Ja właśnie wróciłem.
Zabrać chęci do nauki i zapał - reszta zapewniona na miejscu. Ze spraw technicznych - koszarówka (kurs jest skoszarowany), świadectwo z poprzedniego (poprzednich) kursu medycznego (jest niezbędne do wypełnienia karty uczestnika) długopis - notatek wlaściwie nie trzeba robić bo dostaje się potrzebne rzeczy - książka, nowe procedury, przykładowe testy. Ważniejsze od pisania jest samo słuchanie wykładów i uczestniczenie w ćwiczeniach. Można zacząć przypominać sobie procedury i czytać książki przed wyjazdem bo na miejscu czas jest bardzo wypełniony.
Jest to naprawdę super szkolenie - warunki pobytu, kadra która prowadzi kurs, materiały do nauki, sprzęt (bardzo dobre fantomy). Pomimo, że kurs jest krótki - tylko 2 dni szkolenia- to naprawdę bardzo wiele można się dowiedzieć i przećwiczyć.
Raczej nie ma się co nastawiać na imprezowanie bo po pierwsze szkoda czasu a po drugie nie ma kiedy - czas jest wypełniony prawie co do minuty. Pierwszy dzień zaczyna się o 7 rano, jest kilka godzin ćwiczeń i wykładów z krótkimi przerwami więc nie ma sił, drugi dzień to szkolenie do południa, krótki wyskok do Zakopanego po pamiątki i już powtarzanie materiału do niedzielnego egzaminu.
Egzamin jest poważny - pisze się test a potem jest jeszcze praktyczne sprawdzenie umiejętności. Poza niedostatecznymi komisja wykorzystała całą skalę ocen. U mnie wszyscy zdali ale trafili się ludzie ze sporymi doświadczeniami - wiedzieli, że wszystko czego się dowiedzą za chwilę mogą musieć wykorzystać w jednostkach.