no to mnie teraz rozbawiłeś z tym 13
To zupełnie inne stanowiska i zupełnie inne obciążenia fizyczne i psychiczne. Tego nie da się porównywać.
Służba dyżurna to konieczność wykonywania kilku czynności jednocześnie pod presją czasu bez możliwości wsparcia, opierając się tylko na podstawie informacji uzyskanych między innymi od 13.
Nie widząc na własne oczy dyżurny musi sobie akcję "ułożyć w głowie". A jeśli tych akcji jest kilka-kilkanaście jednocześnie?
Ostatnie wichury to to najlepszy przykład psychicznego wykończenia służb dyżurnych w bardzo krótkim czasie. Żadne wzmacnianie obsad SK nie pomoże bo każdy system ma swoje granice wydolności zaczynając od łączności radiowej, poprzez SWD a na ludziach kończąc.
Spróbuj się zorientować w sytuacji gdy kilkadziesiąt zastępów na kanale powiatowym zgłasza wyjazdy, dojazdy, sytuację, wchodzą formatki, brak łączności radiowej, kontaktu z energetyką, ktoś zgłasza że nie dojedzie bo drogi zablokowane drzewami, ktoś zgłasza ze na miejscu ale nie wiesz gdzie bo urwało itd.
O sporządzaniu informacji ze zdarzeń nie wspomnę bo ustalenie czasów, obsad, danych do izz aby zaspokoić chore wytyczne KG w zakresie sporządzania izz to osobny temat, który przez lata jest systematycznie olewany. Polska to nie tylko miasta z samymi JRG gdzie wszyscy maja dostęp do SWD. 90% izz to informacje od OSP, które dyżurni wklepują.
Dziś meldunek z drzewa na drodze to mała analiza bo jakże ważnym dla funkcjonowania PSP są informacje typu: wymiary drzewa, zamiar taktyczny, realizacja zamiaru taktycznego, przekazanie miejsca działań (wyjaśnienia dlaczego się tego nie wykonało), skąd wpłynęło zgłoszenie, straty, uratowano mienie, czy informację sporządzono na podstawie danych uzyskanych od KDR. KG zabija nas częścią opisową a gdyby sytuacja na Ukrainie się pogorszyła i ruszy fala uchodźców to pojawią się flagi: roznoszenie kanapek, rozdawanie kocy itp.
Kontrola tego wszystkiego na poziomie SK KW to istny koszmar bo błędy są nieuniknione przy takim nawale pracy a SWD nie wyłapuje wielu rzeczy bo nie nadąża za pomysłami KG.
Trochę zboczyłem z tematu ale ulało się po tych kilku ostatnich dniach gdzie cała obsada SK w pewnym momencie jednocześnie zapierdzielała bez względu czy ktoś był po służbie czy na wolnym. Nie na polecenie czy rozkaz ale po koleżeńsku pomóc jeden drugiemu.
Powiem jedno. SK to najbardziej lekceważone zarówno przez PB jak i przełożonych miejsce pełnienia służby w PSP a jednocześnie jedno z najbardziej wymagających stanowisk w PSP.
Pewien lekarz powiedział że po 15 latach na SK dyżurni powinni być z automatu usuwani ze względu na problemy z głową bo tak ta robota ryję czachę.