Jako absolwent dziennego SGSP uważam że ten przepis kwalifikacyjny nie jest zły. Jak dostałem przydział to w JRG do której trafiłem nie było obsadzonego żadnego stanowiska oficerskiego na zmianach(dowódca zmiany i zastępca). Nie było oficerów. Dwóch aspirantów +20 lat służby kształcili się zaocznie w SGSP. Zmianami dowodzili aspiranci na stanowiskach dowódców sekcji. Jak się przepis zmienił to w końcu dostali stanowiska odpowiednie do zakresu obowiązków czyli stanowisko dowódcy zmiany. Jeden z nich skończył w międzyczasie zaoczne SGSP. Reszta nie robiła bo miała już wyższe wykształcenie i czekali na miejsce na SPO/SPK.
Kończąc, też zanim skończyłem szkołę martwiłem się tym że mnie aspiranci wygryzą z podziału i dostanę bilet na biuro. Ale byłem ambitny i umiejętnościami oraz zaangażowaniem pokazałem że warto mnie zostawić na podziale i obecnie zajmuje stanowisko zastępcy dowódcy zmiany i mając łącznie skończone 7 lat służby zarabiam mniej niż starszy operator sprzętu z +20lat stażu służby 😂
Wiem że większości ludziom z mojego rocznika ta sztuka utrzymania na podziale się nie udała. Dla mnie przenosiny z zachodnich województw do domu na wschodzie oznacza praktycznie przejście do biura niestety. Dla młodego człowieka system zmianowy jest super.
Ktoś podnosi alarm że niedługo starszy ogniomistrz będzie dowodził zmianą. Tylko nikt nie mówi że on będzie do tego zmuszony. Większość starych ogniomistrzow nie chce wskakiwać na dowódcę zastępu bo to się zwyczajnie nie opłaca...