Autor Wątek: Wasz pierwszy wyjazd  (Przeczytany 38287 razy)

Offline Matys

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 58
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #25 dnia: Grudzień 12, 2007, 12:45:08 »
Rzecz miala miejsce 3 lata temu. Pożar stodoly przy "Zakopiance". Serce to mi prawie z piersi wyskoczylo. Po wyjściu z samochodu jeden z kolegów powiedzial żebym podlożyl "buta" pod kolo. Hehe. Trzeba bylo widziec moja minę:) Chodzilo oczywicie o "klocek" ponieważ uszkodzony byl hamulec ręczny.

Offline 085

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 423
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #26 dnia: Grudzień 12, 2007, 17:16:38 »
Moj pierwszy wyjazd - usuniecie skutkow wypadku - zbieractwo i sorbentologia stosowana, nic specjalnego. Ale poniewaz do remizy mam ponad 3 km - dziurawa ulica, slimaki estakady, wjazd na droge krajowa i jazde nia - na sporym odcinku trzeba jechac powoli, zeby sie nie rozbic - to wtedy nerwy daja najmocniej o sobie znac. I na tym odcinku denerwuje sie najbardziej - jak dojade, to juz polowa sukcesu :) Tak wiec wszystkie wyjazdy sa podobne do siebie, jak i do pierwszego ;)

Offline yaskoow

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 300
  • NARAZIE OSP OBY JAK NAJSZYBCIEJ PSP
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #27 dnia: Grudzień 12, 2007, 21:28:56 »
U mnie to byl wypadek samochodowy .
Pamietam wtedy spalem ( a byla juz 9:20  ^_^) i uslyszalem ryk syreny zaspany leniwie podnosze oko i nie docieralo do mnie ze w tej chwili wlasnie powinienem zaginac do remizy usiadlem na lozku i mysle jechac czy nie dopiero jestem 3 msc w OSP moze to nie wyjazd a zebranie czy cos ale wpada tata i mowi:
-A ty co nie lecisz do remicy????

I zryw ....2 min i bylem juz w remizie i do wozu i jazda.....


to bylo cos......serce pompowalo adrenaline do kazdej mojej komorki (to bylo leprze od sexu ^_^)

to byl moj I-szy raz :mellow:

Offline sina

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 1
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #28 dnia: Grudzień 13, 2007, 11:16:39 »
Mój pierwszy raz ... było to w tym roku.. początek maja(straszne upały) akurat naszym GBA byliśmy około 1km od remizy na boisku sportowym (załoga: Ja i kierowca) zobaczyliśmy że w odległości około 5km mocno sie dymi, więc czekamy w ciszy na wezwanie... po 2 minutach przez radio że mamy wyjeżdżać, okazało sie że był to duży pożar trawy i wysokich trzcin no to rura do samochodu i jazda, po drodze wzieliśmy 1 osobę, a na miejscu wsiadła jeszcze jedna osoba czyli było nas 4 ... na miejscu niestety nasz STAR ugrzęzł i za chu.. nie szło nim wyjechać, no to szybko biore do ręki wąż + prądnice turbo i jazda na przód bo ogień szedł prosto na nasz samochód więc trzeba było szybko działać... akcja trwała około 2 godziny

Był to jeden z największych pożarów traw w historii naszego miasta! naprawde bardzo wielki obszar pożaru! adrenalina podskoczyła :)

zadysponowane były wszystkie siły z naszego miasta (6 jednostek OSP, 2 JRG)
+ JRG z sąsiednich miast: Pszczyna i Rybnik
+ 2 samoloty gaśnicze DROMADER

tu można fotki zobaczyć i filmik http://wirtualnezory.pl/?id=news_more&news=5244


a moja druga akcja była na drugi dzień, też trawy ale już cała załoga 7 osób :)

pozdro
p.s fajne przeżycie napewno na długo to zapamiętam ;p
« Ostatnia zmiana: Grudzień 13, 2007, 11:22:05 wysłana przez sina »

Offline MAXIMUS

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 163
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #29 dnia: Grudzień 13, 2007, 13:21:26 »
Witam, mój pierwszy wyjazd to palący się przycmentarny śmietnik, z dzisiejszej perspektywy pestka ale wtedy to czułem się FIREFIGHTER pełną gębą. Adrenalinka jest do dziś ale taka pozytywna, pomagająca szybko, sprawnie działać i podejmować dobre decyzje.
Nie ma siły ponad serce ochotnika.

Offline hubert17

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 375
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #30 dnia: Grudzień 13, 2007, 18:20:14 »
moj pierwszy raz byl nie samowity, dzien byl deszczowy troszke grzmialo, od samego rana mialem dziwne przeczucie ze cos sie stanie . Nadeszla godzina 15 ja sobie zrobilem  mala drzemke popoludniowa i nagle obudzil mnie jakis trzask ,byl to eternit ktory strzelal od goraczki zobaczylem przez okno i palila sie stodola mojego sasiada , wiec nie patrzac na nic szybko sie ubralem i biegiem do remizy .
Po ok. 2 min bylismy na miejscu palila sie juz cala stodola , w pierwszej chwili bylem przerazony ale jakos z czasem przeszlo, ogolnie akcja trwala 8 h .I dala mi troszke doswiadczenia

Offline Matti

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 39
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #31 dnia: Grudzień 14, 2007, 20:20:50 »
Pierwszy raz do akcji wyjechałem rok temu samochodem marki Star 266 GBAM do powalonego drzewa na drodze. Gdy szedłem do kościoła w połowie drogi usłyszałem syrene i pobegłem a miałęm jakieś 200m. I wtedy pierwszy raz wyjechałęm a gdy zajechaliśmy to taki starzy człowiek z mał siekierką zaczoł rąbać take grube drzewo hehe TO BYŁ MÓJ PIERWSZY WYJAZD

Offline Fa7

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 37
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #32 dnia: Grudzień 19, 2007, 17:06:27 »
heh pierwszy raz alarmowo GCBM do pozaru lasu chyba 4h to trwało a potem straszne zmeczenie i  satysfakcja ze mozna było pomoc no i oczywiscie spojrzenia kolezanek ze szkoły ^_^ kumpel byli  zazdrośni a teraz juz od 3lat czesto z nimi jade bo zapisali sie do OSP :mellow:

Offline OSP kreda

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 193
  • Odwaga jest dobra, lecz wytrwałość lepsza.
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #33 dnia: Grudzień 21, 2007, 12:29:30 »
Pierwszy raz do akcji 5 rano stodoła później dwie godziny odpoczynku i do 20 wieczorem trawy był to niezapomniany dzień:)
Należy zawsze stosować wydatki do dochodów, bo jeżeli człowiek nie urządzi się tak, aby żył uczciwie ze swej pracy, to będzie zmuszony żyć nieuczciwie z pracy drugich.

Offline Darek3xP

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 131
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #34 dnia: Grudzień 22, 2007, 19:18:29 »
Mój pierwszy wyjazd ? jakieś 25 lat temu ! o ile dobrze pamiętam to poszycie leśne - Starem 25 !!!
Wtedy wóz na topie - dziś eksponat muzealny ! chociaż pewno jeszcze gdzieś śmigają do akcji ?!
Pozdro. ^_^

Offline piotrek-p

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 11
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #35 dnia: Grudzień 28, 2007, 21:30:08 »
Mój pierwszy wyjazd przełom czerwca i lipca 2004 ,syrena wyje ,biegiem do jednostki ,byłem chyba 3 naczelnik wrzeszczy pali sie las ,do wozu , wyjazd pierwsze wrażenie niesamowite jazda na gwizdkach , ludzie przy drodze patrza co się dzieje jeden woz strazacki ,drugi ,trzeci,kilka jednostek , komunikacja z psk dojezdzamy na miejsce wyskakuje z wozu i szczęka na dół, ogólny paraliż i nie mogę sie z miejsca ruszyć, stoje i patrzę i tak dobre kilka minut dopiero dowódca przywraca mi swiadomość nie na wiele sie przydałem starsi i bardziej doświadczeni koledzy załatwili całą robote ja tylko pozwijałem po akcji odcinki i posprzatałem sprzęt do wozu i to cały pierwszy mój wyjazd ale adrenalina była i to jaka.

Offline adamutas

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 6
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #36 dnia: Styczeń 12, 2008, 20:46:26 »
moj pierwszy wyjazd, pewnie jak kazdego z nas, bedzie w pamieci do konca zycia... to był wypadek... godz. 5.15 29 pazdziernik 2006 roku. pamietam, ze przez cala noc nie moglem spac. nagle uslyszalem syrene, dostalem SMS na telefon, (z systemu powiadamiania) o alarmie. szybko wylecialem z domu, a z e do remizy mam ok. 300 m bylem tam bardzo szybko jako jeden z pierwszych. do zdarzenia pojechalismy Jelczem GCBA 6/36 w wypadku brały udzial dwa samochody: autobus autosan (wiozacy pracownikow KWB konin) i ... Fiat 126p
:( bylo to zredzenie czolowe, mozecie sobie wyobrazic, jak to wygladalo... w maluchu jechalo 3 mlodych chlopakow; wracali z dyskoteki. sila udeerzenia wyrzucila pasazera na zewnatrz samochodu (odrazenia jakie odniosl, to rozciety policzek) kierowca, byl w stanie ciezkim jak i pasazer z tyłu... musilismy urzyc sprzetu hydraulicznego, zeby ich wydostac... niestety, kierowca w karetce utracil czynnosci zyciowe i  choc udalo sie je przywrocic odniosl zbyt powazne obrazenia i zmarl po przewiezieniu do szpitala.


te dzialania byly moimi pierwszymi dzialaniami i wywarły na mnie ogromne wrazenie, zwlaszcza, ze do zdarzenia pojechalismy 4 osobowa zalogą. dopiero gdy wrocilem do domu dotarlo do mnnie, gdzie bylem, co sie stalo... bardzo to przezylem, ale dzieki pomocy naczelnika (wzial mnie na strone, na rozmowa w 4 oczy) bylo mi latwiej. to zdarzenie sprawilo, ze ze wszystkich sil daze to tego, by dostac sie do SA PSP POZNAŃ, bo wiem, ze pomoc drugiemu czlowiekowi, ratowanie mienia i dobra, to jest to w czym sie spelniam i co chce robic.

Pozdrawiam wszystkich strazakow ochotnikow oraz strazakow zawodowych.

Powodzenia

Offline Ana88

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 5
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #37 dnia: Styczeń 14, 2008, 12:09:08 »
Moj pierwszy wyjazd to pozar scierniska na zeszlorocznych wakacjach, na szczescie nie byl to duzy pozar wiec cala akcja trala 1,5. Ale i tak z racji ze byla to moja pierwsza akcja, adrenalinka niesamowita ^_^ Pozniej powrot do remizy tankowanie samochodu no i w nagrode mogłam umyc po akcji auto  ^_^ nigdy nie zalowalam nie zaluje i nie bede zalowala ze jestem ochotniczka -_- 
pozdrawiam wszystkich ochotnikow i ochotniczki :wub:

Offline PawełSGSP

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 3
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #38 dnia: Styczeń 14, 2008, 22:24:07 »
Mój pierwszy wyjazd w osp jako ratownik to''fałszywy alarm''.ale i tak spoko było-mialem 15 lat.pierwszy wyjazd jako kierowca w wieku 20 lat to pożar sadzy w kominie,a w pogotowiu pierwszy na bombkach to dojazd do mdlejącego mlodego chlopaka.pozdrawiam.

Offline strazaczka87

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 38
    • http://www.osp-soleckujawski.pl
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #39 dnia: Styczeń 15, 2008, 09:08:48 »
Hej.Mój pierwszy wyjazd to był wypadek.Na szczęście nic poważnego,chociaż pamiętam że oczy miałam jak pięciozłotówki z wrażenia
Wtedy zdałam sobie sprawe,jak ważne jest opanowanie -_- .A teraz...Teraz gdy jest wyjazd zawsze sobie przypominam swoją mine z pierwszego wyjazdu i od razu jest lepiej ^_^
"Pamiętaj, że wielu ludzi ginęło za swe przekonania. To dość powszechne. Prawdziwa odwaga polega na tym, by żyć i cierpieć za to, w co wierzysz."

www.zanimnapiszesz.info

Offline firefighter935

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 56
    • OSP Lotyń
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #40 dnia: Styczeń 18, 2008, 11:18:30 »
Moj pierwszy wyjazd byl do wypadku, akurat z kumplami spaslismy w remizie a tu 7.06 zaczela wyc syrena szybko buty na nogi i nadul odwierac brame i ubrac sie w nomexa przez radio dowiedzielismy sie ze mamy sie udac do zderzenia dwoch aut. PO przyjezdzie okazalo sie ze derzyly sie dwa auta czolowo jedno auto w rowie a drugie czesciowo na ulicy w jednym samochodzie byla zakleszczona mloda kobieta       
zaczelismy rozcinac auto w tym czasie przyjechalo drugie osp i zaraz po nich pogotowie ale niestety lekarz zdwierdzil zgon w wyniku wypadku zastaly ranne dwie osoby i jedna martwa. Moje zadanie w wypadku bylo zabezpieczenia miejsce wypadku a pozniej zamiatanie ulicy. Wiec wrazenia na pierwsza akcje byly duze


pozdr
« Ostatnia zmiana: Luty 18, 2008, 12:04:55 wysłana przez firefighter935 »

Offline Lukasz_Brt

  • kto nie wygrał z żywiołem,nie wie co to znaczy
  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 4
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #41 dnia: Styczeń 18, 2008, 20:07:38 »
mój pierwszy wyjazd był do pozaru traw przy torach.niezapomniana pierwsza jazda na sygnale przez wies.
PRYWATNA STRAZ POZARNA:)

Offline FirefighterPatryk

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 11
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #42 dnia: Styczeń 23, 2008, 14:58:16 »
.
« Ostatnia zmiana: Sierpień 25, 2008, 23:37:27 wysłana przez FirefighterPatryk »

Offline ślizki

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 340
  • Nie ma rzeczy nie do ugaszenia - M:**
    • :D
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #43 dnia: Styczeń 29, 2008, 16:53:34 »
Mój pierwszy raz to był pożar miejscowego sklepu. Z remizy mieliśmy do niego 100m więc nie miałem tej przyjemności jechac na gwizdkach, naszym Żuczkiem. Po rozpoznaniu zaczeliśmy budować linie gaśniczą i pierwsze wejście w miejsce pożaru z natarciem :mellow: Po niedługim czasie przyjechała JRG i jedna OSP i nasza linia gaśnicza posłużyła później jako linia zasiająca a my zajeliśmy się przebijanie do miejsca ożaru poprzez dach. Akcja trwała ponad 4 godziny i spaleniu uległ tylko pokój na piętrze i połowa strychu. A poziom adrenaliny utrzymywał się jeszcze długo po... Pozdrawiam:)

Offline P_998

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 1
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #44 dnia: Luty 16, 2008, 21:09:51 »
Moj pierwszy wyjazd byl do pozaru trawy , a pierwszy jako kierowca to do pozaru budynku o czwartej rano   ^_^

Offline sheldon

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.658
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #45 dnia: Luty 18, 2008, 09:05:52 »
Wyjazd do walącego się drzewa na zabudowania mieszkalne, dość długi kurs, bez gwizdków ;-)
Kolejny: szkoła, oberwana część "dekoracji" sufitu na sali gimnastycznej. Chwila moment i po sprawie.
Kolejny: wypadek, a raczej "mocniejsza kolizja", jedna osoba w lekkim szoku, straty około 5000zł.
« Ostatnia zmiana: Luty 23, 2008, 21:02:21 wysłana przez sheldon »
PYTAJ! ĆWICZ! KORZYSTAJ Z DOŚWIADCZEŃ KOLEGÓW!

Offline karol1118

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 5
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #46 dnia: Luty 24, 2008, 21:20:09 »
Mój pierwszy wyjazd to w GLM do podtopienia po rozwilży oczywi

Offline Houte

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 212
  • PSP - Mój sposób na życie.
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #47 dnia: Luty 24, 2008, 23:07:23 »
Mój pierwszy wyjazd to pożar poszycia w lesie..
Było to jakieś niecałe 3 lata temu. Jak co tydzień zbiórka w osp i prezes zarządził ćwieczenia w lesie. A więc sie przebrałem ( jako jedyny z załogi bo moim 3 kolegą się niechciało ) i za dowódce prezes i kierowca.. Pojechaliśmy do lasu naszym starem 266 nad takie jeziorko, a przez ten las przebiegają tory i my byliśmy po prawej stronie torów.. Nagle przez radiostacje słyszymy że jest pożar lasu ( w tym co my byliśmy ) ale po drugiej stronie torów, a żeby przejechać na drugą strone trzeba by wrócić sie do miasta a JRG też starem 266 już jechało to niezmartwiliśmy się tym.. Ale JRG po wjechaniu do lasu z tamtej strony stwierdziło że informacje są błedne i że pali się po prawej stronie (czyli po naszej). A więc prezes zgłosił przez radio i powiedział że jesteśmy po tej stronie gdzie jest zgłoszony pożar. To z psk dostaliśmy zadysponowani do tego pożaru.. Jak jechaliśmy lasem to przeciął nam droge star 266 z JRG i star 266 z pobliskiej OSP. Jak już byliśmy niedaleko dymu a jechaliśmy już w 3 samochody okazało się że sie pali po lewej stronie..  ^_^ no więc że byliśmy wszyscy starami 266 ( a te samochody potrafią wszystko :P ) podjeliśmy decyzje przejechania przez tory.. Już obydwa samochody przejechały i nasz też już miał przejeżdżać gdy podjechał do nas człowiek rowerem i powiedział że 300m w drugą strone też sie pali. A więc my zawróciliśmy sie i dojechaliśmy do tego pożaru. Dostałem w25 do ręki i przelewałem.. Koledzy też chcieli uczestniczyć w akcji ale niebyli przebrani i prezes zabronil im wychodzić z samochodu ( gdybyście widzieli ich smutne miny ). Po zgaszeniu i zgłoszeniu że skończyliśmy, psk wysłało nas do pomocy tamtym bo tam sie porządnie paliło.. Pojechaliśmy do osp przegrupować się, ja odrazu wziąłem hełm. No i to był pierwszy wyjazd do 2 pożarów.. Cała akcja trwała 8h i się wiele nauczyłem .. Przedewszystkim że straż to "ciężki kawałek chleba" ..

Offline kubamisk

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 1
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #48 dnia: Luty 25, 2008, 15:09:53 »
WITAM WSZYSKICH. Mój pierwszy wyjazd to pożar stogu słomy. Jazda na sygnałach, gaszenie stogu no i oczywiście przeżucanie słomy i dogaszanie -_-  .gdy teraz wspominam sobie ten wyjazd to była ekscytacja. Teraz to bajka  ^_^

Offline viper371

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 18
  • www.facebook.com/OspPustynia
    • www.facebook.com/OspPustynia
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #49 dnia: Luty 29, 2008, 18:25:53 »
Witam -_- Mój pierwszy wyjazd był do skutków burzy  -_- Naszym zadaniem było rozciągnięcie plandeki na dachu który był pokryty dachówka i została ona zniszczona przez grad  -_- A pierwszym wyjazdem do ognia była paląca się stodoła  -_- A kolejne to pożary nie użytków rolnych tzw. "trawy" -_- Ale emocji związanych z wyjazdem nie można opisać adrenalina i niewiadomo co nas czeka ta jazda na gwizdkach cos pięknego a teraz to juz luzik  :mellow:                    Pozdrawiam -_- :mellow: