witam
Jeśli chodzi o Warszawkę to raczej nie ma problemów z KKP bo chcąc zatrzymać strażaków w Warszawie za 1200 zł (a większość jest przyjezdna) to komendanci i dowódcy w czasie stażu wysyłają na KKP. Zaraz kończy im sie staż i awansik jest i wyższa pensyjka. A że są wakaciki to inna już historia.
Jeśli chodzi o pozostałą część Mazowsza jest różnie. U mnie czeka nas z 20. Najgorsze że aby wszystkich przerobić w takim tempie czyli 2 na rok jak nam mówią że w 2008 ma być 2 to 10 lat. Na szczęście ja niby jestem w kolejce 2-3 czyli liczę że w najbliższej 5-cio latce się wyrobię. Choć niektórzy mówią że mam szansę na ten rok - ja wychodzę z założenia że dopóki nie zapukam do bram szkoły to nie uwierzę :-). Najgorsze jest dla mnie to że kontrole które tak nas odwiedzają przynajmniej 1 na pół roku każdą zmianę nie widzą problemu że na zmianie czasem siedzi:
strażak lub st strażak na PSK
zmianą rządzi oficer z 2 letnim stażem po SGSP , 1 kierowca to podoficer czasem aspirant, dowódca 1 zastępu to st strażak i ratownik strażak na stażu,
2 kierowca st strażak, dowódca 2 zastępu strażak, ratownik strażak - stażysta i jest ok.
(dopóki nic się nie stanie.)
Próbowaliśmy deczko zmienić ale to tak jakby głową w mur. Dobrze że jestem już po stażu. A jeśli chodzi o związki to są ale czy wywierają jakieś naciski i wysyłają swoich
Nie wiem jestem w nich od niedawna i się przyglądam ich pracy. Ale sądząc po zastanej sytuacji i zaległościach w szkoleniu to muszą jeszcze sporo się nauczyć żeby walczyć o strażaków szczególnie tych na dole. Na pewno wiem jedno KP sobie krzywdy zrobić nie da.
pozdrawiam wszystkich st strażaków czekających na zmiłowanie komendantów i dowódców