Autor Wątek: Wasz pierwszy wyjazd  (Przeczytany 38293 razy)

Offline Rzeskiognik

  • "Śpieszymy z pomocą bo nie ma co zwlekać. Rycerze Floriana to my!"
  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 26
  • ... i ósmego dnia Bóg stworzyl Strażaka :D
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #50 dnia: Maj 06, 2008, 14:17:20 »
O widzę dawno tu nikogo nie było:P
Ale co tam i tak napisze, może ktoś kiedyś zajrzy:p
Mój pierwszy wyjazd był do traw (niecały rok wstecz od dziś:p)
Pamiętam że paliła się trawa. Ktoś wycinał drzewa i palił gałęzie przy suchym polu.
Dzień zapowiadał się spokojnie, niema co robić to chciałem się przespać a tu nagle wpada brat do pokoju i krzyczy że syrena wyje (jeszcze nigdy tak szybko się nie obudziłem :mellow:). Na rower i jak najszybciej do remizy. przebrałem się (dwa dni wcześniej skompletowałem sobie nomex:) i biegiem do wozu. ten przejazd na sygnale przez swoją miejscowość... tego chyba nikt nie zapomni:P Jak dziś pamiętam że wyskoczyłem z auta (Mercedes GBA) złapałem za tłumicę i poleciałem gasić każdą kępę tlącej się trawy jaka mi wpadła w oko:P Latałem jak poparzony:D dopiero po chwili dowódca kazał mi się trochę uspokoić, koledzy z OSP wyciągnęli szybkie natarcie wskoczyli na dach auta (wiem nie zgodne z BHP :P) i jadąc powoli wzdłuż frontu pożaru powoli gasili:D A ja dalej z tłumicą w ręce w pełnym nomex'ie i kasku (upał ze 30 st:P) twardo idę obok wozu i szukam jakiś małych ognisk :P ale się czułem dumny:D Jeszcze właściciel pola stał obok to tym bardziej:P hehehe Człowiek młody to tak ma -cieszy sie ze wszystkiego, czy to trwa czy śmietnik jedyne co przychodzi na myśl przy pierwszym wyjeździe - Jestem Strażakiem :D i od razu serce rośnie:)
« Ostatnia zmiana: Maj 06, 2008, 14:26:18 wysłana przez Rzeskiognik »
"A jeśli taka wola Twa,
Bym życie dał w ofierze,
Ty bliskich mych w opiece miej.
O to Cię proszę szczerze"

Offline Masters16

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 69
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #51 dnia: Maj 06, 2008, 14:33:15 »
A ja mój pierwszy wyjazd tez zaliczyłem niedawno:D
Środek nocy (ten bliższy porankowi) budzi mnie brat i mówi mi ze Las sie w Nielepicach pali. Ja trochę zaspany myślę jaki las w jakich Nielepicach (miejscowość niedaleko nas) i dopiero jak to dotarło do mnie to za czołem szybko się ubierać:D Po chwili zadzwonił kumpel żebym czekał pod domem to mnie zgarną a przebiorę sie w samochodzie:D i tak zrobiliśmy. Gdy wyszedłem z domu już z daleka było słychać ze już jada:D Wsiadłem do wozu i od razu coś takiego jak by we mnie wstąpiło:D Przerażony swoim pierwszym poważnym wyjazdem o godzinie 3:15(bodajże) Był to nieduży pożar traw a nie tak jak brachol mówił pożar lasu. Z trawą szybko się uporaliśmy i wróciliśmy do koszar:D

Offline Porta

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.704
  • Zgred
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #52 dnia: Maj 06, 2008, 15:14:03 »
Toż po 3 w nocy na gwizdkach jechali ?
Aktualności, artykuły, społeczność: www.Remiza.pl
Sklep pożarniczy - www.remiza.com.pl/sklep

Offline Masters16

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 69
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #53 dnia: Maj 06, 2008, 16:56:13 »
Tak

Offline Pumba

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 234
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #54 dnia: Maj 06, 2008, 18:30:15 »
Z tego co wiem to w nocy nie jeździ się na gwizdkach tylko na pilocie
Xyz

Offline mieszko

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 237
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #55 dnia: Maj 06, 2008, 20:59:01 »
 A mój pierwszy do obory w sąsiedniej gminie jakieś 15 latek temu czerwiec lekcja angielskiego nagle syrena to szpula pojechalismy GBM-em na miejscu okazalo sie że już wszystko w płomieniach obora ok 120m dł. na akcji był już GCBA6/32 GBA2.5/16 I CN18 Z JRG oraz GCBA6/32 z innej OSP po chwili dojechal nasz drugi GBM2/8 pamietam to jak dzis bo niezła akcja była.

Offline 266

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 41
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #56 dnia: Czerwiec 26, 2008, 09:55:17 »
Witam.
To ja może też się pochwale jaki był pierwszy mój wyjazd...
Stosunkowo dużo, rzeczy z niego pamiętam... To było sobotni wieczór... w Straży byłem od niecałego miesiąca... Paliłem z braćmi grilla w ogródku... rozległ się dźwięk Syreny... Wskoczyłem  i pomknąłem moim zatankowanym srebrno złotym rowerem pod remizę...
Po dojechaniu kierowca czekał już na załogę..byłem pierwszy(chyba dlatego pojechałem-ponieważ mogli mnie starsi wygryźć(wyrzucić) którzy nie zdarzyli dobiec na czas) Wezwanie było do pożaru drzewa w pobliskim parku... z 400 metrów od OSP...
Ktoś krzyczał żeby się pospieszyć... wystartowaliśmy spod remizy... na miejscu bylismy po upływie gdzieś 1 min... nawet nie zdążyłam dobrze się pozapinać... Podczas jazdy było już widać, jak się pali... drzewo paliło się od środka... ogień buchał z niego jak z silnika odrzutowego... wtedy pierwszy raz poczułem adrenalinę w sobie... kumple śmiali się że to mój dziewiczy rejs i be de miał dużo do zwijania :huh: , tego dnia bardziej obserwowałem, byłem przy rozdzielaczu, patrzyłem jak przewodniki i pomocnik roty podawali prąd wody do środka drzewa, jak wspinaja się po drabinie, żeby dogasić... Potem zjawił się GBM MAN z JRG... ponieważ drzewo było pod ochrona i nie wiedziano co zrobić... do dziś pamiętam każde słowo dowódcy z Kłodzka...wtedy otrzymałem pierwsza przestrogę, żebym umarzał zawsze na siebie... i tak jak mi powiedziano-po wszystkim zwijałem węże :angry:

Offline KunaCzarna

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 5
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #57 dnia: Lipiec 03, 2008, 01:19:41 »
a teraz czas na babę!

Kilka miechów temu na dźwięk pagera pędem stawiłam się pod remizą, ręce latały bo nie wiedziałam o co chodzi, gdzie jedziemy ani nic.
Wszyscy na lajcie tylko ja burak zielona ^_^ Jak się okazało była plama oleju i na tym się skończyła moja pierwsza przygoda z adrenaliną na akcji ^_^
...Bo gdzie diabeł nie może tam babę poślę!

Offline czarek023

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 12
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #58 dnia: Lipiec 04, 2008, 23:03:43 »
Do pierwszej akcji ruszyłem tuż po północy a palił się budynek gospodarczy a dokładniej stodoła ok 4 rano byliśmy po akcji. niesamowita adrenalina to jedyne moje odczucie

Offline Pumba

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 234
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #59 dnia: Lipiec 04, 2008, 23:22:49 »
Ja podobnie jak koleżanka,tylko pojechałem w trochę innych okolicznościach.Było to w maju tego roku,był u nas festyn z straży pełniliśmy ochrone przeciw pożarową<sztuczne ognia itp> i po sztucznych ogniach podszedł do mnie naczelnik i powiedział żebym szedł pod remizę że jadę na akcje... Ja z niedowierzaniem patrzyłem na niego jak mi to mówił,ale poszedłem,z GCBA wzięliśmy sorbent na GLBA  i pojechaliśmy,I jazda na gwizdkach,pomimo tego że "tylko" rozsypywałem łopatą sorbent bardzo mnie to cieszyło ^_^ ^_^ ^_^
Xyz

Offline natalii

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 19
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #60 dnia: Lipiec 09, 2008, 13:18:05 »
Ja muszę się przyznać ze smutkiem, że nie pamiętam mojego pierwszego wyjazdu.  :huh:

MichuSAA

  • Gość
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #61 dnia: Sierpień 07, 2008, 08:05:20 »
Mój pierwszy wyjazd był do os. Dokładniej dwa kokony os umiejscowione w garażu.
Natomiast pierwszy alarmowy do pożaru drzewa. Podobało mi się:)
Pozdrawiam.

Offline Rafał998

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.099
  • A 8 dnia Pan Bóg stworzył Strażaka :)
    • Ochotnicza Straż Pożarna
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #62 dnia: Sierpień 07, 2008, 10:51:15 »
He he ja również nie pamiętam mego pierwszego wyjazdu to było tak dawno że sam jestem w szoku prawdopodobnie to był wyjazd do Wrocka na powódź ale nie jestem pewien. Pozdrawiam

Offline dh Kuba

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 404
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #63 dnia: Sierpień 07, 2008, 11:14:52 »
Mój 1 wyjazd był zupełnie inny niż was ponieważ w nocy zawyła syrenka więc pobiegłem wchodzę do SLRt i wyjeżdzamy zdarzenie to było 300 - 400 m od remizy a dokładnie na dworcu. Kobieta popełniła samobójstwo pod pociągiem pośpiesznym. Gdy dojechaliśmy do miejsca policja powiedzała byśmy poszukali głowy, my szukamy a tu nic. Wtedy podeszliśmy do zwłok oświetliliśmy je i okazało się iż głowa była pod klatką piersiową bo ją prawie odrewało tylko ta cienka skóra ją przymała. No i tak ja stałem przy zwłokach i agregatu pilnowałem. Potem czekaliśmy na prokuratora on zrobił oględziny i po dłuższym czasie odjechał ze zwłokami my wtedy tą malutką kapke krwi zasypali i koniec następnie pojechalisy do remizy pogadalisy o akcji i do domku przed 2. Tak wygloądała moja pierwsza akcja

MichuSAA

  • Gość
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #64 dnia: Sierpień 25, 2008, 10:41:23 »
Wczoraj miałem swój pierwszy wyjazd do wypadku. A szczerze mówiąc miałem troche nerwy przed wyjazdem, bo wiadomo jak to z pierwszymi razami bywa. Na szczęście nerwy szybko minęły i na miejscu okazało się, że dwa maluchy się zderzyły czołowo. 3 osoby poszkodowane, w jednym Maluchy zakleszczony gościu. Oczywiście pijany. Jeszcze na podłodze leżało tanie wino oraz piwo, co ciekawe nie zbiło się. Przez debila ucierpiała młoda dziewczyna oraz kobieta w kwiecie wieku. Ta druga nie miała mocnych obrażeń, natomiast młodsza nos złamany, noge, coś z głową oraz coś poważnego z kolanem, i inne. Dokładniej nie wiem, jednak jej stan i tego goscia nie był dobry. Wine poniośł pijany kierowca. I szczerze mowiąc myślałem, że coś źle zrobie przy udzielaniu pomocy itp., że jakąs gafę strzele, jednak było dobrze.
Pozdrawiam serdecznie. :)

Offline strazakxmen

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 8
  • STAR 266
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #65 dnia: Grudzień 30, 2008, 13:58:21 »
Moja pierwsza akcja jeśli można ją nazwać akcja to bylo to ściąganie gniazda szerszeni ale prawdziwa akcje przeżylem kilka dni puzniej gdy polila sie piwnica w domu wtedy to byla adrenalina czlowiek wtedy sam siebie nie poznaje  ^_^ przybyly 2 jednostki z naszej gminy i z powodu dużego zadymienia akcja sie przedlużala ale po 1.5 h juz bylo po akcji mam pytanie czy wy też macie np. na takich akcjach z "gapiami" ?? :huh: bo z nimi to nieraz jest naprawdę duży problem

Offline kuba_strazak998

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 41
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #66 dnia: Grudzień 30, 2008, 21:43:20 »
moja pierwsza akcja to byl pozar niewielkiej szopy. to bylo naprzeciw remizy. przybylem jako trzeci strazak. adrenalina na maxa a jaki dumny pozniej bylem  ^_^

Offline bary 41

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 45
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #67 dnia: Grudzień 31, 2008, 13:40:15 »
 Było to w miesiąc po zatrudnieniu na stanowisku kierowcy(paręnaście lat temu)-dotychczas w OSP nie byłem. Jako, że jeździłem parę lat w transporcie leśnym m.inn. Starem 244 (z przyczepą) a taki "model" był i w OSP (GBM 2,5/8) to instruktaż był krótki:" Ty dojedziesz, odpalisz motopompę a resztę chłopaki zrobią; nauczysz się jak pojeździsz". Rzecz jasna były opowieści "starszych" (niekoniecznie wiekiem) o akcjach, gaszeniu pożarów, itp.itd. Ja miałem przygotowanie typu: umiem jeździć autem i byłem w wojsku więc wiem co to dyscyplina i, że "Rozkaz to rozkaz! Nie ma dyskusji".
  I przyszedł ten październikowy dzień; telefon- dzwoni dyspozytor z Komendy Rejonowej (tak to się wtedy nazywało) i mówi, że na K-xx jest wypadek, trzeba zbierać ludzi i jechać. No więc nie wiem już co było pierwsze?  Wycie syreną, odpalanie auta czy... początek odmawiania pacierzy? W każdym bądź razie przybiegło 3 strażaków, auto odpalone i wyjazd. Nie dam paznokcia uciąć czy już w remizie nie zostały włączone sygnały; w każdym bądź razie aż do miejsca zdarzenia "pracowały" na pełnych obrotach- nie ważne:teren zabudowany, pola, las-jazda z pełną "pompą".
 Po drodze pytam (wydzieram się do d-cy, no tego co siedzi obok, bo wiadomo, tak?-"koguty pieją") czy wie co będziemy robić przy tym wypadku? On, że nie bo oni do wypadków nie jeździli: oni są "strażacy a nie jacyś tam ratownicy" i to ja jako, że pracuję, jestem kierowcą  mam to wiedzieć. No więc robię przegląd w głowie sprzętu ratownictwa drogowego:- nie ma z tym problemu bo na stanie jest inopur i... wystarczy. No, jeszcze jakieś topory, toporki. Jest też nasza wersja "PSP R1" w postaci apteczki samochodowej z przeterminowaną jodyną i kilkoma napoczętymi bandażami. Rękawice lateksowe?- eee, po co? To te ogrodnicze nie wystaczą? Więc sprzęt mam w głowie "uporządkowany", teraz przychodzi kolej na "wiadomości". Tu nie ma problemu żadnego: tam gdzie się zaczynają tam i kończą więc zasada "masz głowę i ch... to kombinuj" znajduje zastosowanie jak nigdy dotąd (w końcu to jest ten mój pierwszy raz, tak?).
 No, dojechaliśmy. Jest zdarzenie. Na szczęście była to kolizja (autko uderzyło w drzewko, nie mocno, kierowca już wyszedł nic mu nie było więc karetka chwilę potem odjechała, zostali policjanci). Teraz tak; Trójkąt ostrzegawczy?- no był; leżał sobie spokojnie gdzieś tam głęboko schowany, dobrze mu tam było więc po co go wyciągać? Sygnalizatory (pachołki) ostrzegawcze? Hm...: jakby miały być drewniane to śmiało moglibyśmy powiedzieć, że to drzewo z którego będą zrobione rośnie sobie spokojnie i cieszy oko gajowego.
 Zaczekaliśmy na pomoc drogową, zabrano to co miało jeździć (mimo, niedużego uderzenia nie był wóz już do jazdy) i wtedy przemówiła Ona. Tak, Ona. Nasza PO-5 (przypominam: to był mój pierwszy raz i na "bojowo" odpalałem Ją po raz  pierwszy). Po odpaleniu były jedne z najszybszych moich 20 metrów i już byłem przy prądownicy. Pełna "rura", prąd zwarty i po tej jezdni (no dobrze, że ci z GDKKiA  tego nie widzieli). No co? Znowu pytacie teraz o szczotki do zamiatania ulic? Ależ Wy jesteście upierdliwi, słowo daję....:-)
 Ja pierdzielę- ale folklor, co? Tak było, taki był ten mój pierwszy raz. Serce mało nie wyskoczyło z podniecenia a potem to byłem dumny jak trza. No, do pierwszych kursów ale to już temat na inne opowiadanie.
 Pozdrawiam, tym co to czytają: "Do siego- jak najmniej wyjazdów, jak najwięcej satysfakcji z faktu bycia strażakiem".
« Ostatnia zmiana: Grudzień 31, 2008, 13:43:43 wysłana przez bary 41 »

Offline Ogureczek1988

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 74
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #68 dnia: Styczeń 02, 2009, 11:28:36 »
Mój pierwszy wyjazd pożar zborza wyjazd z osp teraz juz ich około 80 za sobą

Offline marcin44

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 76
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #69 dnia: Styczeń 02, 2009, 13:36:28 »
Pożar poddasza domku jednorodzinnego pomoc dla JRG, budowa linii zasilającej z hydrantu (miałem 17 lat i przyjechaliśmy w 8 czy 9 osób w jednym wozie) więc tylko tyle.

Offline Kuba85

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 24
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #70 dnia: Styczeń 03, 2009, 01:03:59 »
pierwszy pożar to trawa przy torach, szybko pożar ugaszony i nie rozprzestrzenił sie do lasu.
pierwsze MZ zderzenie dostawczego renault z wąskim wiaduktem, kierowca uderzył swoją stroną.nasza jednostka odciągała kolumne kierowniczą i zabezpieczała teren akcji, reszta zajmowala sie KP PSP do przyjazdu pogotowia.  kierowca przeżył ale jego obrażenia głowy pamietam jak dziś. przykra sprawa.

Offline Dzumsi

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 457
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #71 dnia: Styczeń 04, 2009, 14:14:51 »
Mój pierwszy raz... Miałem może ze 14 lat. Naczelnik wzioł mnie i moich 2 rówieśników na zabezpieczenie ogniska PTTK. Pozwolił się ubrać w UPS'y wyglądaliśmy w nich jak w szlafrokach ale to było coś! Przyjechaliśmy na ognisko bajerka laski kwiczą (pół metra od ogniska, hełm przyłbica smażenie kiełbasy. -Gorąco ci? -coś ty!) kiełbaski usmażone siedzimy sobie w GBA nagle odzywa się radio. " (...) zadzwoń do mnie/" naczelnik/kierowca zadzwonił okazało się że zwalone drzewo. Ja z kumplami chcemy wysiadać naczelnik na to "jedziecie!" no to pojechaliśmy. Musielibyście widzieć te małe dzieci które krzyczały "nie odjeżdżajcie!", "nie gaście ogniska". Przejeżdżaliśmy przez miasto nachyleni tak aby nie widział nas ówczesny prezes :D. Gdy dojechaliśmy na miejsce okazało się że jakiś rolnik ściągnął już drzewo do rowu. pocieliśmy je pozamiataliśmy ulice i do domu. to był mój pierwszy raz ^_^ ^_^

matej

  • Gość
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #72 dnia: Styczeń 18, 2009, 17:49:16 »
Był piekny póżno wiosenny dzień... byłem "świeżakiem" młodym zapaleńcem który zawsze przytalywał do strażnicy kiedy zawyła syrena... i i nadszedł ten upragniony moment akurat usłyszałem dzwięk syren i spieszyłem co tchu w klatce w strone strażnicy Aby zdazyć  ^_^ kiedy juz byłem na miejscu "stara Gwardia już była gotowa i w wozie" (miałem obawe ze mnie nie zabiorą) w pewnym monencie słysze głos ..."legia dawaj ciuchy i do wozu..." poczułem sie wyrużniony ale szczerze mówiąc miałem pełne portki... :rofl:  dostaliśmy zgłoszenie o pozarze lasu w niedalekiej wsi... jedziemy na sygnałach pedziliśmy jak wariaci a w pewnym monencie  ludzie wychodzą i machaja z pobocza my ztarzymujemy sie i widzimy chłopaka młodego leżacego w rowie(był to strażak z pobliskiej OSP  który , nie zdążył  załapać sie do wyjazdu) został on potracony jadać na rowerze do  tego pożaru. wyskoczyliśmy i zaczeliśmu mu udzielać pomocy w oczekiwaniu na pogotowie i policje. nie dojechaliśmy wtedy do tego pożaru bo najwazniejsze było ratowanie zdrowia i życia ludzkiego tak juz sie wtedy zaczeły moje wyjazdy.W pewnym momencie zrozumiałem że to właśnie STRAŻ jest moim powołaniem i rózne przypadki sie trafiaja jadąc do akcji :krzyk:

Offline osppilica

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 27
  • Hell Hath No Fury Like a FireFighter
    • Śląska Galeria Fotografii Pożarniczej
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #73 dnia: Styczeń 21, 2009, 19:26:42 »
Mój pierwszy raz to było ze 3 lata temu jakiś miesiąc może dwa po zapisaniu się do OSP. "Poważna" akcja bojowa :) Było nas wtedy w GCBA 3 fajerfajterów. A wyjazd był do zgaszenia sterty odzieży (mniej więcej pół metra na pół metra i wysokiej na ćwierć metra), która podpalił na swoim podwórku miejscowy folklor, niezrównoważony psychicznie. Jak przystało na poważną akcję: dwa odcinki 25 przez podwórko i gaszenie tej sterty ciuchów. A potem staży wyjadacze pozwolili świeżakowi zatankować jelcza z hydrantu :D
Śląska Galeria Fotografii Pożarniczej - ZAPRASZAMY

www.sgfp.com.pl

Offline hansik1987

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 46
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #74 dnia: Styczeń 21, 2009, 20:09:29 »
Witam kolegów ;] moj pierwszy wyjazd w OSP był do pożaru traw, w szkole do wypadku (a raczej kolizji drogowej) a na podziale do pożaru zboża na pniu - widok niezapomniany :D pozdrawiam