Dzięki za film!
Tak okiem laika w sprawie ciężarówek - fajny samochód... ale tylko i wyłącznie w teren. Opony i zawieszenie tego samochodu są przystosowane do jazdy właśnie terenowej a nie szosowej.
Jeśli dobrze zauważyłem to samochód nie miał ABS-u co chyba jest już od kilku lat standardem? Na własne potrzeby sobie to wytłumaczyłem tym, że samochody terenowe ABS-u mieć nie powinny bo przy hamowaniu w brei cały czas ten ABS by zwalniał hamulec zamiast pozwolić "wgryźć" się oponom w miękkie podłoże. Na szosach przy nieodpowiednich oponach do mokrego asfaltu hamowanie takim samochodem to majstersztyk wyczucia hamulca dla kierowcy - potrzeba by było dużo ćwiczeń i praktyki na właśnie takim konkretnym samochodzie.
Brakowało mi zdecydowanie testu łosia... no chyba że za jego namiastkę można uznać jazdę po tej śliskiej nawierzchni z pachołkami, gdzie kierowcy wjeżdżali z prędkością jak mi się wydaje około 40 km/h i z trudnością panowali nad samochodem - chyba nikt nie zmieścił sie między pachołkami.
Nie pokazano też przejazdu zakrętów na nawierzchni asfaltowej.
W filmie nie odniesiono się do najważniejszych zarzutów dla tego samochodu, czyli niestabilnej jazdy po jezdni, szczególnie w czasie gdy nawierzchnia jest śliska. To że samochód który jest wysoki ma tendencję żeby się położyć na zakręcie potrafi wyczuć większość kierowców ale tego, że przy wchodzeniu w zakręt, wpadnięciu w dołek, próbie zahamowania (szczególnie przed zakrętem) samochód zacznie kręcić obertasy na jezdni i będzie bardzo trudny do wyprowadzenia nie sposób przewidzieć, zanim się z tym ktoś nie zetknie.
Może się mylę ale główne przyczyny wypadków z Renówką to nie była wywrotka na zbyt szybko przejeżdżanym zakręcie tylko poślizg i utrata panowania nad samochodem (co w kilku przypadkach skończyło się wywrotką) przy normalnej jeździe.
Dla mnie najbardziej zawiniła osobo przygotowująca zamówienie na ten samochód - ktoś zamówił samochód typowo terenowy do jazdy przede wszystkim po asfalcie a od czasu do czasu w terenie (chyba tak właśnie są eksploatowane te samochody), trochę winy także jest po stronie firmy przygotowującej samochody - nie rozeznali dobrze sytuacji i nie zaproponowali odpowiedniego samochodu do jego przeznaczenia. Niby są kryci bo zrobili auto zgodnie z wymogami ale jako doświadczona firma powinni porozmawiać i wykonać samochód który najlepiej spełni swoje zadanie a im pozwoli zachować prestiż.
Filmy i szkolenia, których główne tezy to: jedź wolniej, patrz do przodu, jedź elastycznie (bo by to niby miało znaczyć?) należałoby zastąpić zakupem strażakom odpowiednich samochodów do specyfiki działań jakie prowadzą... a Medlinery dać w tereny gdzie będą w 80% gasić lasy i nieużytki i od czasu do czasu wyjadą spokojniutko na jezdnię.
I jeszcze pytanie na koniec - czy nie da się jakoś zminimalizować przemieszczania środka ciężkości samochodu przez odpowienią konstrukcję zbiornika wody? Np zmniejszenie wysokości zbiornika, grodzie, falochrony czy coś w tym stylu?
Sylwek