Autor Wątek: Nadproduktywnośc szkół pożarniczych  (Przeczytany 28750 razy)

Offline Fireman21

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 74
Nadproduktywnośc szkół pożarniczych
« dnia: Listopad 02, 2013, 22:03:42 »
Witam.Czy nie uważacie forumowicze, że w PSP stopień aspirancki nic już nie znaczy, a i oficerski tez zaczyna być bardzo pospolity? Czy nasze władze KG nie widzą, że, fabryki” poznańskie, częstochowskie, krakowskie, za dużo wypuszczają absolwentów dziennych i  zaocznych? Chłopaki po nich powinny zajmować stanowiska dowódcze, a w większości przez cały swój żywot nie wyjdą z roty. Czy kierowcy w PSP powinni być tez  w korpusie aspiranckim? Spójrzmy na Policje, kto u nich obsługuje zdarzenia-czy nie są to podoficerowie? W szkołach naszych uczy się taktyki, dowodzenia, są przedmioty  dotyczące  kierowania działaniem ratowniczym, opowiada sie młodym, jacy z nich będą dowódcy, a szczerze powiedziawszy mało, który z nich będzie tym dowódca. Podsumowując czy nie trzeba by zmienić systemu kształcenia, żeby przejść z ilości, na jakość?  Czy nie powinien ktoś przeanalizować podziału funkcjonariuszy ze względu na podział w korpusach na wiek i zajmowane stanowisko. Zaczyna być to śmieszne jak na wozie jest dwóch oficerów i czterech aspirantów. Był czas że na SA dzienne  przyjmowano po 40 nowicjuszu ,a    teraz nieomylna kg wyrachowała że po 120 do szkoly .Ciekawe jak oni to liczą ?Do czego to wszystko zmierza.? PZDR

Offline Eqinox

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 8.371
Odp: Nadproduktywnośc szkół pożarniczych
« Odpowiedź #1 dnia: Listopad 03, 2013, 00:54:44 »
Sory ale sa jednostki gdzie 3 aspirantów jest na jednej jednostce(3 na całą jednoske)!!  Jesli ci się coś nie podoba zapraszam na mazury!! Zapraszam kolego fireman(CELOWO Z MAŁEJ LITERY)  do dyskusji... bo jestem ciekaw co mądrego napiszesz... a jesli mówisz ze aspiranci nigdy nie wyjdą z roty to mam tylko dwa słowa o których kultura mnie zmusza zapmniec!!
« Ostatnia zmiana: Listopad 03, 2013, 01:10:33 wysłana przez Eqinox »
Nie ma zadań niemożliwych do wykonania dla kogoś, kto nie musi tych zadań wykonywać.

Offline Sylwek

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 2.394
Odp: Nadproduktywnośc szkół pożarniczych
« Odpowiedź #2 dnia: Listopad 03, 2013, 08:28:59 »
Chyba masz trochę racji. Ostatnio na małym pożarku potwierdzenie podpisał nam mł brygadier. Jest dowódcą zmiany. Z zewnątrz, obserwując PSP zaczynam się gubić w tym jaki sens mają wasze stopnie bo często średnio  one mają związek z pełnioną funkcją.

Offline Columbus

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 45
Odp: Nadproduktywnośc szkół pożarniczych
« Odpowiedź #3 dnia: Listopad 03, 2013, 08:48:09 »
System szkolenia powinien zostać zmieniony. Szkoły aspirantów i oficerskie powinny być wyłącznie dla strażaków pracujących już w zawodzie. Po określonym czasie służby komenda na podstawie wakatów lub planowanych przesunięć,  kierowała by ludzi do określonych szkół. Obecnie wszyscy strażacy mają średnie wykształcenie, sporo  na podziale ma też wyższe . Możliwość dalszej nauki motywowała by samokształcenia aby załapać się do szkoły. Nie są to już czasy ludzi po podstawówkach i zawodówkach jak to onegdaj było , nie chcę nikogo obrażać ale tak było jak zaczynałem swoją przygodę w straży. Pracując jako cywil ze średnim technicznym wykształceniem w straży nie mogłem odsłużyć   wojska  jako junak gdyż byłem za mądry do tej formacji. Takie to były czasy , konkretnie 1982 rok. To tylko taka moja dygresja.  Szkoły nie powinny prowadzić naboru z ulicy , tylko skupić się na oddelegowanych z komend. Strażacy kierowani  mieli by już opanowane podstawowe wiadomości z kursu podoficerskiego i cykl kształcenia byłby krótszy, odnoszę się do kształcenia aspirantów. Młody który przychodzi obecnie po szkole jest wdrażany do danego stanowiska przez określony czas. Strażak który pracuje któryś rok i kończy szkołę wskakuje  z marszu na dane stanowisko bo wie już o co chodzi. Umożliwiło by to też w miarę równomierne  rozłożenie  strażaków  w korpusach w danej jednostce. Obecnie są jednostki  gdzie jest pełno oficerów i aspirantów oraz małe komendy gdzieś  na peryferiach do których nikt po szkole nie chce trafić.  Rozwiązanie proste ale nie do zaakceptowania przez beton w KG.

Offline piotr998

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.787
  • Najciekawsze historie pisze samo życie.
Odp: Nadproduktywnośc szkół pożarniczych
« Odpowiedź #4 dnia: Listopad 03, 2013, 09:16:07 »
@Eqinox - spokojniej. Nie myl pojęć polityki kadrowej z kształceniem. To że w twojej jednostce jest tak mało aspirantów ma bardzo mało wspólnego z ilością wyszkolonych aspirantów i oficerów.
Cały system szkolenia w PSP - moim zdaniem - jest do zmiany. Wystarczy przejść na stopnie funkcyjne i wykształcenie traktować jako podstawę do zajmowania stanowiska, a nie jako możliwość podniesienia uposażenia.
Stopień oficerski/aspirancki w praktyce nic nie znaczy. Niestety jest dużo osób z pełnymi pagonami i pustkami w głowie. 
"Tam, gdzie wszyscy myślą to samo, w ogóle niewiele się myśli" - H.Geissler
"Kłócić się nie należy, ale jest obowiązkiem jasno określić przeciwstawny punt widzenia." - J.W.Goethe

Offline DanielR625

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 75
Odp: Nadproduktywnośc szkół pożarniczych
« Odpowiedź #5 dnia: Listopad 03, 2013, 09:32:47 »
Mam jedno pytanie w tym temacie. Skoro do szkół pożarniczych dostawaliby się funkcjonariusze psp to ile osób cywilnych bez żadnej pomocy miałoby szanse pracować w psp?

Offline Eqinox

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 8.371
Odp: Nadproduktywnośc szkół pożarniczych
« Odpowiedź #6 dnia: Listopad 03, 2013, 10:33:36 »
@Eqinox - spokojniej. Nie myl pojęć polityki kadrowej z kształceniem. To że w twojej jednostce jest tak mało aspirantów ma bardzo mało wspólnego z ilością wyszkolonych aspirantów i oficerów.
Cały system szkolenia w PSP - moim zdaniem - jest do zmiany. Wystarczy przejść na stopnie funkcyjne i wykształcenie traktować jako podstawę do zajmowania stanowiska, a nie jako możliwość podniesienia uposażenia.
Stopień oficerski/aspirancki w praktyce nic nie znaczy. Niestety jest dużo osób z pełnymi pagonami i pustkami w głowie. 
@Piotrze jestem bardzo spokojny z natury :P
Moim zdaniem polityka kadrowa nie koniecznie jest zła, ale przywiązanie ludzi do rodzinnych miejscowości jest tutaj problemem. Czy stopnie funkcyjne rozwiąża problem?? Poza tym że trzeba będzie zlikwidowac szkoły które kształcą jak kształcą ale zawsze chcoaiż minimalnie ale podnoszą poziom wiedzy!
Ale odniesmy się do wątku zaczętego przez firemana uważam że nie ma problemu naproduktywności gdyż ten nadmiar który jest w niektórych komendach nie zapcha dziur w innych bo braki są na poziomie kilkunastu osób.
Mam jedno pytanie w tym temacie. Skoro do szkół pożarniczych dostawaliby się funkcjonariusze psp to ile osób cywilnych bez żadnej pomocy miałoby szanse pracować w psp?
MNIEJ
Nie ma zadań niemożliwych do wykonania dla kogoś, kto nie musi tych zadań wykonywać.

Offline madmax29

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.469
Odp: Nadproduktywnośc szkół pożarniczych
« Odpowiedź #7 dnia: Listopad 03, 2013, 12:03:11 »
Temat szkół i systemu kształcenia wałkowaliśmy na forum wiele razy i wiele razy wracał jak bumerang. Też jestem zdania, że  nasz system szkolenia jest absurdalny, zresztą co tu daleko szukać. Podoficer idący na zaoczna szkolę aspirantów obecnie przez pól roku przerabia znowu materiał z podoficerki, ba kończy go egzaminem. Czy to nie strata czasu? co do ilości oficerów,czytałem raport oPSPza zeszły rok.W większości proporcje między korpusami są na podobnym poziomie,ale jeśli dobrze pamiętam to w trzech województwach jest więcej oficerów od podoficerów! Myślę że stąd biorą się wątpliwości wielu ludzi w służbie.

Offline boloyung

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 285
Odp: Nadproduktywnośc szkół pożarniczych
« Odpowiedź #8 dnia: Listopad 03, 2013, 14:15:39 »
Myślę, że odkryję Ameryki jeśli powiem że cały system jest do wielkich reorganizacji. Począwszy od systemu kształcenia, po rozum dla niektórych stanowiących stan prawny/może nawet większość/. Eqinox w szkołach PSP/w większości przypadków/ wykładowcami są ludzie, którzy nie widzieli ani nie uczestniczyli w pożarach większych niż śmietnik, inni nawet takich nie zaliczyli. Nie wspomnę o tym że o dowodzeniu w praktyce ......wiesz co mam na myśli. Przywiązanie do rodzimych miejscowości - owszem ale .... to nie Ameryka czy inne kraje w których dobrze jest rozwinięta sieć autostrad. Nie wspominając o zarobkach bo za coś trzeba by było tankować. Columbus szkoły PSP nie powinny być tylko dla już służących ale przede wszystkim dla nich. Sylwek mam nadzieję że dla tego mł.bryg nie była to żadna ujma na honorze, że podpisał przekazanie, pewnie i tak wypisywał kto inny. Są rejony gdzie rzeczywiście aspirantów i oficerów jest jakby kot ......... . A co z rejonizacją, po szkołach PSP?A co do ilości przyjmowanych kandydatów??Na początku lat 90 także przyjmowano po 120 osób na SAPSP, wtedy był duży niedobór aspirantów. Teraz moim zdaniem tylko rejonizacja zda egzamin, bo reszta to tylko czcze mrzonki.Pozdrawiam
Dyskusja z idiotą jest jak zapasy ze świnią w błocie.

Offline mirek1

  • Jeszcze nigdy w dziejach tak wielu nie mówiło tak wiele do tak wielu, mając do powiedzenia tak niewiele.
  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 941
  • "Tylko głupiec ma odpowiedź na wszystko."A.France
Odp: Nadproduktywnośc szkół pożarniczych
« Odpowiedź #9 dnia: Listopad 03, 2013, 20:09:19 »
Chyba masz trochę racji. Ostatnio na małym pożarku potwierdzenie podpisał nam mł brygadier. Jest dowódcą zmiany. Z zewnątrz, obserwując PSP zaczynam się gubić w tym jaki sens mają wasze stopnie bo często średnio  one mają związek z pełnioną funkcją.
W moje natomiast jest 4 aspirantów w jednostce , ale niedługo bo za pół roku dołączy jeszcze jeden kolega ... choć kiedyś bywało aspirantów po 3 na zmianie , teraz to wymierający " gatunek", no cóż polityka kadrowa komendantów ... sic. choć chwalą się na około, że 55 % strażaków ma wyższe wykształcenie,  w tym prawie wszyscy aspiranci .. tylko nic za tym nie idzie ..
« Ostatnia zmiana: Listopad 03, 2013, 20:13:24 wysłana przez mirek1 »
Tylko dwie rzeczy są nieskończone : wszechświat i ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej.
                                      Albert Einstein

ono85

  • Gość
Odp: Nadproduktywnośc szkół pożarniczych
« Odpowiedź #10 dnia: Listopad 04, 2013, 09:34:54 »
U mnie jest 5 aspirantów i 5 kapitanów na innej zmianie jest 8 aspirantów i 3 kapitanów i na kolejnej jest5 aspirantów i 4 kapitanów na98 strażakó na podziale jest 4 starszych sierżantów a sierżant dawniej to sierżant a dziś juz się nie liczy

Offline lampard

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 205
Odp: Nadproduktywnośc szkół pożarniczych
« Odpowiedź #11 dnia: Listopad 04, 2013, 14:58:10 »
Podoficer idący na zaoczna szkolę aspirantów obecnie przez pól roku przerabia znowu materiał z podoficerki, ba kończy go egzaminem. Czy to nie strata czasu?

A według mnie to żadna strata czasu. Lecz obowiązek aby tak to wyglądało. Powiem szczerze, że przychodząc do JRG po SA myślałem, że podoficerowie dobrze stoją z wiedzą. Jeśli chodzi o obsługę sprzętu i praca związane z nimi to super. Ale sama wiedza to cieniutko... Podczas ćwiczeń, omówień, inspekcji duża część ludzi nie ma podstawowej wiedzy. Żeby nie pamiętać wydajności węży?! Z KPP też cieniutko, zazwyczaj to ja się za to biorę bo "słabiej" wyszkoleni boją się tego podjąć. Uważam, że wszyscy powinniśmy co jakiś czas zdawać egzaminy z zakresu wiedzy z szkolenia podstawowego i uzupełniającego.

Offline madmax29

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.469
Odp: Nadproduktywnośc szkół pożarniczych
« Odpowiedź #12 dnia: Listopad 04, 2013, 15:12:51 »
Cytuj
Jeśli chodzi o obsługę sprzętu i praca związane z nimi to super
A niby o co chodzi w obsłudze sprzętu? O cytowanie książek? I co nawciskali ci wiedzy w szkole,a potrafiłeś lepiej obsłużyć sprzęt podczas działań niż ciemna podoficerka?
PS. Co do wydajności węży. Wydajności jakich uczą  nijak się mają do rzeczywistych wydajności, co udowadniali tutaj już ludzie, nie wierzysz sam sprawdź  :rofl:

Offline boloyung

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 285
Odp: Nadproduktywnośc szkół pożarniczych
« Odpowiedź #13 dnia: Listopad 04, 2013, 15:42:14 »
Cytuj
Żeby nie pamiętać wydajności węży?
Gratuluję poczucia humoru, jeżeli dla ciebie to istota i podstawa w PSP to ..........sam wypełnij wolne miejsce. I jeszcze jedno : od kogo uczyłeś się obsługi tegoż sprzętu? chyba że z książek?No ale wydajność węży to podstawa, przynajmniej dla ciebie.Pozdrawiam
Dyskusja z idiotą jest jak zapasy ze świnią w błocie.

Offline Zbrodniarz

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 363
Odp: Nadproduktywnośc szkół pożarniczych
« Odpowiedź #14 dnia: Listopad 04, 2013, 17:10:22 »
A według mnie to żadna strata czasu. Lecz obowiązek aby tak to wyglądało. Powiem szczerze, że przychodząc do JRG po SA myślałem, że podoficerowie dobrze stoją z wiedzą. Jeśli chodzi o obsługę sprzętu i praca związane z nimi to super. Ale sama wiedza to cieniutko... Podczas ćwiczeń, omówień, inspekcji duża część ludzi nie ma podstawowej wiedzy. Żeby nie pamiętać wydajności węży?! Z KPP też cieniutko, zazwyczaj to ja się za to biorę bo "słabiej" wyszkoleni boją się tego podjąć. Uważam, że wszyscy powinniśmy co jakiś czas zdawać egzaminy z zakresu wiedzy z szkolenia podstawowego i uzupełniającego.

Ja pierdole :D
Z takimi ludźmi naszą formację czeka świetlana przyszłość.
Wypada tylko pogratulować. Wszak wydajność węży do podstawa.
Oto książkowy przykład, jakie spustoszenie w umysłach swoich absolwentów robią polskie "uczelnie" pożarnicze.
Żenada.
« Ostatnia zmiana: Listopad 04, 2013, 17:25:32 wysłana przez Zbrodniarz »

fireks

  • Gość
Odp: Nadproduktywnośc szkół pożarniczych
« Odpowiedź #15 dnia: Listopad 04, 2013, 18:00:09 »
Państwowa Straż Pożarna to jedyna formacja mundurowa w Polsce gdzie można zobaczyć oficerów zamiatających place przed jednostkami :)

ono85

  • Gość
Odp: Nadproduktywnośc szkół pożarniczych
« Odpowiedź #16 dnia: Listopad 04, 2013, 19:49:56 »
lampard ja bym się na twoim miejscu usunął z tego forum bo włąaśnie tak wyglądacie po szkole książkowa wiedza

Offline Scubapro

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 85
Odp: Nadproduktywnośc szkół pożarniczych
« Odpowiedź #17 dnia: Listopad 04, 2013, 20:26:22 »
Witam , mam prośbę ale tylko do Pana Lamparda proszę podać wydajność węży pożarniczych teoretyczną oraz wydajność praktyczną na poszczególnych prądownicach. ( przy wydajnościach praktycznych proszę o model prądownicy lub na jakim przepływomierzu został wykonany pomiar ) st. ogn. pozdrawiam

Offline Fireman21

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 74
Odp: Nadproduktywnośc szkół pożarniczych
« Odpowiedź #18 dnia: Listopad 04, 2013, 21:03:43 »
Sory ale sa jednostki gdzie 3 aspirantów jest na jednej jednostce(3 na całą jednoske)!!  Jesli ci się coś nie podoba zapraszam na mazury!! Zapraszam kolego fireman(CELOWO Z MAŁEJ LITERY)  do dyskusji... bo jestem ciekaw co mądrego napiszesz... a jesli mówisz ze aspiranci nigdy nie wyjdą z roty to mam tylko dwa słowa o których kultura mnie zmusza zapmniec!!

Jeżeli  chciałeś  mnie obrazić pisząc mojego Nicka z małej litery  to ci się to  nie udało ,bo z takich ludzi to tylko mi się śmiać chce. Poruszyłem ten temat ,nie ze względów osobistych, ponieważ szkoły pożarnicze skończyłem jakiś czas temu i stopień mam adekwatny do stanowiska.  Rzuciłem tylko temat  do przeanalizowania czy to wszystko idzie w dobrą stronę . Nie twierdzę że nigdy nie wyjdą z roty, tylko że będzie to trudne  młodej kadrze ze względu na  naprodukowanie już istniejącej. A mazury to nie cała Polska. Przypomina mi się jak kilka lat temu twierdzono że potrzeba absolwentów po szkołach na północy  Polski.  Wszyscy tam  jechali za lepszym chlebem, a teraz wypowiadają się ludzie że nastąpiło przepełnienie  i przerost  średniej i wyższej kadry. Z mazurami będzie podobnie ,a w większych miastach może już tam tak jest.

Offline robn

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 2.349
Odp: Nadproduktywnośc szkół pożarniczych
« Odpowiedź #19 dnia: Listopad 04, 2013, 21:09:26 »
Spokojne.... Nie kąsajcie kolegi @lampard - jest młody, uczy się, jeszcze się wyrobi. Po jednym poście nie można nikogo ocenić.... Nabierze doświadczenia, znajdzie swoje klocki w PSP w których będzie się realizował. Może się w tej szkole uczył a nie spał... Teraz porówna to co się nauczył z rzeczywistością.... Luzik....  :mellow: :mellow: :mellow: :elvis: :elvis: :elvis:
pozdr
« Ostatnia zmiana: Listopad 04, 2013, 21:13:45 wysłana przez robn »
EGO = 1 / wiedza

Offline sheldon

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.658
Odp: Nadproduktywnośc szkół pożarniczych
« Odpowiedź #20 dnia: Listopad 04, 2013, 22:11:55 »
Przypomina mi się jak kilka lat temu twierdzono że potrzeba absolwentów po szkołach na północy  Polski.  Wszyscy tam  jechali za lepszym chlebem, a teraz wypowiadają się ludzie że nastąpiło przepełnienie  i przerost  średniej i wyższej kadry.
Pomorze nadal jest rzekomo ziemią obiecaną  :fiuu: :fiuu: :fiuu:
PYTAJ! ĆWICZ! KORZYSTAJ Z DOŚWIADCZEŃ KOLEGÓW!

Offline Eqinox

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 8.371
Odp: Nadproduktywnośc szkół pożarniczych
« Odpowiedź #21 dnia: Listopad 04, 2013, 23:28:47 »
Przypomina mi się jak kilka lat temu twierdzono że potrzeba absolwentów po szkołach na północy  Polski.  Wszyscy tam  jechali za lepszym chlebem, a teraz wypowiadają się ludzie że nastąpiło przepełnienie  i przerost  średniej i wyższej kadry. Z mazurami będzie podobnie ,a w większych miastach może już tam tak jest.
No to wezme na warsztat twoją wypowiedz że na pomorzu przesyt twoim zdaniem no to pare JRG omówię które maja stany zmian na stronach:
1) JRG 1 Słupsk - etatów na PB 60 - 3 oficerów
2) JRG 2 Słupsk - etatów na PB 33 - 1 oficer
3) JRG 3 Słupsk - etatów na PB 34- 3 oficerów
4) JRG Puck - liczba etatów na PB 33 - 1 oficer
5) JRG Wejherowo - liczba etatów na PB 52 - 3 oficerów
6) JRG Rumia - liczba etatów 32 - 2 oficerów
7) JRG Bytów- liczba etatów 33 - 3 oficerów
8) JRG MIastko - liczba etatów 33 - 1 oficer
No wiec powiedz mi kolego firemanie gdzie tu masz przerost liczby kadry oficerskiej??? Bo ja chyba się nic nie znam ale na zmiane to min. 2 oficerów czyli d-ca zmiany i z-ca dowódcy zmiany! I gwarantuje ci że to samo jest w kilku województwach.
Jesli zadał bys sobie choć troche trudu to nie pisał byś bzdur!
PS. w związku z nowymi watkami na forum bede dodawał kolejne JRG z dedykacja dla firemajtka:
1) JRG w Miliczu (Dolny Śląsk) 33 etaty - brak oficerów (ale przeładowane kadrą dowódcza :P stan oficerów 0%!!)
Myslę że znajde jeszcze wiele jednostek tak przeładowanych ze nie maja nawet 1 oficera na zmianach!
« Ostatnia zmiana: Listopad 06, 2013, 00:38:04 wysłana przez Eqinox »
Nie ma zadań niemożliwych do wykonania dla kogoś, kto nie musi tych zadań wykonywać.

Offline emer

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 983
Odp: Nadproduktywnośc szkół pożarniczych
« Odpowiedź #22 dnia: Listopad 05, 2013, 08:57:33 »
Należało by zacząć od postawienia sobie pytania jakie miał intencje rozpoczynający ten wątek...? Osobiście mam odczucia że nieco ambicjonalnie, żeby nie powiedzieć że pretensjonalnie zabrzmiała ta pierwsza wypowiedź, ale to tylko moje subiektywne odczucie.
Faktem jest że należało by zastanowić się nad systemowym przeorganizowaniem kształcenia  w PSP, a co za tym idzie ilością i rozmieszczeniem poszczególnych korpusów. Faktem jest że dziś kraj jest bardzo zróżnicowany pod względem ilości poszczególnych korpusów. Są regiony w których zawsze było sporo aspirantów, są takie gdzie w przewadze są oficerowie a są takie że jednych i drugich jest znikoma ilość. Tak jak 10 lat temu pewne województwa czy też miasta cieszyły się "popularnością" tak jest i dzisiaj. Czy jest za dużo aspirantów, czy za dużo oficerów a może podoficerów...? nie wiem to zależy od regionu, miasta i nawet konkretnej jednostki.
Niektórzy patrzą na dzisiejszą straż z perspektywy lat 90 gdzie aspirantów czy oficerów było ze świeczką szukać. Ale panowie, powiedzmy sobie szczerze, czasy się zmieniają, ludzie są coraz bardziej świadomi, wykształceni i chętni do nie traktujący straży jako sypialni w przerwie od codziennych zajęć. To że ktoś idzie na aspirantke, to że ktoś idzie na oficerke, czy też dostaje po cywilu nie ma żadnego znaczenia bo takie są realia i możliwości, i obłudą jest twierdzenie że inni tak robią a ja tak nie zrobię, bo każdy z nas gdyby pojawiła się możliwość awansu to by z niej skorzystał. Ktoś tu miał pretensje że kierowca jest aspirantem, a dlaczego kierowca miałby być traktowany jak ten brudas z kluczem w ręce...? Każdy ma ambicje nie zależnie od stanowiska. Jeśli są takie możliwości to należy z nich skorzystać. Sylwek dziwił się w swoim poście że dowódcą zmiany jest brygadier, a co to ma za znaczenie? nie każdy musi robić karierę biurową! wielu ludzi lubi to co robi i dobrze się z tym czuje więc jeśli może wpływać na zmianę wiedzą i doświadczeniem to tylko lepiej dla innych.

Pozdrawiam

Offline lampard

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 205
Odp: Nadproduktywnośc szkół pożarniczych
« Odpowiedź #23 dnia: Listopad 05, 2013, 18:31:13 »
Jedziecie po mnie jak po burej s...e a nie rozumiecie znaczenia mojej wypowiedzi. Oczywiście, że książkowa wydajność węży podczas działań jest nieistotna i tak naprawdę nie bierze się jej pod uwagę. Ale co powiecie jak na inspekcji oficer z KW pyta zmianę o te wartości i 3/4 zmiany świeci oczami? Potem słaba ocena i tłumaczenie się d-cy zmiany przed d-ca JRG. To samo z procedurami medycznymi.

Jeden kolega napisał, że powtarzanie wiedzy z kursu podstawowego i uzupełniającego to strata czasu. A jak tak nie uważam i dlatego podałem taki przykład. Od szeregowca po oficera powinniśmy regularnie zdawać egzaminy teoretyczne. I to nie na zasadzie, kontrolujący wychodzi i praca zespołowa. Tylko rzetelnie i uczciwie je przeprowadzać.

A co do nadproduktywności szkół. Przyjmują za dużo osób i jest za mały przesiew. Połowa ludzi co kończy szkołę to albo ma w dupie ten zawód i idą bo mundurówka itp albo w ogóle nie nadają się... Taka prawda. Sam widziałem. Etap szkolenia powinien być surowszy i trudniejszy z naciskiem na zdobywanie praktyki popartej wiedzą.

Do podoficerów nic i szeregowych nie mam. Bo na mojej zmianie jest taki st. ogn. co wymiata fest. Szacun dla niego. Ale są też tacy co mają 8-10 lat służby i czują się wielkimi pożarnikami. Jakie to nie mają doświadczenie i wiedzę. A trzeba iść w grupie 4 osób do 01 i nikt nie wie jak się zameldować...

Offline Eqinox

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 8.371
Odp: Nadproduktywnośc szkół pożarniczych
« Odpowiedź #24 dnia: Listopad 05, 2013, 18:52:51 »
Jedziecie po mnie jak po burej s...e a nie rozumiecie znaczenia mojej wypowiedzi. Oczywiście, że książkowa wydajność węży podczas działań jest nieistotna i tak naprawdę nie bierze się jej pod uwagę. Ale co powiecie jak na inspekcji oficer z KW pyta zmianę o te wartości i 3/4 zmiany świeci oczami? Potem słaba ocena i tłumaczenie się d-cy zmiany przed d-ca JRG. To samo z procedurami medycznymi.
Kolego ile lat pracujesz w PSP to może cie łagodniej potraktuję ale narazie mogę cie jedynie zapewnić ze pytania zadawane przez inspekcjonującego maja bardzo mały wpływ na ocenę z inspekcji.
Jeden kolega napisał, że powtarzanie wiedzy z kursu podstawowego i uzupełniającego to strata czasu. A jak tak nie uważam i dlatego podałem taki przykład. Od szeregowca po oficera powinniśmy regularnie zdawać egzaminy teoretyczne. I to nie na zasadzie, kontrolujący wychodzi i praca zespołowa. Tylko rzetelnie i uczciwie je przeprowadzać.
Ależ oczywiście że strata czasu... Przecież wszystkie można nauczyć ludzi na jednostce! Jest wiele instrumentów zmuszających do poszerzania swoich horyzontów. A co do egzaminów to są testy kwartalne, jest też test roczny, są inspekcje gotowości operacyjnej,recertyfikacje uprawnień medycznych a więc same egazminy w zasadzie teoretyczne!! Może jeszcze dodajmy egzaminy z rumuńskiego, starogreckiego i łaciny bo to takie przydatne rzeczy! A podejscie egazminujących zależy od miejsca w jakim się znajdziesz.
Nie ma zadań niemożliwych do wykonania dla kogoś, kto nie musi tych zadań wykonywać.