Nie mam wciągarki linowej na stanie w jednostce ale swego czasu dużo z nimi pracowałem. Są moim zdaniem bardzo pomocne. Wystawiałem nimi m.in. piece CO. Nie takie zwyczajne domowe tylko duże (waga od 6 do 25 ton - np. stare paleniska lokomotywy). Wciągarka działała w duecie z podnośnikiem ("lewarkiem") też odpowiednio dużym i w takim duecie można była zdziałać cuda (plus duża ilość drewnianych klinów).
W działaniach straży wciągarka niewątpliwie może przydać się np. przy zawaleniu się budynku, gdzie trzeba przesunąć jakieś ciężkie elementy aby zrobić dostęp do osób uwięzionych.
Większość samochodów specjalnych posiada zamontowaną przodu pojazdu wciągarkę, ale samochód wszędzie nie dojdzie, więc w trudno dostępnych miejscach wciągarka ręczna umiejętnie zastosowana jest bardzo pomocna.
Problem polega na znalezieniu lub stworzeniu punktu oporu/podparcia. Wciągarka ręczna musi być do czegoś przymocowana - i to "coś" musi dawać większy opór (najlepiej x 2) niż element który chcemy przesunąć. To podobnie jak w rajdach off road samochodami terenowymi. Kiedy chcesz wyciągnąć samochód z błota musisz znaleźć odpowiedni punkt oporu (zazwyczaj drzewo o odp. obwodzie).
Można takie punkty stworzyć samemu montując stalowe kotwy.
Myślę też, że wciągarka 5T będzie trochę za duża. Spokojnie podziałacie taką 1,6 lub 3,2 T. Zawsze można zastosować zblocza i krążki .