hm... u mnie akurat problem jest taki, że najpierw nie wierzyli, że zostaniemy i wytrwamy, potem nie wierzyli, że nie boję się ciężkiej pracy, a teraz ciągle ich przeonuję, że wstępująć do straży podjęłam świadomą decyzję i przyjmuję wszelkie jej konsekwencje. Musisz byc przygotowana, że mężczyzni nie będą chcieli Cie narażać, będą chcieli Cię uchronić przed zagrożeniami.. Podczas akcji trzeba czasem ponosic uży wysilek fizyczny i psychizny. Oni obawiają się, że może się to odbic na twoim zdrowiu w przyszlości. Ja walczę z tym stereotypem, że kobieta jest ważniejsza. Sama podjęłam decyzję, że chce ponosić te same wysiłki co koledzy. I jestem świadoma możliwych konsekwencji jednak za wszelkącenę będę starała się ich uniknąć.