Autor Wątek: Kto jedzie z was na kurs do Kirowego Gościnca??  (Przeczytany 1049 razy)

Offline Rafał998

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.099
  • A 8 dnia Pan Bóg stworzył Strażaka :)
    • Ochotnicza Straż Pożarna
Kto jedzie z was na kurs do Kirowego Gościnca??
« dnia: Lipiec 18, 2006, 21:49:04 »
Witam chciałem sie zapytać kto z was jedzie do Kirowego gościńca do Zakopanego na kurs Recytyfikacyjny z Ratownictwa Medycznego dla strażaków z KSRG???

Offline Pedros

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.023
Odp: Kto jedzie z was na kurs do Kirowego Gościnca??
« Odpowiedź #1 dnia: Marzec 11, 2009, 10:45:31 »
Temat bardzo stary ale napiszę w nim żeby nie tworzyć nowego  :straz:

Moi strażacy jadą tam w kwietniu (16-19) na recertyfikację.
Jakie macie doświadczenie - co zabrać na szkolenie, w jakich ubraniach ćwiczyliście (dresy, koszarówki), itp.


Offline Sylwek

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 2.394
Odp: Kto jedzie z was na kurs do Kirowego Gościnca??
« Odpowiedź #2 dnia: Marzec 11, 2009, 11:48:55 »
Ja właśnie wróciłem. 

Zabrać chęci do nauki i zapał - reszta zapewniona na miejscu. Ze spraw technicznych - koszarówka (kurs jest skoszarowany), świadectwo z poprzedniego (poprzednich) kursu medycznego (jest niezbędne do wypełnienia karty uczestnika) długopis - notatek wlaściwie nie trzeba robić bo dostaje się potrzebne rzeczy - książka, nowe procedury, przykładowe testy. Ważniejsze od pisania jest samo słuchanie wykładów i uczestniczenie w ćwiczeniach. Można zacząć przypominać sobie procedury i czytać książki przed wyjazdem bo na miejscu czas jest bardzo wypełniony. 

Jest to naprawdę super szkolenie - warunki pobytu, kadra która prowadzi kurs, materiały do nauki, sprzęt (bardzo dobre fantomy). Pomimo, że kurs jest krótki - tylko 2 dni szkolenia- to naprawdę bardzo wiele można się dowiedzieć i przećwiczyć.

Raczej nie ma się co nastawiać na imprezowanie bo po pierwsze szkoda czasu a po drugie nie ma kiedy - czas jest wypełniony prawie co do minuty. Pierwszy dzień zaczyna się o 7 rano, jest kilka godzin ćwiczeń i wykładów z krótkimi przerwami więc nie ma sił, drugi dzień to szkolenie do południa, krótki wyskok do Zakopanego po pamiątki i już powtarzanie materiału do niedzielnego egzaminu.

Egzamin jest poważny - pisze się test a potem jest jeszcze praktyczne sprawdzenie umiejętności. Poza niedostatecznymi komisja wykorzystała całą skalę ocen. U mnie wszyscy zdali ale trafili się ludzie ze sporymi doświadczeniami - wiedzieli, że wszystko czego się dowiedzą za chwilę mogą musieć wykorzystać w jednostkach.