Dobrze zrozumiałem:
10.04 miałeś transport pacjenta z potwierdzonym COVID-19, poszedłeś na służbę 14.04 i dopiero wtedy miałeś wywiad z sanepidem? Czy dopiero 14:04 powiadomiłeś dowódcę, czy jeszcze przed służbą dzwoniłeś i uprzedziłeś o sytuacji z 10.04?
Co do osób wyzywających tych czterech, no cóż sami nietykalni turbowirusowcy 
Nie masz obowiązku informować nikogo jeżeli podczas transportu dopełniłeś wszystkie procedury. Jakbyś się choć trochę zainteresował, to wiedziałbyś że do potwierdzonych przypadków ubierasz się w kompletny sprzęt czyli maska minimum ffp2, szczelne Google, kombinezon. Kolejna sprawa... Nie musi być nawet potwierdzenia... Wystarczy już teraz sama gorączka lub duszność żebyśmy traktowali pacjenta jako potencjalnie zagrożonego. Dzieje się tak już od jakichś 3 tygodni. Przynajmniej w stacji w której jeżdżę. Gdybyś tylko się naciął w jakiś sposób na minę, czyli poszkodowanego który okłamał, jesteś od razu informowany i odizolowany od pozostałych do momentu, póki nie będzie wyniku pacjenta, czyli około 24h. Kolejna sprawa, wsysscy praktycznie teraz wchodzą do poszkodowanych w minimum goglach i masce, bo nawet jak się natniesz to ryzyko zakażenia maleje o kolejne procenty.
Tak jak kolega wyżej napisał... Prędzej Ty coś przytargasz ze sklepu bo ktos przed Tobą sobie stwierdzi że sobie sprawdzi chrupkość bułek na pieczywie po czym stwierdzi, że są mało świeże i odłoży je z powrotem.
Ja osobiście po rozmowie z komendantem zrezygnowałem z wypłaty nadgodzin i poprosiłem o odbiór, bo powiedzialem ze w pogotowiu się w obecnej sytuacji bardziej przydam. Komendant wie jak wygląda sytuacja i przyznał mi racje.
Chciałbym dodać jeszcze raz, że z obserwacji wywnioskowałem ze niektórych nie boli covid tylko to że ja dostanę dodatkowe pieniądze na konto, a oni nie. Rozgoryczenie u niektórych sięga zaworu bezpieczeństwa, bo oni też mają kredyty i rachunki do zapłacenia
Wiem, że nie ma takiego obowiązku i wiem jak się trzeba ubrać do takich przypadków.
Uważam, ze można było zadzwonić wcześniej i poinformować, bo wyszła chyba jakaś tam dziwna sytuacja, możliwe, że przy śniadaniu. Może poniosła fantazja, może nerwy, może ktoś nie wyjaśnił do końca jakie w PRM są procedury.
Na swojej zmianie też mam ludzi, którzy trochę bardziej boją się wirusa (ja mam trochę inne podejście), ale nie daje mi to prawa do wyzywania od obsrańców itp. Potrafię zrozumieć, ze ktoś ma w domu małe dzieci, babcię, albo mieszkanie 50m i nie da radę wydzielić sobie przestrzeni.
Jedyne czego nie rozumiem, to jak napisałeś tych co za 10zł podjebali by do najwyższego.