Autor Wątek: Współpraca Z Obsadami Psk  (Przeczytany 2582 razy)

Offline pielgrzym

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 204
    • http://
Współpraca Z Obsadami Psk
« dnia: Czerwiec 19, 2004, 19:18:05 »
a co sądzicie o współpracy z dyspozytorami?
co wam odpowiada  :), a co was wkurza ;) ?
Pomyśl zanim coś powiesz, jeśli nie masz czasu zamilknij.

Boże chroń mnie od "mundrych" którzy są wszystkowiedzący i uważają, że nikt i nic już ich niczego nie nauczy.

Offline marmor

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 34
Współpraca Z Obsadami Psk
« Odpowiedź #1 dnia: Czerwiec 20, 2004, 12:52:35 »
Muszę przyznać że PSK i MSK jest potrzebne i bardzo pomocne w pracy przekonałem się osobiście, wszystko zależy od ludzi jacy są na zmianie. Czasami zdarzy mi się o czymś tam zapomnieć, to mi przypomną delikatnie lub dostanę parę jobów jak nie kumam, musi być porządek. Jak facet w MSK czy PSK jest sympatyczny i z kulturą to najwyżej delikatnie opieprzy, gdy się człowiek trochę pogubi lub niepoinformuje do końca o sytuacji. Dobrze jest podczas akcji czuć że ktoś czuwa nad tobą, nie ma w naszej pracy idealnych fachmanów znających się na wszystkim, po to są by nas wspierać i czuwać nad nami i chwała im za to.  

Gość_TomekP

  • Gość
Współpraca Z Obsadami Psk
« Odpowiedź #2 dnia: Czerwiec 20, 2004, 16:19:25 »
Gdybym chciał odpowiedzieć na zadane przez Ciebie pytanie musiałbym zapisać niejedną stronę szczególnie w temacie co mnie wkurza :lol: .
Odpowiadając ściśle na pytanie:
wkurza mnie: obsadzanie na tak odpowiedzialnym stanowisku (czytaj: dyspozytor, dyżurny operacyjny itp) nieodpowiedzialnych cwaniaczków, którym się wydaje, że ich zadanie polega na przyjęciu zgłoszenia, zanotowaniu go w taki sposób jak podaje rozhisteryzowany klient z drugiej strony słuchawki( bez podjęcia próby wyciągnięcia czegokolwiek więcej od dzwoniącego) i zadysponowaniu czegoś do zdarzenia z założeniem, jak coś będzie nie tak to dadzą znać i coś się podeśle. Wkurza mnie, jak dyspozytor pyta się co ma wysłać do zdarzenia. A ponad wszystko wkurza mnie niedocenianie pracy obsad stanowisk kierowania (niezależnie od szczebla) przez prawie wszystkich z różnych względów - przykłady: praca na stanowisku kierowania to kara i miejsce zsyłki (według niektórych), a dla innych dobra fucha bo nie narobią się, tylko odbierać telefony i wysylać. Są oczywiście i tacy, którzy są "solą tej działki" i wiedzą, jak odpowiedzailną mają służbę - dla nich podziękowania. Wkurza mnie kierowanie na stanowiska kogoś, kto nie sprawdził się na przykład podczas wyjazdów. I wkurza mnie jak ze stanowiska kierowania robi się sekretariat, centralę telefoniczną, kancelarię itp., bo tym samym uniemożliwia się dyspozytorom i dyżurnym właściwe wykonywanie swojej pracy, a to może mieć wpływ na jakość mojej pracy.
Co mi odpowiada? Odpowiada mi facet (albo kobieta), którzy wiedzą co robić na tym stanowisku. Nie boją się podrywać w nocy dyrektorów, kierowników, starostów, burmistrzów, komendantów itd, aby usprawnić działania podziałowców.
Podobają mi się tacy, którzy wiedzą , a raczej widzą oczyma wyobraźni to, co my robimy na miejscu zdarzenia i działają niejako z wyprzedzeniem o pół kroku. Właściwie, to mnie osobiście wystarczy, jak stanowisko nie będzie mnie wypytywało na zasadzie: " dokładnie powiedz co robisz, bo ja nigdy nie wyjeżdżałem i nie mam właściwie pojęcia co ty tam robisz.
Odpowiada mi fachowiec, który tak układa sobie swoją robotę, aby wykorzyustane zostały wszystki siły w obszarze chronionym, a nie tylko PSP lub ukochana OSP.
Mówiłem, że można się rozpisać. Zobaczymy co wyniknie z moich wypocin.
Pozdrowienia dla wszystkich profesjonalnych Dyżurnych operacyjnych, ich profesjonalnych pomocników i oczywiście dyspozytorów - profesjonalnych.
Nara.

Offline zartsbystra

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 15
Współpraca Z Obsadami Psk
« Odpowiedź #3 dnia: Lipiec 15, 2004, 00:50:02 »
Witam. Jeśli chodzi o dyspozytorów to zastanawia mnie (i trochę utrudnia mi to pracę) to że często każą przedzwonić do nich. jestem z miejscowości górskiej z zasięgiem komórek to u nas niby nieźle (choć mogło by być dużo lepiej) ale jest u nas tak śmiesznie że tylko z Plusa łączy nas z naszym PSK, a z pozostałych to łączy nas z sąsiednim powiatem a to nam nic nie daje. I tak przez radio trudno się dokadać (bo dookoła góry) a z komórkami to tez nie jest najlepiej.
co do dzwonienia to u nas wykożystują to chyba za często. Mieliśmy kiedyś wezwanie, pytam się co ma dla mnie a on mi każe przedzwonić. Lece do budki na strażnicy dzwonie aby się dowiedzieć że pali się maluch 100m pod strażnicą (za zakrętem dlatego nie było widać bo akurat nikt nie przyleciał z tamtej strony), wyjechałem przez ten tel. ze 3 min. później niż by to było możliwe. A co by było jakby ktoś był uwięziony w tym aucie? znów by media podały że spalił się człowiek 100 m od strażnicy!
Tak znam sytuacje dobrej i złej pracy dyspozytorów. To chyba tak jak wszędzie. oczywiście chciałoby się żeby ich praca zawsze była wykonywana dobrze ale cóż ?! pozdrawiam  

Offline KiM

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 71
Współpraca Z Obsadami Psk
« Odpowiedź #4 dnia: Lipiec 29, 2004, 14:32:27 »
Jak siedzi na PSK stary wyga to spoko. Gorzej jest jeśli siedzi "nowy" i co chwilę wywołuje przez radiostację o to i owo. Zamiast pomagać w działaniu to tylko przeszkadza.
Na moim terenie jednak więcej chłopaki pomagają niż przeszkadzają.
 
« Ostatnia zmiana: Lipiec 31, 2004, 09:08:42 wysłana przez aniolstroz »

Offline kolocz

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 29
Współpraca Z Obsadami Psk
« Odpowiedź #5 dnia: Lipiec 31, 2004, 12:43:24 »
Krótkie spojrzenie na temat z drugiej strony tj. dyżurnego PSK
Ogranicze swoja wypowiedź do uwag na temat współpracy z kol. Druhami.
Co mi odpowiada:
- kompetencja - kazdy wie co do niego nalezy i co ma robić;
- krótkie i rzeczowe przekazywanie informacji (zwłaszcza droga radiową) - bez zbędnych opisów przyrody;
- znajomość swojego miejsca w szeregu i wykonywanie poleceń bez zbędnych dyskusji;
Co mnie wkurza:
- kiedy zadysponowany do stodoły zastęp OSP przyjeżdża i twierdzi, że zapomnieli wideł a potem jadąc po wodę nie ma ich godzinę;
- kiedy gasząc jakaś trawę mam dokładna relację co,  jak i kto właśnie macha tłumicą a kiedy przyjeżdżają jako pierwsi np. do pożaru budynku mieszkalnego to pełna konspiracja - a mnie naciska WSKR, 01 itp. ;
- kiedy jakis prezes czy inny działacz zwalnia mnie z roboty !!! :D
- nagła utrata łączności - jadąc do zdarzenia najpierw co 2 minuty pytają o drogę blokując kanał a kiedy PSK woła, że mają dojechać na miejsce nie alarmowo albo zawrócić następuje całkowita przerwa w łączności;
- kiedy podają nierzetelną informację o sytuacji tylko po to żeby zastępy z sąsiedniej wsi nie działały na ICH terytorium;  
- kiedy np. 4 godziny po zakończeniu działań w dalszym ciagu nie mam informacji końcowych, zgłoszonego powrotu do remizy a próby wywołania, dodzwonienia są "niemozliwością";  
- pisanie skarg do wójtów, komendantów powiatowych,  wojewódzkich "bo on (tzn. dyspozytor) nie dysponuje naszej dzielnej jednostki" tak często jak powinien;
- próby zrobienia mnie w konia z kombinowaniem lewych interwencji - bo gmina coś tam płaci ;
- kiedy do interwencji przyjażdżają sami prezesi, byli prezesi, naczelnicy, byli naczelnicy i inni zasłużeni członkowie - wszyscy chcą rządzic a robić nie ma komu;
- kiedy nikt na samochodzie nie pamięta swojego kryptonimu;
- kiedy zblokują radiostację nadając na cały rejon goracą dyskusją na ..........(temat do wyboru)
- kiedy wyje syrena każdy z członków dzwoni na alarmowy i pyta co się dzieje (ze trzech conajmniej od razu zgłasza wyjazd samochodu do interwencji);
- zwracanie sie per "chłopcze" (zwłaszcza przez telefon) przez jakiegoś prezesa;
- ciągłe dopominanie się o sprzęt ratownictwa drogowego, kiedy prawdopodobieństwo wyjazdu danej jednostki do wypadku jest b. małe a i umiejętności w tym zakresie też nie te;

 

Offline KiM

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 71
Współpraca Z Obsadami Psk
« Odpowiedź #6 dnia: Sierpień 04, 2004, 14:58:31 »
Nic dodać nic ująć. Zgadzam się z koloczem bez dwóch zdań.

Offline firetom

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 310
Współpraca Z Obsadami Psk
« Odpowiedź #7 dnia: Sierpień 04, 2004, 16:30:29 »
Pewnie się powtórzę, bo  chyba przewijal się już ten temat na forum, ale powiedzcie Panowie dyspozytorzy, co robicie w kwestii zmiany wszystkich wymienionych, a wkurzających Was przypadków?
Odpowiem sobie sam - przechodzicie nad tym do porządku dziennego i wkurzacie się dalej.
A wystarczy przecież najzwyczajniej zwrócić uwagę komendantowi gminnemu, któremu podlega dana jednostka. Stan wyszkolenia podległych mu strażaków świadczy przecież także i o nim. Jeśli nie wyciąga wniosków - macie jeszcze swoich przełożonych.
Popełniamy błędy po obu stronach "szczekaczki", ale nie popełnia ich tylko ten, który nic nie robi, jak mówi stare porzekadło pszczół.
Korzystajcie też z powszechnego jak słyszę kontaktu telefonicznego, by zwrócić dowódcy uwagę na uchybienia, jakie popełnia w korenspondencji radiowej, lub działaniu.  
Doświadczenie jest czymś, co zdobywamy, kiedy nie zdobywamy tego, co chcemy zdobyć

Offline kolocz

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 29
Współpraca Z Obsadami Psk
« Odpowiedź #8 dnia: Sierpień 06, 2004, 14:30:17 »
Drogi firetom'ie.
Napisałem całą górę notatek służbowych - mam ich kopie ale wcale nie mam złudzeń jaki jest los orginałów. Relacje komendant powiatowy->wójt, burmistrz-> działacze czy komendant->działacze -> wójt, burmistrz to są stosunki "polityczne" i dopóki komendant musi liczyć na dotacje z urzedów gmin na podstawowe pierdoły a OSP jest najpoważniejszą siłą wyborczą (zwłaszcza na wsiach) trudno liczyć na uderzenie ręką w stół. Co do rozmów telefonicznych - chętnie z tego korzystam z kilku powodów: dobrze słychać, wiem z kim rozmawiam, treść zostaje między nami i najważniejsze - wszystko idzie na rejestrator rozmów, który juz kilkakrotnie uciął sprawę skarg, pretensji w stylu "bo dyspozytor nam nie przekazał, ... powiedział co innego, .....myśmy nie słyszeli" itp.
Zwrócenie uwagi na uchybienia o których pisałem w poprzedniej wypowiedzi (dodam że popełniają je najczęściej "zasłużeni" działacze) powoduje najczęściej "obrażenie się" jednego z drugim i następnym razem sytuacja jest jeszcze gorsza bo "bo jak JA gasiłem to ciebie jeszcze nie było na świecie..." itp.
Odnoszę wrazenie że odebrałeś moją wypowiedź jako atak na OSP - nie było to moim zamiarem. Jest sporo jednostek o których mogę mówic w samych superlatywach, ale niestety ciągle stanowią mniejszość. Musi po prostu "wymrzeć" jedno pokolenie zanim następi zmiana myślenia.

Offline firetom

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 310
Współpraca Z Obsadami Psk
« Odpowiedź #9 dnia: Sierpień 06, 2004, 15:27:11 »
Witam.
Broń boże nie odebrałem Twojej wypowiedzi jako atak na OSP, sam jestem świadkiem różnych kuriozalnych wybryków jednostek OSP w działaniu, jak i mimowolnym słuchaczem radosnej twórczości dowódców OSP na niwie korenspondencji radiowej. Faktycznie, nasz "amatorski" profesjonalizm, że się tak wyrażę, w dużej mierze zależy od podejścia naszych przełożonych i póki będzie tam w grę wchodzić polityka - to kicha. Pierwsze skrzypce gra tu Komendant Gminny i jeśli i on uwikła sie w takie gierki to klapa na całego. Na szczęście nasz, to były zawodowiec, więc ma zdrowe podejście do tematu  Inna sprawa, to "zasłużeni". To w praktyce niereformowalni ludzie, którzy lepiej zrobiliby, poświęcając sie pracy społecznej dla środowiska a nie "mieszaniem" podczas akcji. Ostatnio mile zaskoczyła mnie jednostka OSP z sąsiedniej gminy podczas nocnej akcji. Z GBMa wyskoczył gościu (naczelnik - jak się przedstawił) grubo starszy ode mnie(a nastolatkiem nie jestem, hehe). Pomyślałem, "no, to sie zacznie", ale nie, koleś wysłuchal poleceń co do rozwinięcia i zbudowania stanowisk i poleciał do swoich. A ci chodzili jak na sznureczku, aż sie chcialo patrzeć.
Smutno zabrzmiała ostatnia część Twojej wypowiedzi Kolocz, ale niestety - chyba masz rację,  długo nam przyjdzie czekać na te pozytywne zmiany.
Doświadczenie jest czymś, co zdobywamy, kiedy nie zdobywamy tego, co chcemy zdobyć