Mam gdzieś, że WOŚP kosztuje dużo. Przez wrzucenie 5 zł do puszki nie stanę się biednym, w tym roku również będę wspierał WOŚP. Co do szlachetnej paczki, chciałem ją zrobić, lecz jak zobaczyłem "najpotrzebniejsze sprzęty: lodówka, pralka itp." "przyda się: produkty spożywcze". Nie wiem jak to dokładnie działa, ale nie znalazłem rodziny, której mógłbym pomóc, bo mnie na to nie stać. Oczywiście mógłbym kupić makarony, makę... ale wtedy nasuwa mi się pytanie, co jeśli ktoś ma lodówkę i zechce ją oddać, a ja "zarezerwuję rodzinę"?.
Następny przykład Caritas. 95% pieniędzy jest przekazywane na cele dobroczynne, tylko że nie trafiają te produkty do rodzin, które naprawdę tego potrzebują. Słynne jest już "zapisz mnie na dary z Caritasu".
Gdybym był strażakiem, to bez wahania pomógłbym WOŚP. Nie będzie mi jakiś polityk zakazywał pomagać ludziom. Szczególnie, że często są to prezentacje pierwszej pomocy i wiele naprawdę przydatnych informacji m.in jak zachować się w sytuacji zagrożenia życia.
Stanisławie Pięta! Pocałuj mnie w tyłek.