Witam.
Przede wszystkim Panowie –pax, pax między chrześcijany.
Ja wiem – tam gdzie polityka – burzy się krew, ale spróbujmy przeanalizować sprawę na zimno.
Dlaczego Pawlak dzierży buławę, wiedzą chyba wszyscy, wszak PSL, to jedyny ludowy ruch, który wyrosły w PRL, przetrwał burzę ustrojową i tak naprawdę dopóki nie objawiła się Samoobrona, byli „jedynym przedstawicielem głosu wsi” A gdzie działa większość OSP, jak nie na wsiach?
Miałem nadzieję na zmiany w naszych władzach, ale jednak polityka tak mocno wsiąkła w nasze struktury, że jest to prawie niemożliwe. Cóż, pozostaje oczekiwać na zmianę pokoleniową i zmianę warty – w końcu też przyjdzie kolej na tych, którzy nie są obciążeni piętnem partyjnej zależności – tym, którym dobro Związku będzie leżało na sercu bardziej niż układy.
Szczerze w to wierzę, bo już taki stary idealista jestem.
Skąd w ogóle takie pismo?. Panowie – gdyby nie leżało w interesie Pawlaka kopnięcie w kolano rządu RP w osobie min. Karczmarka, nigdy byśmy nie oglądali takiego spektaklu. Znowu ktoś strażakami wyciera sobie gębę, przy okazji politycznych przepychanek. Ale, czy to pierwszy raz?
Pomijam fakt mętnego tłumaczenia słowa „ekwiwalent” w wykonaniu mecenasa – w obecnym zapisie jest to praktycznie nie do przeskoczenia. Ustawa związała nam ręce. To, że funkcjonowało to tyle lat – to dobra wola samorządów i inna perspektywa spojrzenia na problem. Z góry wygląda to nieco inaczej. W momencie, kiedy wybraliśmy (?) ludzi, którzy obiecali „tanie państwo”, tylko debil mógł przypuszczać, że ludzie ci zaczną realizować te hasła zaczynając od siebie. To po prostu sprzeczne jest z ludzka naturą w jakimkolwiek ustroju.
Dobra, starczy wycieczek politycznych, wróćmy do problemu.
Radny jest też funkcją społeczną a nikt im kaski nie zabiera.
Tak, ale radny pobiera dietę a nie ekwiwalent – a to spora różnica. Dieta, to zwrot kosztów poniesionych z tytułu pełnienia pewnych funkcji społecznych, ekwiwalent zaś to tzw. wymiana równowartościowa. Widzicie różnicę?
Nie ukrywajmy, my też ponosimy koszty związane z przyrzeczeniem, które złożyliśmy. Przyrzeczenia składają również radni i posłowie – im jednak diet nikt nie próbuje odbierać.
Ja też składałem przyrzeczenie i nie miałem żadnych moralnych wyrzutów, aby ten nieszczęsny ekwiwalent pobierać (pieniądze wpływały do wspólnej kasy). Wszak my też ponosimy koszty naszej społecznej działalności. UPSy trzeba prać, żeby nie wyglądać jak łachmyty, dorzucić do sprzętu na którego naciągnęło się sponsora, mandat który ma zapłacić kierowca wozu bojowego, czy choćby prozaiczne zorganizowanie grilla na którego zaprosi się żony, dzieci i dziewczyny strażaków w celu zrekompensowania im czasu ukradzionego przez nasze działania statutowe.
WDZIĘCZNOŚCI LUDZI I DUMY Z SAMEGO SIEBIE NIKT NAM NIE MOŻE ZABRAĆ A MY ZA TE KILKA ZŁOTYCH TEGO NIE KUPUJEMY
Racja bialyKsiaze, tylko czemu mamy udawać, ze pada – kiedy plują nam w twarz? Tobie to nie przeszkadza? Jak powiedziałem wcześniej jestem idealistą - ale nie głupkiem, tylko dlatego, ze zobowiązałem się do kilku rzeczy.
Tylko ta forma k…….. na „szantażystów” wychodzimy , że jak nie to nie , to ludzie będą ginąć w tym kraju , chaos zapanuje , bo strażacy się zbuntują .
Masz rację Miko – mnie też taka forma nie odpowiada, tym bardziej, że problem znany nie od wczoraj. Ale suma sumarum wolę, żeby o tym podyskutowano niż nadal udawać, że nic się nie dzieje.
Odnoszę jednak wrażenie, że nastąpi wymiana pism a sprawa umrze śmiercią naturalną, tzn prezes powie – Ja chciałem, ale oni - nie. Ale widzieliście jak dzielnie Was broniłem, nie?
Przystawki papier podpisały, więc wizja kampanii wyborczej odsunięta w czasie. Zapomnijcie, że ktoś się o nas upomni.