Autor Wątek: Procedura i ćwiczenie wzywania pomocy przez strażaka w strefie niebezpieczej.  (Przeczytany 11072 razy)

Offline Witold

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.569
  • Ratowanie strażaków przez strażaków
    • http://grupaszybkiegoreagowania.strefa.pl
Cześć wszystkim,

Pisałem niedawno o potrzebie ustalenia sposobu wzywania pomocy przez strażaka pracującego w strefie niebezpiecznej. (patrz: Jak strażak powinien wzywać pomocy? - MAYDAY, MAYDAY, MAYDAY).

Umiejętność ta wydaje się na tyle ważna, że jej ćwiczenie powinno być moim zdaniem traktowane na równi, (lub przy okazji) ćwiczeń w komorze dymowej. Dobra wiadomość jest taka, że można całkiem sensownie ćwiczyć to zagadnienie nie ruszając się z jednostki i bez specjalnego wysiłku organizacyjnego. Wystarczy na wizjer maski nakleić kawałek papieru woskowego (lub zwykłej kartki papieru) który znakomicie symuluje warunki całkowitego braku widoczności.

Po wstępnym przeszkoleniu w zakresie procedury wzywania pomocy (patrz artykuł powyżej), wystarczy wprowadzać ćwiczących (w warunkach symulowanego braku widoczności) w sytuacje podczas których ćwiczący powinien wezwać pomoc.

Jak to zrobić? Zapraszam na www.grupaszybkiegoreagowania.prv.pl - gdzie zamieściłem klip video demonstrujący ćwiczenia z wzywania pomocy.

Kilka uwag:
- Przygotowałem z kolegą procedurę wzywania pomocy, która wysłana zostanie do KCKRiOL - sugerujemy przyjęcie jej jako obowiązującej w PSP.
- MAYDAY czy RATUNEK? O ile delikatnie sugerujemy zmianę hasła wezwania pomocy na to pierwsze, o tyle wydaje się, że 90% problemu tkwi w tym, żeby nauczyć się, przećwiczyć i regularnie odświeżać na ćwiczeniach zachowanie się w określonych sytuacjach (wymagających wezwania pomocy). Pozostałe 10% problemu to właśnie kwestia hasła. Osobiście uważam, że to pierwsze jest lepsze... ale to tylko 10% problemu.
- Sceptykom polecam klip, pt. "Wpływ hałasu na korespondencję radiową prowadzoną przez maskę aparatu oddechowego" (również na stronie, pod klipem z ćwiczeniami). Moja teza brzmi następująco, a potwierdza ją ten właśnie klip: "Możliwe jest przekazanie zrozumiałego wezwania o pomoc nawet przez strażaka znajdującego się w odległości kilkudziesięciu centymetrów od pracującej na pełnych obrotach piły mechanicznej"

Jak zwykle liczę na uwagi kolegów.
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 20, 2007, 14:20:02 wysłana przez Witold »

Do pobrania za darmo: KSIĄŻKA pt."Podstawy zabezpieczenia i ratowania strażaków podczas wewnętrznych działań gaśniczych" + prezentacje do każdego rozdziału do pobrania!
Pobierz tutaj: sapsp.pl

Offline Porta

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.704
  • Zgred
Odp: Ćwiczenie wzywania pomocy przez strażaka w strefie niebezpieczej.
« Odpowiedź #1 dnia: Listopad 30, 2006, 20:02:08 »
Nie mamy czujników bezruchu, nie mamy "papugi" z sobą jak wchodzimy do pomieszczenia ... Więc jak mam wezwać pomoc? Znaki dymne? Taki mam kłopot w jednostce ... Ja jestem szeregowcem w OSP i nic nie zdziałam, ale dla mnie to budzi grozę.
Aktualności, artykuły, społeczność: www.Remiza.pl
Sklep pożarniczy - www.remiza.com.pl/sklep

Offline miggru

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 961
Odp: Ćwiczenie wzywania pomocy przez strażaka w strefie niebezpieczej.
« Odpowiedź #2 dnia: Grudzień 01, 2006, 19:30:48 »
Jak się wchodzi do budynku który płonie to tylko w aparacie ODD, z czujnikiem bezruchu, radiotelefonem nasobnym i z linią gaśniczą. Według mnie to podstawa. Można odstąpić od lini gaśniczej kiedy jest ona już w budynku, ale przynajmniej jeden z roty musi mieć kontakt z dowódcą.

Offline maldrin

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 697
  • Strach ma wielkie oczy ;)
Odp: Ćwiczenie wzywania pomocy przez strażaka w strefie niebezpieczej.
« Odpowiedź #3 dnia: Grudzień 01, 2006, 20:54:31 »
Miggru, tak powinno być, ale jeśli się tego sprzętu nie ma, to się wchodzi bez. Ratować trzeba.
Człowiek ujawnia swoją osobowość w sposobie traktowania bliźnich. - Kardynał Stefan Wyszyński

Nie znać Historii to być zawsze dzieckiem - Cyceron

Offline Witold

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.569
  • Ratowanie strażaków przez strażaków
    • http://grupaszybkiegoreagowania.strefa.pl
Odp: Ćwiczenie wzywania pomocy przez strażaka w strefie niebezpieczej.
« Odpowiedź #4 dnia: Grudzień 04, 2006, 08:29:30 »
Ratować trzeba, ale mamy już XXI wiek. Sprawdźcie, jakie są koszty utrzymania straży (nawet OSP) - paliwo, umundurowanie (w tym galowe), samochody, sprzęt hydrauliczny, nomexy, hełmy, buty...i tak można by wymieniać w nieskończoność.

Wchodzenie bez sygnalizatora i radiostacji powoduje, że w przypadku jakiegokolwiek problemu - jakiegokolwiek - pozostajesz bezbronny - nie masz żadnej możliwości porozumienia się z dowódcą. Masz oczywiście partnera z roty, ale jak to w życiu bywa, wypadki nie są wynikiem jednej, wybranej przyczyny. To prawie zawsze jest wynik splotu kilku zdarzeń.

I pytanie: czy to nie jest tak, że tego sprzętu nie ma właśnie dlatego, że mimo tego prowadzi się działania? Władza stwierdza, że skoro bez "czegoś tam" i tak sobie radzimy, to po co na to "coś tam"??
Zabrzmi brutalnie, ale mam wrażenie, że czasami (nie zawsze!!) sami sobie jesteśmy winni...
« Ostatnia zmiana: Grudzień 09, 2006, 22:05:42 wysłana przez Witold »

Do pobrania za darmo: KSIĄŻKA pt."Podstawy zabezpieczenia i ratowania strażaków podczas wewnętrznych działań gaśniczych" + prezentacje do każdego rozdziału do pobrania!
Pobierz tutaj: sapsp.pl

Offline MGNACZUS

  • Banita FM
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.469
  • Odwaga jest najpiękniejszą formą szaleństwa.
Odp: Ćwiczenie wzywania pomocy przez strażaka w strefie niebezpieczej.
« Odpowiedź #5 dnia: Grudzień 04, 2006, 19:19:54 »
Dokładnie Witold! Cholera szlak mnie nie raz trafia… My mieliśmy kiedyś stare aparaty powietrzne. Prezes stawał na głowie zabiegał o środki by kupić nowe – nowoczesne aparaty. A wójt mówi PO, CO WAM?? No to prezes walną mu wiązkę – wytłumaczył, po co… Pomogło.
 Mam świadomość tego, że może nie każdy używał aparatu (niestety nawet strażacy). Świat za szyby maski w ciemnym zadymionym pomieszczeniu wygląda zupełnie inaczej. Nawet pomieszczenie, które dobrze znamy w tych specyficznych warunkach jest zupełnie inne!!
Szczególnie dla ochotników to może być problem… Syrena wyrywa ze snu, pali się dom, ciemno dym. Nie znasz pomieszczenia, – ale wchodzisz. Ludzie czas szalonych bohaterów miną!!
Bardzo popieram wszelkie inicjatywy projekty dyskusje związane z bezpieczeństwem strażaków w czasie akcji. Wyznaję zasadę, że RWD w czasie akcji jest tak samo ważne jak ratowanie innych ludzi i mienia. Dlatego popieram Witolda, choć może niektórzy (nawet członkowie tego szacownego forum) na niego i jemu podobnych ludzi a raczej na ich pomysły patrzą z przymrużeniem oka.
A o swoich potrzebach i głodzie sprzętowym trzeba chyba skończyć mówić…
Czas zacząć KRZYCZEĆ, bo inaczej to wszyscy mają w tylnej części ciała.

RWD to skrót od:
Ratuj
Własną
Dupę
„Wiesz jak rozpoznać strażaka w tłumie panicznie uciekających ludzi??
Zawsze będzie biegł w przeciwną stronę niż wszyscy inni…”

Offline Porta

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.704
  • Zgred
Odp: Ćwiczenie wzywania pomocy przez strażaka w strefie niebezpieczej.
« Odpowiedź #6 dnia: Grudzień 04, 2006, 21:09:04 »
Można krzyczeć, ale nie każdy chce tak skończyć kariery. Zastanawiam się nad anonimem ( list ) do wójta z opisaniem wszystkiego ... Jak myślicie, dobry pomysł?
Aktualności, artykuły, społeczność: www.Remiza.pl
Sklep pożarniczy - www.remiza.com.pl/sklep

Offline Witold

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.569
  • Ratowanie strażaków przez strażaków
    • http://grupaszybkiegoreagowania.strefa.pl
Odp: Ćwiczenie wzywania pomocy przez strażaka w strefie niebezpieczej.
« Odpowiedź #7 dnia: Grudzień 04, 2006, 21:30:49 »
Można krzyczeć, ale nie każdy chce tak skończyć kariery. Zastanawiam się nad anonimem ( list ) do wójta z opisaniem wszystkiego ... Jak myślicie, dobry pomysł?

Robi się trochę off-topic, ale powiem tak: anonimy są dobre dla tchórzy. Trzeba to zrobić otwarcie, ale z głową. Nie można krzyczeć (w sensie stricte) - trzeba uparcie dawać argumentację, pokazywać, organizować ćwiczenia (i pokazywać wyniki), analizować różne scenariusze... i uparcie dążyć do celu. Masz problem w zarządem lub naczelnikiem? Od tego jest Walne Zebranie - niech wiedzą, że brakuje podstawowego sprzętu bhp! Więc generalnie trzeba krzyczeć - byle tylko z głową (nie schowaną w piasek). Tak sądzę...

Do pobrania za darmo: KSIĄŻKA pt."Podstawy zabezpieczenia i ratowania strażaków podczas wewnętrznych działań gaśniczych" + prezentacje do każdego rozdziału do pobrania!
Pobierz tutaj: sapsp.pl

Offline miggru

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 961
Odp: Ćwiczenie wzywania pomocy przez strażaka w strefie niebezpieczej.
« Odpowiedź #8 dnia: Grudzień 06, 2006, 16:41:44 »
Ja mam pewien pomysł dotyczący czujników bezruchu, ale to by było troche trudne w realizacji. Można by tak przerobić czujnik bezruchu co by nie było szczególnie trudne aby zamiast jednego głośniczka były dwa. Cały czujnik bezruchu można by umieścić w kurtce UPSa, w okolicy kieszeni zasówanej na piersi(tu by był pierwszy z głośniczków). Czuinik by był tak skonstruowany aby na zewnątrz był tylko włącznik czujnika, a cała reszta była by wmontowana w kurtke. Drugi głośnik można by umieścić na plecach przy kołmierzu. Takie usytuowanie głośników było by bardzo dobre, ponieważ wyeleminowało by to tłumienie dźwięku w wypadku przyciśnięcia przez strażaka czujnika bezruchu, bo poprostu jest drugi głośnik z drugiej strony. Cały komplet był by montowany fabrycznie do nomexu, tylko że był by on automatycznie droższy o czujnik bezruchu. Druga sprawa to że strażak czasem w pośpiechu zapomina przypiąć czujnik bezruchu i wchodzi do budynku bez niego, a tak ma go cały czas przy sobie i włącza go gdy jest mu on potrzebny.

Troche z dystansem podchodze do mojego pomysłu ale to tylko taki mój pomysł

Offline Sylwek

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 2.394
Odp: Ćwiczenie wzywania pomocy przez strażaka w strefie niebezpieczej.
« Odpowiedź #9 dnia: Grudzień 07, 2006, 13:03:34 »
Ja mam pewien pomysł dotyczący czujników bezruchu, ale to by było troche trudne w realizacji. [...] Czuinik by był tak skonstruowany aby na zewnątrz był tylko włącznik czujnika, a cała reszta była by wmontowana w kurtke. [...]

Może moderator się nie wkurzy za wtręty o sprzęcie, w razie potrzeby proszę o rozdzielenie wątku. Skoro juz się pojawiło cos o sygnalizatorach to jak sam zauważyłeś Twoje rozwiązanie byłoby dość drogie (tyle sygnalizatorów ilu strażaków)... poza tym trzeba by jeszcze pamiętać że ubranie trzeba uprać a w urządzeniu czasem wymienić baterie więc wszycie na stałe w ubranie odpada.
Druga sprawa to to, że są dostępne podobne rozwiązania sygnalizator jest przypięty do aparatu ODO umieszczonego w kabinie samochodu w oparciu i konstrukcji samochodu, strażak po założeniu aparatu wychodząc z samochodu załącza czujnik (część przypięta do samochodu zostaje wyciągając jakiś tam świzdrygałek z sygnalizatora, są też sygnalizatory wmontowane w manometr - odkręcenie powietrza je uruchamia.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 07, 2006, 13:05:41 wysłana przez Sylwek »

Offline miggru

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 961
Odp: Ćwiczenie wzywania pomocy przez strażaka w strefie niebezpieczej.
« Odpowiedź #10 dnia: Grudzień 07, 2006, 15:15:30 »
Potrzeba matką wynalazku. Wiem że nie było by to tanie rozwiązanie i że są inne już sprawdzone metody. Dziele się tylko własnym przemyśleniem. Myślałem troche nad tym i też widze pewne niedociągnięcia, ale to tylko pomysł.

Offline Witold

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.569
  • Ratowanie strażaków przez strażaków
    • http://grupaszybkiegoreagowania.strefa.pl
Odp: Ćwiczenie wzywania pomocy przez strażaka w strefie niebezpieczej.
« Odpowiedź #11 dnia: Grudzień 09, 2006, 21:57:53 »
Pomysł ze zintegrowaniem sygnalizatora bezruchu z ubraniem nie jest zły. Dwa źródła dźwięku też nie byłyby głupie, ale...

Wydaje mi się, że powinniśmy zadać sobie pytanie, co z tego możemy zrealizować? Obawiam się, że niewiele. Nie zrozumcie mnie źle! To są dobre pomysły i warte realizacji, tylko obawiam się, czy z naszego punktu widzenia to jest dobra droga. Myślę, że trzeba pokazać producentom co, jak i dlaczego? Posłuchają? Nie wiem. Nie sądzę, że nas na tym forum ktoś posłucha. Ale im bardziej sensownie będzie to przedstawione i na wyższym szczeblu tym lepiej. Ale wiecie jak jest... takie sprawy ciągną się miesiącami, jeśli nie latami! A tymczasem stajemy przed szarą codziennością. Ktoś musi tu i teraz gasić pożary i pracować w strefach niebezpiecznych. Czy tak czasem - paradoksalnie - zapatrzenie się na sprawę rozwiązań technicznych nie wyrządzi nam więcej szkody niż pożytku? Czy to nie odwróci naszej uwagi od sytuacji obecnej?

Dlatego uważam, że dla tych, co na co dzień gaszą pożary, najważniejszym jest by zapewnić, że już podczas obecnie prowadzonych działań strażak nie będzie bezbronny. Że nie będzie tak jak u Porty, że strażak wchodzi bez radiostacji i sygnalizatora! A przede wszystkim, że problem wzywania pomocy przez strażaka, a co za tym idzie ratowania tego strażaka, zaistnieje na kursach, szkoleniach!
« Ostatnia zmiana: Grudzień 09, 2006, 22:03:40 wysłana przez Witold »

Do pobrania za darmo: KSIĄŻKA pt."Podstawy zabezpieczenia i ratowania strażaków podczas wewnętrznych działań gaśniczych" + prezentacje do każdego rozdziału do pobrania!
Pobierz tutaj: sapsp.pl

Offline Antonio998

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 283
  • By inni mogli żyć.
Odp: Ćwiczenie wzywania pomocy przez strażaka w strefie niebezpieczej.
« Odpowiedź #12 dnia: Styczeń 09, 2007, 20:44:09 »
W 30 sekundzie filmu http://www.youtube.com/watch?v=15VxYzzjpKM&mode=related&search= po nakazaniu opuszczeniu budynku kierowca używa sygnału dżwiękowego w określony sposób, aby informacja dotarła do wszystkich. Sygnał ten w pewnym stopniu może rozwiązać problem braku radiostacji nasobnych.
"Ten jest większy między ludźmi kto umie służyć i kto poświęca siebie dla dobra innych"

Offline stratny

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 42
Odp: Ćwiczenie wzywania pomocy przez strażaka w strefie niebezpieczej.
« Odpowiedź #13 dnia: Marzec 17, 2007, 23:40:09 »
Myślę że jest tutaj poruszany bardzo ważny temat działań w strefie zadymienia moim zdaniem jednej z najniebezpieczniejszych czynności wykonywanych przez strażaków. Jak wykazują statystyki ostatnich 5 lat w naszym kraju zginęło podczas takich działań 4 strażaków PSEP i nikt sygnalizatora bezruchu nie słyszał od razu. Dlatego pierszym obowiązkiem każdego dowodzącego w tego rodzaju działaniach jest stały nadzór nad rotą która wykonuje zadanie w strefie. Dzisiejsze przepisy BHP o czym nikt wcześniej nie wspomniał wymagają używania linkii do zabezpieczenia roty we wnętrzu strefy, wiem żę jej użycie będzie dyskusyjne ale powinno si ę korzystać z każdekj możliwości zabeapieczenia roty jednoocześnie kontaktu. Z tego co zauważyłem w wypowiedziach to mocno się tu wszyscy koncentrujemy na tym jak źle działa sygnalizator bezruchu. A przecież te z których korzystamy są wystandaryzowane na całym właściwie świecie ( bo modele zarówno amerykańskie jak i europejskie) i problem tkwi w sposobie pracy naszych rot ich osłony rotami zabezpieczającymi. B o co ztego że będziemy słyszeć sygnalizator jak nikt nie będzie gotów natychmiaST RUSZYĆ Z POMOCĄ. Jak myślicie może się mylę .

Offline dago

  • Lubię Cię
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.026
    • Ratowniczy Bank Wiedzy
Odp: Ćwiczenie wzywania pomocy przez strażaka w strefie niebezpieczej.
« Odpowiedź #14 dnia: Marzec 18, 2007, 00:00:54 »
Możesz przytoczyć konkretnie, skąd pochodzi obowiązek używania linki do asekuracji ?
Lepiej robić i żałować, niż nie robić i żałować.

Offline Witold

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.569
  • Ratowanie strażaków przez strażaków
    • http://grupaszybkiegoreagowania.strefa.pl
Odp: Ćwiczenie wzywania pomocy przez strażaka w strefie niebezpieczej.
« Odpowiedź #15 dnia: Marzec 18, 2007, 00:38:05 »
(...)Z tego co zauważyłem w wypowiedziach to mocno się tu wszyscy koncentrujemy na tym jak źle działa sygnalizator bezruchu.(...)

Nie chodziło mi o to by podkreślać złe działanie sygnalizatora. Są jakie są i trzeba ich używać. Chodzi mi tylko o to, że jest to tylko i wyłącznie urządzenie techniczne, które: (1) może się popsuć (2) jego dźwięk może nie być słyszalny (ciekawe liczby podałeś), oraz (3) nawet jak zadziała i od razu zostanie usłyszany, to w tym momencie mija około pół minuty od utraty przytomności przez strażaka. Czyli jest już stanowczo za późno.
Myślę też, że posiadanie sygnalizatora stało się wymówką, że niby stosujemy sprzęt bhp, a tak naprawdę sam z siebie ten sygnalizator niewiele daje. Oszukujemy trochę sami siebie - tak jakby ten sygnalizator miał mnie wynieść ze strefy zadymionej /celowo koloryzuję/.

Innymi słowy:

(...)B o co ztego że będziemy słyszeć sygnalizator jak nikt nie będzie gotów natychmiaST RUSZYĆ Z POMOCĄ. Jak myślicie może się mylę . (...)

O to właśnie mi chodzi - od jakiś 3-4 lat!

Do pobrania za darmo: KSIĄŻKA pt."Podstawy zabezpieczenia i ratowania strażaków podczas wewnętrznych działań gaśniczych" + prezentacje do każdego rozdziału do pobrania!
Pobierz tutaj: sapsp.pl

Offline stratny

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 42
Odp: Ćwiczenie wzywania pomocy przez strażaka w strefie niebezpieczej.
« Odpowiedź #16 dnia: Marzec 18, 2007, 09:41:18 »
dago rozporządzenie w sprawie bezpieczeństwa i higieny służby z 1997 roku

Offline Krzyś Mila

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 558
  • By zawsze wracać z tarczą i z dumą nosić mundur...
Odp: Ćwiczenie wzywania pomocy przez strażaka w strefie niebezpieczej.
« Odpowiedź #17 dnia: Marzec 18, 2007, 22:36:12 »
Witam

jak wyżej DzU 1997, nr 145, poz 979  rozporządzenie z dnia 17 lisopada 1997.
Jednak proponuję zapoznanie się jak to jest np. w Anglii, Niemczech...

Pozdrawiam

Offline stratny

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 42
Odp: Ćwiczenie wzywania pomocy przez strażaka w strefie niebezpieczej.
« Odpowiedź #18 dnia: Marzec 19, 2007, 21:09:19 »
Tego to ja nie wiem ale dobry pomysł Krzysiu czekamy na opinię tych co to znają .

Offline Sajmonowski

  • World Citizen. Son of Man. A Moving form of dust.
  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 679
  • Strażaku - ratuj się sam!
    • Grupa Szybkiego Reagowania
Odp: Ćwiczenie wzywania pomocy przez strażaka w strefie niebezpieczej.
« Odpowiedź #19 dnia: Marzec 22, 2007, 11:39:41 »
pytanie: czy chodzi konkretnie o linę czy też ogólnie o wzywanie pomocy tudzież jeszcze szerzej o ogólnie rozumianą działalność personelu udzielającego pomocy włąsnym ludziom ?? ;)
Szymon
Zawsze ćwicz tak, jakby od tego zależało Twoje życie. Bo zależy!

www.cfbt.pl

Offline Krzyś Mila

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 558
  • By zawsze wracać z tarczą i z dumą nosić mundur...
Odp: Ćwiczenie wzywania pomocy przez strażaka w strefie niebezpieczej.
« Odpowiedź #20 dnia: Marzec 25, 2007, 22:49:05 »
Witam

Pytanie Dago, które rozpozczęło tą dyskusję, dotyczyło linek asekuracyjnych, ale rozrzeżył bym temat na procedury działania strażaków w zadymionych pomieszczeniach w sprzęcie ochrony dróg oddechowych np. w Angli, w Niemczech, Austri, Francji. Są to kraje, które dosyć szczegółowo opracowały takie zasady.

Pozdrawiam

Offline dago

  • Lubię Cię
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.026
    • Ratowniczy Bank Wiedzy
Odp: Ćwiczenie wzywania pomocy przez strażaka w strefie niebezpieczej.
« Odpowiedź #21 dnia: Kwiecień 01, 2007, 20:25:42 »
Mimo wszystko proszę o wskazanie w podanym przepisie odpowiedniego zapisu mówiącego o obowiązku stosowania linki do asekuracji. Jest mowa w par.51 o sygnalizatorach bezruchu, natomiast w sprawie linek mam pewne wątpliwości. Chodzi mi o ustalenie stanu prawnego w tym temacie. Co do przyglądania się konkretnym technikom, naśladowanie dobrych doświadczeń zagranicznych jestem jak najbardziej- za.
Lepiej robić i żałować, niż nie robić i żałować.

Offline Krzyś Mila

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 558
  • By zawsze wracać z tarczą i z dumą nosić mundur...
Odp: Ćwiczenie wzywania pomocy przez strażaka w strefie niebezpieczej.
« Odpowiedź #22 dnia: Kwiecień 02, 2007, 21:15:14 »
Witam

Rozporządzenie w paragrafie 68 punkcie 2 nakłada obowiązek na właściwego przełożonego (kierującego akcją, odcinkiem bojowym, sekcja, zastępem - w zależności od sytuacji) do
sprawdzenia prawidłowości zamocowania linki asekuracyjnej.
Jest tu wyrażnie mowa o konieczności używania linki przz osoby pracujące w izolacyjnym sprzęcie ochrony dróg oddechowych.

Można odstąpić od linek w sytuacji określonej w paragrafie 11.

Pozdrawiam

Offline dago

  • Lubię Cię
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.026
    • Ratowniczy Bank Wiedzy
Odp: Ćwiczenie wzywania pomocy przez strażaka w strefie niebezpieczej.
« Odpowiedź #23 dnia: Kwiecień 02, 2007, 23:22:37 »
Witam,

mam wrażenie, że chyba nadinterpretujesz ten zapis. Dla zainteresowanych brzmi on dokładnie tak:

Cytuj
§ 68. Właściwy przełożony ma obowiązek:
  1)  po założeniu masek przez podwładnych sprawdzić funkcjonowanie izolacyjnego sprzętu ochrony dróg oddechowych, a zwłaszcza otwarcie dopływu tlenu lub powietrza z butli, szczelność przylegania maski, szczelność połączeń i złącz oraz wskazania przyrządów określających ciśnienie tlenu lub powietrza w butlach,
  2)  zwracać uwagę, aby linki oraz inny sprzęt ubezpieczający, jak również uzbrojenie osobiste oraz wyposażenie nie powodowało lub nie mogło spowodować unieruchomienia izolacyjnego sprzętu ochrony dróg oddechowych,
  3)  przestrzegać ściśle zasady nieprzekraczania dopuszczalnego czasu pracy ustalanego dla danego typu aparatu oddechowego z jednoczesnym zachowaniem niezbędnej rezerwy czasu działania ochronnego,
  4)  w przypadkach trudnych warunków pracy zmniejszyć w odpowiednim stopniu dopuszczalny czas przebywania osób w obszarze zagrożonym.
  5)  posługiwać się wcześniej ustalonymi umownymi znakami sygnalizacyjnymi.

Moim zdaniem nie można w tym zapisie dopatrywać się obowiązku używania linek do asekuracji. Jest raczej tylko wzmianka o zachowaniu pewnej ostrożności - 'w przypadku użycia'. Już samo stwierdzenie 'linki' budzi wątpliwości - dość lakoniczne. Podobnie 'uzbrojenie', 'wyposażenie'. Mam wrażenie, że twórcy tego zapisu chodziło o ogólne ujęcie używanego sprzętu w tym i tego obowiązkowego i tego dodatkowego.

Dalej jeszcze mamy:

Cytuj
§ 69. 1. Każda osoba pracująca w pomieszczeniach zadymionych powinna być wyposażona w sprawnie działający sprzęt oświetleniowy i inny odpowiedni do warunków akcji.
2. W pomieszczeniach zadymionych lub o słabej widoczności należy posuwać się rzędem. Dowódca powinien badać przed sobą drogę, obecność przeszkód i miejsc niebezpiecznych, sygnalizować oraz ostrzegać o niebezpieczeństwach.

§ 70. Osoby wprowadzane do pomieszczeń zadymionych, piwnic, kanałów, studni, zbiorników i innych o skomplikowanym układzie lub do miejsc trudno dostępnych należy zabezpieczyć tak, aby w razie konieczności można było niezwłocznie udzielić im pomocy.

W pierwszym przypadku obowiązek wyposażenia w sprzęt oświetleniowy jest wyraźnie wskazany, podobnie zresztą jak w par 51:
Cytuj
§ 51. Ratownika kierowanego do działań należy wyposażyć w sygnalizator bezruchu.
.
Konkretne zapisy - wyposażyć! Takiego konkretnego sformułowania co do technik asekuracyjnych w całym rozporządzeniu nie ma.

Może jeszcze ktoś nam to rozstrzygnie?

Pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 02, 2007, 23:25:49 wysłana przez dago »
Lepiej robić i żałować, niż nie robić i żałować.

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.300
Odp: Ćwiczenie wzywania pomocy przez strażaka w strefie niebezpieczej.
« Odpowiedź #24 dnia: Kwiecień 04, 2007, 12:58:09 »
Szanowni koledzy temat widzę kontrowersyjny . Pozwolę sobie na krótki komentarz .
Przed wszystkim mnie uczono że do asekuracji roty np. gaśniczej wystarczy linia gaśnicza i tu wypada się zastanowić do czego służy ta linka .

Do prowadzenia łączności ? No nie bardzo , bo z jej skutecznością różnie bywa .

Do wyciągnięcia ratowników ? No chyba się nie da

Do zabezpieczenia przed upadkiem , spadnięciem w jakiś otwór ? No raczej też nie

Najrozsądniejszym wskazywanym celem jest ich lokalizacja , oraz możliwość odnalezienia drogi ewakuacji .

Rozumując tym tokiem czy pracując w małej altance z  jednym pomieszczeniem da nam coś linka ? Czy działająca rota , z linią gaśniczą jest do zlokalizowania , czy może po linii gaśniczej wrócić do wyjścia ?

A więc linka na pewno tak , ale w uzasadnionych przypadkach , bo tak tylko pląta się pod nogami i plącze w węże , a miałem przypadek że strażacy prowadząc przeszukanie pomieszczeń musieli uwalniać się z linki , bo tak się zaplątali , że nie mogli posuwać się dalej.

Pozdrawiam