Panowie, w jaki sposób wyobrażacie sobie, że oddadzą nam nadgodziny???. Wiadomym jest dla każdego, że jeżeli ktoś dostaje wolną służbę to te 24 godziny nie wliczają się jemu do czasu służby, czyli żeby było jasne, jeżeli ktoś weźmie 2 wolne służby to ma tydzień wolnego. Tydzień ten nie jest brany w rozliczeniu 6-cio miesięcznym, nie ma już 26 a 25 tygodni, w których ma wypracować do 40 godzin tygodniowo.
Więc jeżeli będzie brał niby nadgodziny z poprzedniego okresu rozliczeniowego, to tak naprawdę to będzie czysta fikcja chyba, że dostanie wolne pod warunkiem, że w grafiku będzie miał zaznaczone, że jest na służbie.
Dla przykładu w II półroczu 2007 mamy do przepracowania 1016 godz.
1016 : 26 tygodni = 39,07 godz. tygodniowo
6 m-cy x 7 służb = 42 (po 3 wolne służby w m-cu)
Teraz, jeżeli zaczną nam ,,oddawać’’ nadgodziny dla przykładu 144 godz.
1016 – 144 = 872 : 26 = 33,53 tyle wychodzi tygodniowy czas pracy, czy któryś dowódca pójdzie na to żebyśmy tyle przepracowali
raczej wątpię, żeby dobić do 40 nie dostaniemy 18 wolnych służb, które stopnieją do12 (6x24=144 to te niby nadgodziny).
Wniosek??? Albo zapłata za nadgodziny z poprzednich okresów albo wolne bez odejmowania godzin jak za wolne służby w okresie rozliczeniowym.
Dla niektórych wyda się to masło maślane, ale ci, co prowadzą grafik rozliczeniowy wiedzą, o co chodzi.
Zapewne tą wypowiedzią wywołam burze, ale nie najwyższy czas uświadomić sobie dlaczego w przepisie mówi się,
że nadgodziny należy wykożystać do końca bieżącego okresu rozliczeniowego.