Lang wielu osobom proponuje rozmowe na prive, gg itd, a następnie przekonuje do swojej "dobrej postawy", wprowadza celowo mylne informacje o sobie, które bierze ze znanych mu spraw, ale nie jego własnych, tylko zupelnie innych ludzi i w ten sposób doradza i przekonuje do siebie.
Tak naprawdę jest to oficer, ale przebieraniec, który nie miał w swoim życiu nawet jednego kontaktu z dymem, nie mówiac o pozyskaniu jakiegokolwiek doświadczenia operacyjnego. Moze Tobie Emer sie to nie spodoba, ale w Gdańsku mieliśmy i mamy problemy przede wszystkim z powodu przebieranców. Prawie wszystkimi wydziałami z wyjątkiem operacyjnego rządzili do tej pory oficery - przebierańcy. Tak rządzili, że organizacyjny z protokołów kontrolnych zawierajacych informacje o przestępstwach robił wycinanki, finansowy naciągął jak ten z samoobrony na kilometrowce, kwatermistrz z technicznym organizowali przetargi w których udział brały rodzinne firmy członków komisji przetargowej, prewencyjny wraz z zastępcą kw zajmowali sie przede wszystkim uzgodnieniami projektów (rzeczoznawcy),a kadrowiec pilnował by żadna komisja dyscyplinarna nie ukarała winnych (tylko swoich oczywiscie, bo tych spoza ukladu karano przykladnie), bo tak chciał król świeczek i swoją więdzę prawniczą naginał i ćwiczył tak, aby jasnie pan świeczek był zadowolony.
Skoro nie znasz sprawy gdańskiej, nie kładź głowy pod topór za jednego z nich, bo takiej ofiary nikt nie przyjmie. Mietek swoje wie, i Twoje deklaracje i zaprzeczenia nic nie zrobią, chyba, że dysponujesz faktami, ktore potwierdzilyby to. Jesli tymi faktami mialyby byc wypowiedzi Langa, to darujs sobie, my go znamy, Ty nie.
Pozdrawiam normalnych strazakow.