Wstrzymane nabory

[Kreator]

ja juz nic nie rozumiem 

[piotr92strazak]

Wstrzymane ? http://www.pspkalisz.alte.pl/praca.php?body=page&name=praca

Skoro tak to komendant może go dopiero przyjąć po nowym roku

[grzela]

Wstrzymane ? http://www.pspkalisz.alte.pl/praca.php?body=page&name=praca

Tytuł wątku powinien brzmieć: Wstrzymanie przyjęć do służby, a nie wstrzymanie naboru. To, są dwie różne sprawy, o których można było przeczytać kilka postów wyżej.   

[Marcin1986]

Niestety u mnie też już potwierdzone..w tym roku nic nie będzie czyli 6-ty rok bez naborów ,,z ulicy" 

[SIUSIEK]

No niestety... Trzeba gdzieś upchac po jednostkach w całej Polsce wszystkich absolwentów szkół pozarniczych...

[ponczo83]

W samym łódzkim jest ok. 45 absolwentów szkół

[Yakobi]

Coraz większa liczba oficerów i aspirantów na zmianach. Osoby po SA PSP latami będą jeździć na desancie na st.rat. szkoda że nie mierzy się sil na zamiary. Liczba wakatow w szkołach nie jest adekwatna do potrzeb sluzby, a dodatkowo szkoleni są strażacy już w słuzbie dla których też przewidziane są stanowiska. Niedługo zabraknie ludków pełniących dyżurnych na zmianie   A tym samym zapełniając JRG na "siłe" gwiazdkowymi blokuję się chłopaków z podziału w możliwości pojscia na szkole . Błędny system , blędne kolo Pozdrawiam

[Fireman21]

Coraz większa liczba oficerów i aspirantów na zmianach. Osoby po SA PSP latami będą jeździć na desancie na st.rat. szkoda że nie mierzy się sil na zamiary. Liczba wakatow w szkołach nie jest adekwatna do potrzeb sluzby, a dodatkowo szkoleni są strażacy już w słuzbie dla których też przewidziane są stanowiska. Niedługo zabraknie ludków pełniących dyżurnych na zmianie   A tym samym zapełniając JRG na "siłe" gwiazdkowymi blokuję się chłopaków z podziału w możliwości pojscia na szkole . Błędny system , blędne kolo Pozdrawiam

Był już wcześniej poruszany ten  temat ,,nadproduktywności szkół". Zabierałem głos na tym forum, że za dużo jest absolwentów szkół ,ale oczywiście znalazł się mistrz, który twierdził inaczej.Po czasie okazuje się kto miał racje. Daje do myślenia jakie stanowiska dostaną w tym roku  młodzi aspiranci i oficerowie,skoro  na te wolne wakaty nie przyjmuje się ludzi z ulicy.Na pewno nie będzie to dowodzenie,do czego są przygotowywani są w szkołach.

[dzilu96]

Widzicie obecnie jakieś lepsze wyjście z sytuacji?

[piotr]

Witam...
Z pewnością się nie zgodzi kilka osób , ale jestem przeciwnikiem obejmowania stanowisk dowódczych przez świeżych absolwentów... W biurach może nie ma problemów, nie wiem, ale na podziale, zderzają się z rzeczywistością , która jest  w znacznym stopniu odmienna od teorii jakiej ich uczą. Po dwóch trzech latach, można ocenić czy się sprawdzi dany człowiek na stanowisku. Wtedy oki , musi być rotacja na stanowiskach, ktoś odchodzi, ktoś wchodzi na jego miejsce.

[Strażak90]

Witam...
Z pewnością się nie zgodzi kilka osób , ale jestem przeciwnikiem obejmowania stanowisk dowódczych przez świeżych absolwentów... W biurach może nie ma problemów, nie wiem, ale na podziale, zderzają się z rzeczywistością , która jest  w znacznym stopniu odmienna od teorii jakiej ich uczą. Po dwóch trzech latach, można ocenić czy się sprawdzi dany człowiek na stanowisku. Wtedy oki , musi być rotacja na stanowiskach, ktoś odchodzi, ktoś wchodzi na jego miejsce.

Świeży absolwent nie może od razu objąć stanowiska dowódczego. Z tego co mi wiadomo to dopiero po odbyciu okresu przygotowawczego (3 lat) taka osoba może zostać np. dowódcą zastępu co i tak wg. mnie jest za mało.
Dla mnie to takie szkoły powinny być zarezerwowane w 3/4 wyłącznie dla strażaków w służbie stałej, którzy posiadają kilku/wieloletnie przygotowanie praktyczne do objęcia takiego stopnia/stanowiska. Również, zgodzę się z tobą, że większość jest napakowana teorią  i nic poza tym .

[hacek]

Świeży absolwent nie może od razu objąć stanowiska dowódczego. Z tego co mi wiadomo to dopiero po odbyciu okresu przygotowawczego (3 lat) taka osoba może zostać np. dowódcą zastępu co i tak wg. mnie jest za mało.
Dla mnie to takie szkoły powinny być zarezerwowane w 3/4 wyłącznie dla strażaków w służbie stałej, którzy posiadają kilku/wieloletnie przygotowanie praktyczne do objęcia takiego stopnia/stanowiska. Również, zgodzę się z tobą, że większość jest napakowana teorią  i nic poza tym .

Oczywiście, że może. Polecam przeczytać przepis kwalifikacyjny.
Przypominam, że np SGSP kształci 2 razy więcej strażaków w służbie stałej niż kandydackiej

[sorbent]

ROZPORZĄDZENIE
MINISTRA SPRAW WEWNĘTRZNYCH I ADMINISTRACJI1)
z dnia 20 marca 2009 r.
w sprawie stanowisk służbowych w jednostkach organizacyjnych Państwowej Straży Pożarnej
(Dz. U. z dnia 2 kwietnia 2009 r.)
 tu znajdziecie wszystko
D-ca

[Fistach]

jedyne słuszne rozwiązanie to zakończenie naborów "z ulicy" do szkół. Na studia wysyłanie tylko najlepszych (wiedzą, umiejętnościami, dotychczasowym przebiegiem służby i motywacją, a nie z najsilniejszymi plecami (i wcale nie mówię o podciąganiu na drążku).

[sorbent]

jedyne słuszne rozwiązanie to zakończenie naborów "z ulicy" do szkół. Na studia wysyłanie tylko najlepszych (wiedzą, umiejętnościami, dotychczasowym przebiegiem służby i motywacją, a nie z najsilniejszymi plecami (i wcale nie mówię o podciąganiu na drążku).

Dobrze mówi - ale obawiam się, że to się nie przyjmie - trzeba by myślenie zmienić i system szkolenia (żeby móc zapewnić ciągłość służby) i wiele innych.

[lampard]

jedyne słuszne rozwiązanie to zakończenie naborów "z ulicy" do szkół. Na studia wysyłanie tylko najlepszych (wiedzą, umiejętnościami, dotychczasowym przebiegiem służby i motywacją, a nie z najsilniejszymi plecami (i wcale nie mówię o podciąganiu na drążku).

Nie można się zgodzić z takim założeniem. Gdyż większa osób która trafia na dzienną szkołę pożarniczą ma właśnie wiedzę(nie pożarniczą) tylko dobrą pod wiedzę techniczną: matma, fiza, chemia. A pożarnictwo to przede wszystkim wiedza techniczna i trzeba mieć dobrą głowę aby wszystko na odpowiednim poziomie rozumieć. To po pierwsze. Po drugie osoby co się określą i wiedzą, że chcą pracować w PSP i startują na dzienne szkoły mają mega motywację.

Potem wiadome, że brakuje im doświadczenia i wiedzy typowo podziałowej. Ale mają bardzo dobrą podbudowę aby szybko to nadrobić i dorównać kolegą a nawet ich przewyższać. Taka jest prawda.

Ogólnie to powiem tak: i ze szkół i z ulicy trafiają się ludzie co się nie nadają lub są świetnymi strażakami.
W szkolnictwie pożarniczym jest zwyczajnie źle dobrany stosunek przyjmowania dziennych a zaocznych. Powinna być znaczna przewaga zaocznych.

Wstrzymane nabory świadczą o złej kalkulacji etatów w kraju do stosunku liczby przyjęć na szkoły. Pewnie dużo więcej ludzi miało odejść na emkę, w wielu województwach jest i był problem z przyjmowaniem absolwentów bo był przepych takich osób. Pewnie teraz dostaną przydziały po kraju, ale co z tego. Jak każdy ma dom rodzinę, kobiety w swoich stronach i potem chce wracać

[daiman998]

jedyne słuszne rozwiązanie to zakończenie naborów "z ulicy" do szkół. Na studia wysyłanie tylko najlepszych (wiedzą, umiejętnościami, dotychczasowym przebiegiem służby i motywacją, a nie z najsilniejszymi plecami (i wcale nie mówię o podciąganiu na drążku).

Nie można się zgodzić z takim założeniem. Gdyż większa osób która trafia na dzienną szkołę pożarniczą ma właśnie wiedzę(nie pożarniczą) tylko dobrą pod wiedzę techniczną: matma, fiza, chemia. A pożarnictwo to przede wszystkim wiedza techniczna i trzeba mieć dobrą głowę aby wszystko na odpowiednim poziomie rozumieć. To po pierwsze. Po drugie osoby co się określą i wiedzą, że chcą pracować w PSP i startują na dzienne szkoły mają mega motywację.

Potem wiadome, że brakuje im doświadczenia i wiedzy typowo podziałowej. Ale mają bardzo dobrą podbudowę aby szybko to nadrobić i dorównać kolegą a nawet ich przewyższać. Taka jest prawda.

Ogólnie to powiem tak: i ze szkół i z ulicy trafiają się ludzie co się nie nadają lub są świetnymi strażakami.
W szkolnictwie pożarniczym jest zwyczajnie źle dobrany stosunek przyjmowania dziennych a zaocznych. Powinna być znaczna przewaga zaocznych.

Wstrzymane nabory świadczą o złej kalkulacji etatów w kraju do stosunku liczby przyjęć na szkoły. Pewnie dużo więcej ludzi miało odejść na emkę, w wielu województwach jest i był problem z przyjmowaniem absolwentów bo był przepych takich osób. Pewnie teraz dostaną przydziały po kraju, ale co z tego. Jak każdy ma dom rodzinę, kobiety w swoich stronach i potem chce wracać

Nie wiem czemu, ale odnoszę czasem wrażenie, że część strażaków, którzy skończyli szkoły bo dostali się na nie w trybie dziennym, uważa,że skoro niektórzy domagają się by kształcić w SA i SGSP jedynie strażaków w służbie stałej to mówi to przeciwko nim (absolwentom tychże szkół). Moi drodzy tak nie jest. Kolega pisze, że są to osoby z dużą wiedzą techniczną, która jest potrzebna w PSP. Ok zgodzę się, że tak jest, ale uważasz, że w szeregach PSP nie ma więcej takich osób, którzy nie skończyli SA, czy SGSP? Takich ludzi jest naprawdę trochę, niektórzy nawet studia chemiczne zrobili by móc dorobić za dobre pieniążki, a do straży przyszli bo zawsze chcieli być strażakami. Piszesz kolego, że taki absolwent szkoły zdobędzie doświadczenie i będzie wszystko ok. Nie mogę się do końca z Tobą zgodzić, gdyż uważam, że znacząca większość absolwentów szkół rzeczywiście sprawdzi się jak złapie trochę akcji, ale zawsze trafi się kilka czarnych owiec, którzy w końcu trafią na fotel d-cy, ale nigdy się tam nie sprawdzą. W teorii może będą i zdolni, ale niestety nigdy nie będą mieli zdolności do pracy w tym miejscu.
Jestem zdania, że z normalnym podejściem to na aspirantkę i główną powinni być wysyłani strażacy, którzy są w służbie stałej i posiadają zdolności, wiedzę itp. i są najlepsi. Niestety nie trudno się domyślić kogo rzeczywiście by kierowano na te szkoły.

Odnośnie praktyki strażaków po szkołach przed tym jak zostaną d-cami to bywa różnie. Nie raz pojeżdżą trochę z tyłu, ale stany zmianowe są na tyle małe, że nie raz jak d-ca idzie na eme i nie ma kto go zastąpić, to oficer po szkole na jednej z pierwszych służb jest już d-cą. To jest chore, tym bardziej, że oni sami w znaczącej większości wychodzą z założenia, że trochę muszą pojeździć zanim wsiądą z przodu (przynajmniej Ci, których znam).

Generalnie ktoś dał ciała z wyliczeniami i wstrzymanie naborów to chyba jedyne wyjście.

[Żukkk]

A ja napiszę troszeczkę inaczej i być może co niektórym osobom się to nie spodoba. Każdy tak marudzi a prawda jest taka, przychodzą młodzi po szkole o większej wiedzy teoretycznej od razu mają troszkę większe pieniążki. Część osób zżera zazdrość ?  Panowie nikt nie bronił wam się uczyć i składać papiery do szkół wtedy bylibyście dowódcami zastępu, sekcji, zmiany, JRG a może i komendantami. Cofnijcie się do czasów jak to wy byliście "młodymi" nie każdy od razu wszystko potrafi zrobić. Dlatego to na was starszych wiekiem służbą polega pokazanie takiemu młodemu to się robi tak a to tak. To urządzenie uruchamiamy tak a to tak i z czasem załapie jedni szybciej inni wolniej.

[piotr]

Witam...
 Do "Żukk", nie chodzi tu o kase, ale według mnie o odpowiedzialność, ratownik, szczególnie ten młody stażem , powinien mieć zaufanie do swojego dowódcy i nie zastanawiać się czy aby to polecenie jest właściwe, nie on dowodzi daną akcją, rozkaz powinien być zdecydowany, zwięzły i konkretny, a przyznacie,że w przypadku, gdy ratownik z większym stażem podpowiada dowódcy, jest trochę żenujące w oczach takiego młodego...
Dodatkowo przyznajmy,że  inne wymagania mamy co do absolwenta, a inne od strażaka  na "stażyście"...
 Chodzi mi tylko o większe nabycie praktyki , prze tego świeżego absolwenta, jeżdżąc "z tyłu" nabierze tej pewności, pozna pewne zachowania, nawyki... Może , ale podkreślę może, jest to związane z obecnymi czasami, wszystko szybko , teraz ,już....

[Fistach]

jeżdżąc "z tyłu" nabierze tej pewności, pozna pewne zachowania, nawyki... Może , ale podkreślę może, jest to związane z obecnymi czasami, wszystko szybko , teraz ,już....

Jeżeli najpierw ma iść do szkoły, a potem jeździć "z tyłu" albo jeździć z przodu i słuchać ratowników w sprawach kierowania lub dowodzenia to to nie ma sensu.

Najpierw jazda z tyłu, potem najlepsi do szkoły. Po szkole jazda do pierdół z przodu (pod okiem starszego stażem oficera). Stopniowo podnosząc poprzeczkę puszczamy strażaka do coraz poważniejszych zdarzeń (wiadomo, że wszystko poważnie traktujemy).

Tak to działa np. w Szwecji, gdzie kurs podstawowy trwa 2 lata - czyli, patrząc tylko na czas (a nie jego efektywne wykorzystanie) w DUŻYM przybliżeniu u nich strażak ma tą wiedzę i umiejętności co u nas aspirant (a w rzeczywistości zapewne większą, ze względu na system szkolenia, który jest lata świetlne przed nami).

Ci co się sprawdzają wysyłani są na dalsze kształcenie.

[Columbus]

Wstrzymane ? http://www.pspkalisz.alte.pl/praca.php?body=page&name=praca

45 kandydatów ubiega się o pracę w Państwowej Straży Pożarnej w Kaliszu. Dostaną ja tylko 2 osoby.
http://www.faktykaliskie.pl/marza-by-zostac-strazakami-dostanie-sie-tylko-dwoch

[b3tomek]

bez pokrycia w mazowieckim tez 6 osob do przyjecia z ulicy

[piter74]

Zastanówcie się ! Przecież ilość obecnie prowadzonych naborów z ulicy w skali kraju można policzyć na palcach jednej ręki. Nie ma etatów, więc trzymają te,które są dla absolwentów. Tam gdzie są przyjęcia dla ludzi w wolnego naboru to chyba tylko dlatego, że nie ma stanowisk dla absolwentów.... przecież stanowiska należą im się jak psu.... jak to kiedyś powiedział młody kpt. po szkole.

[Kreator]

Jsk to nie ma. Podobno absolwenci maja pierwszenstwo:)

[hacek]

A dlaczego mieliby nie mieć?