Chcę pokazać absurdalnośc przepisów, że był folwark dyrektorów, a teraz wygonili diabła czartem i ludzie pozostaja bez pomocy w szpitalach - fałszywych wezwań straż ma kilka procent - społeczność szpitalną można wychować, ale trzeba chcieć! A tu dyrektorzy/dysponenci PRM z układu politycznego lub przeciwnie, doktorzy etatowi nie będą się wychylać, bo boją się redukcji, tak samo ratownicy straszeni bezrobociem, lekarze kontraktowi - aby do końca dyżuru - i tak to bulgoce pod przykrywą. A jak jest spektakularna draka - np. katastrofa kolejowa i każdy widzi lewiznę i skuchy - to się włącza cenzurę i szykany. Zauważ, że w Polsce słabo chodzą koleje, eksport nieduży, autostrady się przewlekają, piłkarze przegrywają, siatkarze też, rzeki zanieczyszczone, poczta niepunktualna, ochrona zdrowia to jedna afera, a tu nagle jedna dziedzina życia funkcjonuje perfekcyjne - to ratownictwo !!! Czyli przepisy znakomite, wykonanie też, pasmo sukcesów... czysty socjalizm! Zerknij na wymogi przetargu na zespół S i zobacz, jakie leki są wymagane przez państwową agendę ds kontraktacji usług ratowniczych. Jak cytowalem przepisy ustawy o podmiotach współpracujących z PRM, to mnie uznali za idiotę i prowokatora, bo nie mogli zrozumieć - dziennikarze i technokraci, że jak strażak ochotnik gasząc stodołę ok. 3 w nocy złamie bosak, to ma niezwłocznie o tym zawiadomić wojewodę... Jak przczytali, to przepraszali, jacyś tacy przygaszeni... A dyskusja się rozkręciła, bo jeden z kolegów uznał, że dyrektor LPR mówi bzdury, a on tylko cytował przepisy... "Bez ZRM na 50 tys. ludzi" - ciekawe zdanie, jest probem, ale: a/. w ratownictwie jest kolejka i jeżeli poszk. wymaga interwencji S to trza jechać, b/. jest 1 śmigłowiec na województwo - a też robi transporty - no to jak to tak.....