strazak.pl Ratowniczy Bank Wiedzy

Pożarnictwo => Taktyka działań ratowniczych => Wątek zaczęty przez: Witold w Maj 12, 2003, 12:08:31

Tytuł: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Witold w Maj 12, 2003, 12:08:31
O Grupach Szybkiego Reagowania (ang. RIT - Rapid Intervention Team) pisałem już na starym forum i nie spotkałem się z opinią, że grupy takie są potrzebne w polskim pożarnictwie. Mówi się, że i bez sztywnych zasad strażacy się asekurują. Ja ciągle uważam tą ideę za słuszą. Ale nic to.

W każdym razie znalazłem w sieci materiały instrukatarzowe dotyczące ratowania strażaków wewnątrz strefy zadymionej. Oto adres strony z której można pobrać 9 plików realvideo z którkim instruktarzem (łącznie ok. 11,5 MB):  www.rapidinterventiontrainingassociates.com (http://www.rapidinterventiontrainingassociates.com)

I zastanawiam się czy u nas też szkoli się strażaków w tym zakresie.

A oto adres strony w całości poświęconej tematyce RIT (łączenie z forum dyskusyjnym) : www.rapidintervention.com (http://www.rapidintervention.com/)

Strony (i filmiki) są niestety w języku angielskim...

A tak wogóle  to chętnie bym więcej podyskutował o grupach RIT, ale to tak trochę głupio gadać samemu do siebie ;) . Czekam więc na opinie kolegów...

pozdrawiam

  Witek
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Witold w Maj 13, 2003, 11:03:47
Dla osób zainteresowanych, a nie znających języka angielskiego (nie znających dobrze, bo nie tak łatwo zrozumieć dokładnie co instruktor Jim Crawford mówi) podaję krótkie streszczenie. Podam też angielskie opisy pojawiające się na ekranie żeby łatwiej można się było domyślić w którym miejscu jesteśmy.

0. (brak napisu na ekranie dla tego punktu). Odnajdujemy strażaka poszkodowanego kierując się dzwiękiem sygnalizatora bezruchu (PASS).

1. (Locate PASS device). Po odnalezieniu poszkodowanego pierwszą czynnością jest odnalezienie i wyłączenie sygnalizatora bezruchu (PASS). W przeciwnym wypadku nie będzie możliwe prowadzenie korespondencji radiowej.

2. (Radio Command). Następnie należy drogą radiową powiadomić dowódcę akcji: 'Ja do dowódcy, znalazłem poszkodowanego strażaka' i podać przybliżone miejsce gdzie strażak ten się znajduje.

3. (Check breathing). Sprawdzenie, czy strażak poszkodowany oddycha.

4. (Checka pressure gauge). Sprawdzenie ciśnienia w butli poszkodowanego.

5. (Change over bottle). Jeśli ciśnienie w butli poszkodowanego jest małe, wymieniamy butlę jego aparatu na butlę zapasową (którą przynieśliśmy ze sobą).

6. (Check breathing). Ponownie sprawdzamy czy poszkodowany oddycha (czy nowy aparat działa).

7. (Checka for entrapment). Sprawdzamy, czy poszkodowany jest uwięziony i jakiego rodzaju to jest uwięzienie. Jeśli poszkodowany jest uwięziony, powiadamiamy dowódcę akcji jakiego rodzaju jest to uwięzienie i jaki sprzęt będzie potrzebny by poszkodowanego uwolnić.

8. (Secure the emergency pack - brak napisu na ekranie). Zabezpieczamy zapasowy aparat oddechwy przyczepiając go do taśmy biodrowej aparatu strażaka poszkodowanego.

Ponadto (omówione po punkcie 7):

Jeśli strażak poszkodowany nie oddycha, należy niezwłocznie ewakuować go do najbliższego wyjścia. Nie będziemy w stanie w żaden sposób mu pomóc (ew. reanimacja) w strefie zadymionej.

Poszkodowanego należy wspierać psychicznie: "Jeśteśmy Grupą Szybkiego Reagowania i wyciągniemy Cię...".

To by było tyle. Czekam na opinie kolegów....

pozdrawiam

 Witek

PS. Jeśli ktoś oglądnie te filmiki to zachęcam do wyrażenia swojej opinii (szczególnie w ogniesieniu do szkoleń przeprowadzanych u nas)
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Witold w Czerwiec 02, 2003, 11:02:47
Powodem problemów jakie wystąpiły podczas pożaru 4 lipca w New Jersey, w którym zginęło trzech strażaków, był brak Grupy Szybkiego Reagowania (RIT), czujników bezruchu PASS, braki w wyszkoleniu i komunikacji - donosi raport stanowy. :angry:

Czytaj więcej na stronie firehouse.com... (http://cms.firehouse.com/content/article/article.jsp?id=11499§ionId=39)

pozdrawiam i ciągle twierdzę, że Grupy Szybkiego Reagowania są potrzebne...

  Witek
 
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Witold w Lipiec 28, 2003, 11:42:18
Hmm.... jak na razie nie udało mi się nikogo zachęcić do dyskusji. Ale nie mam zamiaru się poddawać.  :)

Sprójujmy spojrzeć na problematykę RIT nie pod kątem jakiejś "formacji taktycznej" a raczej pod kątem sposobów ratowania strażaków w kłopotach. Poniżej umieściłem link z pod którego można pobrać prezentację w PowerPoint'cie przedstawiającą ideę AWARE (ang. Air Water Radio Extrication), co na nasz język tłumaczy się trochę głupio : Poworawy (czyli Powietrze Woda Radio Wyniesienie). (Zdaję sobie sprawę że słowo to brzmi trochę głupawo, ale jest na tylke dzwięczne że można je bez problemu zapamiętać). Według idei tej, gdy w przypadku poszkodowanego strażaka znajdującego się w strefie zadymienia zawodzi strategia "podnieś i wynieś", należy właśnie postępować zgodnie z przedstawionym skrótem, który w łatwy sposób podpowiada kolejność działań.

Oryginalny anglojęzyczny plik można znaleźć na stronie www.tcffa.org (http://www.tcffa.org/), zaś wersję polską pobrać bezpośrednio z poniższego linku

AWARE_PL.PPT (http://zeus.polsl.gliwice.pl/~noconwit/docs/AWARE_PL.PPT)

pozdrawiam

Witek
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Witold w Sierpień 01, 2003, 16:01:54
Kto zna angielski niech poczyta sobie pewną dyskusję na forum strony www.rapidintervention.com (http://www.rapidintervention.com) (Link do tej dyskusji (http://www.rapidintervention.com/forums/showthread.php?s=&threadid=314)).
Są to w zasadzie komentarze nt. artykułu pt. Firefighter Rescue: A Responsibility or Disease? (http://www.rapidintervention.com/media/monthly_training_topic/july-august2003/) napisanego przez Jima Crawforda (tego na zdjęciu na "pierwszej" stronie www.rapidintervention.com (http://www.rapidintervention.com), który zresztą prowadzi tę stronę).

Jeden z dyskutantów napisał nawet, że zapłaci za bilet lotniczy strażakowi który uważa że RIT (Grupy Szybkiego Reagowania) są niepotrzebne, by ten wyjechał z USA jak najdalej...(byle nie do Polski) :)

pozdrawiam

 Witek
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: firetom w Sierpień 05, 2003, 15:07:40
No cóż, może podejmę jednak temat. Powiedz Witek, jak formalnie widzisz istnienie takiej formacji w PSP. Czy byłaby to może nowa specjalność pożarnicza? Może nie rozumiem tej idei, ale tworzenie Grup Szybkiego Reagowania( czytaj: Grup Ratowania Strażaków) jest jak tworzenie  Specjalnej Stacji Pogotowia Ratunkowego obsługującej wyłącznie pracowników służby zdrowia. Nie ulega przy tym wątpliwości, że każdy strażak powinien umieć postępować w stanach zagrożenia jak członek RIT a reszta , to już zwykła strażacka solidarność.
                                             
                                              Co ty na to Witek?
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Witold w Sierpień 14, 2003, 12:06:58
Cytuj
Co ty na to Witek?
OK. Popełniłem kardynalny błąd pisząc o czymś i nie tłumacząc o co mi dokładnie chodzi. Było trochę na starym forum, ale to żadne usprawiedliwienie. Ale do rzeczy. Oto kilka moich (luźnych) uwag:

RIT to grupa strażaków na miejscu akcji (najczęściej pożaru wewnętrznego) której zadaniem jest niesienie pomocy strażakom znajdującym się w kłopotach (wewnątrz tego budynku). Grupa ta nie stoi "pod płotem" ale aktywnie przygotowuje się na ewentualną konieczność uruchomienia RIT'u. Grupa przygotowuje sprzęt (dodatkowe aparaty powietrzne dla poszkodowanych, sprzęt burzący, linia gaśnicza wystarczająco długa by dojść do każdego miejsca w którym pracują strażacy itp.), przeprowadza swoje własne rozpoznanie (układ budynku, inne niebezpieczeństwa itp.) i śledzi ruchy strażaków wewnątrz (nasłuch na radiostacji, współpraca z strażakiem ewidencjonującym strażaków wewnątrz (ale ewidencja to chyba temat na inną dyskusję) itp.). W tym sensie nie można utorzsamić RIT'u z odwodem taktycznym, który na miejscu oczekuje biernie zaś RIT aktywnie.

RIT tworzą minimum 2 osoby (najlepiej 4), z których przynajmniej jedna nie powinna wykonywać żadnych innych czyności poza śledzeniem działań wewnętrznych. Reszta może wykonywać inne pomocnicze czynności, jednak czynności te nie mogą uniemożiwić natychmiastowego uruchomienia RIT'u zaś przerwanie tych czynności nie może nikogo narazić na niebezpieczeństwo. Członkowie RIT mają na plecach aparaty powietrzne zaś maski zakładają w momencie uruchomienia grupy.

Idea RIT jest w pewnym sensie przedłużeniem zasady 2 in/2 out (2 wewnątrz/2 na zewnątrz) mówiącej, że jeśli na początku działań gaśniczych (pierwszy zastęp na miejscu) dwóch strażaków wchodzi do strefy niebezpiecznej, dwóch innych również musi być przygotowanych na natychmiastowe wejście (gdyby tych w środku potrzebowało pomocy). Jeden strażak z dwójki (podobnie jak przy RIT) powinien "czuwać". Drugą osobą może być np. dowódca. Ciekawe, że w ratownictwie chemicznym stosuje się tą zasadę a w działaniach gaśniczych nie. Osobiście wydaje mi się, że podczas pożaru łatwiej się zgubić (szczególnie w wielkich budynkach jak np. supermarkety), łatwiej o zawalenia, nagłe rozprzestrzenienia pożaru itp. Od zasady tej można zazwyczaj odstąpić w przypadku, gdy istnieje potwierdzone zagrożenie życia i istnieje realana szansa na uratowanie osób zagrożonych.

Bardzo ważnym i niezbędnym składnikiem idei RIT jest szkolenie ukierunkowane na ratowanie kolegów strażaków. Przykłady podałem we wcześniejszych postach. Powiem tak: w przypadku gdy okaże się że w niebezpieczeństwie znalazł się jedne z nas (lub kilku) zrobimy wszystko by go (ich) uratować. Jednocześnie będzie to dla nas niezmiernie obciążające psychicznie, będziemy działać pod ogromną presją - w końcu to nasi koledzy, dobrze ich znamy, są to bliskie nam osoby. Z tego powodu moim zdaniem, nie można pozostawić tych działań intuicji i strażackiej solidarności. To pięke słowa, ale jesteśmy tylko ludzmi i tu niezbędne jest przygotowanie się na taką ewentualność - zarówno na szkoleniach poświęconych tym zagadnieniom, jak i już na miejscu akcji. Członkowie RIT w żadnym wypadku nie mogą być początkującymi strażakami. Spotkałem się z określeniem, że powinni to być raczej strażacy należący do elity tego fachu.

W praktyce, podczas np. pożaru mieszkania (GBA, GCBA, SD, SOp) zapewnie nie będzie możliwości  stworzenia pełenej grupy RIT. Ale w przypadku takim nie będzie też takiej potrzeby. Jeśli pożar ograniczony jest do jednego mieszkania to w zupełności powinna wystarczyć zasada 2 in/2 out. Wniosek z tego taki, że nie często tworzony będzie pełny RIT. Ale z tego wniosku wyciągnąć można inny wniosek. Otóż jeśli nie będzie to "chleb powszedni" to tym bardziej nie można zdać się na intuicję i trzeba to ćwiczyć i do tego się przygotowywać. Bo gdy tego nie uczynimy, a przyjdzie nam gasić np. duży supermarket, to wtedy za późno będzie na przygotowania.

Odpowiadając na Twoje Firetomie pytanie czy była by to nowa specjalność pożarnicza. Tak i nie. Nie w sensie nowego rodzaju zastępu z oddzielną załogą zajmującą się tylko tym. A z drugiej strony tak, bo dotyka trochę innych zagadnień niż zazwyczaj. Ja bym powiedział, żę jest to "kolejny krok wtajemniczenia", coś co absolutnie nie jest dla początkujących strażaków, coś co warte jest zachodu nawet jeśli prawdopodobieństwo konieczności zastosowania jest małe. Sami określamy fach pożarniczy jako niebezpieczny a jednocześnie nie przygotowujemy się na niesienie pomocy kolegom.

Polecam raport USFA nt. RIT dostępny na stronie www.usfa.fema.gov (http://www.usfa.fema.gov/applications/publications/tr123.shtm)

Dodam nieśmiało, że planuję napisanie artykułu na temat RIT, więc wdzięczny będę za wszelkie uwagi, szczególnie w odniesieniu do naszego kraju. Słyszałem, że jest zasada podobna do 2 in/ 2 out i że się jej często nie stusuje  :huh: .  Może jakiś komentarz?

pozdrawiam

Witek
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: firetom w Sierpień 18, 2003, 14:47:27
Hej Witek!
Nie chcę być przez ciebie żle zrozumiany - idea RIT-u i mnie się podoba, niestety, jest nie do przeniesienia na nasz polski grunt. Pomijając wszelkie procedury taktyczne, które przecież ktoś musiałby opracować, sprawa rozbija się o sprzęt (ilość i jakość), jeśli chodzi zaś o czynnik ludzki sprawa kuleje nie tyle w dziale -  stan wyszkolenia, co w dziale stan osobowy JRG. W ogóle można skwitować to jednym słowem - KASA. Przecież taki firefighter, który w założeniu miałby dodatkowo ryzykować, rzucając się w ogień dla ratowania innego strażaka chciałby krótko mówiąc więcej zarobić. Pieniądze od wieków skłócały ludzi.
Ale wróćmy do sprawy zasadniczej.
Obserwując "swoje" podwórko widzę w ostatnich latach zapaść zawodowego pożarnictwa. Mnóstwo młodych ludzi po szkołach aspirantów rutyniarsko odrabia swoje szychty bez serca, pozując na starych wyjadaczy i kompromitując się podczas akcji. Im wystarcza tylko, aby zrobić to minimum które się od nich wymaga i nie chcą być bohaterami za te parę złotych które za swoją pracę otrzymują. Te właśnie pieniądze powodują również,że wbrew temu co się mówi, ludzie nie garną się do tej pracy, lub (co się zdarza częściej) większość odpada w przedbiegach testów sprawnościowych, psychologicznych i rozmów kwalifikacyjnych.
Obsada poszczególnych zmian świeci pustkami i chyba tylko na "sztandarowych" pojazdach notuje się pełny i dyspozycyjny zastęp. Jak w takiej sytuacji zorganizować RIT?
Można owszem dywagować na temat organizacji takich formacji w USA, ale oni mają za sobą pare ładnych lat doświadczenia.
Słusznie zauważyłeś, że w naszych polskich realiach niezbyt często RIT wykorzystywany byłby przy akcjach typu pożar mieszkania. Powiem więcej przy pożarze supermarketu również. Stara zgnuśniała kadra oficerska, lub ich młodsi koledzy którzy przecież skądś czerpią wzorce jeszcze do tego nie dojrzeli. Czuję się uprawniony do takiego poglądu, bo mialem okazję uczestniczyć  w akcji gaśniczej dużej fabryki mebli pod dowódctwem właśnie takich oficerów. Bałagan, haos i wzajemna dezinformacja jest ich domeną. Gdzie w tym wszystkim miejsce dla RIT?
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: firetom w Sierpień 20, 2003, 13:04:14
Hej, to jeszcze raz ja.
Sprawy służbowe oderwały mnie od ostatniego posta i nie dane mnie było dokończyć swoich wywodów. Potem zbierałem się do napisania zakończenia, ale chciałem  to uczynić w paru zdaniach, co przy tym temacie jest naprawdę trudne. Ale przejdźmy do sedna.
Władze USA nie rozpieszczają strazaków, jeśli chodzi o sprawy socjalne, możesz o to zapytać każdego z nich, ale żaden nie zaprzeczy, że nie oszczędza się na nich w sferze bezpieczeństwa służby. Stąd też wyposażenie i sprzęt który oglądamy na obrazkach i przełykamy ślinę  w przekonaniu, że takimi "zabawkami" długo, długo w naszej służbie się nie pobawimy.
Ta sama sytuacja odnosi się do wszelkich zmian organizacyjnych służących naszemu bezpieczeństwu. Wszechwładne pieniądze decydują tu o wszelkim być albo nie być. Idea powstania RIT-u w polskim pożarnictwie kwalifikuje się niestety z powodów finansowych w kategorii "niebytu".
Nie odbierajcie mnie źle - nie jestem malkontentem, któremu nic się nie podoba, albo boi się nowego - jestem realistą, choć może o trochę zbyt pesymistycznym usposobieniu.
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: boskibulon w Sierpień 21, 2003, 14:15:08
witam
 moje przemyslenia sa nastepujace
Jesli ma byc to zespol 2 osobowy (malo) to na kazda JGR przypada 6 osob +1 doskonale wyposazonych i wyszkolonych osob oraz woz bojowy. jesli beda to 4 osoby to 12 +1. to duze pieniadze. zwlaszcza we iastach gdzie jest malo JGR'ow. mozna stworzyc jedna na cale miasto badz powiat ktora bedzie wyjezdzac do kazdego wiekszego zdarzenia np z chwila wybuchu gazu na zoliborzu JGR nr 6 podejmuje normalny wyjazd natomiast  z innego JGR wyrusza RIT. dojezdza na miejsce pozniej niz 6 ale oszczedza sie duzo pieniedzy oraz minimalizuje sie presje na czlonkach RITu ze to ich koledzy z zastepu. Jeden RIT na powiat bylby dobrym rozwiazaniem. pozostaje kwestia doboru sprzetu_ czy RIT korzysta z sprzetu miejscowego JGR czy pposiada wlasne rozbudowane zaplecze. jesli to pierwsze zmuszony jest regularnie zapoznawac sie ze sprzetem jednostek z jego terenu np sluzba w tej jednostce przez krotki czas w ramach szkolenia.  Jesli to drugie powoduje to potrzebe wybudowania wlasnej remizy i skompletowaniu sprzetu.
TAka remiza miala by uzasadnienie w Warszawie, trojmiescie, poznaniu ale w mniejszych miastach niestey jest to za drogie.
zachacze jeszcze o amerykanow i ich dbalosc o  bezpieczenstwo ludzi. celem takiego RITu jest rowniez zbudowanie psychicznego wparcia dla strazakow -" ty tam wejdz a jak cos ci sie stanie to my cie wyciagniemy ". ten sam system dziala w  amerykanskim wojsku. piloci US Air Force sa pewni ze PJ beda ich szukac a Foki z US navy  nigdy nie zostawia cie rannego chocbys nie mial najmniejszych szans  na przezycie.

nalezy rowniez zwrocic uwage na roznice pomiedzy amerykanska aglomeracja a poslka nasze najwieksze miasto warszawa ma 2 mln ludzi. NY ma 9 mln. tam sie to oplaca!!!
jezeli naprawde chcesz to forsowac czeka cie dluuuugaaaa droga ale zycze powdzenia
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Witold w Sierpień 22, 2003, 17:08:25
Cześć!

Kilka uwag (choć nie końcowych :) ).
Zacznę od tego co napisał Firetom nt. skłóconych ludzi przez pieniądze. Przed oczami staje mi taka scena: pali się i w środku budynku znajduje się strażak potrzebujący pomocy by wyjść. A na zewnątrz stoi grupka strażaków którzy odmawiają udzielenia tem strażakowi pomocy...bo za mało dostają kasy. Wiem! Przesadzam i nie to chciałeś Firetomie powiedzieć. Ale ja wychodzę z takiego założenia: jeśli Twój kolega znajdzie się w kłopotach to zrobisz wszystko co w Twojej mocy by go uratować. Myślę, że zdanie to można spokojnie potraktować jako aksjomat i nikt o zdrowych zmysłach nie będzie z tym dyskutował. Nie mówimy oczywiście o "rzucaniu się w ogień" ale o "zrobieniu wszystkiego co w naszej mocy". Zaś w idei RIT chodzi właśnie o to, by powiększyć  to "wszystko co w naszej mocy" - poprzez ćwiczenia ukierunkowane na ratowanie strażaków itp.

Sprzęt. Z moich doświadczeń czytelniczych wynika, że do zorganizowania całkiem niezłej grupy RIT wystarczy sprzęt jaki znajduje się na wiekszości samochodów JRG (a nawet mam u mnie w OSP większość tego sprzętu). A więc: zapasowe aparaty dla poszkodowanych (kompatybilne z używanymi), pilarka do drewna, piła do stali i betonu, inopór, bosak sufitowy, sagan (dwa ostatnie można np. "związać razem rzepami, by nie nosić ich oddzielnie), latarki (koniecznie zawieszane, czyli takie, których nie trzeba trzymać w ręce) i środki łączności (radiostacje wyposażone w mikrofon na kablu - nie trzeba za każdym razem sięgać po radio i odkładać na miejsce (np. na pas czy do kieszeni) - może się też przydać dodatkowa radiostacja dla poszkodowanego. No i moze jeszcze jakieś nożyce hydrauliczne ręczne. To co wypisałem to już bardzo dużo -  oczywiście grupa odpowiadając na wezwanie nie będzie zabierała wszystkiego, tylko to co potrzebne. Powyższy sprzęt grupa rozkłada sobie na prostokątnej płachcie w miarę blisko strefy niebezpiecznej w której pracują strażacy. Dodatkowo należy przygotować linię gaśniczą odpowiedni długą i zasilaną z niezależnego źródła (z innego wozu niż linia służąca do gaszenia). Oczywiście, że dobry RIT w USA ma jeszcze na stanie kamerę termowizyjną, ale w naszych warunkach chyba będzie z tym ciężko. Z tego co wiem, to może być problem z odpowiednimi radiostacjami (ilością i dodatkowymi mikrofonami), może nie na każdym wozie jest tyle aparatów. Ale przyznacie, że nie jest to sprzęt "wzięty z księżyca".

Szczególnie ucieszyło mnie to, co pisze Boskibulon nt. Warszawy. Właśnie o to chodzi, że można dysponować zastęp z innej jednostki jako RIT. Co do organizacji, to wyobrażam sobie raczej, że RIT nie jest jakimś oddzielnym zastępem, tylko zwykłym wozem gaśniczym z minimalną obsadą powiedzmy 1+3, któremu po przyjeździe na miejsce akcji KAR wydaje polecenie zorganizowania RITu. To oczywiście wymagane jest, żeby każdy strażak (lub przynajmniej każdy podoficer) był przeszkolony w dziedzinie RITu.
Zdaję sobie też sprawę, że nie wszędzie możliwa będzie nawet taka pomoc wzajemna jednostek. No coż, może więc jednostki takie będą mogły we własnym zakresie zorganizować przynajmniej dwuosobowy RIT. Pamiętajmy że jeden strażak z takiego RIT może wykonywać inne pomocnicze czynności (tak jak to pisałem wcześniej). Trochę bez sensu wydaje mi się w małych jednostakch (a znam taką), gdzie obsada wynosi np. 8 osób, funkcja podoficera który nie wyjeżdża do akcji. Dyspozytor musi być, ale gdy już będą centra powiadamiania i ta funkcja nie będzie chyba niezbędnie potrzebna (jeśli będzie to moim zdaniem pada cała idea centrum).

Świadom jestem faktu, że to co napisałem jest raczej sprawą nienajbliższej przyszłości. Może więc na początek zacząć od szkoleń? Moim zdaniem, gdyby każdy (!) strażak przeszkolony był w sposób jak pokazane jest na opisanych przeze mnie filmikach i znał powiedzmy zasadę AWARE (czy jak kto woli PoWoRaWy) to już byłoby dużo! Tylko nie może się to odbywać jako teoria! To musi być dokładnie i systematycznie ćwiczone. Niech każdy strażak będzie w stanie znaleźć poszkodowanego strażaka w warunkach zerowej widoczności, sprawdzić czy poszkodowany oddycha, ile ma powietrza oraz sprawnie wymienić mu źródło powietrza (patrz filmiki). Niech opracowane zostaną zasady wzywanie pomocy przez poszkodowanych. Nie chodzi o wielkie procedury, a o proste ustalenie, że np. w kłopotach należy (mając radio) powiedzieć "MAYDAY, MAYDAY, MAYDAY", co się stało i gdzie jestem. Słowa mogą być oczywiście inne, ale muszą brzmieć jednoznacznie i każdy (!) musi zdawać sobie sprawę z tego co oznaczają - nie mogą też być używane w żadnej innej sytuacji. To brzmi trochę jak sztywna i niepotrzeba procedura. Można powiedzieć, że jak ktoś znajdzie się w kłopotach to już znajdzie słowa żeby wezwać pomocy. Przeczytałem jednak wiele artykułów nt.  RITu i problematyki poszkodowanych strażaków i sądzę że jest to ważne. No i trzeba strażaków uwrażliwić na to, by nie próbowali do ostatniego wdechu powietrza ratować się na własną rękę. Dobra zasada brzmi: Jeśli myślisz, że znalazłeś się w kłopotach, to znaczy że się w nich znalazłeś .

Kilka słów podsumowania. Myślę, że wiele można w tej dziedzinie zrobić nie wydając ani złotówki (a już na pewno jeśłi chodzi o szkolenia). Potrzeba tylko ludzi chcących coś w tym kierunku zrobić - trzeba entuzjazmu i dobrej woli. A jeśli któś powie, że szkoda na to czasu to ja opiszę to jednym słoewm : LENISTWO . Może mnie jako ochotnikowi łatwo się pisze te słowa, ale jeśli jest choć cień szansy że umiejętności te pomogą jednemu z nas to sprawa jest warta świeczki.

Zgnuśniała kadra oficerska? Pies z nimi tańcował! Ale zawsze też znajdzie się ktoś o zdowych zmysłach. Nie każdy oficer jest zgnuśniały...

Trzeba opracować procedury takyczne? A co za problem? Tylko nie mogą tego zrobić ludzie zza biurka - to muszą zrobić doświadczeni strażacy z podziału. Propozycję takich procedur możemy opracować na tym forum :)

Dzięki Boskibulonie za słowa zachęty! Będę się starał to jakoś forsować, choć jako ochotnikowi będzie mi chyba ciężko. Przydałby się jakiś równie rozentuzjazmowany zawodowiec :). Mam nadzieję, że szybko uda mi się napisać artykuł o którym wspomiałem, choć mam kilka innych zaległych (związanych z moją pracą zawodową) do napisania.

Boskibulonie! Zarejestruj się! Naprawdę warto. Dla zarejestrowanych forum ma wiele pomocnych funkcji! A zawsze na jakimś darmowym serwerze możesz sobie założyć extra konto e-mailowe.

pozdrawiam

Witek
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Witold w Sierpień 22, 2003, 19:51:36
To jeszcze raz ja - jedna ważna rzecz mi umknęła. Boskibulon napisał:

Cytuj
Jesli ma byc to zespol 2 osobowy (malo) to na kazda JGR przypada 6 osob +1 doskonale wyposazonych i wyszkolonych osob oraz woz bojowy. jesli beda to 4 osoby to 12 +1. to duze pieniadze. zwlaszcza we iastach gdzie jest malo JGR'ow.

Tego to nawet ja sobie nie wyobrażam  :) . Nawet w USA nikt nie postuluje zatrudniania takiej ilości strażaków w celu stworzenia RITu. Jeszcze raz to powtórzę. Przyjeżdża na miejsce zastęp i KAR wydaje dowódcy stworzenie RITu na miejscu tej akcji. Ze sprzętem nie powinno być aż takiego problemu. Jedynym czego nie mamy to wyszkolenia ukierunkowanego na ratowanie strażaków oraz odpowiednich procedur. Zastęp powinien spełniać oczywiście pewne warunki (obsada i wyszkolenie). Można by np. tak rozdzielać obsadę pomiędzy wozy w JRG żeby przynajmniej jeden (np. drugi gaśniczy wyjazdowy) spełniał warunki RIT Te warunki to np.: min. trzech dobrze wyszkolonych strażaków + kierowca. Można też "od biedy" dać na taki wóz obsadę 1+2 i kierowca też będzie członkiem RITu (jeśli tylko jest wyszkolony i ma doświadczenie w gaszeniu pożarów wewnętrznych - nie jest wyłącznie kierowcą). Tą informację podawałoby się na PSK i w przypadku większej akcji, PSK dysponowałoby dodatkowy zastęp (spełniający warunki RIT) z innej jednostki niż pierwsza na miejscu akcji, który to zastęp na miejscu byłby właśnie RITem.

Co powiecie na taka propozycję?

pozdrawiam

Witek
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Marcin w Sierpień 27, 2003, 18:35:49
Witek, ja również uważam że Grupy Szybkiego Reagowania mają sens, ale główny problem w ich tworzeniu to jak słusznie zauważyłeś lenistwo i brak wiary w potrzebę ich wykorzystywania.          Popieram też  konieczność uczenia strażaków w razie koniecznośći wzywania pomocy przez radiotelefon zaczynając od słów MAYDAY MAYDAY MAYDAY. (w tym miejscu odsyłam do książki "Ostatni z  żywych"  o strażakach z N.Y.F.D. uwięzionych w gruzach WTC). Chciałbym aby i u nas powstały G.S.R.    Pozdrawiam ciebie i wszystkich innych strażaków,  Trzymajcie się.
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: BOSKIBULON w Sierpień 29, 2003, 23:27:48
HEJKA
jeszcze sie zastanowie czy sie rejestrowac.

rozumiem koncepcje- przyjezdza RIT i organizuje sztab akcji ratowniczej  z pozostalych lub nowo przybylych zastepow ratowniczych.

mysle jednak ze moglo by byc tak ze kazdy oficer i aspirant czy podoficer jest przeszkolony na dowodce takiego zespolu i moze  dzialac juz na miejscu zdarzenia nie czekajac na pomoc a kazdy strazak potrafi dzialac jako czlownek takie zespolu.

racja jest ze pdtsawa jest powstanie szczegolowych procedur dzialania.
 to tyle
pozdrawiam
 
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Witold w Wrzesień 08, 2003, 14:54:42
Cytuj
rozumiem koncepcje- przyjezdza RIT i organizuje sztab akcji ratowniczej  z pozostalych lub nowo przybylych zastepow ratowniczych.
No nie zupełnie. RIT nie organizuje sztabu akcji. To Kierujący Akcją Ratowniczą (KAR) wzywa na miejsce akcji RIT, lub wydaje polecenie, aby ten a ten zastęp zorganizował RIT na miejscu akcji.
Co do szkoleń, to albo włączy się to w istniejące kursy podoficerskie i wyższe, i/lub stworzy się osobny kurs RITu.

Czy sądzicie, że tak przedstawiony (we wszystkich wcześniejszych postach) pomysł Grup Szybkiego Reagowania  ma rację bytu w polskim pożarnictwie???

pozdrawiam

Witek
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Witold w Listopad 20, 2003, 14:34:46
Właśnie uzyskałem zgodę Jima Crawforda (admnistratora strony www.rapidintervention.com (http://www.rapidintervention.com) na tłumaczenie tzw. "Monthly Training Articles" tam się znajdujących. Więc jak coś przetłumaczę, to umieszone to zostanie na firetactics.com i oczywiście kolegów powiadomię. Artykuły oczywiście dotyczyć będą grup szybkiego reagowania i technik z tym związanych.

Pozdrawiam

Witek
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: czerwonypies w Listopad 21, 2003, 00:28:57
To ważna informacja . Robisz świetną robotę "ochotniku". Chętnie pomogę w miare możliwości.
Może w końcu te materiały wyprą rodzime produkty, na siłę tworzone i nieprzydatne.
pozdro
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Witold w Grudzień 25, 2003, 11:36:29
Polecam krótki artykuł na firehouse.com z niezłymi zdjęciami pokazującymi "samoratowanie" strażaka. Strażak ten zgubił się w budynku na drugim piętrze, zabrakło mu powietrza i skorzystał z pierwszego lepszego okna by głową w dół wysokczyć...

Kolejny przykład obrazujący konieczność ćwiczenia metod ogólnie pojętego samoratowania oraz ratowania kolegów strażaków.

Fort Worth Firefighter Bails Out 2nd Floor Window (http://cms.firehouse.com/content/article/article.jsp?sectionId=45&id=23638)

Witek
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: czerwonypies w Grudzień 25, 2003, 18:13:36
To chyba mało "samoratowania" a więcej panicznej ucieczki. Nie rozumiem jak po włączeniu się gwizdka (50 bar) nie można spokojnie wyjść z pierwszego piętra na zewnątrz. Sam poza tym nie wyskoczył tylko koleś chwycił go za nogę i wypchnął. Nie rozumiem dlaczego za nogę ?
Ważne, że uszedł cało.
Zwróćcie uwagę na zniszczone ubranie i hełm. Widać, że to go ocaliło bo na fotce ostatniej bez ubrania wygląda całkiem OK. Wynika z tego przypadku, że jakby nie miał np. spodni (od USP) jak to często "dzielni" strażacy praktykują, to byłby się pozbył conieco
świetny link dzięki
pozdro
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Witold w Grudzień 31, 2003, 09:09:49
Dokładnie rzecz biorąc to było tak: będąc na piętrze, porucznik nakazał opuszczenie budynku (z powodu niskiego ciśnienia powietrza w butlach strażaków). Główny bohater jednak w zamieszaniu i małej widoczności podążył trzymając się węża nie w tym kierunku co trzeba i zamiast do wyjścia posuwał się z kierunku odwrotnym. W chwili, gdy warunki w środku znacznie się pogorszyły (temperatura - co widać na stopionej przyłbicy hełmu) znalazł pierwsze lepsze okno i "ewakuował" się głową w dół. Z dwojga złego - odczucie na własnej skórze rozgorzenia lub obrażeń po upadku - wybrał to drugie. Kolega który stał akurat na zewnątrz chwycił go za nogę, dzięki czemu główny bohater nie odniósł poważniejszych obrażeń.

Zdarzenie to pokazuje jeszcze jeden problem. Nawet w przypadku niewielkich budynków i relatywnie prostych akcji, warunki mogą się zmienić na tyle szybko, widoczność wewnątrz może być na tyle mała, że naprawdę dosyć łatwo jest się zgubić i wpaść w poważne tarapaty.

Cytuj
Zwróćcie uwagę na zniszczone ubranie i hełm. Widać, że to go ocaliło bo na fotce ostatniej bez ubrania wygląda całkiem OK. Wynika z tego przypadku, że jakby nie miał np. spodni (od USP) jak to często "dzielni" strażacy praktykują
Święta racja!!

Witek
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Witold w Luty 14, 2005, 16:20:08
Miło mi pochwalić się pewnym sukcesem :).
Otóż na prośbę, która wypłynęła z JRG Zabrze (woj. Śląskie), przygotowałem prezentację na temat grup szybkiego reagowania. 8 lutego poprowadziłem wykład w tejże JRG którego wysłuchała obsada zmiany wraz z dowództwem jednostk.
Prezentację można pobrać z mojej stronki... http://www.grupaszybkiegoreagowania.prv.pl (http://www.grupaszybkiegoreagowania.prv.pl)

(http://terminator.ia.polsl.gliwice.pl/~noconwit/rit/pics/prezentacja.JPG)

pozdrawiam

Witek
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Sajmonowski w Kwiecień 22, 2005, 11:55:38
Siema
Cześć, witam wszystkich, a szczególnie Witka po długiej przerwie.Nie czytałem wszystkiego co tu jest (bom w pracy i nie moge sie zajmować piedołłłłkami) :) ale powiem coś od siebie.
Witek zainteresował mnie tym tematem na tyle, że wybrałem go na temat pracy magisterskiej. Uważam że sie da, że trzeba chcieć i w ogóle że potrzebne hjest wprowadzenie tematyki GSR do PSP. Ba! człowiek odpowiedzialny za szkolenia strażaków z SGSP (kandydatów) na unitarce powiedział mi, że nosił się z zanmiarem wprowadzenia zagadnień RIT do szkolenia podstawowgo!!! Tak więc Witka pozdrawiam, a wam chłopaki życzę wiary i odwagi. :) Jak coś to mail lub msg.
Uda się zobaczycie.
Pracę (jak powstanie) z chęcia rozpowszechnię.
Ze strażackim pozdrowieniem
szymon
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: BROKS w Kwiecień 22, 2005, 18:45:10
Witold wiadomości z tego zakresu na pewno mogą okazać się przydatne! Gorzej może być z realizacją!!! Ja osobiście czasem wiele rzeczy na zmianie chcę zrobić, przećwiczyć, przypomnieć, omówić itd. Ale to co wyrabia dowództwo JRG u mnie oraz powiatówka powoduje, że coraz mniej chce mi się chcieć....!!!! Coraz zadania jakie są wyznaczone zmianie (nie przeze mnie) nie dotyczą zupełnie pożarnictwa....chłopaki się narobią a przecież nie będę ich szkolił po kolacji....trzymam się zasady że do 15:30 możemy ćwiczymy a potem do wieczora czas wolny!!!W zeszłym tygodniu na jednej ze służb chciałem przećwiczyć parę praktycznych tematów...ale niespodziewanie tego dnia oznajmiono w JRG, że do powiatówki przyjedzie starosta...i całe ćwiczenia poszły się "czesać" bo od rana było pucowanko, szorowanko, zmywanko i H..J wie co jeszcze!!!Owszem starostę oprowadzili po garażu gdzieś po 14 i tyle jego wizyty!!!!
Zbiegłem z tematu ale mnie poniosło.....Sam Witold widzisz, że nie jest łatwo chcieć coś robić jeśli czasem od ćwiczeń ważniejszy jest błysk kibla bo se SZEF tak zarządził!!!!Może poruszę temat RIT na zmianie ale tylko na zasadzie zapoznania i przećwiczenia pewnych reguł...u mnie utworzenie RIT nie ma szansy realizacji...zbyt małe stany osobowe....to jest do zrobienia w dużych miastach!!!!
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Witold w Kwiecień 27, 2005, 15:26:41
Do BROKSa:
Nie pierwszy raz słyszę te argumenty. Ale ostatnio troszkę bardziej nad tym myślałem i odpowiem w ten sposób. O ile w dużych jednostkach z dużą obsadą stworzenie grup szybkiego reagowania wydaje się realne, o tyle w małych jednostkach jeszcze większe znczenie ma odpowiednie przygotowanie się na wypadek konieczności ratowania strażaka. Zagrożenia w przypadku działań małych jednostek są przecież te same a nawet większe (na skutek małej obsady). Tym samym jeszcze ważniejsze okazać się może posiadanie z góry przygotowanego i przećwiczonego planu działania. Dla małych jednostek margines błędu jest przecież mniejszy!
A wniosek z tego taki, że małe jednostki powinny więcej i dokładniej te zagadnienia ćwiczyć (bo duże jakby co nadrobią ilością ludzi). Nie wydaje się Wam że tak to właśnie jest?
A pytania bardziej konkretne brzmią:
- czy strażacy wiedzą (są uczeni) kiedy i jak wzywać pomocy?
- czy strażacy wiedzą dokładnie co robić, gdy kolega wezwie pomocy?
- czy KDR jest zobowiązany (proceduralnie) do bezzwłoczengo wezwania pomocy (dodatkowych zastępów) gdy tylko jego strażak znajdzie się w kłopotach?

Pytam, bo te właśnie czynniki w przypadku małych jednostek odegrają decydująca rolę...

Witek
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Sajmonowski w Kwiecień 29, 2005, 09:20:30
słowo refleksji
panowie: uważam że bezwzglednie, niezaleznie od wielkosci jednostki, wszyscy powinni cwiczyc ratowanie strazakow - jest to po prostu specyficzny obszar ogolnie rozumianego ratownictwa... poza tym panowie!!! przyzwoitosc nakazuje, wymusza wrecz znajopmosc procedur ratowania kolegi. nie wiem jak inni, ale ja chcialbym zeby moi koledzy umieli mnie wyciagnac (bo na pewno by cchcieli sprobowac) i nie zrobili sobie oprzy tym krzywdy. JA NA PEWNO WSZEDLBYM PO KAZDEGO ZNAJDUJACEGO SIE W TARAPATACH STRAZAKA Z MOJEJ EKIPY i dlatego oddaje sie sprawie ;)
pzdr
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: czerwonypies w Kwiecień 30, 2005, 11:02:17
Przytoczę opis zdarzenia, które może pojawiło sie już na forum, ale napewno przekona niedowiarków i ignorantów o potrzebie RIT. Jeśli w tym opisie byłoby dwóch nieprzytomnych, to RIT byłby niezbędny. ponadto piwnice dotyczż nas wszystkich.

Piekary Śląskie, dn. 10.09.2003 - pożar piwnicy. Obiekt 5-cio kondygnacyjny, całkowicie podpiwniczony.Ściany murowane z cegły pełnej. Stropy żelbetowe, stropodach betonowy, kryty papą, schody monolityczne żelbetowe. Klatka schodowa niewydzielona. Budynek wyposażony w instalacje: elektryczną 220V, gazową, wod-kan. odgromową i teletechniczną.

Po zgłoszeniu zadysponowano: GBA 2/17 (1+5) i GCBA 6/32 (1+0).

Po przybyciu na miejsce zd. DA wraz z przodownikiem roty I udali się na rozpoznanie wstępne, w wyniku którego ustalił, że pożarem objęte jest jedno z pomieszczeń  piwnicy (zamknięte na kłódkę). Podczas prowadzenia rozpoznania pożar nie rozprzestrzeniał się poza piwnicę.
Wynikiem rozpoznania było wydanie przed DA rozkazu podania 1 prądu wody szybkiego natarcia z GBA 2/17 przez rotę I.
Przed zejściem do piwnicy ratownicy założyli kompletny sprzęt ochronny. Przodownik roty I rozwinął linię szybkiego natarcia a pomocnik tory I wziął nożyce w celu obcięcia kłódki. Po dotarciu do miejsca pożaru w pierwszej kolejności pomocnik roty I rozciął nożycami kłódkę i otworzył drzwi do pozycji ok. 90º. W czasie wykonywania tej czynności przodownik trzymając w rękach przygotowaną do użycia prądownicę stał w bezpośrednim sąsiedztwie za min, Pomocnik przecinający kłódkę znajdował się obok otwieranych drzwi, za ścianką działową odgradzającą piwnicę, w której był pożar od korytarza. Po przecięciu kłódki i otwarciu drzwi, pomocnik roty I omijając swojego kolegę zaczął się udawać do korytarza głównego piwnicy w celu położenia nożyc. W tym samym czasie przodownik roty I mając otwarte drzwi do palącej się piwnicy i widząc płomienie w środku piwnicy, będąc w pozycji stojącej rozpoczął gaszenie pożaru podając zwarty prąd wody do jej wnętrza.
W tym momencie zauważył tworzące się pod sufitem w palącej się piwnicy języki ognia. Jego pomocnik będąc tyłem do tego pomieszczeni (odkłada nożyce) nie widział powstających i tworzących się pod sufitem płomieni. Natychmiast po tym zjawisku nastąpił silny podmuch powietrza i wyrzut płomieni na zewnątrz palącej się piwnicy wprost na ślepy i główny korytarz piwnicy, w którym znajdowali się obaj ratownicy. Poczuli silny podmuch powietrza, w następstwie czego każdy z nich został odrzucony na ścianę korytarza głównego i upadł. Zarówno przodownik roty jak i jego pomocnik zobaczyli natychmiast po podmuch falę ognia wydobywającego się z palącej piwnicy i ogarniającego w całości ślepy i główny korytarz piwnicy, w którym przebywali. Zarówno podmuch powietrza jak i fala ognia zmierzały w kierunku wyjścia z piwnicy czyli do klatki schodowej, powodując detonację i wypadnięcie szyb z okien na parterze w klatce schodowej. Po zaistnieniu przedstawionych powyżej zjawisk przodownik roty I poczuł, że hełm, maska i kominiarka uległy nieznacznemu przemieszczeniu na głowie i twarzy, po upadku na ziemię. Pomocnik roty również został przewrócony no podłogę, mając wrażenie, że cały się pali. Obaj ratownicy czuli bardzo wysoką temperaturę w swoim otoczeniu.
Natychmiast się podnieśli z podłogi, lecz przodownik roty wziął upuszczoną prądownicę do ręki, oblał się cały wodą i ponownie rozpoczął gaszenie pożaru, tym razem już w pozycji klęczącej. Jego pomocnik natomiast będąc w silnym szoku i stresie zaczął uciekać korytarzem głównym do klatki schodowej, równocześnie zrywając z siebie hełm, maskę i kominiarkę.
Po wydostaniu się na zewnątrz budynku pomocnik roty I udał się do DA informując go, że prawdopodobnie w piwnicy nastąpił wybuch gazu.
(...)
W pomieszczeniu znajdowała się benzyna i olej napędowy w butelkach plastikowych w ilości 200l.

Na koniec zadam pytanie:
Czy po dotarciu do poszkodowanych, wyłączać im działający sygnalizator bezruchu, czy zrobić to dopiero po wyniesieniu do bezpiecznej strefy?
Nie oczekuję szybkich odpowiedzi tylko bardzo przemyślanych, bo ma to wbrew pozorom znaczenie.
pozdro
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Witold w Maj 03, 2005, 09:30:51
Wielkie dzięki za opis! Przeczytałem na szybko i jak w pysk szczelił pasuje mi to do "przestrzennej mgły wodnej" (techniki operowania prądem wody, która ma zapobiegać zdarzeniom takim jak rozgorzenie). Ale przemyśle to jeszcze na spokojnie...

Cytuj
Czy po dotarciu do poszkodowanych, wyłączać im działający sygnalizator bezruchu, czy zrobić to dopiero po wyniesieniu do bezpiecznej strefy?

We wszystkich materiałach do których ja dotarłem zaleca się, by działający sygnalizator bezruchu wyłączyć. Powodów jest kilka:
- działający sygnalizator uniemożliwi sprawną komunikację radiową - a taka musi być możliwa chociażby w przypadku, gdy do uwolnienia poszkodowanego potrzebny będzie dodatkowy sprzęt.
- jeśli poszkodowanych jest więcej, wyłączając sygnalizator mamy szansę usłyszeć ich sygnalizatory. Bez wyłączenia sygnalizatora odnalezionego poszkodowanego możemy nie usłyszeć innych sygnalizatorów znajdujących się w pewnej odległości od tego odnalezionego poszkodowanego.
- wyciągnięcie poszkodowanego (wraz z całym jego zabezpieczeniem jak dodatowy aparat czy uwolnieniem) nie jest taką prostą sprawą, więc działający sygnalizator nie ułatwi ratoującym skupienia uwagi. Może też uniemożliwić komunikację werbalną pomiędzy członkami grupy.

Może zaistnieć potrzeba ponownego włączenia sygnalizatora poszkodowanego w przypadku, gdy z różnych przyczyn, będzie trzeba poszkodowanego na jakiś czas zostawić (np. ratownikom kończy się powietrze).

pozdrawiam

Witek
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Sajmonowski w Maj 17, 2005, 14:21:35
Cześć
Witam wszystkich, a szczególnie Witka, do którego mam pytanko. Robię to na firum publicznym, gdyż informacja ta może się przydać komuś oprócz mnie. Witold: do kogo mam się zwrócić (idąc twoim śladem) z zapytaniem o możliwość tłumaczenia i wykorzystywania materiałów (m.in raportu FEMA, którego część tłumaczenia przesłałem ci ostatnio) do mojej pracy? Gdybyć mogł podać mi namiar (wiem, że pewnie znalazłbym go sam gdzie ś, kiedyś.... :) ) na "chłopaków" z USA siedzącyc w temacie to byłoby super. Przy okazji załapałbym kontakt z ludźmi, gdyz planuję ruszać z robotą i pewnie będę miał wiele wątpliwości i okazji do ich wyjaśnienia. Oczywiście jeżeli dowiem się czegoś super ważnego czy też mega odkrywczego - będziesz pierwszym z powiadomionych. To tyle. 3m.
szymon:
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Witold w Czerwiec 02, 2005, 13:17:10
Sorki, że tak późno odpowiadam.

Nie mam żadnych osobistych kontaktów, ale chyba najlepszą metodą jest:
1. Poszperanie na forum http://www.rapidintervention.com/forums/ (http://www.rapidintervention.com/forums/)
2. Jeśli nie znalazłeś tego czego szukasz, to można spróbować nawiązać "bliższą znajomość". Z definicji, większość osób tam się wypowadających powinna siedzieć w temacie.

Jeśli już miałbym wymienić kilku specjalistów to byliby to:
- Jim Crawford (http://www.rapidintervention.com/media/mon...ic/january2005/ (http://www.rapidintervention.com/media/monthly_training_topic/january2005/))
- Timothy E. Sendelbach (http://www.tes2training.com/index.php (http://www.tes2training.com/index.php)). Może spróbować nawiązać kontakt z którymś z instruktorów (http://www.tes2training.com/instructors.php (http://www.tes2training.com/instructors.php))?
- Chief Billy Goldfeder http://cms.firehouse.com/content/contributor/bio.jsp?id=47 (http://cms.firehouse.com/content/contributor/bio.jsp?id=47), albo na stronie http://www.firefighterclosecalls.com (http://www.firefighterclosecalls.com). Pisze ciekawe artykuły nt. "wypadków o mało co". Wiele takich można znaleźć na http://www.firehouse.com/ (http://www.firehouse.com/). Większość jest płatnych, ale wykupiłem sobie dostęp, więc jakby co, to proszę o kontakt.

Więcej mi do głowy nie przychodzi, ale poszukałbym na forum - jest tam kilku, których wypowiedzi brzmią sensownie..:D

pozdrawiam

Witek
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Sajmonowski w Maj 19, 2006, 18:22:29
Hej ekipa strażacka!
Postanowiłem odświeżyć stary temat, bo są nowe wieści w interesie, więc jak kogoś to interesuje (i tylko wtedy  ^_^ ) zajrzyjcie na stronę GSR, do której link poniżej. Jest tam moja praca nt. GSR w strażach pożarnych. Starałem się opisać jak najwięcej, więc życzę cierpliwści przy czytaniu. Chciałem, żeby w pracy było więcej zdjęć, ale niestety prawa autorskie nie pozwlają na ich umieszczenie. Może niedługo nadrobimy to na naszym podwórku. -_- Trochę się też zmieniło w kraju pod względem przepisów (tzn. projekty owych aktów prawnych są opiniowane) ale myślę, że ogólna myśl została oddana w taki sposób, żeby móc to jakoś przystosować do "swojego podwórka". Proszę o opinie  w ogóle jeżeli ktoś chce zawiązać współpracę, wymianę informacji i doświadczeń itp to czekamy na sygnały.
Pozdro dla wszystkich!!
Szymon
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Sajmonowski w Marzec 15, 2007, 21:12:06
Witam ponownie.
Temat powraca jak bumerang  ^_^ dla zainteresowanych: jest nowa lektura na stronie dotyczącej grup szybkiego reagowania (czy jak kto woli dotyczącej działalności personelu zabezpieczającego działania ratowniczo-gaśnicze). Gorąco polecam, jest to tłumaczenie raportu Administracji Pożarnictwa Stanów Zjednoczonych (United States Fire Administration – w momencie wydania dokumentu była agencją Federal Emergency Management Agency, Federalnej Agencji Zarządzania Kryzysowego) a dotyczy oczywiście działalności grup szybkiego reagowania w amerykańskich strażach pożarnych. Osobiście uważam ten dokument za bardzo pouczający i pełen informacji, podanych  w sposób bardzo przystępny. Oczywiście zachęcam do dyskusji a poruszane tematy, szczególnie w aspektach podobieństw i różnic jeżeli chodzi o działanie straży i podejście do szybkiego reagowania (ratowania strażaków przez strażaków)
Pozdrowienia  :mellow:
Szymon
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Witold w Marzec 16, 2007, 15:57:55
Gorąco polecam ten raport. To była jedna z pierwszych rzeczy jakie przeczytałem nt. grup szybkiego reagowania. Jednym z recenzentów był sam James Crawford - niekwestionowany guru w tym temacie!
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: BURY w Kwiecień 19, 2007, 21:36:39
oj niestety Witold widze że za bardzo zapatrzyłeś się w Amerykę czas zejść na Polskie warunki widzę że sam ciągniesz ten temat podstawą dla każdego strażaka jest to że kolega z jednostki przyjdzie mi z pomocą to jest podstawa i wolę liczyć na swoich  kolegów bo może oni będą działać nieracjonalnie ale wiem że z całym sercem i wyjebią budynek w powietrze aby mnie uratować
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: miggru w Kwiecień 19, 2007, 22:12:43
Trzeba równać do góry, anie w dół. Polskie warunki- no i co z tego jak nie będziemy korzystać z tego co inni opracowali na swoich błędach to nigdy nie dogonimy zachodu w technice ratowania. choć uważam że naszym strażakom nic nie brakuje i w niektórych dziedzinach są lepsi, a amerykanie po prostu mają fajne gadżety (które się przydają)
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Kwiecień 19, 2007, 22:54:56
Popieram zawsze trzeba się rozwijać , dążyć do lepszego . Straż każdego dnia staje przed nowymi zagrożeniami , cały system nieustannie ewoluuje . To co się dowiedział , nauczył  Witold  zostanie mu i na pewno się przyda . Jak komuś przeszkadza proponuje nie czytać .

Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Witold w Kwiecień 19, 2007, 23:08:27
1. Zapewniam Cię lukaszp, że nie ciągnę tematu samodzielnie...

2. Nawet w USA, grupa szybkiego reagowania nie działa na zasadzie naszych grup specjalistycznych. To działa w ten sposób, że przyjeżdża na miejsce pożaru ileś tam jednostek (np. w Nowym Jorku, do potwierdzonego przez zastęp pożaru w budynku jedzie automatycznie 8 (słownie: osiem) zastępów) i dodatkowo jeden zastęp, który akurat podczas tej akcji dostał za zadanie pełnić funkcję grupy szybkiego reagowania. Więc to nie są kosmici, tylko Ci sami strażacy, o których Ty piszesz.

3. USA jest za Wielką Wodą, a u nas jest jak jest i ja to doskonale rozumiem. Jak możesz przeczytać np. tu (http://ppoz.pl/pwa506a.php), nasza propozycja (na początek) to właśnie samopomoc w ramach Twojej jednostki, czyli co zrobić w ramach sekcji, czy nawet zastępu, jeśli Ty lub Twój kolega znajdziecie się w niebezpieczeństwie. A dlaczego to nie jest oczywiste? Bo...

4. To co napisałeś:
bo może oni będą działać nieracjonalnie ale wiem że z całym sercem i wyjebią budynek w powietrze aby mnie uratować

świadczy niestety o tym, że temat w naszym kraju całkowicie leży. A to dlatego, że:
- jak będą działać nieracjonalnie, to mogą więcej szkody wyrządzić niż pożytku przynieść - ani Ciebie nie uratują, a i sami mogą wpaść w tarapaty,
- z całym sercem zawsze będą Cię ratować - i to nie ulega wątpliwości - ale działanie nieracjonalne pewnie skończy się tym, że za kilka dni i tak odprowadzą Cię na wieczny spoczynek,
- jak rozwalą budynek w powietrze, to i Ciebie razem z tym budynkiem.

Tu nie można działać nieracjonalnie! Tu trzeba wcześniej się do takiej akcji przygotować, to trzeba ćwiczyć!

5. I na koniec: temat powoli w kraju rusza. Powoli się, w ramach oddolnej inicjatywy, szkoli ludzi (PSP i OSP). Jeszcze wiele czasu minie, zanim będzie całkiem dobrze, ale już coś się rusza. Postaram się wkrótce trochę materiałów na stronce umieścić - nowych!

pozdro for all!

Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: bulon w Kwiecień 19, 2007, 23:16:47
problem jest taki, ze przychodzi na forum nowy ziutek, przeczyta " grupa szybkiego reagowania", nie przeczyta wszystkiego, nie pomysli tylko zacznie kacapoly ze to polska nie ameryka, ze gdzie grupa jak na zmianie 5 strazakow. to typowe polskie myslenie - my jestesmy od zbierania lisci to zbieramy tylko liscie a jak bedzie wsrod nich patyk to ma przyjsc ekipa od patykow.

dzialaj witek powodzenia
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: BURY w Kwiecień 19, 2007, 23:40:44
BULON marzy Ci się Ameryka chcesz tworzyć grupy chyba lepsza sprawa przeszkolić wszystkich strażaków i wiesz ile jest powiatów gdzie na zmianie jest tylko do 10 osób
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: ogniomistrz1 w Kwiecień 20, 2007, 00:12:04
ten znowu swoje  :wub:
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: bulon w Kwiecień 20, 2007, 07:18:17
rany ty nie umiesz czytac
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Pedros w Kwiecień 20, 2007, 08:08:56
problem jest taki, ze przychodzi na forum nowy ziutek, przeczyta " grupa szybkiego reagowania", nie przeczyta wszystkiego, nie pomysli tylko zacznie kacapoly ze to polska nie ameryka, ze gdzie grupa jak na zmianie 5 strazakow. to typowe polskie myslenie - my jestesmy od zbierania lisci to zbieramy tylko liscie a jak bedzie wsrod nich patyk to ma przyjsc ekipa od patykow.

dzialaj witek powodzenia

Hehe... Dobre!  Popieram!

lukaszp - działanie nieracjonalne zawsze przypisywałeś na tym forum druhom z OSP a teraz nagle przerzuciłeś się na swoich kolegów? Od kiedy to zawodowy strażak działa irracjonalnie? Witold robi najlepszą robotę jaką mogę sobie wyobrazić a Ty potrafisz jedynie krytykować, nie wnosząc nic wartościowego. Zarówno tu jak i w innych tematach.

Witold: Czy jest możliwe aby ktos od Ciebie przyjechał do PSP w moim mieście z jakimś wykładem?
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Witold w Kwiecień 20, 2007, 08:16:16
BULON marzy Ci się Ameryka chcesz tworzyć grupy chyba lepsza sprawa przeszkolić wszystkich strażaków i wiesz ile jest powiatów gdzie na zmianie jest tylko do 10 osób

Ostatnia próba: a nie zauważyłeś, że o to właśnie chodzi?? O przeszkolenie wszystkich strażaków?? Czy to nie wynika jasno z mojego poprzedniego posta?

@Pedros: wysłałem PM.
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Witold w Kwiecień 23, 2007, 12:32:12
5. I na koniec: temat powoli w kraju rusza. Powoli się, w ramach oddolnej inicjatywy, szkoli ludzi (PSP i OSP). Jeszcze wiele czasu minie, zanim będzie całkiem dobrze, ale już coś się rusza. Postaram się wkrótce trochę materiałów na stronce umieścić - nowych!

Pozwólcie, że się pochwalę. 30 marca miałem przyjemność, wraz z st. kpt. Piotrem Grzybem (z-cą KPPSP w Wołowie) i st. kpt. Arkadiuszem Cytawą (d-cą JRG Wołów) poprowadzić jednodniowe szkolenie z zakresu "ratowanie strażaków przez strażaków", dla słuchaczy KKS w OS w Miliczu.

Oto notka o tym szkoleniu: http://www.kwpsp.wroc.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=108 (http://www.kwpsp.wroc.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=108)

Postaram się w najbliższym czasie umieścić na stronce kilka zdjęć i krótkich filmików, prezentację z wykładu itp.
Dla mnie najważniejsze jest to, że powolutku coś się zaczyna dziać...
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: miggru w Kwiecień 23, 2007, 15:07:26
Rośnie świadomość w środowisku strażackim i z tego należy się cieszyć. Martwy ratownik to żaden ratownik i tylko kupa papierkowej roboty po jakimś wypadku. Właściwie dziwie się że nie ma jeszcze opracowanych żadnych wytycznych bo przecież od własnej dupy trzeba zacząć ale nie w straży. Najpierw powinny być określone co i jak się robi i to jeszcze na szkoleniu szeregowców, ale w Polsce się mówi że wszystko wyjdzie w praniu. Strażak powinien być przygotowany psychicznie do ratowania swojego kumpla strażaka, bo wtedy działa się w stanie maksymalnego napięcia nerwowego i jeżeli coś pójdzie nie tak to obaj bedą potrzebowali pomocy, a tak jak będzie przeszkolony na kursie szeregowców to już wie co i jak i stanowi on mniejsze zagrożenie dla siebie i kolegi którego ma za zadanie uratować.
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: zero-11 w Kwiecień 23, 2007, 17:36:33
witam
na poczatek mam pytanie (naprawde jestem tego ciekawy) ile razy w skali roku zdarza sie, ze ratownik podczas dzialan znajdzie sie w niebezpieczenstwie i bedzie potrzebowal pomocy kolegow, wzglednie grupy szybkiego reagowania?

kiedys uslyszalem pewne stwierdzenie, ze w ameryce rocznie ginie w wyniku prowadzonych dzialan rat.-gas. wielu strazakow, poniewaz wynika to z :
1. charakteru budynkow - 2, 3 pietrowe budyneczki wykonane z drewna, z lekkimi sciankami i stropami - w ktorych musza pracowac ratownicy.
2. procedur stosowanych w dzialaniach przez amerykanskich strazakow - a mianowicie zespołow strazakow zajmujacych sie przeszukiwaniem zadymionych pomieszczen (tzw. ratownikow  ^_^) bez wsparcia rot ogniowych.

zapewne stad w duzych metropoliach (nowy jork) zasosowanie RIT-ow. w jakims filmie dokumentalnym obilo mi sie o oczy i uszy tzw. Rescue Team. podobno 5 jednostek nowojorskich ma specyfikacje do, tylko i wylacznie, przeszukiwania silnie zadymionych budynkow w poszukiwaniu ludzi. czy ktos moze to potwierdzic? czy te Rescue Team maja cos wspolnego z grupami RIT??

a teraz w temacie.. uwazam, ze w naszym krau stworzenie grup szybkiego reagowania nie ma sensu, z uwagi na to, ze na kazdej zmianie w kazdej jednostce grupa taka musialaby funkcjonowac. jednoczesnie uwazam, ze propozycja wprowadzenia do szkolenia ratownikow tematu grup szybkiego reagowania jest trafiona. nie ma sensu stwarzac takich grup - lepiej przeszkolic wszystkich. poza tym zapewne to, czego ratownik moze sie nauczyc w oparciu o zakres szkolenia grup szybkiego reagowania przyda mu sie rowniez w kazdej innej sytuacji, np. poszukiwania i ewakuowania cywilow.

i jeszcze jedno... funkcjonuja u nas grupy specjalistyczne, dlaczego wiec w duzych miastach, w ktorych zlokalizowanych jest 9 i wiecej JRG (warszawa, lodz, wroclaw, krakow, poznan itp.) nie objac szczegolowym szkoleniem z zakresu GSR powiedzmy jednej z tych jednostek. doposarzyc ja z profesjonalny sprzet, pomocny w takich dzialaniach i niech sobie chlopaki jezdza jako zabezpieczenie przy pozarach duzych budynkow. zabezpieczeniam dla ratownikow przy prostej mieszkaniowce czy piwnicy sa koledzy bedacy na miejscu akcji, natomiast takim zabezpieczeniem przy dzialaniach z udzialem kilku, kilkunastu zastepow byliby kolesie z takiej wlasnie jednostki.
da rade cos takiego sie u nas przyjac??
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Witold w Kwiecień 23, 2007, 19:33:48
zapewne stad w duzych metropoliach (nowy jork) zasosowanie RIT-ow. w jakims filmie dokumentalnym obilo mi sie o oczy i uszy tzw. Rescue Team. podobno 5 jednostek nowojorskich ma specyfikacje do, tylko i wylacznie, przeszukiwania silnie zadymionych budynkow w poszukiwaniu ludzi. czy ktos moze to potwierdzic? czy te Rescue Team maja cos wspolnego z grupami RIT??

W NY to jest tak: jest 5 zastępów "Rescue" i są to zastępy ratownicze "do wszystkiego". Trudo mi podać jakąś definicję. Dość powiedzieć, a mówiono o tym w jednej z audycji radiowych radio@firehouse.com (Through the Smoke), jak raz kiedyś komendant z innej straży w USA przyjechał około 1-2 w nocy odwiedzić remizę takiego zastępu. Co zobaczył? Chłopaków ćwiczących ze sprzętem... bo stwierdzili, że skoro płacą im za bycie strażakami, to albo gaszą/ratują albo ćwiczą.
Ale to nie jest zastęp który pełni funkcję GSR. W NY, do potwierdzonych pożarów w budynkach, w ramach "first alarm" wysyła się z automatu: 4 zastępy gaśnicze, 2 zastąpy drabiny, 1 Rescue, 1 zastęp "squad" (gaśniczo-ratowniczy), 2 dowódców batalionów, dowódcę dywizji + jeden zastęp drabiny w charakterze GSR (w NY to jest FAST - Firefighter Assist and Search Team). Ale to nie jest jakiś specjalny zastęp drabiny. jest taki jak inne, tylko akurat w tej akcji pełni taką rolę.

a teraz w temacie.. uwazam, ze w naszym krau stworzenie grup szybkiego reagowania nie ma sensu, z uwagi na to, ze na kazdej zmianie w kazdej jednostce grupa taka musialaby funkcjonowac. jednoczesnie uwazam, ze propozycja wprowadzenia do szkolenia ratownikow tematu grup szybkiego reagowania jest trafiona. nie ma sensu stwarzac takich grup - lepiej przeszkolic wszystkich. poza tym zapewne to, czego ratownik moze sie nauczyc w oparciu o zakres szkolenia grup szybkiego reagowania przyda mu sie rowniez w kazdej innej sytuacji, np. poszukiwania i ewakuowania cywilow.

Właśnie nie chodzi o to, żeby tworzyć specjalne grupy - jak to zresztą kilka postów wcześniej napisałem. Chodzi o przeszkolenie każdego strażaka na taką ewentualność!

poza tym zapewne to, czego ratownik moze sie nauczyc w oparciu o zakres szkolenia grup szybkiego reagowania przyda mu sie rowniez w kazdej innej sytuacji, np. poszukiwania i ewakuowania cywilow.

Z tym oczywiście się zgadzam! :)

i jeszcze jedno... funkcjonuja u nas grupy specjalistyczne, dlaczego wiec w duzych miastach, w ktorych zlokalizowanych jest 9 i wiecej JRG (warszawa, lodz, wroclaw, krakow, poznan itp.) nie objac szczegolowym szkoleniem z zakresu GSR powiedzmy jednej z tych jednostek. doposarzyc ja z profesjonalny sprzet, pomocny w takich dzialaniach i niech sobie chlopaki jezdza jako zabezpieczenie przy pozarach duzych budynkow. zabezpieczeniam dla ratownikow przy prostej mieszkaniowce czy piwnicy sa koledzy bedacy na miejscu akcji, natomiast takim zabezpieczeniem przy dzialaniach z udzialem kilku, kilkunastu zastepow byliby kolesie z takiej wlasnie jednostki.
da rade cos takiego sie u nas przyjac??

Nie mnie odpowiadać na pytanie czy coś takiego może się przyjąć. Osobiście uważam, że ważniejsze jest przeszkolenie wszystkich - szczególnie tych, biorących udział w akcjach gaśniczych. Pytanie, czy grupy specjalistyczne są wysyłane do pożarów? Czy grupy te lepiej radzą sobie podczas pożarów niż strażacy na co dzień gaszący pożary? Czy to nie jest tak, że członkowie grupy specjalistycznej, z racji swojego wyspecjalizowania, moją mniejszą styczność z pożarami?

I na koniec: nie dysponuję danymi mówiącymi ile jest takich wypadków, szczególnie w Polsce. Każdy z nas słyszał o Jelczu-Laskowicah, Tarnowie... w USA słyszy się co jakiś czas, że grupa szybkiego reagowania, pomogła strażakowi, uratowała... niestety pełne statystyki są tylko dla wypadków śmiertelnych.

pozdrawiam

Witek
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: miggru w Kwiecień 24, 2007, 15:40:48
Z tego co wiem i czytam to Rescue Team w USA to zastęp ratowniczy szukający ludzi w płonących budynkach. Zajmują sie w szczególności tym i mniej ich interesuje budowa linii gaśniczych choć nie zawsze. Radze obejrzeć film "Płonąca pułapka" bo tam jest pokazana praca Rescue Team nawet całkiem realnie. Rescue Team to nie jest to samo co RIT, bo ten pierwszy ratuje osoby cywilne, a ten drugi przygotowany jest do ratowania strażaków. Strażaka w strefie niebezpiecznej nie ratuje się metodą podnieś i wynieś, bo strażak może przebywać w strefie niebezpiecznej bo ma specjalne ubranie i głównym celem RIT jest dostarczenie strażakowi powietrza, a następnie ewakuacja strażaka do bezpiecznego miejsca. Myśle że każdy strażak powinien być już dawno przeszkolony w dziedzinie ratowania swoich kolegów, bo jeżeli strażak jest przeszkolony do ratowania kolegów i samemu coś mu się stanie to może dłużej przetrwać w strefie niebezpiecznej i dać kumplom więcej czasu na dojście i pomoc.
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Krzyś Mila w Maj 09, 2007, 23:54:42
Witam

Witam

Projekt rozporządzenia w sprawie szczegółowych warunków bezpieczeństwa i higieny służby strażaków Państwowej Straży Pożarnej trochę zmienia zasady pracy w aparatach ODO.
I tak np. wykonując czynności ratownicze (w czasie wszelkiego radzaju akcji ratowniczych, nie tylko przy pożarach) wewnątrz strefy zagrożenia należy wyznaczyć rotę asekuracyjną. przy czym wejście do strefy zagrożenia może nastąpić tylko w aparatach ODO.
Dowódca nadzorujący strefę zagrożenia lub wydzielony jej obszar powinien:
1) znać stan liczbowy podległych strażaków;
2) znać stan liczbowy strażaków przebywających w strefie zagrożenia;
3) zorganizować pomiar czasu przebywania strażaków w strefie zagrożenia z
wykorzystaniem urządzeń do tego przeznaczonych lub kart pracy dla sprzętu ochrony
dróg oddechowych;
4) wskazać sposób ewakuacji poszkodowanych strażaków;
5) podjąć natychmiastowe poszukiwania zaginionych w strefie strażaków.
W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia ludzkiego w strefie zagrożenia, strażacy
asekurujący, wykonujący lub nadzorujący czynności ratownicze mogą odstąpić od zasad
powszechnie uznanych za bezpieczne., po wcześniejszym powiadomieniu kierującego lub dowódcy nadzorującego strefę zagrożenia.

Nie ma tu wyłącznego powiązania pojęcia strefa zagrożenia z jakimś określonym ratownictwem (np. chemicznym). Pojęcie to odnosi się do wszelkich typów ratownictwa.
Więc nie tworzy się w myśl projektu rozporządzenia grupy szybkiego reagowania, a grupę strażaków asekurujących, których liczbę określa KAR, jednak nie może być strażaków mniej niż dwóch.
Nie ma obowiązku używania linki asekuracyjnej przez osoby pracujące w AODO, jednak strażak pracujący w pomieszczeniach zadymionych oprócz środków ochrony
indywidualnej powinien posiadać sprawnie działający sygnalizator bezruchu, sprzęt
oświetleniowy i sprzęt łączności bezprzewodowej odpowiedni do warunków akcji ratowniczej
 

Pozdrawiam.
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: miggru w Maj 10, 2007, 18:02:42
Jak widzę jest to dopiero projekt i mam nadzieje że nie zostanie on odrzucony, bo w Polsce różnie bywa:D

Mam jeszcze słówko do tych którzy czasem piszą tu o RIT i nie wiedzą lub źle rozumieją funkcje takiej grupy. Dam mały przykład symulujący jakieś zdarzenie. Podczas rozpoczęcia działań gdy strażacy wchodzą do płonącego budynku dowódca wyznacza z ludzi których ma przykładowo dwóch strażaków którzy mają za zadanie mieć ODO na plecach i działać na zewnątrz i w razie czego zakładają tylko maski i wchodzą pomagać strażakowi, który potrzebuje pomocy. Pisze to dla tego, bo czytając niektóre posty wydaje mi się że niektórzy myślą, że strażacy którzy są włączeni do RIT to stoją i opierają się o samochód i oglądają swoich kolegów podczas działań. Strażacy którzy są w RIT pracują poza strefą niebezpieczną, ale mają założone ODO i są w każdej chwili wejść do środka. I tak właśnie funkcjonują Grupy Szybkiego Reagowania.
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Mariusz_43 w Maj 14, 2007, 21:18:36
No właśnie, my ratujemy, ale w sposób aby nie trzeba było ratować nas. Czy aby na pewno zawsze pamiętacie o swoim bezpieczeństwie? Proszę o wypowiedzi na ten temat.
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: grzela w Maj 17, 2007, 23:18:38
Zobacz tu:
http://www.grupaszybkiegoreagowania.strefa.pl/
http://www.strazak.pl/forum/index.php?topic=40.20
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: MGNACZUS w Czerwiec 26, 2007, 20:35:27
Odświeżamy temat…
Dwa moim zdaniem ciekawe fimiki.
 Pierwszy wysłał mi Bulon (http://pl.youtube.com/watch?v=bcr6IBnuVHQ&mode=related&search=)
Drugi znalazłem na necie.
 (http://pl.youtube.com/watch?v=A9Bo9HDC644&mode=related&search=)

Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Czerwiec 26, 2007, 22:51:56
Magnaczus , Witold od dłuższego czasu obserwuje ten wątek i czytam co staracie się zrobić w tym zakresie . I mam  taką propozycję , zorganizujcie 2-3 dniowe seminarium – połączone z ćwiczeniami z tego zakresu dla naczelników , dowódców OSP . Dlatego OSP bo jest to prostsze do zorganizowania może wasz ZW ZOSP dołoży parę złotych lub ZG , mogę również pośredniczy w tych ostatnich rozmowach . Uważam że znajdzie się w Polsce parę osób które wydębią z gmin kilka stówek by to zaliczyć . Może uda się w paru województwach wykształcić docelowo jakąś małą kadrę . Ja ze swojej strony mogę pod koniec roku zorganizować takie warsztaty z ratownictwa drogowego i medycznego bo na tym się tak naprawdę trochę znam i mam takie zaplecze . I naprawdę nikt nie powiedział że tego nie można zrealizować własnymi siłami , spotkać się wymienić doświadczeniami , umiejętnościami , może wieczorem wypić małe piwko .
PZDR
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: MGNACZUS w Czerwiec 28, 2007, 17:42:28
zorganizujcie 2-3 dniowe seminarium – połączone z ćwiczeniami z tego zakresu dla naczelników , dowódców OSP .

MIKO
Pomysł z warsztatami jest doskonały tylko… No właśnie – pomysłodawcą całego projektu, czyli kierownikiem zamieszania jest Witold i to on jest jedynym władnym w tej konkretnej materii.
On decyduje o tym, by wyjść z inicjatywą. Osobiście od samego początku (gdy tylko natrafiłem na materiały Witka) jestem entuzjastą projektu GSR. Dodatkowo myślę, że zorganizowanie seminarium (może jestem naiwny) to krok w kierunku, o którym Ty MIKO pisałeś na forum kilka razy – czyli uwolnienia szkoleń dla członków OSP. Temat rzeka.
Nie mam zielonego pojęcia czy ZG OSP zechciałby dofinansować lub objąć patronatem taką inicjatywę.
Pomysł doskonały – jeśli Witold podchwyci temat, jak tylko będę mógł pomogę w organizacji, jeśli oczywiście będzie taka potrzeba!
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Witold w Czerwiec 28, 2007, 18:13:54
Dajcie mi kilka dni na odpowiedź. Dwa razy już udało się zorganizować takie szkolenie (przy okazji KKS dla PSP). Jestem w trakcie opracowania materiałów... (wszystko robię ostatnio z opóźnieniem). Dlatego dajcie mi kilka dni...please...
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: MGNACZUS w Czerwiec 28, 2007, 18:22:51
Witold – czekamy  ^_^ .
Swoją drogą oj widzę, że czasoowielacz przydałby się Tobie!!   ^_^
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: bulon w Czerwiec 28, 2007, 18:40:47
sadze ze w sgsp mozna by cos takiego zrobic bez problemu
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Sajmonowski w Czerwiec 29, 2007, 08:22:13
Cześć wszystkim.
Panowie (i Panie, jeżeli są). Jeżeli chodzi o szkolenia to również mogę się pochwalić pewnym sukcesem. Otóż oprócz szkoleń dla każdej ze zmian w naszych JRG (robiłem materiały do pracy magisterskiej) udało mi się niedawno uczestniczyć w KKS w naszym Ośrodku Szkolenia, gdzie przećwiczyłem z kursem kilka rzeczy. Mam wrażenie, że szkolenie podobało się chłopakom, bo widać było zainteresowanie. Druga sprawa jest taka, ze w lipcu i w sierpniu bedę przynajmniej dwa razy na każdej zmianie w JRG opowiadał o tych zagadnieniach, więc to też pokazuje, że jak się ktoś zakręci i mu zależy, to wszystko można załatwić.

I tu nawiążę do wypowiedzi Bulona: a i owszem, da się. W dniach 17-22 czerwca b.r. uczestniczyłem w Międzynarodowych Warsztatach Ratowniczych organizowanych przez SGSP na poligonie Akademii Obrony Narodowej (Wesoła, Rembertów). Jest to ten popularny poligon dla podchorążych po trzecim roku nauki, który już od czterech lat ma wymiar międzynarodowy. Wkręciłem się tam zupełnie samodzielnie, gdyż chciałem prowadzić zajęcia. Udało mi się to załatwić z moim wojewódzkim i z Panią Komendant-Rektor szkoły i dostałem zgodę na uczestnictwo. Musiałem wziąć urlop (żeby nie komplikować sprawy, w końcu moja obecna domena to administracja ;) ) ale najważniejsze uczestnictwo i to, że coś się dzieje. W poligonie uczestniczyli strażacy z Litwy, Łotwy, Estonii, Ukrainy, Rumunii, Niemiec i Stanów Zjednoczonych. Prowadziłem dla nich i dla podchorążych (byli podzieleni na 3 grup językowe: rosyjską, niemiecką i angielską) zajęcia z udzielania pomocy poszkodowanym strażakom i samoratowania i choć przyznam, że organizacja wszystkiego pozostawiała trochę do życzenia, to najważniejszy był sam udział i kontakt z ludźmi z zagranicy. Szczególnie zależało mi na kontakcie z Niemcami (przyjechał mój kolega, który w Hamburgu jest odpowiedzialny za opracowanie i wdrożenie koncepcji GSR mówiąc ogólnie, czyli od szkolenia, poprzez dysponowanie po działania) no i oczywiście z amerykanami, o których przyjeździe dowiedziałem się na tydzień przed rozpoczęciem. Bardzo dużo z nimi rozmawiałem i podchorążowie, takie mam wrażenie, też dużo z tego wynieśli. Oczywiście ważne też są zdobyte kontakty, liczę na materiały od kolegów (to mi obiecali). Jeden z nich pochodzi z Phoenix w Arizonie, gdzie pewien czas temu zdarzył się wypadek śmiertelny. Witold dużo o tym pisał, chodziło  o strażaka Breta Tarvera. Po jego śmierci departament przez ok. 2 lata zrobił chyba wszystko, co można w dziedzinie samoratowania i ratowania kolegów, przeszkolili wszystkich strażaków, zmienili procedury operacyjne dot. działania, dysponowania itd. Stali się jednym z przodujących departamentów w tej dziedzinie, więc aż miło było pogadać ze strażakiem z tego departamentu. Drugi z kolei był instruktorem i jego uwagi praktyczne podczas prowadzonych przeze mnie szkoleń były bardzo cenne.
Podsumowując, chciałem pokazać, że jeżeli się chce, to można. Ja jak mówiłem poświęciłem swój urlop, żeby tam być. Nie wiem dlaczego temat nadal się pomija w szkoleniach, choć powiem, że w szkolnej JRG ćwiczono niektóre zagadnienia i byłem mile zaskoczony, gdy mi podchorążowie o tym powiedzieli (zgadnijcie na jakich materiałach bazowali?!?!?!? odpowiedź w linku poniżej ha!). Niestety człowiek, który łyknął temat niedługo odejdzie ze służby. Inna sprawa: w Estonii, gdzie ok. 1998 roku powstała szkoła strażacka, od samego początku jej istnienia ćwiczy się na zajęciach praktycznych te zagadnienia, więc i od nich dowiedzieliśmy się nieco ciekawych rzeczy. Pod koniec podeszło do mnie klika innych osób (m.in. z Łotwy, Ukrainy) z prośbą o kontakt i materiały. Panowie! Niedługo cała Europa zostanie opanowana !!! ;) A wracając do zdania rozpoczynającego akapit. Jak się chce to można, czego przykładem moja obecność na poligonie. Pytanie brzmi: dlaczego ludzie nie chcą?

Acha. Nie wiem czy juz ktos się chwalił, ale z Witoldem i jeszcze jednym kolegą przygotowaliśmy materiały w formie propozycji do szkolenia. Otrzymał je KG, który przesłał je do zaopiniowania do Szkoły Podoficerskiej w Bydgosczy. Nie otrzymaliśmy jeszcze oficjalnej odpowiedzi i nie wiem czy otrzymamy (sprawa mogłą gdzieś umknąć, tyle zmian personalnych było od tamtej pory, że wcale bym się nie zdziwił). Natomiast ja osobiście dzwoniłem i rozmawiałęm z ludźmi z Bydgoskiej szkoły i wiem, że materiał ocenili dobrze i że już wykorzystują część w działalności szkoleniowej. Mam nadzieję, że ta mała oddolna rwolucja powoli przekształci się w ogólnokrajowy trend, czego nam wszytkim życzę.

Pozdro
Szymon

P.S. Bulon: współpracuję z jednym z wykładowców w SGSP, wiem też że Panowie w taktyce interesują się tematem (jeden może to nawet potwierdzi na tym forum ;) ) poza tym jeden z panów z podziału szkolnego (jak pisałem już powyżej) ćwiczył  z podchorążymi te sprawy w trakcie służb w Szkolnej JRG (bo już nie jest to ZRG, jak wcześniej), ale obecnie jest na zwolnieniu i mówiono mi, że nie wiadomo czy wróci do służby. Myślę, że i więcej osób by się znalazło, ale pewności nie mam. Generalnie widać zainteresowanie, ale brakuje chyba jakiegoś zapaleńca, który by to kręcił, takie mam wrażenie. Musze natomiast powiedzieć, że jestem mile zaskoczony tymi wieściami (zdobytymi całkiem niedawno). Pokazują, że jest potencjał, myślę też że osoby interesujące się tematem mogłyby aktywniej uczestniczyć w dyskusji i organizacji ćwiczeń, szkoleń. Mi się udało wkręcić na poligon, mimo tego, że od ponad dwóch lat siedzę w biurze a ze szkoleniem poza pracą w JRG nie miałem dużej styczności (tylko poza służbą). Dlatego zachęcam wszystkich do współpracy, bo zagadnień do podziału spokojnie starczy ;)
Pozdrowienia
Szymon
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Witold w Lipiec 04, 2007, 09:05:35
Hej,

W końcu udało mi sie obrobić materiał zrobiony podczas szkoleń. Już pisałem wyżej, że dwa razy udało się nam zorganizować szkolenie dla kursantów kursu kwalifikacyjnego strażaków PSP. Za każdym razem szkolenie to trwało cały dzień i składało się z czterech modułów:

"Teoria":
1. Godzinny wykład, na którym przedstawiamy całość tematyki - ze szczególnym uwzględnieniem warunków polskich. W prezentacji nie ma niestety wszystkiego tego co mówię podczas wykładu, no ale wszystkiego się napisać nie da. W każdym razie, we wstępnie, gdzie w prezentacji jest tylko definicja GSR, wyraźnie mówimy jak ten temat ma się do nas i jak my go rozumiemy (że chodzi o umiejętności i tu nie ma znaczenia ilość ludzi na zmianie itp. - oczywiście ta ilość ma znaczenie, ale wiecie o co mi chodzi).

Praktyka
2. Wzywanie pomocy przez strażaka; postępowanie w przypadku awarii aparatu ODO.

3. Pomoc poszkodowanemu strażakowi w strefie niebezpiecznej (zabezpieczenie źródła powietrza itp.); podstawowe metody ewakuacji poszkodowanego po powierzchni płaskiej; przygotowanie linki i omówienie przeszukania z linką.

4. Ewakuacja poszkodowanego strażaka po schodach; zastosowanie węzła kajdankowego do ewakuacji.

Z części praktycznej jest prawie 80 minut filmu. Jest też galeria zdjęć.

Wszystko oczywiście na: grupaszybkiegoreagowania.prv.pl (http://www.grupaszybkiegoreagowania.strefa.pl/)

Liczę na opinie....
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: gribu w Lipiec 04, 2007, 09:37:04
MIŁO SIĘ CZYTA ŻE INICJATYWA "RATOWANIA STRAZAKA PRZEZ STRAŻAKA" ROZRASTA SIĘ ODDOLNIE W POLSCE. JAK WYNIKA Z POWYŻSZYCH WPISÓW, CORAZ TO NOWE OŚRODKI WŁĄCZAJĄ JĄ DO SWEGO PROGRAMU SZKOLENIA. GDYBY TAK JESZCZE KTOŚ Z KG RACZYŁ W KOŃCU UZNAĆ POTRZEBĘ OFICJALNEGO URUCHOMIENIA TEGO TEMATU...
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Lipiec 07, 2007, 11:36:05
Witold – co prawda pobieżnie się zapoznałem , bo czas goni . Ale nasunęło mi się już jedno pytanie z filmu . Czy grupa udająca się z ODO , w celu ratowania kolegi zabiera również dodatkową maskę , lub czy zakłada się by ODO było wyposażone np. w kaptur ewakuacyjny . Miałem po prostu kiedyś przypadek , że pękła szybka w masce w wyniku upadku i sam aparat by nic nie pomógł .

PZDR   
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Witold w Lipiec 07, 2007, 11:43:20
Również odpowiem na szybko (z tego samego powodu). To, że na ćwiczeniach nie zabierano maski, wynika z możliwości czasowych na szkoleniu, albo może powinienem powiedzieć - z niedociągnięć (oczywiście po mojej stronie).

W rzeczywistości jak najbardziej zakłada się, że grupa musi zabrać ODO z maską. Jeśli maska poszkodowanego jest uszkodzona, to trzeba wymienić również maskę. Wymiany maski na ćwiczeniach nie robimy z dwóch powodów:
1) za mało czasu jest na jednodniowym szkoleniu
2) przyznam, że trochę się "boję" żeby przy takich ćwiczeniach nie uszkodzić maski (zerwane paski itp.) - choć może przesadzam.

Tak czy siak, muszę się następnym razem bardziej postarać i dołożyć zabieranie maski (która musi być jakoś zabezpieczona np. w specjalnym pojemniku bądź torbie do noszenia masek). To też jest problem organizacyjny, bo kursanci mają swoje maski, i nie zawsze każdy ma takie coś.

Więc podsumowując masz jak najbardziej racje!
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Witold w Sierpień 15, 2007, 22:41:21
28 marca tego roku (2007) w Houston, podczas pożaru budynku wysokiego, kapitan wezwał pomocy (będąc na 5 piętrze). Akcja ratownicza trwała 27 minut, ale przeżył.

To trzeba zobaczyć (18 minutowy film z rozmowami radiowymi): http://www.firehouse.com/videonetwork/index.php?showid=307225 (http://www.firehouse.com/videonetwork/index.php?showid=307225)

Sam poszkodowany na końcu stwierdza (w komentarzach wyświetlanych): "Wielu ludzi myśli, że im się to nie przydarzy. To może się zdarzyć również Tobie."
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Sajmonowski w Wrzesień 07, 2007, 20:42:52
Hej.
Ostatnio miałem okazję zrobić szkolenie, zdjęcia zamieszczone są pod adresem podanym poniżej. Udało mi się też nakręcić ciekawy film (nie pierwszy z resztą). Zachęcam do oglądania/komentowania.
Szymon.

http://picasaweb.google.com/szymon79/SzkolenieZUdzielaniaPomocyPoszkodowanymStraAkom35WrzeNiaKMPSPWOlsztynie

Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: zero-11 w Wrzesień 16, 2007, 15:55:01

P.S. Bulon: współpracuję z jednym z wykładowców w SGSP, wiem też że Panowie w taktyce interesują się tematem (jeden może to nawet potwierdzi na tym forum ;) ) poza tym jeden z panów z podziału szkolnego (jak pisałem już powyżej) ćwiczył  z podchorążymi te sprawy w trakcie służb w Szkolnej JRG (bo już nie jest to ZRG, jak wcześniej), ale obecnie jest na zwolnieniu i mówiono mi, że nie wiadomo czy wróci do służby. Myślę, że i więcej osób by się znalazło, ale pewności nie mam. Generalnie widać zainteresowanie, ale brakuje chyba jakiegoś zapaleńca, który by to kręcił, takie mam wrażenie. Pozdrowienia
Szymon

Próbowałem podczepić temat do nowo przyjętego harmonogramu szkolenia podchorążych w JRG SGSP. I choć całość jest strasznie okrojona czasowo, to elementy gsr chciałem dorzucić do zajęć z przeszukiwania pomieszczeń zadymionych o dużej kubaturze, w których mogą przebywać osoby postronne. Niestety, nie wszystkim się pomysł spodobał - ogólnie reakcje na NIE, ponieważ jak stwierdzono "takie rzeczy się nie zdarzają". Co prawda jeden z wykładowców faktycznie wprowadził elementy takiego treningu, ale dotyczyły one jedynie spsobów ewakuacji ratownika ze strefy niebezpiecznej - zero zasad działań na wypadek sygnały MAYDAY.
Widze spore możliwości do przeprowadzenia podobnych szkoleń na corocznym poligonie GPR-ów w Żaganiu. Masa obiektów do ćwiczeń i do tego można ćwiczyć w realistycznych warunkach (przy faktycznym zadymieniu). Zrobiłem coś na wzór w tym roku (jednak jeszcze bez elementu GSR), a mianowicie pożar w dużych pomieszczeniach magazynowych (kilka połączonych pomieszczeń, w jednym z nich ognisko pożaru). Do tego kilka manekinów (wagowo odpowiadały wadze człowieka). Ćwiczyli podchorążowie SGSP i kadeci z Poznania i prawde mówiąc, byli pod wrażeniem, szczególnie przeszukiwania pomieszczeń i ewakuacji poszkodowanych. Myśle, że ktoś znający się na temacie GSR i możnaby zrobić tam całkiem udany trening dla strażaków ze szkół pożarniczych.

pozdr.
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Witold w Wrzesień 27, 2007, 13:18:59
Witam,

Kilka nowości umieściłem na stronie:

1) Przede wszystkim polecam konspekt szkolenia jakie zrobiłem dla KM PSP w Szczecinie. Szkolenie odbyło się dzięki uprzejmości Komendanta Miejskiego PSP w Szczecinie. Celem szkolenia było przedstawienie całości zagadnienia ratowania strażaków przez strażaków (wykład), oraz demonstracja praktyczna wybranych technik ratowniczych mających zastosowanie w takich sytuacjach. Część praktyczna miała charakter demonstracyjno-dyskusyjny. Uczestniczyli w nim dowódcy JRG, z-cy dowódców JRG, Wydział Operacyjno-Szkoleniowy, i Wydział Prewencji.

2) 320 nowych zdjęć z ćwiczeń z różnych części kraju.

3) W najbliższym czasie pojawi się też kilka zdjęć z pokazów, jakie wraz z kolegami zorganizowaliśmy na konferencji w SAPSP w Krakowie (http://www.pozarnictwo.republika.pl/wt.htm). Był oczywiście plan sfilmowania prezentacji i pokazów...ale jak to w takich sytuacjach bywa...bateria kamery odmówiła współpracy..:(

pozdro
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Październik 03, 2007, 09:23:45
Pooglądałem , poczytałem , dalej jestem pod wrażeniem , popieram i uważam że należy to propagować . Min. zakończyć jakąś porządną publikacją .

Pozdrawiam Witolda   
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: sly w Listopad 28, 2007, 12:18:03
Witold – co prawda pobieżnie się zapoznałem , bo czas goni . Ale nasunęło mi się już jedno pytanie z filmu . Czy grupa udająca się z ODO , w celu ratowania kolegi zabiera również dodatkową maskę , lub czy zakłada się by ODO było wyposażone np. w kaptur ewakuacyjny . Miałem po prostu kiedyś przypadek , że pękła szybka w masce w wyniku upadku i sam aparat by nic nie pomógł .

PZDR   


Witam serdecznie.Tak jak wspomniał Witold,zabranie dodatkowej maski musi mieć miejsce,ale pamiętajmy też o tym iż pęknięcie, zaznaczam pęknięcie szyby, w masce połączonej z aparatem nadciśnieniowym nie wyrządzi krzywdy poszkodowanemu.Nie mówimy oczywiście tutaj o całkowitym stłuczeniu szyby lub poważnemu uszkodzeniu części elastycznej maski.Małe pęknięcie jest nieszkodliwe.

                                                                                                       Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Sajmonowski w Listopad 28, 2007, 14:27:20
a czy takie pęknięcie nie rozszczelni maski? pytam, bo nie miałem okazji zbadać osobiście czegoś takiego. pozdro.
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Witold w Listopad 28, 2007, 14:32:33
Chodzi o to, że rozszczelni maskę, ale w przypadku aparatu nadciśnieniowego nie spowoduje dostania się gazów pożarowych i dymu do wnętrza maski - to jest ta zaleta pomiędzy nadciśnieniowymi a podciśnieniowymi aparatami. I o tym wszyscy wiemy.

Tyle, że takie pęknięcie nie jest do końca nieszkodliwe, bo co prawda powietrze będzie tylko uciekać (dym nie będzie wchodził do wnętrza maski)... ale właśnie będzie uciekać, więc efektywny zapas powietrza się zmniejszy.
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Sajmonowski w Listopad 28, 2007, 14:58:23
właśnie o to pytam, bo nie wiem czy dobrze zrozumiałem - takie pęknięcie nie rozszczelnia maski? (czy o to chodziło)

(nawiązuję tu do art. nt. wymiany źródła powietrza w strefie niebezpiecznej znajdującego się na stronie eGSR)
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: sly w Listopad 28, 2007, 16:01:44
Chodzi o to, że rozszczelni maskę, ale w przypadku aparatu nadciśnieniowego nie spowoduje dostania się gazów pożarowych i dymu do wnętrza maski - to jest ta zaleta pomiędzy nadciśnieniowymi a podciśnieniowymi aparatami. I o tym wszyscy wiemy.

Tyle, że takie pęknięcie nie jest do końca nieszkodliwe, bo co prawda powietrze będzie tylko uciekać (dym nie będzie wchodził do wnętrza maski)... ale właśnie będzie uciekać, więc efektywny zapas powietrza się zmniejszy.


Ok.Witek masz rację  -_- Chciałem tylko podkreślić,iż w przypadku,dużego zadymienia a co za tym idzie innego śmiercionośnego ścierwa w atmosferze,zauważymy pęknięcie na szybie maski,to uważam ,że zamiana masek może przynieść więcej szkody niż pożytku.Cały czas mówię o małym pęknięciu.  :rolleyes:                                                                           
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Witold w Listopad 28, 2007, 16:31:09
OK. Musiałem nie zrozumieć do końca Twojej wypowiedzi. Z tym się oczywiście zgadzam!
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Sajmonowski w Listopad 28, 2007, 17:14:02
wszystko jasne. Zgadzam się również, małe pęknięcie nie zawsze nawet doprowadzi do rozszczelnienia, choćby najmniejszego, co innego duża rysa lub w ogóle uszkodzenie więcej niż samej szybki (tzn wizjera  ;) ). Racja, że aparat nadciśnieniowy chroni przed przedostawaniem się gazów pożarowych do maski i dalej do układu oddechowego, jednak trudno jest oszacować na ile pęknięcie spowodowało rozszczelnienie. Trudno tu podać jakąś ogólną regułę, jednak pokusiłbym się o stwierdzenie, że jeżeli budzi to wątpliwości (czy starczy strażakowi powietrza zanim go ewakuujemy z zadymienia, bo jest np. zaplątany w jakieś kable) to warto maskę zmienić. W dwie osoby, po odpowiednim przećwiczeniu, można to zrobić na tyle sprawnie, że czas, w którym strażak nie oddycha powietrzem z butli, będzie istotnie minimalny. Gdy strażak jest przytomny, może zrobić głęboki wdech i na chwilę zmiany maski powstrzymać oddech (maksymalnie kilka sekund). Inna sprawa, gdy jest nieprzytomny ... tu się pojawiają znane wszystkim elementy konstrukcji wewnętrznej łączące piętra, czyli popularne "schody". ;) Reasumując - tylko ocena sytuacji dokonana w miejscu i w czasie akcji może mieć wpływ na decyzję ratowników (§ 1. ust. 1 pkt 7 ROZPORZĄDZENIA RADY MINISTRÓW z dnia 4 lipca 1992 r. w sprawie zakresu i trybu korzystania z praw przez kierującego działaniem ratowniczym - na wyraźną prośbę mogę zacytować hehe  ;) ). Niemniej jednak warto wiedzieć jak się to robi, jakby coś ... Pozdro dla Was za konstruktywną dyskusję!!!!

P.S. z ogromną satysfakcją stwierdzam, że dyskusja w temacie po długiej przerwie ożywa!!! a o to z Witoldem cały czas walczyliśmy, więc zachęcamy do dalszej dyskusji!!!

P.S.2 swoja drogą to już chyba dyskusja do tematu: zarządzanie zapasem powietrza ... ;)
Szymon.
Tytuł: TMP: Zaproszenie
Wiadomość wysłana przez: laps w Lipiec 31, 2008, 13:38:58
Przepraszam za nutkę pesymizmu, ale zapytam: jaki jest sens prowadzenia szkoleń na temat grup szybkiego reagowania (amerykański wynalazek o oryginalnej nazwie RIT), skoro w naszym kraju nic takiego nie funkcjonuje? Czyż takie szkolenie to nie jest przypadkiem gawędziarskie spotkanie chobbystyczne na temat czegoś, czego w naszym kraju nie ma i zapewne nie będzie? Pamiętam dyskusję na tym forum na temat możliwości i celowości tworzenia czegoś w rodzaju RIT w naszej rzeczywistości pożarniczej i o ile pamięć mnie nie myli, sporo osób miało podobne do moich poważne wątpliwości. Szanuję oczywiście zainteresowania Witolda i zgadzam się, że każda forma propagowania wiedzy pożarniczej może przynosić pozytywne skutki. Wydaje mi się jednak, że na takim forum jak to, większą wartość ma jednak wiedza, którą można następnie zastosować bezpośrednio w naszej pracy. Organizacja RIT, podobnie jak i niektóre wywody niejakiego Grimwooda to "najteoretyczniejsza teoria", niekiedy bez praktycznego znaczenia. Nie wiem czy wyraziłem się dostatecznie jasno, więc może powiem tak: metody poruszania się w niebezpiecznych strefach, czy metody ratowania innych (cywilów lub strażaków) z takich stref to tematy do nauki na zwykłych, podstawowych szkoleniach strażackich. Po co jeszcze dodatkowo gmatwać zagadnienie dopasowując do tego RIT, zamiast poświęcić ten sam czas (a więc i wysiłek szkolonych) na powiązanie omawianych metod z obowiązującymi u nas w kraju procedurami i zasadami postępowania? Następnym etapem szkolenia powinno być szkolenie praktyczne polegające na korygowaniu podczas ćwiczeń i akcji złych nawyków i odstępstw od naszych polskich procedur (a nie zasad amerykańskich, które u nas można omówić ale na zasadach ciekawostki).
Pozdrawiam klubowiczów, zwłaszcza kol. Witolda
Tytuł: TMP: Zaproszenie
Wiadomość wysłana przez: mario w Lipiec 31, 2008, 13:50:04
ja spytam bardzo krótko i rzeczowo:
czy uważasz kwestie ratowania poszkodowanego strażaka przez innych strażaków za niewarte omawiania?

Chociaż rzeczywiście RIT w strukturze organizacyjnej (operacyjnej) naszych JRG (KP/KM/KW) nie istnieją to jednak poznanie technik ratowniczych wykorzystywanych przez RIT jest jak najbardziej pożądane.
I to mają na celu między innymi takie szkolenia ...

Czy uważasz, że taka wiedza jest Nie do wykorzystania w naszej robocie?

Oby się kiedyś okazało że witold z sajmonowskim zostali prekursorami wdrażania idei RIt w naszej rzeczywistości.
Będziemy mieli się czym chwalić... :)
Tytuł: TMP: Zaproszenie
Wiadomość wysłana przez: Witold w Lipiec 31, 2008, 14:17:59
@laps! Masz dużo racji. ale...

1) Organizacja RIT (bez względu na to jak to nazwać) nie ma wiele wspólnego z grupami specjalistycznymi, dodatkowymi etatami itp. Chodzi (w 95%) o plan działania i posiadanie umiejętności na wypadek konieczności ratowania strażaka, a tego w obecnych programach nie ma.
2) Bez względu na obsady, trzeba będzie ratować z tyloma strażakami ilu będzie się miało. Żeby nie wymyślać planu działania na żywo, bo to zawiedzie, trzeba sprawę przeanalizować wcześniej, wyszkolić się i przećwiczyć.
3) Co do poświęcania czasu, czy jego marnowania, ja osobiście skupiłem się na tym małym wycinku, bo oczywiście mógłbym się zajmować wszystkim jednocześnie, ale wtedy nie zrobiłbym wiele. A tak mogę powiedzieć, że ten wąski kawałek rozwijam jak tylko się da. To trochę tak, jakby winić piłkarza, że jednocześnie nie jest koszykarzem ;).

serdeczne pozdrowienia :)
Tytuł: TMP: Zaproszenie
Wiadomość wysłana przez: MGNACZUS w Lipiec 31, 2008, 22:53:13
Baz urazy, ale zarzut w stylu:, po co robić coś, co i tak u nas nie działa jest dla mnie śmieszny. Gdzie tkwi błąd? W tym, że można spróbować czegoś ponad standard? W tym, że ktoś chce przekazać idee, która gdzieś na świecie działa? Najzwyczajniej nie rozumiem tego.
Tego typu głosy przywołują mi na myśl zachowania czysto ze średniowiecza. Ludzie krytykują coś, czego nie widzieli i nie znają. A wystarczy posłuchać, poczytać. Dlaczego nawiązuję do średniowiecza? Bo wtedy Witek spłoną by na stosie za szerzenie herezji, – czyli za rozpowszechnianie czegoś, co nie wymyśliła „góra”.

W takim momencie na myśl nasuwa mi się jedno pytanie: laps jak zabrałbyś się do wymiany maski koledze przyblokowanemu gdzieś w strefie zadymionej? Jeszcze jedno – w jaki sposób wyciągną byś kolegę z dodatkowym aparatem ODO przywiązanym do pasa – mało tego jak byś go tam przymocował??

No właśnie… A po co wymyślać coś tak na szybko przy akcji? Można to wszystko przećwiczyć wcześniej tak w razie „W”. Wszystko w myśl zasadzie R.W.D.

Dlatego warto przeprowadzać takie szkolenia, warto ćwiczyć wszystko, co może przydać się przy akcji – nawet, jeśli wykracza to poza standardy (standardy procedury, których i tak nie mamy…)
Tytuł: TMP: Zaproszenie
Wiadomość wysłana przez: laps w Sierpień 04, 2008, 03:03:00
Kol. Mario68:
1.Kwestie ratowania poszkodowanego strażaka przez innych strażaków uważam za warte omawiania. Jak najbardziej. Chyba nie minę się z prawdą, jeśli stwierdzę, że techniki ratownicze wykorzystywane przez RIT praktycznie są to te same metody postępowania, które są stosowane w Polsce. Różnica polega na ramach organizacyjnych i o tym właśnie nieśmiało napisałem w poprzednim poście. Szkolenia - jak najbardziej tak, szczególnie jesli są starannie przygotowane i prowadzone, a z forum wynika, że są. Tyle, że według mnie może nie potrzebnie wiedza ta podawana jest w kontekście RIT, ponieważ tym samym nakładem czasu ten sam materiał można przecież powiązać z ramami organizacyjnymi funkcjonującymi i OBOWIĄZUJĄCYMI u nas.
2.Oczywiście, że taka wiedza jest do wykorzystania w naszej robocie! "Sprzedanie" tej wiedzy na szkoleniu w powiązaniu z naszymi standardami postępowania to właśnie najprostrza droga do wskazania szkolonemu, jak może ją wykorzystać na własnym podwórku. Szkolenie im jest bardziej uproszczone, tym bardziej przyswajalne, stąd bierze się moje malkontenctwo, jeśli chodzi o kwestię RIT na szkoleniach.
Jak widać poglądami raczej się nie różnimy, diabeł tkwi w szczegółach.
Pozdrawiam

Kol. Witold
1. Racja, jeśli chodzi o umiejętności. Czy zagadnienia te są w obecnych programach? Myślę, że można tak powiedzieć, ratowanie ludzi zajmowało ostatnimi czasy coraz więcej miejsca w programach szkoleniowych, z którymi miałem do czynienia. Przecież jeśli mówimy o ratowaniu człowieka podczas akcji to w skrócie można wyznaczyć dwa zasadnicze cele: zabezpieczyć funkcje życiowe poszkodowanego i ewakuować go ze strefy zagrożenia. Niezależnie od tego, czy poszkodowanym jest cywil czy strażak pomocy udzielimy mu tymi samymi metodami i środkami.
2. Racja. Nie mówmy tylko o planie działania, a o zasadach czy metodach działania. Planu działania nie opracowuje się na szkoleniach, bo jest to praktycznie niewykonalne. Specyfika tej pracy polega na tym, że nie masz z góry przygotowanego miejsca pracy, ani z góry określonego zadania. Dopiero po przyjeździe i rozpoznaniu sytuacji na miejscu określasz cele i przydzielasz zadania (więc plan jednak wymyślasz  każdorazowo na żywo). Zadania będą oczywiście realizowane w określony sposób, zgodnie z wyszkolonymi i przećwiczonymi wcześniej zasadami i metodami postępowania, a także z obowiązującymi procedurami. Tak rozumiem proces szkolenia, a myślę, że w tej kwestii się nie różnimy.
3. Nie uważam, że marnujesz czas, ponieważ wiedza, którą przekazujesz podczas Twoich szkoleń jest cenna. Tym bardziej nie mam powodu winić Cię o cokolwiek. Wręcz odwrotnie. Podziwiam te coraz mniej liczne osoby, które mają coś do przekazania innym i na dokładkę chce im się jeszcze bezinteresownie poświęcić na to własny czas. Pozwoliłem sobie jedynie wyrazić swoje uwagi na temat jednego z praktycznych aspektów tych szkoleń. Nic więcej. I nie zamierzam się obrażać jak ktoś mi tu wytknie,że nie mam racji. Przecież taka jest idea forum dyskusyjnego, prawda?
Pozdrawiam serdecznie

Kol. Magnaczus
Jak już napisałem do Witolda, nie czuję się urażony tym, że ktoś się ze mną nie zgadza. W końcu to przecież tylko dyskusja. Resztę tego, co chciałbym Ci odpowiedzieć w odpowiedzi na Twojego posta wlaściwie też możesz przeczytać w moich odpowiedziach dla Mario68 i Witolda. Nie chcę się powtarzać, więc proszę zajrzyj tam, jeśli masz ochotę.
Tutaj dodam tylko, że różne idee funcjonują w różnych krajach, można je sobie przekazywać jako ciekawostkę. Spróbuj się spokojnie zastanowić czego chciałbyś spróbować i ponad jaki standard? Co konkretnie w moim poście pachnie Ci średniowieczem? To, że tę samą wiedzę, którą przekazuje Witold ja przekazałbym w trochę innym kontekście? Że może zamiast RIT położyłbym nacisk na pracę z odpowiednim ubezpieczeniem, czyli w odpowiednio licznej obsadzie osobowej, przypomniałbym o czymś takim, jak odwód taktyczny?
Nie widzę powodu do palenia Witolda za herezję. Rózne rzeczy w karierze widziałem, w różne wdepnąłem, różne cuda stwarzałem żeby kogoś wyciągnąć z biedy. Od książek przy tym też nie stroniłem. Pewnie dlatego jeszcze ani jeden raz nie napisałem na forum strazaka.pl, że ziemia jest płaska, chociaż przyznam, że płaski łeb udało mi się już kilka razy w straży pożarnej zobaczyć.
Z drugą połową twojego posta zgadzam się. Ćwiczyć, ćwiczyć, szkolić się. A że przy tym uważam, że w Polsce maskę poszkodowanemu strażakowi prędzej założy jego kolega z zastępu, który asekurował jego działania w strefie niż członek grupy RIT (bo takich u nas nie ma i nie zapowiada się inaczej), to jeszcze nie oznacza, że jestem wrogiem szkoleń.
Pozdrowienia
Tytuł: TMP: Zaproszenie
Wiadomość wysłana przez: Witold w Sierpień 04, 2008, 08:27:30
Chyba nie minę się z prawdą, jeśli stwierdzę, że techniki ratownicze wykorzystywane przez RIT praktycznie są to te same metody postępowania, które są stosowane w Polsce.

Racja, jeśli chodzi o umiejętności. Czy zagadnienia te są w obecnych programach? Myślę, że można tak powiedzieć, ratowanie ludzi zajmowało ostatnimi czasy coraz więcej miejsca w programach szkoleniowych, z którymi miałem do czynienia. Przecież jeśli mówimy o ratowaniu człowieka podczas akcji to w skrócie można wyznaczyć dwa zasadnicze cele: zabezpieczyć funkcje życiowe poszkodowanego i ewakuować go ze strefy zagrożenia. Niezależnie od tego, czy poszkodowanym jest cywil czy strażak pomocy udzielimy mu tymi samymi metodami i środkami.

Tyle, że właśnie ratowanie strażaka to coś zupełnie innego niż ratowanie osoby cywilnej... więc moim zdaniem trzeba to oddzielnie ćwiczyć i sie na to przygotowywać.
Wiadomo, że też trzeba znaleźć, zabezpieczyć i ewakuować, ale w większości przypadków z osobą cywilną nie wykonujesz czynności ratowniczych wewnątrz strefy - chyba, że masz jakieś kaptury ratownicze. A dla strażaka musisz zabrać dodatkowy AODO, w razie potrzeby podmienić automat oddechowy albo i wymienić maskę, wiedzieć kiedy można z tego zrezygnować, jak zabrać się do ewakuacji, poznać wiele metod itd. No i w ferworze walki, musisz poszukiwać z zabezpieczeniem się linką w odpowiedni sposób, bo jak ratownicy również zaczynają się gubić to nie jest ciekawie (takie wypadki były).
Tytuł: TMP: Zaproszenie
Wiadomość wysłana przez: Butel w Sierpień 04, 2008, 09:49:08
Niezależnie od tego, co robią, mają własną wizję i dążą do jej urzeczywistnienia. Ciężką pracą, wytrwałością i uporem ciągle pracują nad realizacją swoich planów i do tego jeszcze szkolą.
Mimo wszystkiego, mimo przeciwności i wielu porażek, wbrew temu, co niektórzy mówią, myślę jednak że kiedyś ktoś to zauważy ich prace i ratowanie strażaka przez strażaka będzie  w strukturze PSP obowiązkowym szkoleniem.
Sam byłem uczestnikiem takiego szkolenia i muszę stwierdzić że na pewno o niektórych elementach warto wiedzieć a niektóre techniki ratownicze powinny być dawno wprowadzone w PSP.
Niestety muszą uzbroić się w cierpliwość i z uśmiechem na twarzy znosić docinki i "dobre rady" innych, tych, którzy nic nie osiągnęli, ale wszystko wiedzą najlepiej.
Tytuł: TMP: Zaproszenie
Wiadomość wysłana przez: Witold w Sierpień 04, 2008, 10:01:45
Powiem jeszcze tylko tyle. Ostatnio przycichło w temacie i na stronie ale jest tego konkretny powód. Piszemy książkę i mam szczerą nadzieję, że do końca września skończymy, potem zostanie kwestia wydania itp.
Tytuł: "Podstawy ratowania strażaków podczas wewnętrznych działań gaśniczych".
Spis treści (postęp w pisaniu):
1) (75%) Wstęp - m.in. dlaczego to nie to samo co ratowanie osób cywilnych, jak to jest z RIT w USA.
2) (100%) Wzywanie pomocy przez strażaka - kiedy, jak i po co?
3) (100%) Samoratowanie - nie tylko linką z okna, ale też m.in. zaplątanie, awaria AODO, czy pomoc koledze z roty.
4) (100%) Przygotowanie grupy ratunkowej - to już jest "RIT", ale chodzi o to co może/powinna zrobić rota lub zastęp asekuracyjny zanim strażak będzie potrzebował pomocy.
5) (50%) Poszukiwanie poszkodowanego strażaka
6) (100%) Pomoc poszkodowanemu w strefie niebezpiecznej - ocena stanu, wymiana AODO/maski, kiedy to robić, kiedy nie itp.
7) (do napisania) Ewakuacja poszkodowanego strażaka - po płaskim, po schodach, po drabinie, + inne.
8) (75%) Taktyka i dowodzenie - czyli jak to wygląda z punktu widzenia KDR dla małych/dużych akcji
9) (do napisania)Szkolenie
10) (do napisania) Podsumowanie

W każdym rozdziale (oprócz 1 i 9) jest przynajmniej jeden opis rzeczywistej akcji w której najczęściej ginął strażak/strażacy. Większość zdjęć już jest zrobiona.
Tytuł: TMP: Zaproszenie
Wiadomość wysłana przez: laps w Sierpień 07, 2008, 02:42:10
Sam byłem uczestnikiem takiego szkolenia i muszę stwierdzić że na pewno o niektórych elementach warto wiedzieć a niektóre techniki ratownicze powinny być dawno wprowadzone w PSP.
Butel
Jak najbardziej zgadzam się z Tobą.
Jakoś tylko nie przekonuje mnie stwierdzenie, że cywila ratuje się inaczej niż strażaka w analogicznej sytuacji. Tak naprawdę to nawet bardzo nie przekonuje. Skąd np. przekonanie, że cywilowi nie będziesz udzielał pomocy w strefie zagrożonej, a strażakowi będziesz? Przecież to jest conajmniej mocno naciągane założenie. Jak możesz gościa wynieść ze strefy to go wyniesiesz, czy to będzie strażak czy cywil. A jak z jakiegoś powodu nie będziesz w stanie go ewakuować to będziesz go podtrzymywał przy życiu w strefie zagrożonej aż do zmiany sytuacji na korzyść, a wtedy, strażak czy cywil, użyjesz takich samych dostępnych środków. Jedyną różnicę widzę tylko w tym, że ratowanie bliskiego kolegi może być dla ratujących o wiele bardziej stresujące.
Podobne wątpliwości mam w przypadku RIT, ale o tym już pisałem.
To tyle uwag od gościa, który nic nie osiągnął, a wszystko wie najlepiej. Pozdrawiam
Tytuł: TMP: Zaproszenie
Wiadomość wysłana przez: Witold w Sierpień 07, 2008, 09:22:20
No ok. To kilka pytań:
- ile razy w praktyce lub na kursach stosowało się zabezpieczenie poszkodowanemu cywilowi powietrza przez dołączenie ODO itp.?
- ile razy w praktyce lub na kursach stosowało się zabezpieczenie miejsca w którym przebywa poszkodowany cywil, a którego nie można od razu ewakuować, za pomocą linii gaśniczej i czy to ma sens?
- czy poszkodowany cywil wystawiony na działania gorącego dymu, temperatury przez dłuższy czas ma szanse przeżycia?
- czy poszkodowany cywil, przebywający w atmosferze j.w. a dodatkowo czymś przywalony ma szanse przeżycia?
- czy wchodząc do strefy w celu ratowania osoby cywilnej zabiera się dla niej ODO?
- ile średnio trwa ewakuacja poszkodowanej nieprzytomnej osoby cywilnej ze strefy zadymionej (np.  jeśli trzeba ją ewakuować po schodach do góry o jedno piętro, np.z piwnicy)?
Tytuł: TMP: Zaproszenie
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Sierpień 07, 2008, 10:37:27
No niestety nie mogłem być na szkoleniu Witolda i jednym i drugim – a bardzo chciałem , czasami czasu jednak brakuje - może na książkę z dedykacją się załapie ?

Szanowni koledzy  obserwując to forum od dłuższego czasu i  wydaje mi się że wielu z Nas cierpi na monopol na wiedzę i każdą formę doskonalenia uważa za wręcz urągającą jego kwalifikacją . Prawda jest jednak taka że w Polsce w większości przypadków posługujemy się bardzo prymitywnym ratownictwem , nie usystematyzowanym i  niewybiegającym poza sztywne ramy trochę przestarzałych programów szkoleniowych , a i z tą wiedzą jest różnie .  Może nie uważam że konieczne jest tworzenie jeszcze na dzisiejszym etapie specjalistycznych grup RIT jednak wiedza promowana przez Witolda jest bardzo potrzebna i systematyzuje działania każdego ratownika .

Sam również dziś pracuję nad paroma podobnymi  tematami .

A co do tezy kolegi @Laps to zawsze będzie różnica  w podejmowaniu działań w przypadku osby  postronnej ,  a strażaka . Począwszy od samej sfery emocjonalnej , po kwestie techniczne związane z ubiorem , wyposażeniem itd.

Pozdrawiam MIKO .
Tytuł: TMP: Zaproszenie
Wiadomość wysłana przez: fireman w Wrzesień 01, 2008, 00:12:39
Przeczytałem ten temat i wyczuwam lekką chęć spacyfikowania myśli i wypowiedzi @laps-a. Nie po to 28 lat temu walczyliśmy o wolną Polskę, żeby teraz w niej nie można było wygłaszać opinii.  ^_^  Dalej idąc (tu zbiorę pioruny) docinki z cyklu:

To tyle uwag od gościa, który nic nie osiągnął, a wszystko wie najlepiej. Pozdrawiam

Niestety muszą uzbroić się w cierpliwość i z uśmiechem na twarzy znosić docinki i "dobre rady" innych, tych, którzy nic nie osiągnęli, ale wszystko wiedzą najlepiej.

... mimo wolności bardziej pasują na temat "Forum zawodowców", czy "Gorące dyskusje".

Od razu zaznaczę nie zrobiłem kariery w straży, nie jestem wszechwiedzący itp. Uważam, że techniki ratownicze stosowane przez nas samych w PSP pozwalają na działanie w strefie uznanej za zagrożoną, tym samym możemy skutecznie udzielić pomocy cywilowi czy strażakowi. Myślę, że nie trzeba od razu tworzyć specjalnych grup czy specjalnej gałęzi w temacie ratownictwa, aby pomóc strażakowi.

Troszkę zapomnieliśmy o tym czego nas teoria z lat szkolnych czy praktyka z pierwszych lat służby nauczyłą lub powinna nauczyć.

@laps wspomniał o odwodzie, kto dziś wezwie jednostkę na miejsce zdarzenia tylko po to żeby byli. Byli i w razie kłopotów nas samych ratowników pomogli nam dotarli do nas. Kiedyś robiłem to niemal co wyjazd do działań w szczególności do pożarów mieszkań budynków, piwnic gdzieś gdzie można było łatwo wejść, a trudniej wyjść.
Kto robi to dziś, czy taktyka w tym temacie, a przede wszystkim zdrowy rozsądek się zmienił?

Wchodząc do palących się pomieszczeń mieszkalnych w AODO zawsze przy drzwiach lu na siągu komunikacyjnym w takim miejscu aby nie przeszkadzał zostawiałem zapasowy AODO, jak mój lub kumpla nawali to nie lecę do samochodu, bo mogę nie zdążyć z pomocą i wrócę za późno. Szczerze zostawiacie sobie na podorędziu przy takich działaniach aparat, którego nie pozostawienie może kosztować życie (nie pomnę kogo).

Cóż z tego, że większość aparatów ODO posiada możliwość podłączenia maski ucieczkowej, kto zabiera taką maskę z sobą do działań, a przecież może być wybór podajesz trochę powietrza komuś i gość żyje albo nie podajesz i masz zgon przy działaniach.

Na rozpoznanie kiedyś nie wziąłem koca gaśniczego i gaśnicy - opier..... taki dostałem  od D-cy zmiany, nie rozumiałem dlaczego tym razem nie były one potrzebne, trafiliśmy na garnek z jedzonkiem, następnym razem jak adjutant doniosłem kocyk i gaśnicę. Szef gasił przedpokój a w kocyku wytransportowany został właściciel.   

Piszę to dlatego, że nasze wiadomości na temat ratowania poszkodowanego (cywila lub strażaka) są i to nie najmniejsza ale jakoś nie stosujemy ich w codzienności co obniża nasze bezpieczeństwo o cywilach nie wspomnę. 

... obserwując to forum od dłuższego czasu i  wydaje mi się że wielu z Nas cierpi na monopol na wiedzę i każdą formę doskonalenia uważa za wręcz urągającą jego kwalifikacją...

W PSP troszkę zapomnieliśmy o szkoleniu i obyśmy o nim jak najszybciej sobie przypomnieli. To co napisałem nie oznacza, że jestem przeciwnikiem projektu pilotowanego przez Witolda wręcz przeciwnie takich zapaleńców (w dobrym tego słowa znaczeniu) jak najwięcej nam trzeba.

Tylko jest jedna sprawa poznając dodatkową wiedzę na temat ratownictwa (ratowanie strażaka przez strażaka) nie możemy odłożyć na półkę form już sprawdzonych, o których ostatnimi laty zapomnieliśmy, a właściwiej traktujemy te zasady jakbyśmy o nich nigdy nie wiedzieli.
Tytuł: TMP: Zaproszenie
Wiadomość wysłana przez: Sajmonowski w Wrzesień 01, 2008, 10:18:29
Wybaczcie proszę, że późno, ale jako współtwórca zamieszania winienem wam kilka moich komentarzy.

Ratowanie strażaka zawsze będzie inne. Co z tego, że można cywila ratować w strefie a strażaka poza nią? Cywil w strefie prawdopodobnie nie przeżyje (uogólniam) a strażak ma taką szansę! To jest podstawowa różnica, z której wynika zabieranie dodatkowego aparatu właśnie dla niego. Bardzo rozsądne jest zabieranie w ogóle aparatu dla siebie, ale tu mówimy już o sytuacji, kiedy wiemy, że strażak potrzebuje pomocy i o grupie (rocie, zastępie) wybierającej się jemu na pomoc. Być może to teoretyzowanie, ale na teorii opiera się praktyka i nie będzie nigdy inaczej. Jeśli jest prawdopodobieństwo, że benzyna może wybuchnąć, to nie lekceważymy go. Dlaczego mamy lekceważyć wysokie prawdopodobieństwo odnalezienia strażaka w strefie niebezpiecznej? Przecież tam się będzie kierował i tam pracował. Odpowiednia organizacja i umiejętności to absolutna podstawa. Są one zdecydowanie inne i dla większości z nas niestety nowe. Nie są natomiast tak trudne, aby sprzeciwiać się zdobywaniu ich (kreowaniu w przypadku organizacji). Jak zwykle dla chcącego nic trudnego. Choćby sama ewakuacja przebiega inaczej ze względu na średnio większy ciężar (aparat+ubranie, czasem jeszcze zapasowy aparat), możliwość wykorzystania uprzęży aparatu itd. Poruszajmy się w rzeczywistości. Przećwiczmy ratowanie strażaka zachowując realizm potencjalnych sytuacji, a zobaczymy, gdzie są różnice, trudności, momenty i sprawy krytyczne. Mówimy o życiu, i to nie ogólnie, a o życiu strażaków. Nas samych! To wszystko, aby zadbać o naszą skórę. Ponadto, poszkodowany strażak to minus jeden z załogi a plus jeden poszkodowany. O tym też trzeba pamiętać i udzielić mu pomocy, w sposób inny niż pozostałym. Zakres wiedzy i umiejętności też nie jest mały, chociaż nie jest to wiedza oderwana od rzeczywistości, więc powinno być prostym szybkie jej przyswojenie. Napięcie psychologiczne toi kolejny czynnik powodujący, ze musimy się przygotowywać na taką możliwość, bo inaczej "leżymy i kwiczymy". Odpowiedzialność w świetle prawa poniesie dowódca, ale faktycznie, wszyscy odpowiadamy wzajemnie za swoje bezpieczeństwo. Jest jeszcze kilka innych spraw, które skłaniają (mnie osobiście) do przyjęcia tej drogi i propagowania treści. Ponadto, istnieją szczególne obowiązki pracodawcy i prawa pracownika, które też wpisują się w ten trend (patrz choćby kodeks pracy). Dla przykładu, to pracodawca powinien zadbać o instruktaż korzystania z aparatu ODO, ale nie mówi nic o postępowaniu w przypadku jego awarii. I proszę, jest luka w systemie. Bo co z tego, że wiemy że aparat działa. Może się jednak zepsuć i jak się to stanie w strefie niebezpiecznej, to co wtedy? Ano nic, giń dzielny strażaku, bo "strona służbowa" uznała to za "mało prawdopodobne". Na szczęście "ludzie praktyki" kiedyś stwierdzili inaczej i stąd dziś możemy się dowiedzieć, jakie zachowanie jest zalecane w przypadku ww. awarii.

Mało mam czasu, więc już skończę, ale powiedzieć w tej materii można jeszcze bardzo dużo i dobrze, że się mówi!!!
Pozdrawiam,
Szymon
Tytuł: TMP: Zaproszenie
Wiadomość wysłana przez: fireman w Wrzesień 02, 2008, 22:58:44
W odpowiedzi na post @Sajmonowskiego & PW  & emaile :)  - ja nie neguję samego poznania nowego zakresu wiedzy z zakresu samoratowania czy też z zakresu ratowania strażaka, przez innego strażaka. Nie neguję w ogóle sfery poznawczej jak się nie uczymy to się cofamy w tym co wiemy.

Zamysłem pisania postu powyżej była próba polemizowania z tym czy aby tak naprawdę mamy do czynienia z czymś nowym. Oczywiście do tej pory nie mieliśmy w straży specjalnych grup ratowniczych , które miały wejść do działań w razie zagrożenia innych ratowników. Nie mieliśmy ale mieliśmy i mamy odwody i możliwość zadysponowania zwykłego zastępu JRG czy OSP , który wejdzie do działań jak nam strażakom działającym w sytuacji nad wyraz niebezpiecznej coś się będzie działo Ogólnie mówiąc ratownictwo ratownika i pisanie o tym książki to trąci.

Chciałem skazać, że wiele technik umożliwiających ratowanie strażaka przez strażaka było nam w procesie kształcenia wpajane tyle tylko, że obecnie ich nie dość, że nie stosujemy to jeszcze młodym w większości nie są one przekazywane.

Rozmowa o kwestia ratowania poszkodowanego strażaka przez innych strażaków, może być tylko rozmową. Próba przekonania że jest to coś nowego nie istniejącego to taka próba wywarzenia drzwi już otwartych.

Jeżeli ktoś chce pisać na ten temat kolejną książkę, niechaj pisze, co więcej jeżeli znajdzie się jeszcze kilku chętnych na jej przeczytanie to jeszcze lepiej będziemy mieli w formacji jeszcze kilku przytomnych. Myślę jednak że ta pozycja będzie literaturą fachową a nie kolejną prozą w PSP. Jestem również przekonany, że treść tej pozycji byłaby kompilacją znanych z innych tytułów zasad i wzorów postępowania. Być może i taka pozycja analityczna jest nam potrzebna.

Pomysł tworzenia tych grup ratowniczych może i słuszny może i zasadny tylko (oczywiście wg mnie na tą chwilkę) utopijny w dobie kiedy nie możesz skompletować obsady samochodu w podziale bojowym i nie jeździsz 6 osobami w samochodzie, a 4.

Jedno jest pewne jak pozycja książkowa powstanie przeczytam :) jak kasa pozwoli na jej zakup, co więcej oglądałem filmik bodaj reżyserowany przez Witolda niepamiętam i nie zaszkodziło a odkurzyło dawne wiadomości. Pozdrawiam
Tytuł: TMP: Zaproszenie
Wiadomość wysłana przez: Witold w Wrzesień 03, 2008, 08:49:53
(...) mieliśmy i mamy odwody i możliwość zadysponowania zwykłego zastępu JRG czy OSP , który wejdzie do działań jak nam strażakom działającym w sytuacji nad wyraz niebezpiecznej coś się będzie działo Ogólnie mówiąc ratownictwo ratownika i pisanie o tym książki to trąci.

Odwód to zupełnie nie to samo co "grupa asekuracyjna" czy "grupa szybkiego reagowania". Odwód, jak wiemy, to siły i środki, które w razie potrzeby wprowadzane są do działań (czekają w pewnej odległości od miejsca pożaru). Z kolei grupa asekuracyjna (bez względu na to czy to będzie 2 czy 4 strażaków), to strażacy, który są gotowi do natychmiastowego wejścia do strefy niebezpiecznej (AODO na plecach), którzy prowadzą ciągłe rozpoznanie budynku, warunków pożarowych, monitorują pozostałych strażaków, identyfikują zagrożenia które pozostali mogli przeoczyć. Mogą też wykonywać pewne pomocnicze działania, jak prewencyjne rozstawianie drabin itp. I to wszystko zanim jakikolwiek strażak potrzebował będzie pomocy. Tak więc to czym piszemy, nie ma wiele wspólnego z odwodem operacyjnym.
I o tym jeden rozdział w książce będzie.

Pomysł tworzenia tych grup ratowniczych może i słuszny może i zasadny tylko (oczywiście wg mnie na tą chwilkę) utopijny w dobie kiedy nie możesz skompletować obsady samochodu w podziale bojowym i nie jeździsz 6 osobami w samochodzie, a 4.

Ja bym powiedział, że nie "utopijny", tylko biorący pod uwagę realia. To co piszemy, a czego z oczywistych względów tu nie przytoczę, nie zakłada tworzenia zawsze np. 4 osobowej grupy. Co więcej, dopuszcza się również (i w USA też), że grupy takiej nie trzeba tworzyć, jeśli stworzenie takiej grupy uniemożliwiłoby uratowanie życia ludzkiego. Inaczej mówiąc, jak trzeba ludzi ratować to się ratuje i nie zabezpiecza strażaków poprzez wyznaczenie grupy asekuracyjnej (chyba, że mamy pod dostatkiem SIS i możemy robić i to i to).
A z drugiej strony prawda jest też taka, że nawet mając 4 strażaków na miejscu i w momencie, gdy np. jednemu z nich coś się stanie w strefie, będzie go trzeba ratować... nawet mający już tylko 3 ludzi. I szczególnie wtedy trzeba będzie skupić się raczej na zabezpieczeniu poszkodowanego (dodatkowy AODO itp.) do czasu przybycia na miejsce SIS umożliwiających jego ewakuację ze strefy (chyba, że sami damy rade to oczywiście). I szczególnie wtedy ważne jest, żeby dodatkowe SIS były wzywane natychmiast po wezwaniu pomocy przez strażaka. Bo jeśli się będzie zwlekało myśląc, "sami go szybciej wyciągniemy", to skończy się źle. A to wszystko też będzie "o wiele za późno" jeśli strażak sam nie wezwie pomocy odpowiednio wcześnie (o czym też jest cały rozdział na samym prawie początku książki). I tak mógłbym przez następne 80 stron ;)

Podsumowując: nikt z nas nie twierdzi, że wcześniej nikt nie robił nic w tym kierunku. Uważamy tylko, że niestety wiele tego nie było. Wzywania pomocy nikt nie uczy(ł) - zapisanie hasła "RATUNEK" w danych radiowych niestety nie wystarcza. A że ratowanie strażaka to zupełnie coś innego niż ratowanie osób cywilnych, to już wynika z wielu przykładów z życia wziętych (w każdym rozdziale jest opis rzeczywistej akcji). No i jak się to zacznie ćwiczyć, to samemu można się przekonać ile tam jest nowości, ile trudności itp. To wszystko fajnie pasuje do tego czego uczy się na kursach i co już jest w kanonie - ale tylko w teorii. Zaczniesz ćwiczyć - zmienisz zdanie. Przynajmniej ja zmieniłem swoje.
Serdecznie pozdrawiam.

Tytuł: TMP: Zaproszenie
Wiadomość wysłana przez: Sajmonowski w Wrzesień 03, 2008, 10:05:01
fireman zauważył i zaznaczył ważny problem. Nawet jeśli kiedyś mówiło się i uczyło więcej o bezpieczeństwie strażaka i wszelkich technikach i metodach ratowania i ewakuacji (choćby nawet nie były w ogóle nakierowane na specyficzne problemy ratowania strażaka) to nie zadbano, aby taką wiedzę przekazywać dalej, stąd ja dla przykładu (w interesie skromnie bo od '99 i od '03 w służbie stałej) nie słyszałem ani słowa troski o ratownika konkretnie.  :cooo:
Książka będzie rzeczywiście usystematyzowaniem wiedzy, aczkolwiek nie tylko wiedzy krajowej, stąd dalej twierdzę (twierdzimy), że wniesie coś nowego, odświeżając jednocześnie te podstawy, które są nieodzowne przy "ratownictwie" omawianego typu. Mam nadzieję, że po lekturze wiele z osób nie mających do końca sprecyzowanego zdania (na tak czy na nie), przyzna rację w paru sprawach. I nie przyzna rację nam, bo my jedynie staramy się przenosić sprawdzone rozwiązania i zaszczepiać je na naszym gruncie. Nie kopiować, a faktycznie tworzyć sprawne i sprawdzone wstępnie rozwiązania. Dla nas kwintesencją problemu pozostają kwestie powszechności wiedzy i umiejętności, a drugorzędne (aczkolwiek nie nieważne) pozostają sprawy organizacyjne, bowiem jedynie praktyka pozwala je dopiąć (co konkretnie zadziała na danym terenie, w oparciu o czynniki takie, jak: liczebność zmian, wyposażenie jednostek, "konfiguracja" zmian pod względem ilości ratowników/kierowców i operatorów/dowódców i wiele innych). A odnośnie nowości, to jesli uznamy za konieczne sprawdzanie stanu poszkodowanego w strefie niebezpiecznej, to np. wymiana źródła powietrza będzie sprawą nową (lub nową w tych czasach), bo nikt o tym obecnie nie mówi. Podobnie jest z ewakuacją strażaka. Żadna szkoła obecnie nie uczy tego.
S. fireman jeśli chcesz to daj maila na PW, z chęcią prześlę ci kilka przemyśleń na ten temat, po lekturze dasz mi znać co sądzisz na niektóre tematy i pogadamy sobie coś więcej, bo z chęcią poznaję zdanie osób doświadczonych, szczególnie tych, którzy własne mają ;)

P.S. może rozważymy przeniesienie dalszej dyskusji gdzie indziej?
Tytuł: TMP: Zaproszenie
Wiadomość wysłana przez: fireman w Wrzesień 03, 2008, 20:30:14
Naprawdę jestem za rozpowszechnianiem wiedzy może i takie rozszerzone kompendium wiedzy na poruszany temat by się przydało - w szczególności zaczął mnie przekonywać temat młodszych stażem strażaków być może jest i tak, że obecnie kadra w szkołach i podczas szkoleń nie przedstawia tej problematyki. Zatem jeżeli przeczytana książka ma pomóc choć jednemu strażakowi zachować zdrowie - to już warto.

@Sajmonowski kliknij w kopertę i ślij

Tytuł: TMP: Zaproszenie
Wiadomość wysłana przez: Sajmonowski w Wrzesień 04, 2008, 09:12:02
dodam zatem tylko, że nie korzystałem dotąd z poczty wbudowanej w forum, dlatego pytałem o maila. fireman, zaraz prześlę ci ten plik. Moderatorzy, dziękujemy za czujność!! :)

Ok, skorzystałem już i widzę, że to link z komendą wysłania poczty na dany adres, u mnie linkuje do outlooka. Myślałem, że na bazie strony, ale już wszystko rozumiem  :rofl:
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: MGNACZUS w Wrzesień 14, 2008, 16:59:42
Wiecie co w tym wszystkim jest najzabawniejsze?
W naszym kraju nie dostrzega się potrzeby szkolenia strażaków w kierunku ratowania właśnie typowo samych strażaków.
Idee większość uważa za zbędne coś tam coś tam.
Nie będę powtarzał, że osobiście uważam za pomysł bardzo dobry szkolenie strażaków właśnie w tych technikach.
Chodzi mi o zupełnie coś innego.
Popatrzcie za wielką wodą RIT to norma. Mało tego - producenci sprzętu dostrzegają zapotrzebowanie na nietypowy sprzęt i dostarczają go. Przeglądając sklepy internetowe z USA napotkać można całą masę różnego sprzętu właśnie dla RIT.
Przykład jeden z wielu - pierdoła ale może się przydać.
(http://www.allhandsfire.com/Merchant2/graphics/00000001/sordcombo.jpg)

(http://www.allhandsfire.com/Merchant2/graphics/00000001/sord.jpg)

 Więcej na temat TU (http://www.allhandsfire.com/Merchant2/merchant.mvc?Screen=PROD&Product_Code=SPEC-FHU-SORD&Category_Code=ffrescue&Product_Count=9)
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Sajmonowski w Październik 01, 2008, 13:45:40
Odnosząc się do tego, co napisałem ostatnio, zwracam honor SP PSP w Bydgoszczy, bowiem ta szkoła, jak się ostatnio dowiedziałem od jednego z jej pracowników, uczyła i uczy tematyki związanej z "poszkodowanym strażakiem", mówiąc ogólnie. Jeśli ktokolwiek wie więcej na ten temat (zakres przekazywanej wiedzy, jakie konkretnie treści są przekazywane), uprzejmie prosimy o podzielenie się tą wiedzą  :mellow:
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Kwiecień 18, 2010, 01:00:08
Trochę odświeżam temat chociaż żyje on już własnym życiem w realnym świecie .

Ale byłem ostatnio na wykładach Witka , miło spędziłem tek kilka godzin,  choć momentami może stwarzałem wrażenie  zamyślonego i znudzonego , ale starałem się wyłapać  coś nad czym jeszcze można się pochylić by z jednej strony rozwijać temat z drugiej jeszcze bardziej go dostosowywać do naszych Polskich warunków .

Na kilka pomysłów – uwag wpadłem  i choć mógł bym to z Witkiem w bezpośredni sposób przedyskutować uważam że forma szerszego grona jest  równie ciekawa .

Może nie od razu wszystko – więc najpierw taki drobiazg którego nie usłyszałem i się z nim również nie spotkałem ,a jest prosty i wydaje się że mógł by być  pomocny .

W prezentacjach i dyskusji zawsze odnosimy się do sytuacji gdy przez jedne drzwi wchodzi 1 rota z jedną linką – a co się stanie,  co jest bardzo realne że tych linek będą 3-4 ?  Która linka wówczas prowadzi do wzywającej pomocy roty / strażak ?  Jak dotrzeć z pomocą do zespołu który odnalazł poszkodowanego  jak przy wejściu  jest  kilka linek ?

Dlatego zacząłem się zastanawiać nad możliwością  znakowania linek na obu ich końcach . Wydaje się to proste poprzez wszycie lub wklejenie , np. 10 cm paska pomarańczowego materiału w formie owiniętej w koło linki . Wystarczy na nim markerem wodoodpornym wpisać nr operacyjny pojazdu i nr kolejny linki  345p34-1  . Oczywiście można podnosić kwestię  trwałości , ale również można tanio to poprawić co jakiś czas. ( można dodatkowo w taki sposób oznakować również torby do linek)

Próba wprowadzenia takiego rozwiązania ułatwi wzywanie pomocy , ponieważ można informacje rozszerzyć o nr linki przy której znajduje się dany strażak  . Również komunikacja w innych sytuacjach , nie tylko związanych z ratowaniem strażaków może być prostsza . …….. potrzebuje to ……. jestem na  lince …………..  Nawet jak by były problemy z ustaleniem drogą radiową o jakie wejście chodzi to można wówczas obejść budynek i poszukać odpowiedniej linki . Oczywiście zakładając że posługujemy się  linkami  -_- .
Pozdrawiam .
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Sajmonowski w Kwiecień 18, 2010, 12:54:34
Temat linek i ich znakowania był już kiedyś poruszany, np. tu:

http://www.grupaszybkiegoreagowania.strefa.pl/articles/photos/rit2.jpg

Jest to bardzo słuszna uwaga, bowiem jeśli system ewidencji ma działać, to nie należy robić rzeczy, które zacierają przejrzystość informacji :)

Moim skromnym zdaniem znakowanie linek może być realizowane następująco:

- oznakowania powinny być przypinane do linek, mogą być tam na stałe lub być zgromadzone np. u dowódcy lub ewentualnie w skrytce z linkami – mały karabińczyk i tabliczka z nazwą zastępu oraz dodatkowa tabliczka z oznakowaniem „gsr” lub innym (np. „asekuracja”).

- przy wejściu z linką dopina się oznakowanie do pozostającego przy wejściu końca (jeśli nie jest od razu podpięte), jeśli dodatkowo rota czy zastęp pracuje jako gsr to dopina dodatkowe oznakowanie.

Zalety:
- żadna linka nie jest oznakowana trwale – przy większych zdarzeniach gdzie może dojść do doraźnego tworzenia „grup” i np. korzystania ze sprzętu z dwóch zastępów a nawet jednostek (JRG czy OSP) nie ma problemu z oznakowaniem,
- doraźne zmienianie oznakowania w razie potrzeby,
- w razie potrzeby przy odpowiedniej modyfikacji można również znakować linie gaśnicze (gdy rota. zastęp nie wchodzi na lince lub nie używa jej od wejścia) lub linie szybkiego natarcia, czasem również wykorzystywane (mniejsza wydajność ale szybsze wejście).

Wady:
- znaczniki trzeba podpinać, więc trzeba o tym pamiętać :)

Inne przemyślenia:
- jeśli wykorzystujemy więcej niż jedną linkę w danej rocie czy zastępie (przedłużenie zasięgu przeszukania) to chyba lepiej znaczniki mieć oddzielnie, bo znacznik na lince podpinanej wewnątrz nie jest do niczego potrzebny, a może też przeszkadzać.


Jeśli znajdę na dniach chwile w pracy to postaram się zrobić taki znacznik i wrzucić fotkę, żeby mniej więcej pokazać jak to widzę. Tzn. mam w głowie pomysł na taki znacznik, który będzie pasował zarówno do linki jak i linii gaśniczej (no i szybkiego natarcia).

Pozdrawiam,

Sajmonowski
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: pawi10 w Kwiecień 20, 2010, 21:10:06
Witam !! Temat bardzo ciekawy i wart rozwinięcia, może dałoby radę wprowadzić to zagadnienie do tematów szkoleń  jrg i szkołach ??? Byłem na jednym takim szkoleniu i " z ręką na sercu " muszę stwierdzić, że temat te w PSP traktowany jest po " macoszemu ", a jest naprawdę bardzo ważny. W końcu chodzi o nasze bezpieczeństwo. Pozdrawiam i oby tak dalej !!
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Piotr_W w Kwiecień 22, 2010, 17:09:14
Temat bardzo ciekawy - przeczytałem od początku i podziwiam autorów tego pomysłu!

Mam nadzieję, że kiedyś dojdzie do tego co w USA jest normą. Tak jak kiedys w samochodach osobowych nie trzeba było zapinać pasów. Ale na razie linek to my używamy tylko na ćwiczeniach...
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Sajmonowski w Kwiecień 23, 2010, 13:12:48
Witam szanowne grono.
Moja propozycja z poprzedniego postu jest gotowa w 70%, jednak już wiem, że nie skończę jej w tym tygodniu. Niniejszy post edytuję po zakończeniu prac nad moim pomysłem. Do stworzenia znacznika wykorzystałem kawałek zwykłej linki żeglarskiej (ok 70 cm, ale potrzebny będzie krótszy bo roobi się makaron), kilka plastikowych płytek (wyciętych brzeszczotem z nakrywki połamanego plastikowego pudełka i spiłowanych na rogach i kantach na gładko) no i szukam odpowiedniego karabińczyka lub czegoś podobnego, żeby nie był za duży ani za mały. Pozostaje jeszcze wykonać oznaczenia na płytkach, no i wpadłem na pomysł, że na tej służącej grupie udającej się na pomoc może być napisane po prostu "RATUNEK"  ^_^
Więcej niestety po weekendzie, ale jak już wyjadą od nas kontrolerzy, których się spodziewamy. Peace!
S.
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Sajmonowski w Maj 10, 2010, 15:19:03
Witam ponownie,
w końcu udało mi się skończyć mój zamysł. Nie jest skomplikowany ale miałem trochę na głowie. Wrzucam linki do plików na imageshack.
Można trochę skrócić linkę, żeby nie była tak luźna ale też żeby starczyła na odcinek W-75. No i jakiś lepszy karabinek by się przydał, ale nie miałem niestety.
Stosując do oznaczenia linki można też ostatecznie odpiąć ten kawałek linki, który służy do oplecenia odcinka. Na tabliczce nie ma oznaczenia, bo nad wykonaniem trzeba się zastanowić (trwałość, czytelność, widoczność itp itd).
Liczę na Wasze opinie!
Pozdrawiam,
Sajmonowski

Znacznik na linii gaśniczej:
http://img340.imageshack.us/img340/2011/dscf6350a.jpg

Znacznik na linii gaśniczej (2):
http://img156.imageshack.us/i/dscf6351a.jpg/

Zasada wykonania pętelki:
http://img709.imageshack.us/i/dscf6363a.jpg/

Zasada wykonania całości:
http://img339.imageshack.us/i/dscf6364a.jpg/
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Sajmonowski w Styczeń 25, 2011, 11:19:20
Witam i odświeżam temat pewną nowością.
Osoby nieco zorientowane wiedzą, że gotowy jest projekt nowelizacji Rozporządzenia MSWiA ws. szczegółowych zasad organizacji krajowego systemu ratowniczo-gaśniczego.
http://bip.mswia.gov.pl/portal/bip/218/19288/Projekt_rozporzadzenia_Ministra_Spraw_Wewnetrznych_i_Administracji_z_dnia__2011_.html (http://bip.mswia.gov.pl/portal/bip/218/19288/Projekt_rozporzadzenia_Ministra_Spraw_Wewnetrznych_i_Administracji_z_dnia__2011_.html)

W tymże projekcie znalazły się treści odnoszące się do kwestii poszkodowanych strażaków. Tak na marginesie to przyznam, że pomimo trwałej póki co niechęci i sceptycyzmu do oficjalnego zajęcia przez stronę służbową stanowiska w sprawach przez nas promowanych, pojawiają się tu i ówdzie jakieś wzmianki. Wcześniej w nowelizacji Rozporządzenia MSWiA ws. szczegółowych warunków bezpieczeństwa i higieny służby strażaków Państwowej Straży Pożarnej, teraz tu. Abstrahując na chwilę, może lepiej było przyznać, że coś jest na rzeczy i zebrać ludzi w celu stworzenia czegoś konkretnego? Pytanie retoryczne, bowiem w wyniku raku jakichkolwiek ruchów inicjatywa oddolna znów bierze górę, o czym wkrótce być może przyjdzie okazja radośnie zakomunikować. Tymczasem wróćmy do nowości w przepisach:

ROZPORZĄDZENIE MINISTRA SPRAW WEWNĘTRZNYCH I ADMINISTRACJI z dnia 2011 r. w sprawie szczegółowych zasad organizacji krajowego systemu ratowniczo-gaśniczego.

Rozdział 3: Walka z pożarami i innymi klęskami żywiołowymi, ratownictwo techniczne, chemiczne, ekologiczne i medyczne.

§ 13. 1. Ksrg w zakresie walki z pożarami obejmuje planowanie, organizowanie i realizację działań ratowniczych niezbędnych do ugaszenia pożaru, a także do zmniejszenia lub likwidacji zagrożenia pożarowego lub wybuchowego.

2. Działania ratownicze, o których mowa w ust.1, obejmują w szczególności:
 1) rozpoznanie i identyfikację zagrożenia;
 2) zabezpieczenie strefy działań ratowniczych, w tym wyznaczenie i oznakowanie strefy zagrożenia;
 3) włączenie lub wyłączenie instalacji, urządzeń i mediów mających wpływ na bezpieczeństwo zagrożonych lub poszkodowanych osób oraz na bezpieczeństwo ratowników, przy wykorzystaniu zaworów lub bezpieczników będących na instalacji użytkowej obiektu objętego działaniem ratowniczym;
 4) priorytetowe wykonanie czynności umożliwiających:
    a) dotarcie i wykonanie dostępu do zagrożonych lub poszkodowanych osób wraz z udzieleniem im kwalifikowanej pierwszej pomocy i ewakuację poza strefę zagrożenia,
    b) przygotowanie dróg ewakuacji zagrożonych lub poszkodowanych osób oraz ratowników,
    c) zapewnienie bezpieczeństwa zagrożonym lub poszkodowanym osobom oraz ratownikom;
 5) ewakuację i ratowanie osób, a następnie zwierząt oraz ratowanie środowiska i mienia przed skutkami pożaru lub wybuchu;
 6) ocenę rozmiarów zagrożenia pożarowego lub wybuchowego i prognozowanie jego rozwoju;
 7) dostosowanie sprzętu oraz technik i środków gaśniczych i innych środków ratowniczych do rodzaju, skali i miejsca pożaru lub wybuchu;
 8 ) likwidację, ograniczenie lub zwiększenie strefy zagrożenia;
 9) uruchamianie dodatkowych sił i środków podmiotów ksrg;
 10) oddymianie strefy zagrożenia.

Widzimy zatem, że przepisy zaczynają dosyć konkretnie odwoływać się do zagadnienia poszkodowanego strażaka (ratownika). "Tworzymy" zatem stan konkretny prawny, natomiast czy to oznacza, że zmiana przepisów pociąga za sobą automatyczne ich wypełnienie? Oczywiście, że nie. Zastanówmy się zatem co dalej. Oferuję kilka moich przemyśleń i liczę na wasze. Zaznaczam bardzo mocno, ze to tylko i wyłącznie moje zdanie i nie twierdzę, że tak właśnie jest, ale rozumiem, że tak właśnie jest.

:krzyk: Po pierwsze, przepisy prawa zaczynają "przewidywać" sytuacje poszkodowanego strażaka. Zatem jeżeli wystąpi wypadek podczas działań to już odpowiednie organy mają do czego się odnieść, szukając oparcia całej sytuacji w naszych branżowych przepisach.

:krzyk: Po drugie, nieumiejętne, nieskuteczne lub w ogóle nieprawidłowe działanie w takich sytuacjach będzie faktycznie złamaniem tychże przepisów (ww. oraz rozporządzenia bhp).

:krzyk: Po trzecie, realizacja jakichkolwiek czynności w strażach pożarnych opiera się o kwalifikacje zawodowe (choć może lepsze słowo to profesjonalne, bo nie dla każdego strażaka objętego ww. przepisami jest to zawód), zdobywane w ramach przebytych szkoleń oraz w ramach doskonalenia zawodowego. Obie te formy kształcenia organizowane i nadzorowane są przez Państwową Straż Pożarną, w różny sposób i na różnych szczeblach, w zależności od danej formy zdobywania kwalifikacji "profesjonalnych".

:krzyk: Po czwarte, braki w wyszkoleniu powodowane są brakiem wspomnianych zagadnień w programach szkolenia oraz w założeniach do doskonalenia zawodowego. Nawet jeśli tego typu szkolenia czy ćwiczenia są realizowane, to wynika to z inicjatywy własnej osób odpowiedzialnych za przebieg i treści takiego kształcenia i stanowią zagadnienia ponadprogramowe, nawet na szkoleniu podstawowym strażaka jednostki ochrony przeciwpożarowej.

:pyt: Po piąte, czy wspomniane braki nie są, w obecnym (i wkrótce obowiązującym) stanie prawnym, niedociągnięciem? Czy stan prawny nie wymusza uwzględnienia w programach szkolenia i założeniach do doskonalenia zawodowego wspomnianych kwestii, aby uczyć od początku strażaków tychże spraw a tych, którzy mają już za sobą szkolenia, również wdrażać w temat? Oczywiście nie zakładam, że poprzez wspomniane braki nikt nic nie wie, bo takie myślenie jest zarówno naiwne jak i pozbawione oznak szacunku dla wysoce profesjonalnego i odpowiedzialnego grona, jakim są strażacy wszelkich formacji. Jednak w systemie scentralizowanym, jak nasz, jedyną sensowną drogą postępowania, jest tworzenie rozwiązań systemowych i ogólnokrajowych, bo przecież przepisy są ogólnokrajowe.

:pyt: Po szóste, drodzy forumowicze, czy uważacie, że w końcu cokolwiek ruszy się w temacie? Nie czy uważacie, że powinno, ale czy uważacie, że coś ruszy. Bo to, jak powszechnie wiadomo i jak wielokrotnie życie udowadnia, dwie różne sprawy.

Nie wiem czy wiecie, ale mowa jest o scalaniu programów szkolenia podstawowego i uzupełniającego, bowiem od roku 2013 podoficer nie będzie mógł już dowodzić zastępem, a takie były główne założenia szkolenia uzupełniającego - przygotowanie do kierowania zastępem (poza, oczywiście, uzupełnieniem pewnych zagadnień nieobjętych programem szkolenia podstawowego a istotnych w pracy strażaka):

http://www.straz.gov.pl/data/other/pr_ksztalcenia_uzupelniajacego.pdf
(str. 6 Sylwetka zawodowa absolwenta szkolenia uzupełniającego.
2   Na kwalifikacje zawodowe absolwenta szkolenia uzupełniającego składają się:
a.   w sferze WIEDZY, znajomość (wybrane):
...
...
b.   w sferze UMIEJĘTNOŚCI ZAWODOWYCH, umiejętność:

Powstanie zapewne nowy program szkolenia, łączący poziomy podstawowy i uzupełniający, okrojony o treści zawiązane, mówiąc ogólnie z dowodzeniem. Czy w związku z powyższym nie jest to idealny moment na podjęcie tematu? Jeśli nie teraz, to kiedy? Aktualizacja programów szkolenia odbywa się raz na kilka lat, jak pokazuje doświadczenie. Więc można zaryzykować stwierdzenie, że jeżeli nic w tej sprawie się nie wydarzy, to najwcześniej za kolejnych parę lat. A może wcale nie jest zasadne podejmowanie tematu? Oddzielną sprawą jest szkolenie OSP, bo przecież nie należy zapominać o ochotnikach, których przepisy analogicznie dotyczą. I nawet nie chodzi o współdziałanie PSP i OSP przy danym zdarzeniu, ale bardziej o zdarzenia, gdzie OSP działają samodzielnie lub samodzielnie w pierwszej fazie akcji, a takich jest masa.

Strasznie mnie ciekawi wasze spojrzenie na zagadnienie.

Pozdrawiam,
Sajmonowski
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Witold w Styczeń 27, 2011, 09:57:41
Dodam tylko, że umieściliśmy na stronie artykuł, nt. przepisów prawnych dotyczących właśnie "asekuracji i ratowania strażaków" autorstwa Szymona vel. Sajmonowskiego... zapraszamy do lektury :krzyk:

Oczywiście na stronie http://www.grupaszybkiegoreagowania.strefa.pl/ (http://www.grupaszybkiegoreagowania.strefa.pl/)
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: kamaras w Styczeń 27, 2011, 11:29:20
Wam to naprawdę w tych Przyszowicach musi się baardzo nudzić  :kask:
Wymyślacie jakieś Mayday'e jak byśmy rodzimego języka nie mieli...  :fiuu:

Z tym oznaczaniem lin też furory nie robicie. Wystarczy spojrzeć jak liny oznacza SGRW...

(Bez napinki oczywiście)
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Witold w Styczeń 27, 2011, 11:32:21
1) Szymon nie jest z Przyszowic ;)
2) "MAYDAY" zarzuciliśmy już dosyć dawno, bo w danych radiowych jest "RATUNEK", choć samo "MAYDAY" miało swoje uzasadnienie - wystarczy przeczytać. A dyskutować oczywiście zawsze wolno!

3) To napisz, ale tak na bardzo szybko, co zrobisz jak usłyszysz przez radio jak ktoś mówi "ratunek"...
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: kamaras w Styczeń 27, 2011, 11:44:20
Zgodnie z tym, czego uczyli mnie na szkoleniach (RATUNEK-Sygnał alarmowy, stanowiący funkcję sygnału bezpośredniego zagrożenia zdrowia lub życia) zacznę dążyć do tego kto i czemu potrzebuje pomocy...

Natomiast słysząc MAYDAY zacząłbym rozglądać się po niebie wyszukując jakieś spadającej na nas awionetki...

to tak na szybko...

Druga sprawa - ratownik nie może znaleźć wyjścia z piwnicy (video)...
szukając wyjścia z pomieszczenia wraca się po lince asekuracyjnej (oczywiście tylko na szkole...) lub po odcinku węża. I co on tam robi sam, jak działania prowadzi się minimum w rocie...
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Witold w Styczeń 27, 2011, 12:01:05
Zgodnie z tym, czego uczyli mnie na szkoleniach (RATUNEK-Sygnał alarmowy, stanowiący funkcję sygnału bezpośredniego zagrożenia zdrowia lub życia) zacznę dążyć do tego kto i czemu potrzebuje pomocy...

Natomiast słysząc MAYDAY zacząłbym rozglądać się po niebie wyszukując jakieś spadającej na nas awionetki...

Problem polega na tym, że samo słowo "ratunek" jest słowem które nie kojarzy się tylko i wyłącznie z sytuacją zagrożenia strażaka i może być używane również w innych kontekstach. Poza tym samo słowo "ratunek" wypowiedziane nawet przez strażaka w niebezpieczeństwie nie przekazuje innych ważnych informacji. Stąd jak przeczytasz "procedurę wzywania pomocy" to tam jest trochę więcej tego co strażak, naszym zdaniem, powinien w zagrożeniu przekazać - właśnie po to, żebyś Ty po usłyszeniu tego hasła nie musiał dopiero dążyć do tego kto co i po co...

Inna sprawa to pytanie, kiedy strażak sam wezwie pomocy, jeśli tego wcześniej nie uczono, nie ćwiczono itp... uważam że BARDZO późno.

Druga sprawa - ratownik nie może znaleźć wyjścia z piwnicy (video)...
szukając wyjścia z pomieszczenia wraca się po lince asekuracyjnej (oczywiście tylko na szkole...) lub po odcinku węża. I co on tam robi sam, jak działania prowadzi się minimum w rocie...

To jest filmik instruktażowy, więc nie pokazuje całości akcji. Nie może być sam? Wiadomo. Nigdy nie znajdzie się sam? Tylko i wyłącznie na szkole - rzeczywistość może być bardziej skomplikowana. Z przyczyn niezależnych może dojść do rozdzielenia się roty i to właśnie trzeba uwzględnić podczas ćwiczeń. Nie wystarczy założyć, że strażacy muszą zawsze być we dwóch i uważać sprawę zagubienia pojedynczego strażaka za załatwioną.
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: kamaras w Styczeń 27, 2011, 12:09:13
Gasiłem kilka pożarów wewnętrznych łącznie z pożarem dużej hali magazynowo-produkcyjnej. Jest taka sra..ka, że wszyscy biegają jak mrówki. Niemniej jednak jeżeli nie ma podejrzeń że nie ma w środku osób poszkodowanych nie musisz działać w stanie wyższej konieczności i działasz zgodnie z procedurami tak, aby nie dopuścić do "wypadku przy pracy". Jeśli już takowy się zdarzy to czym różni się udzielanie pomocy strażakowi od cywila? Tylko tym, że ma (lub czasem w przypadku OSP - nie ma) USP i ODO. Procedury są takie same. Ewakuacja i PP.
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Sajmonowski w Styczeń 27, 2011, 12:40:27
czym różni się udzielanie pomocy strażakowi od cywila? Tylko tym, że ma (lub czasem w przypadku OSP - nie ma) USP i ODO. Procedury są takie same. Ewakuacja i PP.
Tylko albo aż. Dla mnie aż.
Poza tym nie tylko tym, w mojej skromnej ocenie.

Pozdrawiam,
Sajmonowski

P.s. w świetle wcześniejszych postów uznajmy zatem że nic nigdy złego się nie stanie i nie rozpatrujmy czarnych scenariuszy. Na pewno nas nie spotkają, a jak już to na gorąco sobie poradzimy. Niestety, globalne doświadczenie dowodzi czegoś innego, ale zamiast się nad tym pochylić można dyskutować nad hasłem MAYDAY - jak dla mnie temat zastępczy. Obowiązuje w straży RATUNEK i jest ratunek.

Pozdrawiam,
Sajmonowski

p.s.2:
Jest taka sra..ka, że wszyscy biegają jak mrówki.
no właśnie, to też jest pewien problem
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Witold w Styczeń 27, 2011, 16:22:01
Gasiłem kilka pożarów wewnętrznych łącznie z pożarem dużej hali magazynowo-produkcyjnej. Jest taka sra..ka, że wszyscy biegają jak mrówki. Niemniej jednak jeżeli nie ma podejrzeń że nie ma w środku osób poszkodowanych nie musisz działać w stanie wyższej konieczności i działasz zgodnie z procedurami tak, aby nie dopuścić do "wypadku przy pracy". Jeśli już takowy się zdarzy to czym różni się udzielanie pomocy strażakowi od cywila? Tylko tym, że ma (lub czasem w przypadku OSP - nie ma) USP i ODO. Procedury są takie same. Ewakuacja i PP.

Ja nie pisałem o stanie wyższej konieczności, tylko o sytuacji, w której podczas działań wewnętrznych rota się rozdzieliła. Czy to przez zaniedbanie (to należy piętnować), czy też przez inne niezależne od nas okoliczności, jak np. nagłe rozprzestrzenienie pożaru, zawalenie itp. skutkiem których strażacy się rozdzielili. Na filmiku faktycznie jest tylko jeden strażak, zamiast dwóch - ale to jest spowodowane chęcią pokazania tylko sposobu wzywania pomocy!

A co do ratowania strażaka vs. ratowanie cywila - to pomijając fakt iż w obydwu przypadkach należy poszkodowanego ewakuować ze strefy zagrożenia - to będzie to zupełnie coś innego! Będzie to całkowicie inna akcja, inne problemy, inną trzeba będzie zastosować taktykę o czym innym pamiętać, co innego ze sobą zabrać (mówię o ratownikach wchodzących żeby ratować strażaka)... i tak bym mógł wymieniać, że uzbierałoby się materiału na książkę. Ta zresztą jest już napisana - mamy z Szymonem i kolegami nadzieję, że ukaże się wkrótce!

Edit:

@kamaras! W sumie, to dobrze, że zwróciłeś uwagę na to "MAYDAY". Jakkolwiek ciągle uważam, że gdyby wszyscy wiedzieli co to znaczy, to hasło to byłoby znacznie efektywniejsze od obowiązującego "RATUNEK", z powodów o których pisałem wielokrotnie, to jednak żyjąc w takiej a nie innej rzeczywistości, trzeba pewne rzeczy przyjąć i już. Tez już kiedyś pisałem, że to jest 10% problemu, a pozostałe 90% to nauka wzywania pomocy!

Umieściłem na stronie artykuł jaki ukazał się w magazynie „998 Czasopismo straży pożarnych”. Nr. 1, maj 2010, str. 17-20, w którym  omówiliśmy właśnie tą procedurę - i tekst jest trochę świeższy niż te pozostałe.

Mam nadzieję, że rozwiąże ewentualnie wątpliwości - w razie czego wal śmiało na forum - podyskutujemy!
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Sylwek w Styczeń 27, 2011, 16:33:49
@kamaras http://www.youtube.com/watch?v=Zojd9WOZKe4 pooglądaj i potem wróćmy do pytania

Cytuj
Jeśli już takowy się zdarzy to czym różni się udzielanie pomocy strażakowi od cywila?
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Witold w Styczeń 27, 2011, 16:52:22
Sylwek! Nie wiem jak Ci podziękować za znalezienie i umieszczenie tego filmu. Ten przypadek jest omawiany w każdej książce dotyczącej ratowania strażaków. Czytałem o tym ze sto razy ale pierwszy raz widzę to "na własne oczy".

Dla niewtajemniczonych: W Denver był wypadek, w którym strażak z tych czy innych powodów został przy oknie na piętrze. Dojście do okna było bardzo wąskie - w pewnym momencie widać jak wyczerpany i mokry strażak pokazuje koledze ile tam jest miejsca. Najtwardsi strażacy, pomimo iż ratownicy się wymieniali, nie dali rady go wyciągnąć. Strażak niestety zginął.

Od tego wypadku wzięło się właśnie tzw. "ćwiczenie Denver" (pokazane w dalszej części) czyli ćwiczenie tego jak wyciągnąć poszkodowanego strażaka właśnie w takiej sytuacji.

Od razu dopowiem, że nie ćwiczyłem tego. To zresztą jest wyższa szkoła jazdy w tym temacie, a my na razie staramy się podstawy zasiać.
Inna sprawa, że to właśnie pokazuje to, co mnie osobiście najbardziej się podoba u kolegów zza Wielkiej Wody: w tym przypadku, (po wypadku), grupa strażaków spędziła mnóstwo czasu w piwnicy ćwicząc i zastanawiając się, jak poradzić sobie z tym konkretnym przypadkiem w przyszłości. Mam wrażenie, choć zaznaczam, że nie reprezentuję podejścia w stylu "u nas wszystko jest do d&*^", że akurat takiego podejścia często u nas brakuje...

Jeszcze raz dzięki Sylwek!!!
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: zero-11 w Luty 09, 2011, 20:43:09
Mam w planie poćwiczyć niebawem "the Denver Drill", robiłem ostatnio coś na wzór ćwiczenia z Pitsburga (również na youtube) w warunkach domowych (czyt. garaż JRG).
Do rzeczy, nie zgodzę się, że ćwiczenie z Denver to wyższa szkoła jazdy. Wręcz przeciwnie, jak już wiadomo jak do zagadnienia podejść to zwykle "podnieś i wynieś", przynajmniej na filmach nie widać całej tej otoczki charakterystycznej dla RIT (aware). I na koniec moje pytanie, jak się ma zapewnienie wody ratowanemu (AWARE - PoWoRaWy) skoro na ćwiczeniach czy to amerykańskich grup, czy też eksperymentalnej grupy Witka ratownicy zazwyczaj wchodzą z linką, nigdy z linią gaśniczą. Więc czy RIT zabiera ze sobą od razu linię czy też nie? Czy czeka na rozwój sytuacji i ewentualnie wprowadza linię dopiero po potwierdzeniu zagrożenia (zwłoka czasowa).
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Witold w Luty 10, 2011, 09:30:14
Myślę, że na filmach nie jest to pokazane, bo żaden film nie pokazuje całości akcji dotyczącej ratowania strażaka. A już na pewno moje filmy pokazują tylko wybrany element. Ubolewam, że nie mam zasobów sprzętowo logistycznych, żeby nakręcić pełny film.

Czy wchodzić w linią czy bez? Na to pytanie chyba nie da się odpowiedzieć tak ogólnie. Decyzję trzeba będzie podjąć w momencie potrzeby wejścia do strefy roty/grupy ratunkowej. A jak to określić? Myślę, że będzie to trudne jeżeli ta rota/grupa będzie wchodziła "w ciemno" nie wiedząc do końca co i gdzie się stało, jaka jest tam sytuacja pożarowa itp. A żeby to wiedzieć, to rota/grupa asekuracyjna (zanim wkracza do akcji, to ją inaczej nazywamy, ale to szczegół) musi prowadzić swoje własne rozpoznanie, musi monitorować gdzie pracują strażacy w strefie, gdzie jest pożar, jak się rozprzestrzenia itp.

Przykładowo wyobrażam to sobie tak, że jeżeli pomocy potrzebuje strażak z roty gaśniczej i np. ten drugi strażak wzywa pomocy i jest w stanie nadal operować prądem wody, to rota ratunkowa wchodzi bez linii gaśniczej (będzie szybsza itp.). Jeżeli pomocy wzywa strażak/strażacy znajdujący się w rejonie silnie zadymionym, ale o którym wiadomo, że nie jest bezpośrednio zagrożony przez ogień i/lub inne działające już roty gaśnicze mogą osłonić to miejsce, to też wydaje mi się, że lepiej wejść bez linii, bo łatwiej będzie prowadzić poszukiwania. Jeżeli będzie inaczej i istniała będzie obawa, że ze względu na panujące warunki potrzeba będzie linia gaśnicza, to oczywiście trzeba ją zabrać od razu.
I teraz to można pociągnąć dalej. Rota ratunkowa weszła do środka i nie wzięła linii gaśniczej z powodów o których pisałem. Co powinien zrobić dowódca, poza wezwaniem na miejsce dodatkowych SIS? Stworzyć, najlepiej z SIS już będących na miejscu, kolejną grupę ratunkową (w zasadzie dwie, ale to na inny wątek), która to grupa przygotuje dodatkowy sprzęt, linię gaśniczą i w razie czego wejdzie z tą linią, gdy zajdzie taka potrzeba.
Inaczej to samo można opisać tak, że jeżeli grupa asekuracyjna liczy 4 strażaków (co nie jest nierealne przy większych akcjach), to grupa dzieli się na dwie: pierwsza rota wchodzi i szuka bez linii (o ile nie ma przesłanek by od razu szukać z linią), a druga ewentualnie wejdzie jeżeli okaże się, że linia ta jest potrzebna. A jeśli od razu jest potrzebna, to wejdzie od razu cała czwórka z linią.

PS. Jest może jakaś szansa na obejrzenie zdjęć/filmów z Twoich ćwiczeń, a najlepiej na poznanie wniosków/spostrzeżeń?

[Edit:]

Co do "wyższej szkoły jazdy", to napisałem tak dlatego, że ćwiczenie Denver odnosi się do specyficznej sytuacji, w której dojście do okna jest bardzo wąskie. Jeżeli dojście do okna jest normalne, to dwóch strażaków bez większych ceregieli poszkodowanego przez parapet wystawi (warto w odpowiednim momencie zdjąć aparat). Stąd też, uważam, że zacząć należy od metod odpowiednich do bardziej prawdopodobnych sytuacji, a to ewentualnie potem.

Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Sajmonowski w Luty 10, 2011, 10:10:17
zero-11 a na czym chcesz ćwiczyć "Denver"? Bo ja myślałem o zbiciu takiego elementu z desek i płyt.
Chcę się wzorować na takich materiałach:
1) http://www.code3images.com/dixie_fire_school_2005.htm
2) http://www.vententersearch.com/?p=767 (btw. strona poświęcona wentylacji i technice VES - Vent - Enter - Search)
3) http://community.fireengineering.com/video/video/show?id=1219672%3AVideo%3A181236
4) http://www.firehouse.com/forums/showthread.php?t=96866

Na jednej ze stron, w postach jest adres mailowy do gościa, który może przesłać plany do budowy. Napisałem do niego i podzielę się, jak dostanę.
Na linkach 2 i 3 są kolejne części filmu pokazującego dwie części składające się na stanowisko "Denver prop", z tym że mogą funkcjonować oddzielnie, tzn. pierwsza z nich może stanowić okno do ćwiczeń, bezpieczniejsze niż wspinalnia (wysokość).


Pozdrawiam,
Sajmonowski
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: zero-11 w Luty 10, 2011, 18:32:52
Myślę, że to nie kwestia zbicia jakiejś kabinki, choć to byłoby idealne. Dla mnie wystarczy kawałek wąskiej przestrzeni ze ścianką przez którą można przejść (taka symulacja okna). Kwestia podstawowa to przećwiczenie możliwości ruchu w wąskim pomieszczeniu i podniesienia poszkodowanego. Element odbioru poszkodowanego przez okno już mnie nie koniecznie interesuje.
Obecnie ćwiczę w warunkach JRG - przejście przez rurę symuluję przejściem pod samochodem bojowym (prześwit ok. 50 cm. - Hush).
Tak więc idzie sobie poradzić w każdych warunkach.
Co do stanowiska do ćwiczeń na utube widziałem filmik, na którym koleś opisuję jak wykonano ich stanowisko.
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Sajmonowski w Luty 10, 2011, 20:57:40
Do przejścia przez rurę fajne są beczki po oleju 200l, wybijasz dno i super są, tylko krótkie (jeśli ktoś chce nieco dłuższe przejście). Teraz zajrzałem na allegro i nawet za 25 zł. znalazłem  :o
http://allegro.pl/beczka-metalowa-200-l-i1433819605.html
są i po ok 50 zł
http://allegro.pl/beczka-200l-metalowa-beczki-metalowe-200-l-220l-i1440297409.html
i jeszcze po 11 :)
http://allegro.pl/beczka-beczki-pojemniki-100-litrow-i-200-litrow-i1440643416.html
Mam taką 200l w wiacie do zagospodarowania, ale póki co wystarczają nam nasze stanowiska, które już mamy, w tym studnia z tunelem.
Natomiast masz gdzieś taką przestrzeń z wąskim przejściem i ścianką? Sam szukam pomysłów, aczkolwiek u mnie znajdzie się parę desek, żeby coś pomajstrować. Np. mini domki do rozgorzenia w małej skali montujemy kilka razy do roku.
http://cfbt-us.com/pdfs/DollsHousePlansMetricV2.pdf

Pozdrawiam,
Sjamonowski
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: zero-11 w Luty 10, 2011, 21:34:25
Póki co wąska przestrzeń również "robiona" na poczekaniu. Samochód stojący w boksie garażowym w odległości 0,6-0,7m od ściany. Jeszcze tylko jakaś płyta o wysokości 1,2-1,4m zaklinowana między ściana i samochodem, podtrzymywana tak, aby strażak nie wypchnął jej opierając się plecami i można już coś ćwiczyć (trzeba tylko uważać na lakier  :rofl: ).
A docelowo można coś wymyślić może w piwnicy.
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: jaras w Luty 10, 2011, 23:08:32
Póki co wąska przestrzeń również "robiona" na poczekaniu. Samochód stojący w boksie garażowym w odległości 0,6-0,7m od ściany. Jeszcze tylko jakaś płyta o wysokości 1,2-1,4m zaklinowana między ściana i samochodem, podtrzymywana tak, aby strażak nie wypchnął jej opierając się plecami i można już coś ćwiczyć (trzeba tylko uważać na lakier  :rofl: ).
A docelowo można coś wymyślić może w piwnicy.

Trochę kombinujecie, ale może to i dobrze.
Czy w Waszych JRG nie ma kanałów rewizyjnych??? Wydaje mi się, że to dobre miejsca na tego typu ćwiczenia (choć w wielu miejscach jest tam totalny syf - wiem). U nas ostatnio były ćwiczenia w tego typu kanale (co prawda z innego zakresu, ale chodzi w tym momencie o miejsce a nie zakres ćwiczeń):
http://www.jrg4.kmpsp.poznan.pl/?p=1189

Szerokość kanału powinna wynosić od 60 cm do 1 metra, czyli wydaje mi się, że idealnie.
Może być gdzieniegdzie problem z wysokością, choć zdarzają się nawet kanały o wysokości 1,8 m (my mamy 1,2). Zawsze można podwyższyć brzegi - dostawić skrzynie czy cokolwiek równo z krawędziami.

Innym rozwiązaniem jest dostawienie czegoś do ścian, np. ściany do sportu pożarniczego. Trzyma się stabilnie, wysokość odpowiednia, jedynie podpory ograniczają nas w zakresie odległości od ściany (czyli szerokości naszego ciasnego pomieszczenia, w którym chcemy ćwiczyć), ale to może przydatne dodatkowe utrudnienie.
To wszystko jeżeli chcemy uzyskać wąską przestrzeń o przekroju prostokątnym lub kwadratowym (typu kanał, korytarz itp.).
Jeżeli chcemy przekrój okrągły to idealne są kręgi betonowe, takie z których robi się np. studnie. Ale to już by trzeba było dogadywać się z budowlańcami, żeby coś użyczyli z odpadów (dla nas mogą być pęknięte, lekko uszkodzone itp.).
Oczywiście beczki zaproponowane przez Sajmonowskiego też są ok. Można też pokusić się o największe rury PCV (jak do sieci kanalizacyjnej zewnętrznej), ale z tego co wiem to największe mają średnicę 63 cm i mimo, że długość odpowiednia to może być za ciasno.
http://allegro.pl/krag-betonowy-800-600-betonowa-kregi-betonowe-aj-i1455521426.html
Pozdro

jaras
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Sajmonowski w Luty 11, 2011, 12:11:11
zero-11 no właśnie ten lakier ;)
jaras - super pomysł, tylko tknęło mnie po chwili, że ogólnie wiadomo, nie musimy idealnie odwzorowywać wszystkiego, jak gdzieś ktoś to robi, tylko, że symulując na stanowisku okno na końcu wąskiego korytarza to jednak po "wyjściu z okna" mamy nieco więcej miejsca na szerokości - ale to może akurat być dodatkowym utrudnieniem. Ale mamy u siebie ładny kanalik, wyprowadzimy busiki, odwalimy deski i popróbujemy. Generalnie mamy też komorę dymową, samoróbkę, i same chodzenie przez rury i inne przestrzenie ograniczone możemy śmiało ćwiczyć, łącznie z pochyłym przejściem, gdzie połowę prześwitu ogranicza rura z kolankiem załamującym o 90 stopni (dół - bok) powodująca konieczność zdjęcia aparatu z pleców, chyba że ktoś jest drobnej budowy.
http://www.os-psp.olsztyn.pl/images/stories/baza_szkoleniowa/komora_dymowa/obraz4.jpg
http://www.os-psp.olsztyn.pl/images/stories/baza_szkoleniowa/komora_dymowa/obraz1.jpg
trochę tu na drugim zdjęciu widać (żółty kolor), do pokonywania w obie strony.

P.S. dostałem od gościa plany ze zdjęciami "Denver drill prop" - chętnych proszę o PW z mailem i wysyłam.

Pozdrawiam,
Sajmonowski
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: zero-11 w Luty 11, 2011, 14:20:35
Dobrym pomysł z tym kanałem, choć faktycznie może być zagracony (jak ten nasz, ale mamy jeszcze 2 inne puste ;) ). Jednak kanały dostępne u mnie są właśnie troszkę za szerokie (ok. 1 m) i nie wiem czy nie byłoby za łatko. No ale wypróbuje ten patent. Kręgi betonowe to również dobry pomysł, mamy je gdzieś wkopane pod ziemia do symulacji działań w kanałach, tylko nie pamiętam na jakim etapie jest to stanowisko.
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Sajmonowski w Luty 11, 2011, 14:58:13
To jeszcze jeden pomysł.
Mamy takie pomieszczenie, w którym kiedyś był skład koksu, przed zmianą systemu ogrzewania budynków na olejowy. Teraz został tzw. przez nas "bunkier" ze schodami i dwoma włazami studzienkowymi, przez które kiedyś rzucano opał. Pomieszczenie typowo brudne, kiedyś nawet było w nim palone na ćwiczeniach, ale że mamy nową elewację i jest przy samym budynku, to obecnie wyłącznie dym parafinowy. No a w środku masa sadzy na ścianach :) Tu ćwiczymy akcję "RATUNEK". Przez ostatnie lata nazbierałem trochę gratów, stare meble i szafki metalowe, drzwi, łóżka, opony. Ustawiłem taki mały labiryncik z tego z jednym miejscem, gdzie trzeba zejść nisko. Można z tego ustawiać różne konfiguracje, włącznie z "denver", tak mi teraz przyszło na myśl, tylko, że zawsze się nieźle człowiek usyfi schodząc tam. :)
Wrzucam kilka zdjęć - mając takie pomieszczonko i trochę gratów można sobie powymyślać różne warianty.
Szafeczki na zdjęciu nr 2 pięknie łapią za linki ratownicze i linie wodne, jak sobie strażacy nie ułatwią i nie przesuną drzwiczek w dobrą stronę (szorują trochę po podłodze) to później mają zgryz ;) a jeszcze z doświadczenia powiem wam, że takie opony pod nogami potrafią nieźle wkurzać i sporo namieszać.  ^_^


Pozdrawiam,
Sajmonowski

[załącznik usunięty przez administratora]
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: jaras w Luty 22, 2011, 02:29:32
I jak tam - przećwiczone na kanale?
Pomysł nie mój, ale cieszę się, że mogłem podpowiedzieć.

Sajmonowski - całkiem fajne miejsce do ćwiczeń.
Pamiętaj jednak, że każe ćwiczenie musi mieć jasno określony (przez instruktora - wykładowcę jak zwał tak zwał) cel. Czego chcesz nauczyć posyłając rotę między tymi szafeczkami z rysunku nr 2 ???

Artykuł przeczytałem - bardzo fajny. Co do przepisu BHS - BHP... prace nad nowelizacją chyba stanęły w martwym punkcie, zbyt wiele było do zmiany i zostało tak jak jest. Co do KSRG to dysuksja na ten temat toczy się tutaj http://www.strazak.pl/forum/index.php/topic,16490.0.html

Obserwując obecne wydarzenia mogę odpowiedzieć na Twoje pytanie zadane 25 stycznia w temacie Grupy Szybkiego Reagowania:
"Po szóste, drodzy forumowicze, czy uważacie, że w końcu cokolwiek ruszy się w temacie? Nie czy uważacie, że powinno, ale czy uważacie, że coś ruszy. Bo to, jak powszechnie wiadomo i jak wielokrotnie życie udowadnia, dwie różne sprawy"


raczej wątpię by coś "ruszyło", choć szkoda.
Ale z drugiej strony podejmowanie tematu jest jak najbardziej zasadne.

A system szkolenia PSP i OSP, o którym piszesz, wymaga modyfikacji (choć o dziwo bardziej, moim zdaniem, ten PSP niż OSP). System szkolenia OSP, powinien jedynie ulec ewolucji, natomiast w PSP wymagana jest raczej rewolucja.
I najważniejsza kwestia jeśli chodzi o szkolenie - wszystko zależy od wykonawców (czyli i tych szkolących i tych szkolonych). A i tak zacząć trzeba od materiałów szkoleniowych i może jak się ukaże książka to będzie łatwiej...
pozdrawiam
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Sajmonowski w Luty 22, 2011, 08:41:05
Jaras, muszę poczekać na ludzi, będą za dwa tygodnie, wtedy będziemy coś myśleć o ćwiczeniach w kanale.
Wiem, że ćwiczenie musi mieć cel. Ćwiczenie na pokazanym stanowisku dotyczy zazwyczaj poszukiwania, pracy w ODO w zadymieniu, czasem ratowania poszkodowanego strażaka. Przejście między szafkami jest po prostu utrudnieniem. Wyrabia w ćwiczących umiejętność poradzenia sobie z przeszkodą, przerwania czynności w celu pokonania przeszkody i ponownego ich podjęcia, ewentualnie ominięcia przeszkody. Moim zdaniem i w moim zamyśle uczy radzenia sobie w nierozpoznanym terenie, ponadto wszelkie ćwiczenia mają tą zaletę, że wykonywane są w warunkach bezpiecznych, więc nawet jeśli coś idzie nie tak to wszystko ku nauce i przestrodze. Podobnie jest z rozrzuconymi po drodze oponami. Jeśli strażak je po prostu odwali, odkopnie bo mu przeszkadzają, wracając z poszkodowanym na pewno się o nie potknie. Jeśli je odłoży nieco na bok, to nie będą mu już przeszkadzać w drodze powrotnej. Szafeczki też - drogę trzeba sobie ułatwić, czyli drzwiczki przesunąć (dają się zaklinować o podłogę). Jeśli otworzy je w złą stronę, będą mu przeszkadzać. Coś jak jeden z patentów w komorze dymowej, gdzie musisz przesunąć kratę, żeby przejść,jeśli jednak przesuniesz w złą stronę, to swoim ciałem blokujesz otwarcie następnej, więc musisz się cofnąć i zrobić to prawidłowo - czyli przesunąć w stronę inna, niż by się na pierwszy rzut oka wydawało. To moim zdaniem uczy czujności i myślenia.

A odnośnie szkoleń to przyznam, że jestem umiarkowanym, ale optymistą. Doskonalenie już ruszyło, natomiast szkolenia - cóż, piłka po stronie centrali. Ile natomiast można udowadniać, że ziemia kręci się wokół słońca i czyja jest to rola - to już inna sprawa. Jednak ja jestem optymistą.

Pozdrawiam,
Sajmonowski
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: jaras w Luty 22, 2011, 09:56:04
Sprowokowałem i muszę przyznać, że otrzymałem taką odpowiedź, jaką chciałem. Fajnie. Widzę, że odpowiednia osoba na odpowiednim miejscu. Tak trzymać. Najważniejsze, by ćwiczenia były wykonywane praktycznie, by każdy nauczył się = doświadczył (w warunkach bezpiecznych - podczas ćwiczeń) na własnych błędach tego, co sobie założył wykładowca - instruktor. Oczywiście ważne jest też omówienie.

Co rozumiesz pisząc: "Doskonalenie już ruszyło" ???
Pozdrawiam i życzę optymizmu (kropla drąży skałę, a w tym temacie to z kropli można by uzbierać pełen GCBA ;)  )
jaras
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Sajmonowski w Luty 22, 2011, 10:03:40
jaras mam na myśli to, że dostajemy sygnały, że strażacy ćwiczą niektóre założenia u siebie, nawet w tym wątku było o tym trochę wcześniej. Od samego jedynego Witolda na placu boju w roku 2003 mamy już zgraną grupę zainteresowanych tematem i oprócz sygnałów pojawiają się też konkretne pomysły na współpracę. Powoli i mozolnie, ale do przodu.

Dzięki za dobre słowo!   :straz:

Pozdrawiam,
Sajmonowski
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: jaras w Marzec 23, 2011, 00:07:41
jaras mam na myśli to, że dostajemy sygnały, że strażacy ćwiczą niektóre założenia u siebie, nawet w tym wątku było o tym trochę wcześniej. Od samego jedynego Witolda na placu boju w roku 2003 mamy już zgraną grupę zainteresowanych tematem i oprócz sygnałów pojawiają się też konkretne pomysły na współpracę. Powoli i mozolnie, ale do przodu.

Dzięki za dobre słowo!   :straz:

Pozdrawiam,
Sajmonowski

Na pewno powoli i na pewno mozolnie.
Oby ukazała się książka, nad którą wiem, że Witold pracował sporo - nie wiem na jakim to jest etapie.
Moje zdanie jest takie - jeżeli góra (ta najwyższa z wężykami na pagonach) nie dostrzeże problemu (a na to się nie zanosi w towarzystwie wzajemnej adoracji" to głowa będzie boleć od bicia w mur, a woda w Wiśle będzie wiele razy wzbierać i wylewać i niewiele się zmieni.
Ale 3mam kciuki i życzę epidemii w temacie - zarażenie z taką prędkością rzeszy strażaków.
pozdro
jaras
Tytuł: Odp: Grupy Szybkiego Reagowania
Wiadomość wysłana przez: Witold w Marzec 23, 2011, 08:01:11
Książka jest na etapie opracowania składu i łamania w drukarni, po czym po określeniu kosztów druku okaże się ile egzemplarzy uda się wydrukować. Ale palnujemy, żeby nie była to jedyna droga rozpowszechnienia treści książki :)