Czy jest możliwy tak szybki awans ?

[b3tomek]

Czy jest możliwe aby funkcjonariusz po odbyciu stazu ( 3 Lata ) i około 2 latach pracy na stanowisku młodszego ratowniaka miał stopien st.aspiranta ? dodam że tata jest dowódcą sekcji na tej samej zmianie. Czy to może czysta literówka na stronie straży jak myślicie

[aspiryna]

Wnioskuje, że osoba ta przyszła po SA ze stopniem mł.asp i w 5 lat ma st. asp. To jest możliwe, choć w 99,99% przypadków trwa to 8 lat. Inny przypadek jest mi trudno wyobrazić. Bo od zera do st. asp w 5 lat to i chyba Nikoś Dyzma nie da rady 

[b3tomek]

może i zwykła literówka ale dziwne aby sie ktos tak pomylił.

a tak na akapicie od zera z lekka pomoca w jakim czasie można stać się mł.asp ?

[suchini]

w 4 lata znam to z autopsji

[b3tomek]

do mł.aspiranta tak ?

[d-ca roty szymek]

jest tak jeżeli przychodzisz z ulicy do PSP maksymalny stopien jaki mozesz uzyskać to starszy ogniomistrz. jeżeli komendant ma kaprys to może Cie wysłać do szkoły aspirantów zaocznie. ukonczysz studium zaoczne aspirantów z wynikiem pozytywnym to masz stopien mł. asp. inaczej sie go nie da zdobyc za friko... czyli podsumowując albo stacjonarnie idziesz do CSPSP lub SAPSP na 2 lata po technikum czy liceum, albo zaocznie kieruje Cie tam komendant PSP

[boloyung]

A co powiecie o takim przypadku: gość przychodzi z ,,ulicy", jest w trakcie studiów zaocznych. Po roku służby jest już na aspirantce zaocznej, kończy ją - w kwietniu dostając stopień mł.asp, w maju kończy studia a w listopadzie jest już mł kapitankiem??? Co się nie da??. Nie  w PSP. 

[bu7aa]

A co powiecie o takim przypadku: gość przychodzi z ,,ulicy", jest w trakcie studiów zaocznych. Po roku służby jest już na aspirantce zaocznej, kończy ją - w kwietniu dostając stopień mł.asp, w maju kończy studia a w listopadzie jest już mł kapitankiem??? Co się nie da??. Nie  w PSP.

Promocja Aspirantów jest zazwyczaj na przełomie czerwca/lipca, w tym roku w CSPSP była nawet 12 lipca. Zresztą egzaminy na techników pożarnictwa są w połowie czerwca, więc w kwietniu nie mógłby dostać młaspa.

[Eqinox]

Czy jest możliwe aby funkcjonariusz po odbyciu stazu ( 3 Lata ) i około 2 latach pracy na stanowisku młodszego ratowniaka miał stopien st.aspiranta ? dodam że tata jest dowódcą sekcji na tej samej zmianie. Czy to może czysta literówka na stronie straży jak myślicie

mysle że raczej literówka
chyba że gość był na emce i wrócił znam przypadek mł.bryg na stażu

A co powiecie o takim przypadku: gość przychodzi z ,,ulicy", jest w trakcie studiów zaocznych. Po roku służby jest już na aspirantce zaocznej, kończy ją - w kwietniu dostając stopień mł.asp, w maju kończy studia a w listopadzie jest już mł kapitankiem???

Ale mysle że znowu zostane oskarżony o mącenie wiec niech ktoś mi powie czy kiedykolwiek była promocja aspirantów w kwietniu??? A ile trzeba miec stażu żeby pujść na kurs podoficerski..... czy może na szkołę aspirantów... kiedyś pisali że wskazane było 2 lata stażu....
Ale kiedy była promocja w kwietniu bo już troche tu pracuje a nie pamietam.....(poprosze rok i szkołę)
A normalne terminy obron na normalnych uczelniach to też raczej czerwiec lub wrzesień....

[boloyung]

Żadna literówka, SA PSP Kraków system zaoczny - zjazdy dwutygodniowe. PÓJŚĆ Na zaoczną - wystarczy wuj w KG i nie trzeba mieć wymaganego stażu, egzaminy na dzienne to także pikuś, dla takich plecaków. Kiedy to było ........koniec lat 90 może  początek 2000 trochę już minęło. Sam człowiek jest zajeb..tym facetem i strażakiem dla pełnej jasności.

[zero-11]

W latach 90-tych nie takie numery przechodziły i nie trzeba było mieć wielkich znajomości. Znam przypadki, gdzie o tym czy ktoś dostał się na dzienne mundurowe do SGSP decydowali podchorążowie uczący się w szkole. Nie żaden wujek z KG. Na egzaminach sprawnościowych robiono straszne przewały, wystarczyło mieć kumpla studiującego w szkole, który zamieniał dowolnie czasy z biegów kandydatom. A że system był taki, iż nie można było mieć wglądu w to co wpisywano do arkuszy wyników, to proceder szedł w najlepsze.
No ale czasy się zmieniają..

[boloyung]

Masz rację czasy się zmieniają i ,,wałki" także doprecyzowywane są skrupulatnie. Teraz już nie ma kolesiostwa tak bezczelnego jak w latach 90, teraz jawnie się ustala kto ma zostać przyjęty a kto nie. Pewnie zaraz ktoś napisze po co te moje dywagacje i obnażanie niedoskonałości systemu itp itd. Tyle że to nie wada systemu a ludzie są zwykłymi skur.ielami. Przykład kolejny: egzamin z ,,ulicy", test sprawnościowy/czasy już obecne/: gość na egzaminie prowadzonym przez KM nie podciąga się ani razu, za tydzień  nabór prowadzi KW, ten sam człowiek podciąga się o dziwo 13 razy. Po prostu GENIUSZ.

[zero-11]

egzamin z ,,ulicy", test sprawnościowy/czasy już obecne/: gość na egzaminie prowadzonym przez KM nie podciąga się ani razu, za tydzień  nabór prowadzi KW, ten sam człowiek podciąga się o dziwo 13 razy.

bardziej zastanawia mnie to "ani razu". No sorry, ale raz to się dziecko podciągnie. więc prawdopodobnie koleś za pierwszym razem w ogóle nie podszedł do drążka, stąd ten wynik.

[boloyung]

Podszedł , zawisł i...spadł. To akurat widziałem na własne oczy. Kolejny delikwent to nawet potrafił bark uszkodzić podczas pierwszego podciągnięcia. Ten drugi akurat nie został na szczęście przyjęty....
Zostawiając geniusza podciągnięć, pytanie mam w sprawie awansów. Jaki jest powód albo choćby sens awansowania kpt. na d-cę dużej JRG/1800-2000 wyjazdów/który nigdy nie był na PB???Jednostka specjalizująca się w chemii, rat tech. i drogowym, oraz wysokościowym. Czy to nie jest jak temacie

[zero-11]

Jaki jest powód albo choćby sens awansowania kpt. na d-cę dużej JRG/1800-2000 wyjazdów/który nigdy nie był na PB???Jednostka specjalizująca się w chemii, rat tech. i drogowym, oraz wysokościowym. Czy to nie jest jak temacie

A to inna sprawa. Ja mówię: a proszę bardzo, a później wysłać go do poważnej akcji z chemią i niech dowodzi.

[raf998]

Podszedł , zawisł i...spadł. To akurat widziałem na własne oczy. Kolejny delikwent to nawet potrafił bark uszkodzić podczas pierwszego podciągnięcia. Ten drugi akurat nie został na szczęście przyjęty....

   

egzamin z ,,ulicy", test sprawnościowy/czasy już obecne/: gość na egzaminie prowadzonym przez KM nie podciąga się ani razu, za tydzień  nabór prowadzi KW, ten sam człowiek podciąga się o dziwo 13 razy.

JezCytat: boloyung w Wczoraj o 15:42:28

   

egzamin z ,,ulicy", test sprawnościowy/czasy już obecne/: gość na egzaminie prowadzonym przez KM nie podciąga się ani razu, za tydzień  nabór prowadzi KW, ten sam człowiek podciąga się o dziwo 13 razy.

 Tak. Obecnie daje się zauważyć duży nacisk na sprawność fizyczną przyjmowanych do służby.
Sądzicie, że podciąganie na drążku jest najważniejsze?
Czy według Was lepiej mieć mięśniaków na zmianie, czy ludzi oddanych służbie? Jeżeli siła idzie w parze z rozumem to jest OK. W innym przypadku wolę gościa na zmianie co się ANI RAZU nie podciągnie na drążku, ale ma poukładane w głowie.

Mój 01 mawia, " silny zrobi to jemu się każe, i  nie będzie się o nic pytał,  inny zacznie się stawiać pytania czy i skąd jest na to kasa": ( nie chodzi o działania, tylko o budowanie, malowanie, red taxi).

Wielu wartościowych ludzi nie jest tak dobrze wyćwiczonych fizycznie, a są fachowcami DUŻEJ klasy w PSP.

pozdrawiam


PS.

Sam zaliczam testy na ocenę dobrą, tylko dlatego że nie biegam 1000. Mam za dużo punktów preferencyjnych.

[boloyung]

Niestety mięśniak raczej dużo razy nie ma szans na podciągnięcia - choćby ze względu na swoją wagę. Są wybitni ale to jednak mniejszość. Nadal wyznacznikiem sprawności a raczej jednym z wyznaczników jest podciąganie i tyle w temacie. Natomiast jeżeli chodzi o zadawanie pytań skąd KM ma kasę na to czy tamto??Jeżeli takie pytania ma stawiać stażysta lub strażak to może 01 niech zacznie jeździć do akcji?? Do kontroli wydatków jest odpowiedni organ a nie strażak. Wybitni fachowcy w straży?? Jasne jest ich sporo z różnych dziedzin, tylko w jaki sposób się dostali do PSP jeżeli to ,,sportowe kalectwo''? Są fachowcy którzy także potrafią się podciągnąć i przebiec i przydatni są w sportach pożarniczych i innych. To po co przyjmować ,,Kaliki" na PB???

[Zbrodniarz]

Konkurencje naszych testów sprawnościowych w żaden sposób nie weryfikują przydatności podczas działań ratowniczych. Podsumowując, to kolejny relikt komunizmu. Czy strażak, który podniesie się 10 razy na drążku ma mniejszą wydajność podczas akcji ratowniczo- gaśniczej od tego, który podciągnął się 20 razy ? Paranoja i groteska...
Zamiast jakiegoś nic nie weryfikującego drążka na testach sprawnościowych powinno być pływanie, bo sam byłem świadkiem jak na kursie podstawowym byli delikwenci, którzy...nie potrafili pływać. Co jest bardziej przydatne w służbie ? Drążek, czy pływanie ?

[boloyung]

Inaczej byś mówił gdybyś musiał na dachu budynku o dużej powierzchni/hala/ wycinać kolejne dziury pod prądownice lub wytwornice i w pewnym momencie tracisz przyczepność. Zimą jest to na tyle realne że lecisz po dachu i zatrzymują cię dopiero rynny albo to co po nich zostało. Jeżeli nie podciągniesz się to po tobie......raz, tylko ten jedyny zasr.ny raz ale to już kilka godzin akcji w temp -15, -20 stC,ręce odmawiają posłuszeństwa, organizm także..............tylko jedno pociągnięcie. Więc nie wciskaj głodnych kawałków że podciąganie nic nie weryfikuje. Czy pływanie jest przydatne w służbie? Tak, czy bardziej niż drążek ?? NIE.  Pływając łodzią czy pontonem masz obowiązek zakładać kapok, czy umiesz pływać czy nie musisz go założyć. Czy ten co podciągnie się 10 razy ma mniejszą wytrzymałość od tego co wykona 20 podciągnięć??wytrzymałość mięśni tego drugiego jest co najmniej dwukrotnie większa. Nie myl wytrzymałości mięśniowej od wydolności organizmu.

[madmax29]

Podsumowując, to kolejny relikt komunizmu

Jesteś pewien? Masz jakiegoś kolegę który jeszcze pamięta ZSP, to popytaj jak było? Ciężarek 18 kg tez pewnie gdzieś na siłowni jeszcze się wala  Jak według ciebie powinny wyglądać testy w straży?

[JON SNOW]

Czy ten co podciągnie się 10 razy ma mniejszą wytrzymałość od tego co wykona 20 podciągnięć??wytrzymałość mięśni tego drugiego jest co najmniej dwukrotnie większa.

Zgadzam się z kolegą Zbrodniarz. Podciąganie na drążku nic nie weryfikuje. A na pewno nie jego wytrzymałość (jakkolwiek by ją tu nazywać). Z tego co napisałeś boloyung wynika, iż podciąganie na drążku ma nam pomóc w kilku sytuacjach, których wielu prawdopodobnie nigdy w czasie służby nie zobaczy (nie mówiąc już o przeżyciu). 20 razy podciągnąć się może "chuderlak", a osoba umięśniona, mocno zbudowana powiedzmy 10, bo masa większa. Czy jeden albo drugi sobie poradzi w opisanej sytuacji? Nie jesteś w stanie stwierdzić. Z drugiej strony, jak temu mniejszemu, co się 20 razy podciągnie dać popracować kilkanaście minut ze sprzętem hydraulicznym który sporo waży to może mieć spory problem. Natomiast ten niby słabszy, co 10 razy podciągnie, ale jednak jest słusznej budowy, może nim operować znacznie wydajniej, nie uważasz? Zmieniają się warunki w jakich pracujemy, powinna się też w końcu zmienić weryfikacja kandydatów, jak chociażby wspomniana umiejętność pływania. Ale też, przede wszystkim - dodatkowe atuty (specjalizacja, np. papiery alpinistyczne, znajomość chemii, ratownictwa medycznego, itp).

[raf998]

Inaczej byś mówił gdybyś musiał na dachu budynku o dużej powierzchni/hala/ wycinać kolejne dziury pod prądownice lub wytwornice i w pewnym momencie tracisz przyczepność. Zimą jest to na tyle realne że lecisz po dachu i zatrzymują cię dopiero rynny albo to co po nich zostało. Jeżeli nie podciągniesz się to po tobie......raz, tylko ten jedyny zasr.ny raz ale to już kilka godzin akcji w temp -15, -20 stC,ręce odmawiają posłuszeństwa, organizm także..............tylko jedno pociągnięcie. Więc nie wciskaj głodnych kawałków że podciąganie nic nie weryfikuje. Czy pływanie jest przydatne w służbie? Tak, czy bardziej niż drążek ?? NIE.  Pływając łodzią czy pontonem masz obowiązek zakładać kapok, czy umiesz pływać czy nie musisz go założyć. Czy ten co podciągnie się 10 razy ma mniejszą wytrzymałość od tego co wykona 20 podciągnięć??wytrzymałość mięśni tego drugiego jest co najmniej dwukrotnie większa. Nie myl wytrzymałości mięśniowej od wydolności organizmu

No to się uśmiałem 

Jak piszemy bajki to i ja napiszę swoją.

Pali się las. Zmienia się kierunek wiatru. Pożar przechodzi w wierzchołkowy. Kierowca stojący przy autopompie nie miał założonego ODO. Łyknął za dużo dymu. Samochód został okrążony przez ogień. Gasiłeś pożar. Przyszedłeś do auta. Nieprzytomnego kierowcę wkładasz do samochodu. Musisz odjechać autem prze palący się las, 

Jeżeli nie się to po tobie......raz, tylko ten jedyny zasr.ny raz

ale nie masz prawa jazdy na takie auto. Giniesz.


Morał

Każdy musi mieć prawo jazdy na ciężarówki?
Nie.

Takie akcje zdarzają się raz na 1 000 000 akcji.
Może się przytrafić każdemu z nas, ale to nie znaczy że każdy musi być supermenem.

[rafal.bula]

jak ktoś jest za głupi żeby umieć się zabezpieczyć na dachu to zostają mu już tylko jego mięśnie

A propos pływania, tak z czystej ciekawości - może ktoś podać przykład ze swojej dotychczasowej służby, kiedy to strażak musiał jakieś działania prowadzić wpław?

[boloyung]

Za głupi jest człowiek nie potrafiący zrozumieć że dynamiczność sytuacji czasami nie pozwala na zachowanie szczególnej ostrożności.......przykre ale może z czasem i to się u ciebie  zmieni.
raf998 - gratuluję specyficznego poczucia humoru, ciekawe jakie jeszcze sytuacje cię śmieszą???Porównanie co najmniej na poziomie  przedszkolaka, ale każdy rozwija się inaczej.
Czy ten który podciąga się 20 razy musi zaraz być chuderlakiem???

[Radhezz]

Temat trochę zboczył, ale w ciekawym kierunku, w związku z czym sam co nieco dopowiem od siebie

Zmieniają się warunki w jakich pracujemy, powinna się też w końcu zmienić weryfikacja kandydatów, (...) Ale też, przede wszystkim - dodatkowe atuty (specjalizacja, np. papiery alpinistyczne, znajomość chemii, ratownictwa medycznego, itp).

Święta racja. Ludzie są różni i różne są sytuacje. Tam gdzie potrzeba mięśni, tam "chuderlak" za dużo nie zwojuje. Co nie przekreśla przydatności takiego strażaka w zastępie, bo kto wie do czego jego warunki fizyczne mogą się przydać? Nie da się również pominąć wiedzy i umiejętności danego osobnika. Czy też jak to ktoś tu napisał "oddania służbie".

A propos pływania, tak z czystej ciekawości - może ktoś podać przykład ze swojej dotychczasowej służby, kiedy to strażak musiał jakieś działania prowadzić wpław?

Rzadkie przypadki, z reguły na zasadzie odstępstwa od zasad uważanych za bezpieczne. Człowiek się topił i jeden ze strażaków zgłosił się na ochotnika do ratowania tonącego i udało się.

Tylko żebyśmy się dobrze zrozumieli - pływanie powinno być jedną z wielu cech/umiejętności które zwiększają przydatność do służby, a nie tak jak obecnie że brak tej umiejętności kandydata eliminuje na starcie.

Wymagania zdrowotne również są trochę dziwne - może nieżyciowe w stosunku do tego jaki mamy obecnie postęp w medycynie, a może przez to że jednak zawsze nabór kojarzy się ze służbą na PB, a tak przecież nie jest. Pamiętam jeden nabór parę lat temu... no właściwie to 3 nabory na stanowisko kierowcy w KW. Trzeba było powtarzać nabór aż 3 razy, bo za każdym razem po całej procedurze na "placu boju" nie pozostawał ani jeden kandydat. Większość odpadała na lekarzu lub sprawnościówce... Tylko po to żeby przejść SPS JOP i trafić na stanowisko które nie wymaga ani sprawności fizycznej, ani super zdrowia. Dokładnie nie wiem na czy to polega, ale gdzieś widziałem tabelkę stanu zdrowia na różne stanowiska - największe wymagania dotyczyły kandydatów do służby i PB.