, wraz z nagraniem, przedstawiona zostanie w wieczornych wydaniach serwisów informacyjnych, gdzie dodatkowo RAZ JESZCZE przypomni się numery trzech "dziewiątkowych" służb a także poprosi kogoś ze środowiska rat-med o przedstawienie działania w przypadku zatrzymania oddechu/krążenia u dzieci jak i dorosłych + przedstawi się podstawową procedurę zgłaszania tego typu zdarzeń.
Ale nie, lepiej pier*olić n-ty dzień z rzędu o tym, kto przyjechał a kto nie przyjechał na pogrzeb Houston.
Zajęłoby to im 2-3 minuty, a zrobiliby więcej dobrego, niż przez 3 ostatnie miesiące emisji faktów czy wiadomości.
Wielki szacunek dla dyspozytora, za zachowanie zimnej krwi i przekazanie dosłownie ratującej życie wiedzy. Co do zachowania matki - każdy inaczej przeżywa tego typu sytuacje, przypomnijcie sobie (a spora większość z nas tego niestety doświadczyła) jak zachowują się rodziny osób poszkodowanych w wypadkach, gdy dojadą w dość krótkim czasie do miejsca zdarzenia - również dzieją się po prostu cuda. A przedstawienie w/w przeze mnie materiału mogłoby ilość takich panicznych sytuacji ograniczyć (jak już ktoś wspomniał to prędzej w tym temacie).
Tyle ode mnie.
« Ostatnia zmiana: Luty 19, 2012, 22:10:09 wysłana przez sheldon »
PYTAJ! ĆWICZ! KORZYSTAJ Z DOŚWIADCZEŃ KOLEGÓW!

Offline bodzio206

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 153
Odp: Dyspozytor PSP, ratownik medyczny instruował rodziców dziecka w NZK
« Odpowiedź #12 dnia: Luty 19, 2012, 21:43:54 »
Zachowanie Dyspozytora bohaterskie!

Do kolegów z PSP, właśnie tym zdarzeniem powinniście "pograć" w negocjacjach z rządem i dla poparcia protestu przez społeczeństwo. Że strażak to nie tylko do pożaru, do wypadku, to także człowiek, który siedząc na punkcie potrafi ratować życie. Tego społeczeństwo nie wie, że jak się wykręci 112 to do PSP łączy, że to dyspozytor PSP ma zadbać o wysłanie odpowiednich służb.

Szacun dla dyspozytora!
Gdyby tak sie zachowywali rządzący!
Wiesz jak rozpoznać strażaka w tłumie panicznie uciekających ludzi?? Zawsze będzie biegł w przeciwną stronę niż wszyscy inni.


Offline Marcin1986

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 486
Odp: Dyspozytor PSP, ratownik medyczny instruował rodziców dziecka w NZK
« Odpowiedź #14 dnia: Luty 20, 2012, 00:05:59 »
Sylwek, sugerowałem się jednym z artykułów w którym jasno było napisane, że matka przez pomyłkę wykręciła 998 zamiast 999. Nie wiem na 100% czy to prawda.

Z punktu widzenia strażaka, kobieta uzyskała pomoc o jaką prosiła,dzwoniła i pewnie w podświadomości się modliła, z tego powinniśmy być dumni.

Offline Łukasz Telus

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 930
    • Łukasz Telus Fotografia
Odp: Dyspozytor PSP, ratownik medyczny instruował rodziców dziecka w NZK
« Odpowiedź #15 dnia: Luty 20, 2012, 08:50:43 »
Ja dostrzegam tu pewien problem. Dlaczego pod każdym newsem o wypadku pożarze czy innej akcji, w której strazacy uratowali życie nie ma takiego zachwytu jak w tej sytuacji. Wydaje mi się, że jest to spowodowane tym, że zrobiono to czego od nich oczekiwano.

W tej sytuacji odnoszę wrażenie że postępowanie tego strażaka było nie standardowe i nie mieści się w standardowych codziennych obowiązkach dyżurnych PSP. I tematem do dyskusji powinien być właśnie zakres czynności wykonywanych przez dyżurnych. Mam czasem wrażenie, że strażacy wciąż zapominają, że do ich obowiązków należy ratownictwo medyczne i dlatego tego typu działania budzą zdziwienie.

Uważam, że mówienie o bohaterskim zachowaniu dyspozytora i jest sporą przesadą.

Z tego co wiem takie instrukcje są standardowo udzielane przez dyspozytorów pogotowia ratunkowego w sytuacjach zagrożenia życia i tam nikt z tego powodu wielkiego halo nie robi.

1. Czy dyżurni PSP ograniczają się do przyjęcia zgłoszenia, zadysponowania zastępów i jednostek czy też tak jak w tym przypadku udzielają instruktarzu osobom zgłaszającym?
2. Czy prowadzenie blisko 18 minutowej rozmowy ze zgłaszającym i blokowanie przez ten czas linii alarmowej w sytuacji, gdy ktoś inny może potrzebować pomocy jest słusznym postępowaniem?
3. Czy powinno się upubliczniać tego typu nagrania?
4. Może należałoby nagrodzić rodziców za skuteczne RKO?
« Ostatnia zmiana: Luty 20, 2012, 08:53:44 wysłana przez Łukasz Telus »

Offline aspiryna

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 337
Odp: Dyspozytor PSP, ratownik medyczny instruował rodziców dziecka w NZK
« Odpowiedź #16 dnia: Luty 20, 2012, 11:33:55 »
@Łukasz Telus
Cytuj
2. Czy prowadzenie blisko 18 minutowej rozmowy ze zgłaszającym i blokowanie przez ten czas linii alarmowej w sytuacji, gdy ktoś inny może potrzebować pomocy jest słusznym postępowaniem?
Tak to bardzo naganne postępowanie. Blokowanie linii tylko po to, żeby komuś uratować życie jest karygodne. Dyspozytora trzeba ukarać!!!  :gwiazdki: :wall:
PS. Człowieku ogarnij się. Stawiasz pytanie, na które odpowiedź jest oczywista.

Offline flamis

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 302
Odp: Dyspozytor PSP, ratownik medyczny instruował rodziców dziecka w NZK
« Odpowiedź #17 dnia: Luty 20, 2012, 11:56:03 »
Panie Łukaszu zwykle linia 998 ustawiona jest tak, że jak jest zajęta rozmowa przekierowywana jest na drugi telefon na stanowisku kierowania.

Offline Łukasz Telus

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 930
    • Łukasz Telus Fotografia
Odp: Dyspozytor PSP, ratownik medyczny instruował rodziców dziecka w NZK
« Odpowiedź #18 dnia: Luty 20, 2012, 12:17:43 »
Czy w ogóle ktoś zadał sobie trud, żeby odsłuchać całe nagranie.

Panie Łukaszu zwykle linia 998 ustawiona jest tak, że jak jest zajęta rozmowa przekierowywana jest na drugi telefon na stanowisku kierowania.

A co jeśli stanowisko kierowania jest jednoosobowe, wtedy nikt nie odbierze kolejnego telefonu? Nie zapominajmy, że taki dyspozytor na stanowisku musi zaalarmować zastępy, ZRM, policję i inne służby w razie potrzeby. W tym przypadku jest SK jest dwuosobowe, co w przypadkach jednoosobowych lub wielości zdarzeń w rejonie.

W drugiej minucie nagrania dziecko zaczęło oddychać, a w 12 minucie słuchać, że z dziecko płacze i można domniemywać, że jest w kontakcie. Tymczasem dyspozytor od powrotu oddechu i krążenia  przez 16 minut podtrzymywał rozmowę z matką, do czasu kiedy ZRM dotarł na miejsce w 17 minucie nagrania.

Podkreślam, bo może ktoś nie doczytał i nie zrozumiał tego co napisałem. Odnoszę wrażenie że postępowanie tego strażaka było odmienne od standardów przyjętych ogólnie w straży pożarnej. Jeśli jest tak, że takie są standardy postępowania dyżurnych PSP to dlaczego jest tyle hałasu w tej sprawie?

Czy takie nagrania powinno się udostępniać mediom?
« Ostatnia zmiana: Luty 20, 2012, 12:22:44 wysłana przez Łukasz Telus »

Offline Porta

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.704
  • Zgred
Odp: Dyspozytor PSP, ratownik medyczny instruował rodziców dziecka w NZK
« Odpowiedź #19 dnia: Luty 20, 2012, 12:42:04 »
Pomoc psychologiczna nie tylko dla matki, ale innych osób, gdyż wiedzieli, że w kontakcie jest osoba, która zna się na rzeczy, ciągle monitorowała sytuacje, która w każdym momencie mogła się zmienić.

Dwa, może i się nie znam, ale w danym momencie było dwóch dyspozytorów, ewentualnie mógłby jeszcze pomóc ktoś z podziału bojowego.
Aktualności, artykuły, społeczność: www.Remiza.pl
Sklep pożarniczy - www.remiza.com.pl/sklep

Offline azirafal

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 449
Odp: Dyspozytor PSP, ratownik medyczny instruował rodziców dziecka w NZK
« Odpowiedź #20 dnia: Luty 20, 2012, 13:30:57 »
Cytuj
A co jeśli stanowisko kierowania jest jednoosobowe, wtedy nikt nie odbierze kolejnego telefonu? Nie zapominajmy, że taki dyspozytor na stanowisku musi zaalarmować zastępy, ZRM, policję i inne służby w razie potrzeby. W tym przypadku jest SK jest dwuosobowe, co w przypadkach jednoosobowych lub wielości zdarzeń w rejonie.

Ot i cała prawda o Polsce ... szuka się jak zwykle dziury w całym i co by było gdyby.

Dyspozytor postąpił profesjonalnie i uratował życie - wg mnie w przypadku Dyżurnego PSP to wykracza poza obowiązki bo nie jesteśmy specami od Rat. Med. i mamy w swojej codziennej pracy co innego na głowie, to jest domena PR i od tego jest tamta służba. Za to należy się nagroda i pochwała takiej postawy i tym różnimy się od innych Państw - bo u nas to najlepiej za wszystko spuścić OPR. Każde dobre wypełnianie swoich obowiązków powinno być doceniane i nagradzane a nie typowo po polsku: jak robisz swoje to rób i buzia na kłódkę bo przecież masz to robić. Brak motywacji do pracy wiecie czym się kończy ... a motywacja to również docenianie tego że poprawnie wykonuje się swoje obowiązki i nietypowe sprawy powinny być nagłaśniane medialnie.

A dlaczego nie robi się tak by standardem na M/PSK było co najmniej dwóch Dyżurnych, dlaczego nie zrobi się w końcu porządku ze 112 i YETI CPR i dlaczego wiecznie jak pójdzie coś nie tak to przecież winny musi się znaleźć no ale przecież ten winny to będzie oczywiście ten na samym dole.
Dlaczego ciągle dokłada się M/PSK obowiązków, oczywiście bez szkoleń, no i nagle okazuje się służąc na SK robię za CZK, CPR, Dyżurnego Policji, Dyżurnego Ruchu Drogowego, Pogotowie Wodnokanalizacyjne, Pogotowie Energetyczne i jeszcze mam być fachowcem od udzielania Pomocy Medycznej. Wydaje mi się że coś tutaj jest nie tak ... nie wiem może za logicznie myślę  :wall:

A co by było gdyby w tym akurat specyficznym przypadku był ogromny pożar z zagrożeniem wybuchowym i ten akurat Dyżurny nie miałby się czasu bawić w udzielanie instruktażu jak przeprowadzić RKO bo w jego rękach byłby los ludzi i ratowników przy tej właśnie akcji ? To co też jego wina by była że robił to do czego obligują go obowiązki ?

W ogromnej ilości przypadków nie mamy narzędzi do pracy (choćby brak drugiej osoby na SK) i co by się nie zrobiło będzie źle.

Kiedyś czytałem super "myśl" określającą wszelkie nasze akcje:
Nieważne co zrobiłeś, nieważne że postąpiłeś słusznie i że jesteś z siebie dumny i że akcja mimo trudności się udała, na drugi dzień i tak się okaże że w przeprowadzonej akcji spierdzieliłeś to to i jeszcze to i czemu nie zrobiłeś tego, tamtego i owego a po co wysłałeś tylko/aż* tyle zastępów przecież tu jasno wynika że to było takie a takie zdarzenie :szalony:
* - niepotrzebne skreślić

Cytuj
Czy takie nagrania powinno się udostępniać mediom?
Nie, nagrania alarmowe nie powinny być w ogóle udostępniane ot tak od ręki
"Ktoś musi być ukarany za każde przestępstwo. Jeśli to sprawca, jest to szczęśliwy przypadek".
Lord Vetinari, Patrycjusz Ankh-Morpork

Offline Belmondo

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 23
Odp: Dyspozytor PSP, ratownik medyczny instruował rodziców dziecka w NZK
« Odpowiedź #21 dnia: Luty 20, 2012, 14:10:18 »
Cytuj
Nie, nagrania alarmowe nie powinny być w ogóle udostępniane ot tak od ręki
Udostępnione ogólnie nie! ale jako materiał szkoleniowy dla dyspozytorów jak najbardziej.

Cytuj
Uważam, że mówienie o bohaterskim zachowaniu dyspozytora i jest sporą przesadą.
Z tego co wiem takie instrukcje są standardowo udzielane przez dyspozytorów pogotowia ratunkowego w sytuacjach zagrożenia życia i tam nikt z tego powodu wielkiego halo nie robi.
Zawsze się znajdzie  ktoś, co włoży łyżkę dziechciu.
Masz małe pojęcie o pracy dyspozytora!!!
To jedyne stanowisko biurowe w PSP gdzie jest się nagrywany i monitorowany ze wszystkiego.

A słyszałeś kiedyś aby dyspozytor pogotowia udzielał szczegółowych informacji jak się zachować przy zadymieniu w budynku?
A może słyszałeś dyspozytora policji jak postępować w czasie np. pożaru poddasza?



Dyspozytor z Białegostoku pokazał w praktyce  profesjonale podejście do każdego zdarzenia przyjmowanego, liczyły się dla niego sekundy.
Linie PR mogła być zajęta.
Wielki szacun.
Ciekawe czy go przełożeni wyróżnią?

Cytuj
Dyspozytor to pierwszy ratownik - często od jego profesjonalizmu zależy powodzenie akcji.
Powielać, zapisać zapamiętać!


« Ostatnia zmiana: Luty 20, 2012, 14:16:53 wysłana przez Belmondo »

Offline zeusss

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 866
  • Bogatemu to i byk się ocieli
Odp: Dyspozytor PSP, ratownik medyczny instruował rodziców dziecka w NZK
« Odpowiedź #22 dnia: Luty 20, 2012, 15:44:41 »
Cytuj
Dyspozytor postąpił profesjonalnie i uratował życie - wg mnie w przypadku Dyżurnego PSP to wykracza poza obowiązki bo nie jesteśmy specami od Rat. Med. i mamy w swojej codziennej pracy co innego na głowie, to jest domena PR i od tego jest tamta służba. Za to należy się nagroda i pochwała takiej postawy i tym różnimy się od innych Państw - bo u nas to najlepiej za wszystko spuścić OPR. Każde dobre wypełnianie swoich obowiązków powinno być doceniane i nagradzane a nie typowo po polsku: jak robisz swoje to rób i buzia na kłódkę bo przecież masz to robić. Brak motywacji do pracy wiecie czym się kończy ... a motywacja to również docenianie tego że poprawnie wykonuje się swoje obowiązki i nietypowe sprawy powinny być nagłaśniane medialnie.

to w końcu taka czynność leży w zakresie obsad SK PSP, czy nie?
może, żeby rozwiać wątpliwości, któryś z kolegów co siedzą na SK zacytuje z opisu stanowiska, co należy do jego obowiązków, jeżeli to nie tajemnica.

Offline fireman11

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 24
Odp: Dyspozytor PSP, ratownik medyczny instruował rodziców dziecka w NZK
« Odpowiedź #23 dnia: Luty 20, 2012, 17:16:18 »
Myslę że dyspozytor zachował się jak najbardziej prawidłowo. Wielki szacunek za prawidłowe instrukcje, które udzielił kobiecie. Poza tym gdyby ktoś dzwonił w tym czasie  na numer alarmowy, zapewne koledzy by pomogli odebrać kolejne zgłoszenie. Ja pracuję akurat w jednosce małej, gdzie dyspozytor jest tylko jeden, ale jesli jest taka potrzeba i możliwość zawsze mu ktoś pomaga. Więc myslę że zbędne są komentarze kolegi Lukasza Telusa, który szuka dziury w całym. Dyspozytor zrobił dobrze i koniec tematu. Gratulacje

Offline joker26

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 410
Odp: Dyspozytor PSP, ratownik medyczny instruował rodziców dziecka w NZK
« Odpowiedź #24 dnia: Luty 20, 2012, 20:39:08 »
Mimo wszystko brawo dla kolegi dyspozytora - wielki szacunek za uratowanie  życia tego dziecka. Jednak obserwując własne podwórko, nasz dyspozytor miałby pewien kłopot,w przypadku jeżeli by było to wyłącznie jedyne zgłoszenie. Wówczas musiałby przerwać konwersację z matką, przynajmniej na czas zgłoszenia do PR ( z podaniem adresu pewnie z 2 min. się zejdzie). Nie ma wówczas pewności czy matka w panice by nie przerwała połączenia.
Nie wnikam już, że mogłoby się nałożyć dwa lub więcej zdarzeń (złośliwość losu), dla pojedynczego dyspozytora wtedy zaczyna się męka (SWD, alarmowanie SIS, służb współpracujących, natrętni ochotnicy, komendanci, naczelnicy i Bóg wie jeszcze kto :)
Widocznie kolega miał tę przewagę, że "siedzi" w lepszym, nowocześniejszym stanowisku z większa obsadą :). Brawo dla niego i szacunek.
Pozdrawiam