Autor Wątek: Pożar Domku Jednorodzinnego  (Przeczytany 14287 razy)

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.300
Odp: Pożar Domku Jednorodzinnego
« Odpowiedź #25 dnia: Marzec 17, 2007, 00:29:53 »
Poruszać się przy ziemi , tam jest niższa temperatura i lepsza widoczność , pamiętaj że dzieci , chowają się przed ogniem , do szaf , do tapczanów itd. , dorośli uciekają więc są z reguły na korytarzach , przy oknach itd. Zabezpieczyć np. w miarę kompletna odzież , prysznic przed też może być jakąś metodą . Pamiętaj że przede wszystkim  trzeba chronić drogi oddechowe i przed toksycznym dymem , i przed CO ale również temperaturą . Poparzenia dróg oddechowych są bardzo groźne .

A przede wszystkim wszyscy ratownicy mają takie kredo : martwy ratownik nikomu nie pomorze , więc nie tylko odwaga ale i rozsądek .

Pozdrawiam     

Offline DEX

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 492
Odp: Pożar Domku Jednorodzinnego
« Odpowiedź #26 dnia: Marzec 17, 2007, 00:47:33 »
Cytuj
PS. Słonik w części tak , tylko pamiętaj że w pomieszczeniach poza dymem jest wysoka temperatura , wiec możesz słonika mieć na zawsze na twarzy . Mokry ręcznik na głowę , może być efektywniejszy .

To prawda słonik to guma w jakimś stopniu odporna chemicznie, ale nie na wysokie temperatury. Do tego słonika musisz mieć jeszcze odpowiedni pochłaniacz-filtr. Nie wszystkie filtrują powietrze z CO i inny gazów powstających podczas pożaru. Mokry materiał czasami lepiej działa, na uszczelnieniu też.
Pozycja jak napisał MIKO. Spokój i rozwaga, musisz wiedzieć na co cię stać. Odzież najlepiej z włókien naturalnych, syntetyk może się stopić. Usta i nos materiałem o jak największej gęstości i dość grubą warstwą. Jeżeli wchodzisz w temperaturę to tego nie mocz. Może być efekt o jakim pisze MIKO. A czy ryzykowć i wchodzić to zależy od ciebie. Wyobraź sobie że potrzebujesz pomocy, czy chcesz żeby ktoś ci jej udzielił. Tylko nie myśl, że namawiam do bohaterstwa, słuchaj lepiej głosu rozsądku..
« Ostatnia zmiana: Marzec 17, 2007, 20:46:16 wysłana przez MGNACZUS »
W pewnych kwestiach zgadza się z tobą, ale są i takie, w których mam odmienne zdanie.

Offline Pedros

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.023
Odp: Pożar Domku Jednorodzinnego
« Odpowiedź #27 dnia: Marzec 17, 2007, 16:12:39 »
Hmm.. a jesliby była taka akcja, że wybuchł pożar u sąsiadów, i wiedziałbym, że jest tam np. trójka małych dzieci... zanim przyjedzie straż minie kilka minut, i to może być za późno! Co roboić, ryzykować i wchodzić do takiego budynku, jak sie zachwoywać, jak sie ubrać (ochronić) przed ogniem, temperaturą, dymem... ?!

trójka małych dzieci jest w mieszkaniu - a jak będziesz chciał byc bohaterem to straz wyniesie 4 osoby (dzieci + ciebie).
Przykro mi ale nie popieram wchodzenia do strefy zadymionej bez ochrony.

Offline Witold

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.569
  • Ratowanie strażaków przez strażaków
    • http://grupaszybkiegoreagowania.strefa.pl
Odp: Pożar Domku Jednorodzinnego
« Odpowiedź #28 dnia: Marzec 17, 2007, 18:06:30 »
A myślisz Pedros, że gdybyś znalazł się w takiej sytuacji, czyli pali się u Twojego sąsiada i wiesz, że w środku są dzieci, to patrzył byś na przyjazd straży? Nie sądzę.
Co innego strażak który przyjeżdża i wchodzi bez aparatu, a co innego cywil, bądź nawet strażak, ale po cywilu.

Poza tym co napisał MIKO, jeszcze jedna rzecz mi się nasuwa (chodzi oczywiście o trójkę dzieci i brak straży): w miarę możliwości izolacja pożaru. Do pomieszczenia w którym się pali raczej nie radziłbym wchodzić, ale o ile była by taka możliwość, to zamknięcie drzwi do tego pomieszczenia z równoczesnym przewietrzaniem reszty domu, powinno zwiększyć szanse przeżycia tych dzieci. Łatwiej też przeszukiwać.
A przede wszystkim: rozwaga!

Do pobrania za darmo: KSIĄŻKA pt."Podstawy zabezpieczenia i ratowania strażaków podczas wewnętrznych działań gaśniczych" + prezentacje do każdego rozdziału do pobrania!
Pobierz tutaj: sapsp.pl

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.300
Odp: Pożar Domku Jednorodzinnego
« Odpowiedź #29 dnia: Marzec 17, 2007, 21:36:17 »
I Tu muszę przyznać racje Witoldowi
O izolacji nie pomyślałem , może dla tego że z reguły forsuje drzwi by dostać się do pożaru  i nie jest to w mojej naturze . Ale izolacja pożaru w takich przypadkach jak opisany wyżej , to bardzo dobra metoda .

pozdrawiam   

Offline mruwa24

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 59
Odp: Pożar Domku Jednorodzinnego
« Odpowiedź #30 dnia: Marzec 17, 2007, 21:55:35 »
Zgadzam się... z wyżej napisanym postem

Offline Witold

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.569
  • Ratowanie strażaków przez strażaków
    • http://grupaszybkiegoreagowania.strefa.pl
Odp: Pożar Domku Jednorodzinnego
« Odpowiedź #31 dnia: Marzec 17, 2007, 22:40:00 »
Jeszcze jedna rzecz mi się nasunęła. Gdzieś kiedyś przeczytałem,że mokra odzież pięciokrotnie lepiej przewodzi ciepło niż odzież sucha. Na pierwszy rzut oka ma to sens. Czy w takim przypadku, nie lepiej ubrać się (kurka skórzana, może kaptur) i pozostawić tą odzież suchą? Ilość wody jaką wchłonie ubranie nie jest chyba na tyle duża, żeby odebrać odpowiednią ilość ciepła nie narażając jednocześnie na poparzenia.

Do pobrania za darmo: KSIĄŻKA pt."Podstawy zabezpieczenia i ratowania strażaków podczas wewnętrznych działań gaśniczych" + prezentacje do każdego rozdziału do pobrania!
Pobierz tutaj: sapsp.pl

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.300
Odp: Pożar Domku Jednorodzinnego
« Odpowiedź #32 dnia: Marzec 17, 2007, 22:59:40 »
Gruba odzież , oczywiście to zasada stosowana między innymi w naszych ubraniach ochronnych , Co do mokrej odzieży to , tu dochodzimy znów do daleko idących szczegółów . Jeśli mówimy o krótko trwałym wystawieniu się na temperaturę , to przyniesie nam to komfort i bezpieczeństwo . Jeśli kontakt ten ma być dłuższy , a nasza odzież jest powiedzmy trudno zapalana , to lepiej być suchym . To tak jak z wieloma tematami na tym forum , niema dwóch takich samych sytuacji ratowniczych , dlatego można w pewnych rozwiązaniach , założeniach , posuwać się tylko do pewnego poziomu . Zdaje sobie sprawę , że często diabeł tkwi w szczegółach , ale w wielu tematach tu poruszanych wypadało by napisać książkę i omówić mnogość przypadków . Dlatego czasami , staram się podawać ogólniki .     

Offline Pedros

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.023
Odp: Pożar Domku Jednorodzinnego
« Odpowiedź #33 dnia: Marzec 17, 2007, 23:06:40 »
Witold: - No wszystko w porządku. Jestem w cywilu.
Próbuje oczywiście działać przed przybyciem straży, ale po pierwszych 2 metrach wysofuje się szybciutko (o ile będą jeszcze na to siły).

Zakładam, że byłeś w zadymionym mieszkaniu.

Offline Witold

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.569
  • Ratowanie strażaków przez strażaków
    • http://grupaszybkiegoreagowania.strefa.pl
Odp: Pożar Domku Jednorodzinnego
« Odpowiedź #34 dnia: Marzec 17, 2007, 23:15:27 »
@MIKO! Racja!

@Pedros! To też nie napisałem, że zawsze należy wchodzić. Chodziło mi tylko o to, że co innego jest być strażakiem i wchodzić bez ODO, a co innego sąsiadem rodziny u której właśnie się pali i trzeba ratować dzieci. Jeśli po 2 metrach, będąc odpowiednio nisko, człowiek się dusi, to nie ma o czym gadać, trzeba sie wycofać. Tylko my tu gadu gadu, a ten ktoś, najczęściej cywil, nie będzie działał w sposób przemyślany i nie będzie specjalnie analizował sytuacji. Będzie działał pod wpływem silnych emocji - do tego uzasadnionych. Stąd też sensownym wydaje mi się podanie osobom które nie są strażakami, kilka prostych do zapamiętania zasad na takie sytuacje.

Do pobrania za darmo: KSIĄŻKA pt."Podstawy zabezpieczenia i ratowania strażaków podczas wewnętrznych działań gaśniczych" + prezentacje do każdego rozdziału do pobrania!
Pobierz tutaj: sapsp.pl

Offline DEX

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 492
Odp: Pożar Domku Jednorodzinnego
« Odpowiedź #35 dnia: Marzec 17, 2007, 23:34:16 »
Cytuj
.... Zdaje sobie sprawę , że często diabeł tkwi w szczegółach , ale w wielu tematach tu poruszanych wypadało by napisać książkę i omówić mnogość przypadków . Dlatego czasami , staram się podawać ogólniki .     


Wiesz jak jest cała taktyka opiera się na szczegółach. To co zrobiłeś ostatnie służby może teraz  się nie sprawdzić. Mokre lepiej izoluje, ale szybciej przewodzi ciepło. Jak masz pod spodem grube suche ubranie to narzutka mokra szybciej odparuje niż cię przemoczy. Mokry tampon przepuści mniej substancji szkodliwych powstających w wyniku spalania, ale jak się rozgrzeje może być niebezpieczny i można tak bez końca. Wszystko zależy od konkretnego przypadku. Nie ma jednego uniwersalnego schematu.

To samo z wejściem w strefę zadymioną. Zaczynają pracować inne zmysły; słuch i dotyk. Przy zbyt dużym szumie informacyjnym trzeba pewne dźwięki odrzucić na inne zwrócić uwagę. Trzeba pamiętać skąd się przyszło i odtworzyć drogę jak w lustrzanym odbiciu. Witek to ćwiczy ze swoją grupą, ale każdy może wykonać proste podobne ćwiczenie codziennie. Wracając późno do domu wystarczy poruszać się po nie oświetlonej klatce schodowej, po pewnym czasie światło nie będzie potrzebne, podobnie w piwnicy. Ćwiczyć można zawsze i wszędzie, może to zboczenie zawodowe, ale dzięki temu mimo wielu lat służby nigdy nie miałem wypadkowego.
W pewnych kwestiach zgadza się z tobą, ale są i takie, w których mam odmienne zdanie.

Offline Krzyś Mila

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 558
  • By zawsze wracać z tarczą i z dumą nosić mundur...
Odp: Pożar Domku Jednorodzinnego
« Odpowiedź #36 dnia: Marzec 18, 2007, 21:55:30 »
   Witam

Wrócę jeszcze do wątku głównego


   Z obserwacji jakie poczyniłem na miejscu zdarzenia „kłęby dymu i pojedyncze języki ognia” raczej należy wnioskować, że jest to pierwsza faza pożaru, więc szyby jeszcze powinny być całe.
   W odwrotnym przypadku (szyby popękały) należało by przypuszczać, że do rozgorzenia typu flashover już doszło i w płonącym pomieszczeniu temperatura jest wyższa niż 900 C. Z prądem mgłowym raczej niewiele bym wskórał, bo zasięg jest zbyt mały.
   Z opisu Witolda wynika, że jednak jest to faza I. Więc izolowanie płonącego pomieszczenia poprzez zamknięcie drzwi i okien pozwoli mi na wstawienie wentylatora i oddymianie klatki schodowej oraz częściowo piętra. Jednak należy pamiętać że na piętrze należałoby dodatkowo otworzyć okna, wiatr może również przyczynić się do skutecznego wentylowania pomieszczeń.
   Oddymienie pomieszczeń ułatwi przeszukanie oraz da więcej czasu osobom poszukiwanym na przeżycie.
   Góra jest silnie zadymiona (na tyle mocno, że nikt z cywili nie podjął próby ratowania)  co sugeruje, że prawdopodobieństwo wyciągnięcia kogoś jest niewielki, ale szansa nadal istnieje. Dlatego po znalezieniu dzieci jak najszybciej wyprowadził bym je na zewnątrz budynku, a nie szukał najbezpieczniejszego miejsca wewnątrz, gdyż jego znalezienie może okazać się niemożliwe, a ponadto znacznie wydłuża czas przebywania poszkodowanych w zadymionych pomieszczeniach. Oczywiście jeżeli jest o możliwe. W przeciwnym razie ewakuacja przez okno. Jest to pierwsze piętro, wysokość okna to maksymalnie 3 m. Biorąc pod uwagę, że poza budynkiem są jeszcze strażacy pewnie nie byłoby nawet potrzeby rozstawia drabiny.
   Ustawienie wentylatora przed podaniem prądu wody znacznie zwiększa ryzyko wystąpienia rozgorzenia typu backdraft, o czym należało by powiadomić przybywające kolejne zastępy. Ale zdecydował bym się na wentylację nadciśnieniową bo:
·   zwiększam szansę przeżycia poprzez usunięci z otoczenia toksycznych substancji i dymów pożarowych
·   prowadzę wentylację drogi ewakuacyjnej zwiększając znacznie możliwość przeszukania pomieszczeń
·   wentyluję pomieszczenia, przyległe do płonącego pomieszczenia, a nie samo płonące pomieszczenie.
   Dobrym pomysłem jest wysłanie trzech strażaków w AODO. Będzie szybciej i bezpieczniej.
   Na zewnątrz pozostaję trzech strażaków. Ich zadanie to przygotowanie punktu medycznego, asekuracja strażaków pracujących w AODO, ewentualnie zbudowanie linii gaśniczej będącej osłoną drogi ewakuacyjnej. Kontrolowanie pożaru i ewentualne podjęcie decyzji o wycofaniu strażaków z budynku.
   Tylko, że na prawdziwej akcji mam tylko kilka sekund.
   Więc lepiej jest jak sobie można wcześniej podyskutować.

Pozdrawiam.
« Ostatnia zmiana: Marzec 18, 2007, 22:59:07 wysłana przez Krzyś Mila »

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.300
Odp: Pożar Domku Jednorodzinnego
« Odpowiedź #37 dnia: Marzec 18, 2007, 22:56:46 »
Krzyś nie będę cię  krytykował bo to nie jest metoda . Napisałeś dużo tekstu , powtarzając nawet nie umiejętnie część wcześniejszych postów . Uważam że sztuką jest uczyć , a nie zniechęcać  i cenię cię za to że na końcu przyznałeś się że za dużo nie widziałeś.
Jednak ocena całości tekstu jest bez sensu , chyba że koledzy uważają inaczej .

Proponuje jednak że jeśli cię zainteresował temat , masz pomysły , pytania  , to zadawaj je po kolei , jak kolega wcześniej to bardzo chętnie Ci odpowiemy  .

Pozdrawiam   

Offline Krzyś Mila

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 558
  • By zawsze wracać z tarczą i z dumą nosić mundur...
Odp: Pożar Domku Jednorodzinnego
« Odpowiedź #38 dnia: Marzec 18, 2007, 23:04:06 »
Witam

Miko, a może jednak byś spróbował.
Przedewszystkim rozwinąłem swój post, choc to prawda, że uwzględniłem również to co wydało mi się interesujące w postach innych.

Pozdrawiam

Offline DEX

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 492
Odp: Pożar Domku Jednorodzinnego
« Odpowiedź #39 dnia: Marzec 19, 2007, 00:15:26 »
Witam Krzysiu
Widzisz to mamy różne doświadczenia. Opis Witolda jest mało dokładny i daje duże możliwości, dlatego na swój sposób ująłem temat nie zwracając uwagi na wcześniejsze próby. Jednak czytając opis i ciebie dochodzę do wniosku, że z góry założyłeś:

Cytuj
Z obserwacji jakie poczyniłem na miejscu zdarzenia „kłęby dymu i pojedyncze języki ognia” raczej należy wnioskować, że jest to pierwsza faza pożaru, więc szyby jeszcze powinny być całe.
iż pali się przy oknie. Gdy by pożar zaistniał w dalszej części pomieszczenia to w pierwszej fazie o której piszesz ogień nie był by widoczny. Z opisu nie wynika czy okno jest otwarte i dlatego wydobywa się dym, czy się wydobywa bo szyb już nie ma.

Cytuj
i w płonącym pomieszczeniu temperatura jest wyższa niż 900 C.
Założyłeś również, że jest to jedno  pomieszczenie, a z opisu wynika, że z pomieszczeń czyli co najmniej dwa są objęte pożarem. Zgodnie z tym co piszesz to albo w obydwu pomieszczeniach powstał pożar jednocześnie i oba są we wstępnej fazie, albo doszło już do rozprzestrzenienia się pożaru na inne pomieszczenia, a to moim zdaniem nie jest wstępna faza pożaru.

Z opisu Witka wynika również, że tu cytat ... podnosisz głowę... . To możesz stwierdzić będąc w środku, a nie podnosząc głowę dlatego dalszą część scenariusza dopisałem sobie sam. 
Cytuj
Z prądem mgłowym raczej niewiele bym wskórał, bo zasięg jest zbyt mały.
Prąd mgłowy użyłem do izolacji otworu drzwiowego, a nie do likwidacji pożaru, myślę że gdybyś użył do tego prądu zwartego, to efekt był by jeszcze marniejszy. Co do prądu wody to każdy używa używa jaki chce, wejście prądem zwartym do środka z dalszej odległości, bo o to ci chodzi może spowodować, że zatankujesz pomieszczenia do pełna, a pożaru i tak nie ugasisz. Zawsze mnie uczono, by prądem gaśniczym działać na źródło ognia, które w zadymionych pomieszczeniach jest trudne do zlokalizowania na większą odległość, a więc lanie na oślep nie zawsze daje pożądany efekt.

Cytuj
Z opisu Witolda wynika, że jednak jest to faza I. Więc izolowanie płonącego pomieszczenia poprzez zamknięcie drzwi i okien pozwoli mi na wstawienie wentylatora i oddymianie klatki schodowej oraz częściowo piętra.
Co do oddymiania napisałem wyraźnie brak wentylatora lub agregatu, to jest GBA, a więc mało wody i skromne wyposażenie, być może jestem jedyną jednostką, która na wyposażeniu GBA nie ma urządzenia do wentylacji nadciśnieniowej.

Cytuj
Dlatego po znalezieniu dzieci jak najszybciej wyprowadził bym je na zewnątrz budynku, a nie szukał najbezpieczniejszego miejsca wewnątrz, gdyż jego znalezienie może okazać się niemożliwe, a ponadto znacznie wydłuża czas przebywania poszkodowanych w zadymionych pomieszczeniach.
Izolację w najdalszym pomieszczeniu podałem jako alternatywę, gdy by działania ratownicze związane z wyniesieniem dzieci na zewnątrz nie były możliwe.

Cytuj
Oczywiście jeżeli jest o możliwe. W przeciwnym razie ewakuacja przez okno. Jest to pierwsze piętro, wysokość okna to maksymalnie 3 m. Biorąc pod uwagę, że poza budynkiem są jeszcze strażacy pewnie nie byłoby nawet potrzeby rozstawia drabiny.
W moim opisie pozostało trzech, a i mój budynek jest nie co inny; wysoki parter (od ziemi do podłogi na parterze ok. 1,5 m, wysokość piętra 2,6, strop 0,3 m, paratet na Ip na wysokości 0,9 m), a więc do ziemi jest ponad 5 m. Ja bym się nie odważył wyrzucić dzieci przez okno przysłonięte kłębami dymu, choć tonie musi być prawda.

Jak widzisz można mieć odmienne punkty widzenia i analizować coś opierając się na zdobytym doświadczeniu. Idąc za twoim przykładem potraktowałem twój tekst wybiórczo, bo chciałem ci zwrócić uwagę na brak jednej obiektywnej prawdy.

A już tak na marginesie:
Cytuj
Na zewnątrz pozostaję trzech strażaków. Ich zadanie to przygotowanie punktu medycznego, asekuracja strażaków pracujących w AODO, ewentualnie zbudowanie linii gaśniczej będącej osłoną drogi ewakuacyjnej. Kontrolowanie pożaru i ewentualne podjęcie decyzji o wycofaniu strażaków z budynku.
czy mógł byś szerzej co przez to rozumiesz i jak to zrobić w trzy osoby.

Można by tak długo, ale na razie tyle.

Pozdrawiam
W pewnych kwestiach zgadza się z tobą, ale są i takie, w których mam odmienne zdanie.

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.300
Odp: Pożar Domku Jednorodzinnego
« Odpowiedź #40 dnia: Marzec 19, 2007, 00:49:53 »
Pisałem równo z nowym więc może się powielimy / ale już nie bendę zmieniał !!!

Z obserwacji jakie poczyniłem na miejscu zdarzenia „kłęby dymu i pojedyncze języki ognia” raczej należy wnioskować, że jest to pierwsza faza pożaru, więc szyby jeszcze powinny być całe. W odwrotnym przypadku (szyby popękały) należało by przypuszczać, że do rozgorzenia typu flashover już doszło i w płonącym pomieszczeniu temperatura jest wyższa niż 900 C. Z prądem mgłowym raczej niewiele bym wskórał, bo zasięg jest zbyt mały.

- Poprawiłeś już tą część na początku temperatura wynosiła 9000 C  to troszkę dużo , mógł by   
   domek odparować ..
- Jak kolega pisze kłęby dymu pojedyncze języki ognia to , raczej znaczy że szyb niema , jak
   by był to byś tego nie widział .
 - Do rozgorzenia nie zawsze dochodzi i na pewno nie są tego dowodem szyby . Rozgorzenie
   to w uproszczony sposób zapłon dymu , w wyniku jego nagromadzenia i powstania
   wysokiej temperatury . Jak coś się spala w zbyt niskiej temperaturze lub w zbyt niskim
   stężeniu tlenu to dym jest palny . Gdy temperatura wzrośnie , np. przez czas pożaru ,
   nagrzanie pomieszczenia , lub przyrost ilości tlenu następuje rozgorzenie . Czyli zapłon
   dymu , to jena z najbardziej ważnych przyczyn rozprzestrzeniania się pożaru .  To taka
   uproszczona forma , za którą koledzy pewnie mnie skrytykują , ale tyle by zrozumieć .     
-  Co do prądów mgłowych to też w uproszczony sposób musimy napisać o właściwościach
    gaśniczych wody . Jak pewnie wiesz , poza dostępnością , głównym atutem wody jest niska
    temperatura wrzenia , a co z tym związane odbieranie ciepła materiału przez
    odparowywanie . W fazie pożaru który , jest opisany w pomieszczeniu panuje wysoka
    temperatura , jest dużo dymu . Dlatego podstawą jest obniżyć tą temperaturę , jak  ?
    Właśnie przez wprowadzenie prądów rozproszonych , może nie mgłowych bo
    podejrzewam że nie wierz jak taki prąd wygląda . Służą do jego wytworzenia  specjalne
    głowice  i z prądownicy typu TURBO  tego nie podasz . Sztuką gaszenia jest podawanie
    wody  na jak największą powierzchnię w taki sposób by odebrać jak najwięcej ciepła . Nic
    ci nie da  jak w jeden narożnik podasz zwarty prąd , woda spłynie mo tym co gasisz , na
     ziemi będzie pływać , a palić i tak się będzie 

Z opisu Witolda wynika, że jednak jest to faza I. Więc izolowanie płonącego pomieszczenia poprzez zamknięcie drzwi i okien pozwoli mi na wstawienie wentylatora i oddymianie klatki schodowej oraz częściowo piętra.

Jak chcesz zamknąć okna , w pomieszczeniu którym się pali ? Pomijam że jak na długo odizolował byś w taki sposób pożar , to kolejne otwarcie drzwi mogło skończyć się właśnie rozgorzeniem . Wentylatora nigdzie nie wstawiamy , tylko ustawiamy przed drzwiami w odpowiedniej odległości ( nie chcę tu przerabiać taktyki wentylacji nadciśnieniowej ) ale jak byś w odpowiedni sposób zastosował wentylator to może byś nie musiał nawet zamykać drzwi .

Jednak należy pamiętać że na piętrze należałoby dodatkowo otworzyć okna, wiatr może również przyczynić się do skutecznego wentylowania pomieszczeń.

Zostaw witr narazie . Przy wykorzystaniu wentylatora okna w przemyślany sposób  by wytworzyć nadciśnienie .

Oddymienie pomieszczeń ułatwi przeszukanie oraz da więcej czasu osobom poszukiwanym na przeżycie.

Tu się w zasadzie mogę zgodzić

Góra jest silnie zadymiona (na tyle mocno, że nikt z cywili nie podjął próby ratowania)  co sugeruje, że prawdopodobieństwo wyciągnięcia kogoś jest niewielki, ale szansa nadal istnieje.

Tu nie do końca wiem co piernik ma do wiatraka

Dlatego po znalezieniu dzieci jak najszybciej wyprowadził bym je na zewnątrz budynku, a nie szukał najbezpieczniejszego miejsca wewnątrz, gdyż jego znalezienie może okazać się niemożliwe, a ponadto znacznie wydłuża czas przebywania poszkodowanych w zadymionych pomieszczeniach. Oczywiście jeżeli jest o możliwe. W przeciwnym razie ewakuacja przez okno.

Jak byś uporządkował te zdania i ich sens to też bym się z intencjami zgodził

Jest to pierwsze piętro, wysokość okna to maksymalnie 3 m. Biorąc pod uwagę, że poza budynkiem są jeszcze strażacy pewnie nie byłoby nawet potrzeby rozstawia drabiny.

A co zrzucał byś na „opa” dzieci ?
 
Ustawienie wentylatora przed podaniem prądu wody znacznie zwiększa ryzyko wystąpienia rozgorzenia typu backdraft, o czym należało by powiadomić przybywające kolejne zastępy. Ale zdecydował bym się na wentylację nadciśnieniową bo:
·   zwiększam szansę przeżycia poprzez usunięci z otoczenia toksycznych substancji i dymów pożarowych
·   prowadzę wentylację drogi ewakuacyjnej zwiększając znacznie możliwość przeszukania pomieszczeń
·   wentyluję pomieszczenia, przyległe do płonącego pomieszczenia, a nie samo płonące pomieszczenie.


Jedno nie wyklucza drugiego , przecież izolowałeś pomieszczeni więc nie dostarczasz powietrza do pożaru . Co do rozgorzenia w wyniku wentylacji nadciśnieniowej , to sprawa dyskusyjna . Zależy od wielu parametrów i sposobu jej prowadzenia . Są pewne symptomy które mogą świadczyć o takim niebezpieczeństwie i wtedy wentylacje nadciśnieniową , związaną bezpośrednio z pożarem należy przerwać . W temacie wentylatory , Witold chba daje odnośniki do ciekawych artykułów , jak znasz angielski jest jeszcze kilka  na stronie którą  , chyba znajdziesz u Witolda jak nie szukaj po nazwisku autora artykułów .


Dobrym pomysłem jest wysłanie trzech strażaków w AODO. Będzie szybciej i bezpieczniej.

Co to jest AODO ?  \ Co do ilości to zawsze im więcej tym lepiej , a czy w tym konkretnym przypadku sprawa dyskusyjna ? Może na tym wozie były tylko trzy aparaty i kto pomoże w razie czego tej trójce ?   

Na zewnątrz pozostaję trzech strażaków. Ich zadanie to przygotowanie punktu medycznego, asekuracja strażaków pracujących w AODO, ewentualnie zbudowanie linii gaśniczej będącej osłoną drogi ewakuacyjnej. Kontrolowanie pożaru i ewentualne podjęcie decyzji o wycofaniu strażaków z budynku.

Linie należy zbudować !!! i zadbać jeszcze o wiele rzeczy , Co do reszty to bardzo ogólnikowo i trochę zadań tej trójce nałożyłeś na plecy . Jeden może np. gasić przez okno już pożar . Ale tylko w przypadku gdy jest on izolowany , przez drzwi . Choć osobiście jestem zwolennikiem prowadzenia działań od środka i tylko w jednym kierunku , by działające roty naprzeciw siebie nie przeszkadzały sobie . Każde  podanie prądu wody wywołuje cyrkulacje dymu i powietrz , dlatego rotę z naprzeciwka mogą spotkać różne niespodzianki np. buchające płomienie lub para .


To tak naprawdę w dużym uproszczeniu , bo nie chcę książki pisać , może koledzy mnie za to skrytykują , że upraszczam pewne kwestie , o innych zapomniałem , ale to na specjalne życzenie , bo swoją opinie wyraziłem wcześniej

Pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Marzec 19, 2007, 01:08:23 wysłana przez MIKO »

Offline Krzyś Mila

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 558
  • By zawsze wracać z tarczą i z dumą nosić mundur...
Odp: Pożar Domku Jednorodzinnego
« Odpowiedź #41 dnia: Marzec 19, 2007, 01:06:25 »
Witam

  Nowy faktem jest, że i Twoja wypowiedź i moja oparta jest na wielu założeniach. Ale przecież tak jest w życiu. Bardzo często jest tak, że zamiar taktyczny jest modyfikowany wraz z napływem informacji i wykluczeniem tego co założyliśmy z braku dostatecznej wiedzy.
   Ty założyłeś, że pożar jest w fazie rozwiniętej. Na jakich oparłeś się wnioskach?
   Ja zakładając, że to pierwsza faza pożaru uwzględniłem:
·   Bardzo silne, zadymieni
·   Widoczne tylko pojedyncze języki ognia
   Oczywiście gdybym był na miejscu nie miałbym problemu z określeniem jak rozwija się pożar, a tym bardziej ze stwierdzeniem, czy szyby są całe, czy nie. Przy czym Ty założyłeś, że drzwi wewnętrzne są przeszklone, a ja że nie, Ty założyłeś, że okno jest wybite, a ja że otwarte więc piszemy o różnych sytuacjach.

   To Ty założyłeś, że pożar jest w fazie rozwiniętej, ja że jest przed rozgorzeniem. Fakt powinienem pisać o pomieszczeniach objętych pożarem, ale nie da się zaprzeczyć, że średnia temperatura w pożarze wewnętrznym budynku wynosi nie mniej niż 900 C., więc z prądem mgłowym nie podejdziesz na wystarczającą odległość, tym bardziej, że założyłeś, że szyba w drzwiach wejściowych pękła, co na ogół ma miejsce gdy temperatura osiągnie więcej niż 600 C.

   Zadymione pomieszczenie bez widocznego ognia to faza I. W fazie drugiej ognia Ci nie zabraknie. Poza tym ja nie podjąłem żadnych działań gaśniczych.

   Każdy pisze o środkach jakie posiada i słusznie. Ja wentylator mam więc piszę, że bym go użył.

   Kolejne założeni. Ty zakładasz, że okno pierwszego piętra to 5 m. bo tak mieszkasz, ja że 3 m. bo tak mieszkam ja.

  Wiesz dlaczego napisałem swój post?
Bo napisałeś, że nie ewakuowałbyś na zewnątrz. Moim zdaniem w 999 przypadkach na 1000 nie dajesz szans na przeżycie. Tym bardziej, że nie masz wentylatora i nie stworzyłeś w żaden inny sposób warunków do skutecznej reanimacji, która na pewno jest niezbędna.

   Przygotowanie punktu medycznego to w moim przypadku zdjęcie z auta zestawu PSP R 1 i ustawienie go w miejscu wolnym od dymów i gazów pożarowych przy czym nie należy zapomnieć o wezwaniu karetki reanimacyjnej.
   Asekuracja strażaków pracujących w AODO to zadanie przede wszystkim dowodzącego akcją. To on musi pilnować czasu, linki asekuracyjnej nie polecam w tej sytuacji, oraz razem z drugim strażakiem mieć aparat na plecach oraz to on musi umieć rozpoznać zagrożenie dla pracujących wewnątrz strażaków i rozkaz o ewentualnym zaprzestaniu poszukiwań i opuszczeniu płonącego budynku może wydać drogą  radiową. Ja mogę wyposażyć rotę (w tym przypadku osobę dowodzącą dwoma strażakami) w radiostację ręczną.
   Ewentualna budowa linii gaśniczej dla osłony drogi ewakuacyjnej jeżeli jest czas.
 
   „Jak widzisz można mieć odmienne punkty widzenia i analizować coś opierając się na zdobytym doświadczeniu. Idąc za twoim przykładem potraktowałem twój tekst wybiórczo, bo chciałem ci zwrócić uwagę na brak jednej obiektywnej prawdy”

Pozdrawiam

  Dodałem po przeczytaniu Miko

   Poprawiłem ponieważ pierwotnie napisałem 900 „stopni” C, ale niestety nie ma indeksu górnego i wyszło 9000 C. Problem natury technicznej.
 
   Przypomnij sobie jak rozwija się pożar i co poprzedza przejście pożaru z I fazy do II. To tyle na temat rozgorzenia, bo w zasadzie pisząc, że nie zawsze dochodzi do rozgorzenia, a później opisując jak pożar się rozprzestrzenia sam sobie zaprzeczyłeś.
  Pękniecie szyby jest na skutek wysokiej temperatury, której pożar nie osiąga w swojej pierwszej fazie, a dopiero w drugiej.
   Nie opisujemy tu zasad jakie się stosuje gasząc wodą, ale Ty musiałeś się pochwalić, że jednak jakąś wiedzę masz.
   Okna zamykam od zewnętrznej strony budynku. Przeszedłeś samego siebie. Gratuluję.
   Opisałem sytuację dlaczego nie zdecydował bym się na pozostanie z poszkodowanymi w budynku. Wybacz, że nie zrozumiałeś.
   Wiesz jaka jest średnia waga dziecka w wieku np. lat 4, lat 8, lat 12?
   Wiesz ile ma do ziemi dziecko w wieku lat 4, lat 8, lat 12 gdy na wysokości 3 m. trzymam je za ręce? I pamiętaj, że na dole ma je kto odebrać.
   Nie dostarczałbym powietrza do pożaru gdybym w 100 % izolował płonące pomieszczenie, a nie jest to możliwe.
  A teraz specjalnie dla Ciebie rozszyfruję skrót AODO.
  Uwaga, gotowy - Aparaty Ochrony Dróg Oddechowych.
 Fakt o wielu kwestiach zapomniałeś, albo może nie wiesz za dużo.

Pozdrawiam

« Ostatnia zmiana: Marzec 19, 2007, 01:34:20 wysłana przez Krzyś Mila »

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.300
Odp: Pożar Domku Jednorodzinnego
« Odpowiedź #42 dnia: Marzec 19, 2007, 01:16:14 »
Krzyś rozumiem że to do nowego , bo ja nic nie zakładałem , tylko komentowałem to co napisałeś .
Ale tak poza tym to znów nie masz racji „linki nie polecam” a BHP ?

I mijasz się z ogólnie przyjętą taktyką działań ratowniczo-gaśniczych

Pozdrawiam i się nie denerwuj   

Zmodyfikowałeś post ok. ja też .

Co Ci mam Krzyś odpisać , różnimy się w jednym ja pisze o taktyce , a ty dostosowujesz pożar do danej koncepcji . Mnie nie interesowała sytuacja tylko taktyka na której się opierałeś.

Co do chwalenia naprawdę nie muszę , tylko uważam że pewnych rzeczy nie rozumiesz , albo Ci ktoś ich nie wytłumaczył .

Nie ma dobrych taktyków , ale wiesz na czym to polega :
Wiedza merytoryczna + doświadczenie  i logiczne analizowanie tego i wyciąganie wniosków.

Mam propozycję bo widzę że bez sensu jest tracić mój czas , zresztą jak przypuszczałem na początku .i odpisywać Ci , może koledzy się wypowiedzą .

Pozdrawiam 
 
« Ostatnia zmiana: Marzec 19, 2007, 02:12:23 wysłana przez MIKO »

Offline Krzyś Mila

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 558
  • By zawsze wracać z tarczą i z dumą nosić mundur...
Odp: Pożar Domku Jednorodzinnego
« Odpowiedź #43 dnia: Marzec 19, 2007, 01:38:18 »
Witam

Rozporządzenie z 1997 roku pozwala na odstąpienie od używania linki asekuracujnej i dopuszcza możliwość odstąpienia od czynności powrzechnie uznanych za bezpiecznie.

I przepraszam że modyfikowałem post, ale nie chciałem pisać dwóch jeden po drugim.

Pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Marzec 19, 2007, 01:40:00 wysłana przez Krzyś Mila »

Offline Krzyś Mila

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 558
  • By zawsze wracać z tarczą i z dumą nosić mundur...
Odp: Pożar Domku Jednorodzinnego
« Odpowiedź #44 dnia: Marzec 19, 2007, 02:56:02 »


Co Ci mam Krzyś odpisać , różnimy się w jednym ja pisze o taktyce , a ty dostosowujesz pożar do danej koncepcji . Mnie nie interesowała sytuacja tylko taktyka na której się opierałeś.

Co do chwalenia naprawdę nie muszę , tylko uważam że pewnych rzeczy nie rozumiesz , albo Ci ktoś ich nie wytłumaczył .

Nie ma dobrych taktyków , ale wiesz na czym to polega :
Wiedza merytoryczna + doświadczenie  i logiczne analizowanie tego i wyciąganie wniosków.

Mam propozycję bo widzę że bez sensu jest tracić mój czas , zresztą jak przypuszczałem na początku .i odpisywać Ci , może koledzy się wypowiedzą .

Pozdrawiam 
 


Witam

Jedna z priorytetowych zasad, mówi, że gdy nie mam wystarczających siłl i środków do jednoczesnego prowadzenia działań gaśniczych i ewakuacyjnych najpierw zajmuję się ewakuacją.
I właśnie do tej głównej zasady, w tym konkretnego przypadku dopasowałem konkretne działania, z uwzględnieniem konkretnych rozwiązań i sprzętu, który posiadam.
Fakt nie zapytałem Ciebie wcześniej jakiej taktyki nauczyli Ciebie, więc pytam teraz.
Tracisz twarz, czy masz jakieś konkretne wątpliwości?

Pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Marzec 19, 2007, 02:58:08 wysłana przez Krzyś Mila »

Offline paliwoda

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 15
Odp: Pożar Domku Jednorodzinnego
« Odpowiedź #45 dnia: Marzec 19, 2007, 10:47:10 »
Krzyś Mila – mam jedno pytanie do Ciebie, czy kiedykolwiek byłeś na akcji gaśniczej i czy widziałeś pożar domu-wewnątrz pomieszczenia. Bo  z tego co wypisujesz, to albo czytałeś jakąś analizę albo masz niesamowitą wyobraźnię.
Ja będziesz Dowódcą  Akcji Gaśniczej i będziesz odpowiedzialny za ludzi, to życzę Tobie tylko POWODZEWNIA. Bo prokurator będzie rozmawiał na pewno z Tobą. :huh: :huh: :huh:

Offline HAZMAT

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 377
  • jeden wielki rozpiździej
Odp: Pożar Domku Jednorodzinnego
« Odpowiedź #46 dnia: Marzec 19, 2007, 11:16:01 »
Z góry przepraszam jeżeli coś powielę ale kilka wsadzę od siebie:

1. NIKT, powtarzam NIKT nie powiedział i nie powie i nie jest pewny w 100% że najpierw ewakuujemy ludzi póżniej gasimy...dlaczego...a no dlatego że pożar jest sutuacją dynamiczną i czasami ewakucja będzie pierwsza...ale tylko wtedy jak pożar nam na to pozwoli...a jeżeli nie...to najpierw wypadałoby te "dojścia o przejścia stworzyć" - ktoś kiedyś napisał "najpierw zajmij się pożarem" - no i chyba troszkę TU trafił. Oczywiście działania mają na celu uratowanie tych dzieciaków, ale ewakuacja ludzi, a zwłaszcza nieprzytomnych to nie taka hop sprawa i trzeba przygotować drogę do ewakuacji. Jeżeli mamy zadymione mieszkanie i klatkę schodową to sory ale 1,5 minuty tego nie obrobimy. Moim zdaniem trzeba pojąć decyzję: wyjmujemy ich przez klatkę - w takim razie działania skierować na iizolację pożaru i przygotowanie tej klatki do ewakuacji, Jeżeli decyzja padnie że przez Okno to ja już bym miał ten pożar w dupie (niech się zajmie tym 2 wóz), a moje działania będą polegały na przygotowaniu ewakuacji przez okno (drabiny, linia do zabezpieczenia i częściowego oddymienia, wycięcie krzaków, itd) odszukaniu dzieciaków w mieszkaniu i spierdalaniu z tamtąd jak najszybciej.

2. R1 w strefie pożarowej - WYKLUCZONE! - poza tym co powiedział MIKO - ewakuj nieprzytomnego dzieciaka po 15 min walki ze znalezieniem go i z butlą i wężykami w kieszeni, albo może R2 to i respirator w drugiej kieszeni :wacko:. A tak między nami nie jesteś w stanie w takich warunakch określić w 100% czy oddycha czy nie. Priori EWAKUACJA do strefy gdzie będzie czekał R1, 2 czy karetka i fachowe RM a nie na pół gwizdka. Tu pasuje mi termin używaty w ratownictwie technicznym "NATYCHMIASTOWE UWOLNIENIE"

3. Słonik :wacko:, dobre... :wacko: Panowie przypominam ten zestawik z czasów PRL działa FILTRUJĄC - wniosek - i tak potrzebujesz tlenu z zewnątrz żeby żyć, a taki układ działa sprzawnie w atmosferze ok 15% i wyżej. W atmosferze pożarowej troszkę może tego tlenu zabraknąć i co wtedy ...proste nie musisz martwić się o to że maska wtopi si się w twarz...już dawno będziesz nie żył.
PS. przypominam jeszcze że z całej gamy związków toksycznych które zatrzymają się na węglu aktywnym część z nich i tak poleci dalej bo niestety każdy pochłaniacz ma własną sprawnośc,a le ty pojawia się jeszcze jeden malusieńki niuansik...do pochłaniania CO, którego pochłaniacz (ten taki spłaszczony) z węglem aktywnym NIE ZATRZYMUJE potrzebny jest pochłaniacz hopkalitowy (ten taki okrągły co wygląda jak litrowa puszka po farbie)...proponuję...słonika używać do palenia w piecu...ma sporą wartość opałową

4. zmoczone ubrania heh  :wacko: - sprubujcie nagrzać coś metalowego w palniku a następnie zrobić ekspeyment - złapać za to suchą ścierką i potrzymać określony czas aż będzie parzyć,a następnie jeszcze raz nagrzać, zmoczyć tą samą ścierkę i złapać jeszcze raz i trzymać ten sam czas...panthenol do kupienia w aptekach
Pozdro dla wszyskich PODZIAŁOWCÓW i Chemików po fachu

Offline Krzyś Mila

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 558
  • By zawsze wracać z tarczą i z dumą nosić mundur...
Odp: Pożar Domku Jednorodzinnego
« Odpowiedź #47 dnia: Marzec 19, 2007, 12:28:08 »
Z góry przepraszam jeżeli coś powielę ale kilka wsadzę od siebie:

1. NIKT, powtarzam NIKT nie powiedział i nie powie i nie jest pewny w 100% że najpierw ewakuujemy ludzi póżniej gasimy...dlaczego...a no dlatego że pożar jest sutuacją dynamiczną i czasami ewakucja będzie pierwsza...ale tylko wtedy jak pożar nam na to pozwoli...a jeżeli nie...to najpierw wypadałoby te "dojścia o przejścia stworzyć" - ktoś kiedyś napisał "najpierw zajmij się pożarem" - no i chyba troszkę TU trafił. Oczywiście działania mają na celu uratowanie tych dzieciaków, ale ewakuacja ludzi, a zwłaszcza nieprzytomnych to nie taka hop sprawa i trzeba przygotować drogę do ewakuacji. Jeżeli mamy zadymione mieszkanie i klatkę schodową to sory ale 1,5 minuty tego nie obrobimy. Moim zdaniem trzeba pojąć decyzję: wyjmujemy ich przez klatkę - w takim razie działania skierować na iizolację pożaru i przygotowanie tej klatki do ewakuacji, Jeżeli decyzja padnie że przez Okno to ja już bym miał ten pożar w dupie (niech się zajmie tym 2 wóz), a moje działania będą polegały na przygotowaniu ewakuacji przez okno (drabiny, linia do zabezpieczenia i częściowego oddymienia, wycięcie krzaków, itd) odszukaniu dzieciaków w mieszkaniu i spierdalaniu z tamtąd jak najszybciej.



Witam

Hazmat właściwie to przygotowanie drogi ewakuacyjnej nie jest jeszcze gaszeniem pożaru. Analizowałem tu konkretny przypadek, w którym nie mam dylematu czy muszę najpierw gasić by móc ewakuować.
Natomiast za każdym razem należy indywidualnie zadecydować w jaki sposób rozwój pożaru wpłynie na bezpieczeństo osób znajdujących się w strefie niebezpiecznej, ale zawsze działania należy podporządkować ratowaniu ludzi.
Po za tym w zasadzie napisałeś to co ja. Izolacja pożaru od drogi ewakuacyjnej. Ewakuacja klatką schodową, a jeżeli to nie możliwe przez okno, a jeżeli trzeba będzie "spierdalać" to nawet bez drabiny"
Tak to moim zdaniem powinno wyglądać, i napewno nie zostawił bym ewakuowanych w płonącym budynku.

Pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Marzec 19, 2007, 12:52:45 wysłana przez Krzyś Mila »

Offline DEX

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 492
Odp: Pożar Domku Jednorodzinnego
« Odpowiedź #48 dnia: Marzec 19, 2007, 13:43:18 »
Cytuj
Ty założyłeś, że pożar jest w fazie rozwiniętej. Na jakich oparłeś się wnioskach?
z okna na parterze wydobywają się kłęby dymu i widać już pojedyńcze języki ognia. Podnosisz głowę i już staje się jasne, że piętro jest bardzo silnie zadymione.

Cytuj
ale nie da się zaprzeczyć, że średnia temperatura w pożarze wewnętrznym budynku wynosi nie mniej niż 900 C., więc z prądem mgłowym nie podejdziesz na wystarczającą odległość, tym bardziej, że założyłeś, że szyba w drzwiach wejściowych pękła,
W pierwsze w fazie I jak piszesz spokojnie podejdziesz, po II prąd służy ci do ochrony przed wysoką temperaturą, po trzecie nie służy do gaszenia tylko do izolacji pomieszczeń przez co zmniejsza możliwość rozprzestrzeniania się dymu, po czwarte i piąte i ...poczytaj sobie sam; www.grupaszybkiegoreagowania.strefa.pl/articles/Paul_GRIMWOOD_Rozgorzenie_techniki_operowania_pradami_wody.htm

a tu cytat z mojego tekstu;
Cytuj
jeden ratownik z prądem mgłowym ochrania drzwi do pomieszczenia objętego pożarem w celu umożliwienia wyjścia roty ratowniczej z piętra na zewnątrz (pożar rozwinięty, w drzwiach nie ma już szyby, nie ma czego zamykać, w 95 % w budynkach jednorodzinnych są drzwi wewnętrzne przeszklone, chyba że jest to budynek stary i nie remontowany od lat, jak pożar jest już za oknem to pewnie i drzwi nie stanowią ochrony, prąd mgłowy powinien skutecznie ograniczyć rozprzestrzenianie się dymu na dalszą część budynku),

Cytuj
Wiesz dlaczego napisałem swój post? Bo napisałeś, że nie ewakuowałbyś na zewnątrz. Moim zdaniem w 999 przypadkach na 1000 nie dajesz szans na przeżycie.

Tym bardziej, że nie masz wentylatora i nie stworzyłeś w żaden inny sposób warunków do skutecznej reanimacji, która na pewno jest niezbędna.
Gdzie napisałem, że obligatoryjnie udzielam pomocy na piętrze budynku.
Znowu cytuję sam siebie ale może to przeczytasz dokładnie
Cytuj

podczas przeszukania otwieram okna w celu szybkiego oddymienia pomieszczeń, otwarcie okien na górze nie powinno mieć specjalnego wpływy na rozwój pożaru, jest to budynek jednorodzinny, a więc niski i mały, kominy zazwyczaj tworzą się w średniowysokich i wysokich,
w przypadku braku możliwości wyjścia kl. schodową ratownicy z dziećmi przechodzą w najdalszy kąt budynku, izolują się w pomieszczeniu najmniej zagrożonym, mogą tam nawet prowadzić reanimację, a może jest balkon lub taras, to zawodowcy, poradzą sobie jest ich trzech, a informacje przekazują na bieżąco,
i dlaczego reanimacja jest niezbędna ? Skąd ta pewność. A może jest już za późno.

Cytuj
Każdy pisze o środkach jakie posiada i słusznie. Ja wentylator mam więc piszę, że bym go użył.
Dlatego nie odniosłem się do twojego pierwszego postu w którym skupiłeś się na wentylacji i działaniach ratowniczych. Przedstawiłem inną koncepcję nie naruszając wizji innych w tym temacie, każdy kto przeczyta może sobie wybrać lub odrzucić pewne kwestie.

Myślę, że na tym skończę. Zaglądam tu aby rozszerzać swoją wiedzę i wymieniać poglądy. Nie mam recepty na nieomylność. Kogoś przekonanego o swojej racji nie da się przekonać. Jesteś taktykiem z urodzenia, ja z wyboru. Do tego piszesz zbyt szybko i czytasz dość nieuważnie. Anulujesz jedne perełki i sadzisz drugie. Trochę czarnego humoru;
Cytuj
Wiesz jaka jest średnia waga dziecka w wieku np. lat 4, lat 8, lat 12?    Wiesz ile ma do ziemi dziecko w wieku lat 4, lat 8, lat 12 gdy na wysokości 3 m. trzymam je za ręce? I pamiętaj, że na dole ma je kto odebrać.
Nie wiem dlaczego przyjąłeś, że wszystkie budynki są takie jak twój, ale idźmy dalej. Dziecko to pojęcie ogólne, a więc:
Niemowlę po urodzeniu, średnia waga ok. 3,9 kg – nic tylko trzymać zwisające za rączki, lub rzucić przez okno w kłęby dymu.
Jak dzieci będą miały po lat 15 to same wyskoczą z 3 m zanim ty tam wejdziesz.

A teraz poczytaj jedno i drugie:
Cytuj
Hazmat właściwie to przygotowanie drogi ewakuacyjnej nie jest jeszcze gaszeniem pożaru. Analizowałem tu konkretny przypadek, w którym nie mam dylematu czy muszę najpierw gasić by móc ewakuować. Natomiast za każdym razem należy indywidualnie zadecydować w jaki sposób rozwój pożaru wpłynie na bezpieczeństo osób znajdujących się w strefie niebezpiecznej, ale zawsze działania należy podporządkować ratowaniu ludzi. Po za tym w zasadzie napisałeś to co ja. Izolacja pożaru od drogi ewakuacyjnej. Ewakuacja klatką schodową, a jeżeli to nie możliwe przez okno, a jeżeli trzeba będzie "spierdalać" to nawet bez drabiny"Tak to moim zdaniem powinno wyglądać, i napewno nie zostawił bym ewakuowanych w płonącym budynku.

Cytuj
  • działania ratownicze mają priorytet,
  • w przypadku braku możliwości wyjścia kl. schodową ratownicy z dziećmi przechodzą w najdalszy kąt budynku, izolują się w pomieszczeniu najmniej zagrożonym, mogą tam nawet prowadzić reanimację, a może jest balkon lub taras, to zawodowcy, poradzą sobie jest ich trzech, a informacje przekazują na bieżąco,
  • jeden ratownik z prądem mgłowym ochrania drzwi do pomieszczenia objętego pożarem w celu umożliwienia wyjścia roty ratowniczej z piętra na zewnątrz ...
  • nie prowadzę ewakuacji po drabinie, bo na parterze ogień wychodzi przez okno i wydobywają się kłęby dymu ograniczające widoczność, chyba że z drugiej strony budynku),
  • dojeżdża następny wóz, pogotowie ratunkowe, energetyczne, gazowe.
Skup się na wszytkim, a nie tylko na tym co jest ci wygodne.
Pozdrawiam
W pewnych kwestiach zgadza się z tobą, ale są i takie, w których mam odmienne zdanie.

Offline Slawko OSP

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 47
Odp: Pożar Domku Jednorodzinnego
« Odpowiedź #49 dnia: Marzec 28, 2007, 13:11:49 »
 Drogi Krzysztofie, a czym ty chcesz prowadzić tą izolacje pomieszczenia skoro się tak nie kwapisz do rozwinięcia lini gaśniczej. Ja tylko wtrące, że jeżeli izolowanie pomieszczeń obietych pożarem było skuteczne to te drzwi pozostawił bym zamknięte do zakończenia wszelkich działań, a gaszenie prowadziłbym drogą alternatywną np. przez okno zwłaszcza, że to parter. Mamy w tedy mniesze straty popożarowe, chyba że się mylę, może ktoś coś doda na ten tamat.
PZDR
OSP i wszystko jasne!!!