Paranoja... Stosunkowo niedawno moja jednostka (jak i szereg innych, wszystkie z nich są pozasystemowe) pozyskała sprzęt ratownictwa medycznego. Jako że nie mieliśmy do tej pory kursów KPP, planowane było wysłanie kilku osób. No i nagle dup! Wypłynęła cała ta historia... No to teraz pytanie: Co mamy zrobić z tym sprzętem? Przekazać do KSRG? Oddać Pawlakowi? No bo w tym momencie praktycznie nie możemy korzystać z tego, co wykracza poza standard apteczki samochodowej. Męczą mnie też inne wątpliwości, być może ktoś kiedyś poruszał ten temat, ale nie zwróciłem na to uwagi. Mianowicie, czy jeśli strażak "spoza" zrobił kurs KPP (przed idiotyczną zmianą podejścia lub w innej jednostce- mało istotne), może udzielać pomocy kwalifikowanej w ramach OSP "spoza"? Skoro nie jest to jednostka KSRG lub współpracująca z systemem Państwowe Ratownictwo Medyczne (ale zaraz, zaraz... przecież przy wypadkach współpracujemy z pogotowiem, a więc z PRM... Mniejsza o to). Więc- moim zdaniem- w takim przypadku nie udzielam KPP bo może się ktoś przypierdzielić i narobić mi nieprzyjemności. Ale być może źle interpretuję. Swoją drogą, jako "ratownik medyczny zgodny z ustawą o Państwowym (...)" również boję się wchodzić w zakres jakichkolwiek kompetencji "ratownika KSRG", ciągle nie wiem na czym stoję... A po rozmowie z dwoma osobami po kursie KPP dla KSRG jestem skłonny powiedzieć tak: W razie wypadku proszę mi nie udzielać KPP, poczekam na innych