Piotrek, jesteś wielki!! Rzuciłeś nowe światło na całą tę ponurą sprawę. Jestem zobowiązany.
Dziadek zawsze powtarzał, sprawdzaj podstawy prawne. Jednak wiele się człowiek musi uczyć całe życie.
Jako założyciel tego wątku poczuwam się do obowiązku poprowadzenia go dalej. Uważam, że w obliczu dotychczasowych ustaleń, cała sprawa dojrzała do stanu, gdy powinienem wystosować rodzaj apelu.
Apel do Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej, Pana Kazimierza Krzowskiego.
Szanowny Panie Komendancie.
Apeluję do Pana w imieniu wszystkich osób o odmiennym wyznaniu od katolików rzymskich, osób niewierzących, agnostyków, oraz tej - czego jestem przekonany - zdecydowanej większości katolików, którzy posiadają wysoką kulturę tolerancji, o zmianę niektórych zapisów Pańskiego zarządzenia nr 5 z br.
Jako osoby, często głęboko doświadczone nietolerancją światopoglądową odbieramy niektóre zapisy Pańskiego zarządzenia, które wymuszają na nas praktyczne uczestnictwo w czynnościach i manifestacjach religijnych, jako bezpośrednią ingerencję w nasze intymne uczucia. Nie jest to standardowa forma apelu, do której Pan przywykł - dlatego korzystając z dobrodziejstwa Internetu odsyłam Pana do treści, która zawarta jest w tym wątku dyskusji, ufając, że kwestie tolerancji warte są poświęcenia 5 minut na przeczytanie całego tematu, skąd wynikają nasze konkretne uwagi. Wspomnę jedynie, że nasz główny sprzeciw budzi łamanie naszych podstawowych konstytucyjnych praw wolności sumienia i religii. Zawarte w Pana zarządzeniu wytyczne żadną miarą nie mieszczą się w ramach obowiązującego prawa, a także powszechnie zrozumiałego humanizmu.
Panie Komendancie!
To banalne, ale trzeba w tym miejscu to powiedzieć: komendantem głównym się bywa, natomiast człowiekiem jest się przez całe życie. Dlatego apeluję do Pana przede wszystkim jako człowieka. Daruje Pan, ale w dalszej części pozbędę się krępującego gorsetu konwencji podwładny-przełożony. W przedmiotowej sprawie walor służbowy stanowi jedynie techniczną przyczynę sprawczą całego problemu. Podobnie zresztą jak samo rozwiązanie, które na obecnym etapie, zdecydowanie jest bardziej w zakresie Pańskiej Woli, niż formalnej jej realizacji.
Wracając do głównego wątku, uważam, że doprowadził Pan swoimi decyzjami do dość ryzykownej sytuacji. W tej chwili stawką całej sprawy jest coś więcej niż tylko kwestia prawna, na szalce wagi umieścił Pan swoje dobre imię, twarz, i reputację. Można to porównać do sytuacji nadzwyczajnej.
Stąd kolejny mój apel: niech się Pan przestanie z nami bawić w ciuciubabkę. Ja pisząc te słowa, a Pan je czytając, doskonale wiemy, że forum na tej stronie jest bacznie obserwowane przez całe kierownictwo Komendy Głównej. Wcześniej dyskusje starał się podejmować rzecznik KG, ale gwałtowna fala dyskusji go wypłoszyła, obecnie nie ma już sensu stosować wyniosłego milczenia. To niedojrzałe i strategicznie bardzo niewydajne podejście. Zachęcam, bo sprawa jest tego warta, niech Pan przełamie stereotyp i rozpocznie dialog. Tak jak uczynił to m.in. Komendant Główny Policji już dawno na podobnym, branżowym forum.
Na zakończenie tego apelu, chciałbym zwrócić Pana uwagę, że jesteśmy dokładnie w okresie uroczystości ślubowania w szkołach pożarniczych.
Z moich informacji wynika, że w połowie października odbędzie się ślubowanie w warszawskiej Szkole Głównej. Jest więc ostatni moment, żeby wyjść godnie z całej sytuacji. W tym miejscu bardzo proszę traktować mój wywód jako wyciągniętą rękę. Cały wachlarz decyzyjny jest po Pańskiej stronie, i już tylko od Pana zależy, czy niektórzy z tych młodych ludzi zachowają swoją godność i tożsamość.