W sumie zaczyna wisieć mi, czy kasa będzie czy nie. W naszej OSP na początku każdego roku zrzekamy się jej na rzecz jednostki.
Czy będę na 5 minut przed wyjazdem na uczelnię, nawet na ważny egzamin, czy będę w pracy mając pilne zlecenie - pojadę. Odrobię to później. Nie wiem, człowiek nie myśli w momencie usłyszenia syreny czy otrzymania smsa "POZAR !!!", "WYPADEK" czy "INTERWENCJA" - adrenalina wybija krew z mózgu i myślenie, przynajmniej na czas przybycia do remizy, schodzi na dalszy plan.
A, że szambo jest - niestety jest i przez dłuższy czas pewnie tak będzie. Bogu dziękować, że u nas wszystko gra pod tym względem. Trzymam kciuki za wszystkie jednostki, w których problem ten niestety występuje, aby wszystko się unormowało i było na jasnych zasadach.
Pozdrawiam,
ochotnik ;-)
ps. spodobały mi się słowa przedmówców, którzy przytoczyli dość fajny przykład - z kwiatami dla kobiety, z którą mieliśmy spędzić czas a nie spędziliśmy z uwagi na wyjazd. Na mnie moja kobieta patrzy bardzo krzywo, gdy widzi, że gorączkowo wyjmuję telefon z kieszeni, gdy dostanę smsa. Chyba jednak to rozumie, ale.. ;-)