Mieli przede wszystkim dużo szczęścia w swojej lekkomyślności. W najlepszym przypadku byłyby do wyciągnięcia przez straż 2 kolejne osoby, w najgorszym przypadku 2 trupy. Skoro na miejscu była i działała straż wystarczyło poinformować dowódcę lub każdego strażaka i na pewno wyciągnęli by te osoby, a tak koledzy policjanci mogli narobić tylko większego bałaganu. Ciekawe jak zareagowali by policjanci, gdyby np. podczas napadu i negocjacji strażacy obezwładnili bandytę i poinformowali o tym tv? Zupełnie inaczej patrzyłbym na to, gdyby na miejscu pierwsi byli policjanci i działali w stanie wyższej konieczności. Wtedy byłoby to bohaterstwo, a tak lekkomyślność i głupota.