Jogurt OLO Napisał: EDIT: <<Jakieś "ruchy" u Panów ? Minęło trochę czasu dlatego pytam.>>
Odpowiedź:
Nic szczególnego się nie dzieje. Sprawa w toku. KW dostał 28 października prawie 50 oświadczeń na piśmie z poważnymi konkretami i czekamy, aż spec-komisja to zbada. Czekamy z niecierpliwością wielką. 01 poszedł na nagły urlop, bo okręt tonie i ma zamiar ewakuować się na szybką emeryturkę. Ponoć raport o emkę złożony. W konwulsjach i pianą na pysku zostanie 02 do odstrzału.
Sprawa tak naprawdę oficjalnie zaczęła się 11.10. (a nawet wcześniej). KW był w tym dniu w sprawie wcześniejszego anonimu na spotkaniu z całą jednostką. 01 oświadczył wtedy po odczytaniu anonimu, że to wszystko kłamstwa i kalumnie (co ludzi doprowadziło do szewskiej pasji). Na to oświadczenie KW polecił odczytać jego (01) pisemną odpowiedź w sprawie anonimu. Oczywiście matoły szkalują, bo jak inaczej. Ludziska byli wyprowadzeni z równowagi, że można tak bezczelnie łgać. Po wyjeździe KW, pan 01 łagodził sytuację słowami: "tak nie miało być, to nie miało być czytane" (chodziło o jego odpowiedź na anonim). Widać pomylił się i nie przewidział, że jego odpowiedź ujrzy światło dzienne i myślał, że wszystko można KW zełgać, aby tylko się wybielić.
Na takie jego postępowanie załoga wściekła się, że strażnica zadrżała w posadach. Powiedzieli dość. Trzeba z tym skończyć i dali wotum nieufności bez zarzutów wobec 01 i 02. Była to szansa by sobie poszli w chwale i spokoju. Panowie 01 i 02 nie skorzystali z tej szansy i zapowiedzieli wojnę do upadłego i że jeszcze dadzą się nam we znaki. KW zażądał konkretnych zarzutów, bo nie miał podstaw do działań, więc je dostał na piśmie. Ludzie przestali ukrywać fakty i napisali oświadczenia. Włos się jeży na głowie to mało powiedziane. Wstyd za duży, żeby o tym wspominać. Ale to i tak jeszcze nie wszystko. Zalazłoby się znacznie więcej.
Teraźniejszość. Ludzie są zdeterminowani i bardzo zniecierpliwieni. Zadyma trwa już blisko miesiąc. Na dodatek 02 ożył, nakręca się i znów powraca do swoich perfidnych intryg i złośliwości. Robi wszystko by każdemu na każdym kroku zrobić na złość i dowalić służbowo, psychicznie, i w każdy możliwy sposób, nawet wykonując tysiące telefonów, aby danego człowieka doprowadzić do szału. (Pominę co robi, bo byście powiedzieli od razu żeby dać mu w mordę). Robi zestawienia, zbiera dane co gdzie kiedy i knuje jakby i komu dać "wytyk" albo i więcej w tej sytuacji. Ja wam pokażę! Chcieliście ze mną zadzierać to jeszcze zobaczycie. Wije się i kąsa jak odcięta noga jakiegoś stwora z horroru. I odżywa.
Facet (02) mało rozumie i myśli, że to czego się dopuścił to da się zamieść pod dywan, bo udawało się przez 11 lat to i tym razem też się uda oszukać górę, a doły terrorem zniewolone będą milczeć i nikt się nie wychyli. Nie tym razem. I 01 i 02 mogą być pewni, że ludzie im nie odpuszczą. Za wiele złego ludziom zrobili przez tyle lat. Jeśli facet nie spasuje, nie będzie uciszony przez górę lub wysłany na natychmiastowy "wypoczynek" to pan prokurator wszystkich wyręczy i wyśle go nie na odpoczynek, nawet nie na zieloną trawkę, ale za ######.
Szczerze mówiąc mamy dość. Każdy dzień z tymi ludźmi to katorga. Niby 11 lat trwaliśmy w tym, ale teraz każdy dzień trwa tak długo jak rok. Gotowi jesteśmy na wszystko. Gotowi jesteśmy pójść do prokuratora i złożyć kolejne oświadczenia, a nawet zeznać więcej. Bez ogródek i wszystko. A jak będzie mało, zrobimy okupację jednostki wszystkimi zmianami (wykonywać obowiązki będziemy jak zawsze z poświęceniem i sumiennie), zwołamy Polsat, TVN i inne stacje tv i powiemy wszystko do kamer. Może to skończy w końcu nasz koszmar.
Na koniec. Panowie i Panie Strażacy. Przepraszamy za naszych Komendantów. Przynosimy wstyd wszystkim Wam. Przepraszamy. Nie chcieliśmy tego, ale nikt nam nie chciał pomóc. To nasz krzyk rozpaczy. Chcieliśmy załatwić to bez rozgłosu, ale sami widzicie, że się nie dało. Daliśmy szansę. Chcemy normalnie pracować. Zawsze służyliśmy ludziom z poświęceniem i zaangażowaniem, bo to lubimy. Ale byliśmy zmuszani nie do służenia ale służalczości naszym panom 01 i 02 jak niewolnicy. Nie chcieliśmy bagna, ale ich brak umiaru do tego doprowadził. Aż 11 lat byliśmy cierpliwi, ale 01/02 potrafili omotać wielu decyzyjnych ludzi swoimi pozorami jacy to oni są ok. Wielu z tych ludzi przeciera teraz oczy ze zdziwienia. Tak bywa. Każdy im wierzył (prócz nas, bo tylko my poznaliśmy ich codzienność). To ludzie dwulicowi. Wejdźcie na strone www to zobaczycie te ich anielskie spojrzenia. Jakże fałszywe. My wiemy, że przez to cierpicie Wy i Wasz Honor. Przez nasze bagno, bagno stworzone tylko przez dwóch ludzi na stanowiskach, mundur strażacki został sponiewierany.
Przepraszamy Was bracia Strażacy. Przepraszamy Was Nasi Przełożeni (z wyjątkiem 01 i 02). Prosimy, zrozumcie nas. Nie mogliśmy inaczej. 11 lat cierpieliśmy, chroniliśmy służbę i dobre imię strażaka. Dłużej nie możemy. Chcemy w końcu robić to co kochamy - być strażakami. Każdy ma z nas coś do zrobienia. Każdy po trochu. I cały zespół do kupy daje efekt i siłę. Nasi o tym zapomnieli. Chcemy przychodzić do jednostki z uśmiechem i chęcią. Jak praca raduje to z pożytkiem dla wszystkich. Wyobraźcie sobie drżenie trzewi, palpitacje serca na widok strażnicy, na dźwięk telefonu i ciągłe myśli co "władcom" dziś odwali.
Tę sprawę doprowadzimy do końca. To już nie ma dla nas ceny.
Bóg, Honor, Ojczyna, i PSP. Życzymy Wam dumy z wykonywanej pracy. Mam nadzieję, że za jakiś czas my będziemy też chodzić z dumą, bez wstydu. Pracowaliśmy wiele lat (na tych złoczyńców też). Odbudujemy to i jeszcze o nas usłyszycie, ale tylko dobre wieści, byle dowództwo było na miarę człowieczeństwa.