Pomijając sytuacje noszące znamiona możliwej odpowiedzialności karnej, najlepsze z tego listu jest to:
W jednej z Komend Powiatowych/Miejskich woj. dolnośląskiego podczas prowadzenia inspekcji jeden z funkcjonariuszy przeprowadzający inspekcję sprawdza jak szybko stawi się dyżur domowy do miejsca pełnienia służby. Przeprowadzający inspekcję siedzi wraz z cała zmianą służbową w jadalni. Wchodzący w ubraniu cywilnym funkcjonariusz (ściągnięty z dyżuru domowego) podszedł do przeprowadzającego inspekcję i podał mu rękę mówiąc „Dzień dobry". Przeprowadzający inspekcję nie podał mu ręki i odpowiedział „nie tak mnie uczono w szkole" i wyszedł. Są różne szkoły w jednych uczą mówić „Dzień dobry" w innych nie.
Warcholstwo, pycha, buta i jaśniepaństwo.
O, i bym zapomniał. Nie wiem gdzie czcigodny pan inspektor odebrał wykształcenie, ale jeśli chcemy być bardzo upierdliwi, to w środowisku strażackim ramowy regulamin służby mówi tak (dział II, $6, p.9):
Podwładny, młodszy stopniem będący w ubiorze cywilnym pozdrawia przełożonych, starszych stopniem w sposób przyjęty w środowisku cywilnym.