Jeśli jesteś zdeterminowany żeby spełnić swoje marzenie, robić w życiu to co będziesz robił z pasją, przyjemnością i poświęceniem to próbuj nawet jak będziesz miał mieć do komendy 100 km-to moje zdanie. Znam osoby które dojeżdżają ponad setkę na służbę. Jeśli uda Ci się dostać, może kiedyś będziesz mógł się przenieść bliżej miejsca zamieszkania. Jak będzie patrzył komendant na taką osobę przy naborze? Jak nie spróbujesz to się nie dowiesz. Po to jest rozmowa kwalifikacyjna, żeby komisję/komendanta przekonać, zarazić swoją pasją, swoim pozytywnym nastawieniem i tym, że ta odległość do komendy nie robi na Tobie wrażenia. Oczywiście kursy, uprawnienia to podstawa.
Z reguły z dyżurów domowych ściągają miejscowych...
Powodzenia