Byliśmy niedawno w takiej sytuacji, ale wójt zrozumiał, że był w błędzie.
Po pierwsze to, że OSP jest stawarzyszeniem wynika z ustawy o ochronie przecipożarowej, a konkretnie art.19 ust.1 "Ochotnicza straż pożarna i związek ochotniczych straży pożarnych funkcjonują w oparciu o przepisy ustawy - Prawo o stowarzyszeniach". Tak więc wszyskie OSP są stowarzyszeniami i nie może być inaczej.
Po drugie obowiązek ponoszenia kosztów funkcjonowania OSP spoczywa na Gminie. Mówi o tym art.32, ust. 2 i 3 w/w ustawy:
"2. Koszty wyposażenia, utrzymania, wyszkolenia i zapewnienia gotowości bojowej
ochotniczej straży pożarnej ponosi gmina, z zastrzeżeniem art. 35 ust. 1.
3. Gmina ma również obowiązek:
1) bezpłatnego umundurowania członków ochotniczej straży pożarnej,
2) ubezpieczenia w instytucji ubezpieczeniowej członków ochotniczej straży pożarnej
i młodzieżowej drużyny pożarniczej,
3) ponoszenia kosztów okresowych badań lekarskich, o których mowa w art. 28
ust. 6."
A po trzecie ochrona przeciwpożarowa jest zadaniem własnym gminy wynika to z art.7, ust. 1 pkt 14
"1. Zaspokajanie zbiorowych potrzeb wspólnoty należy do zadań własnych gminy. W szczególności zadania własne obejmują sprawy:
14) porządku publicznego i bezpieczeństwa obywateli oraz ochrony przeciwpożarowej i przeciwpowodziowej, w tym wyposażenia i utrzymania gminnego magazynu przeciwpowodziowego,"
Nie cytowałem wszystkich punktów z tego artykułu, bo zajęłoby to za dużo miejsca.
Wydaje mi się, że powyższe argumenty powinny być wystarczające, no chyba, ze wasz wójt ma w nosie prawo i nie zamierza wywiązywać się ze swych obowiązków. Jedynym wytłumaczeniem może być brak środków, co często się zdarza u nas. W takiej sytuacji oczywiste jest, że gmina będzie finansować zdecydowanie bardziej jednostki samochodowe niż "M", co uważam za zasadne, gdyż tak naprawdę jednostki typu "M" stanowią nikłą wartość bojową (jest to moje prywatne zdanie)
Pozdrawiam
BigJaro